Kochani
Ta krótka
historia jest rozwinięciem pomysłu Gai. Jestem pewna, że większość z Was
spotkała się lub słyszała o sytuacji jaką tu opisuję. Obie jesteśmy ciekawe
Waszych opinii.
Miłej lektury.
„PODWÓJNE
KŁAMSTWO”
ROZDZIAŁ
1
Okolice
brukselskiej Rue Wiertz, przy której znajdowała się siedziba Parlamentu
Europejskiego, wyglądały jak wymarłe.
Nic
dziwnego, był środek nocy a konkretnie kilka minut po godzinie drugiej. O tej
porze rzadko można było kogoś spotkać. Po drugiej stronie gmachu na jego tyłach
rozciągał się Parc Leopold, do którego od wschodniej strony przytulił się jeden
z wysokich budynków mieszkalnych stojących przy Awenue du Maelbeek. Z jednego z
okien na szóstym piętrze sączyło się blade światło, a raczej była to tylko
jasna poświata. Stojąca przy szybie kobieta westchnęła ciężko i przetarła
dłonią czoło. Wypełniony czerwonym winem spory kieliszek powędrował do ust.
Kobieta wypiła łapczywie jego zawartość. Zerknęła na butelkę, ale ta ziała już
pustką. Odstawiła kieliszek na szklany stolik i wtuliła się w wygodny fotel
nakrywając kocem. Przymknęła zmęczone powieki. Pod nie wpłynął obraz człowieka,
którego kochała najbardziej na świecie, a z którym nie mogła dzielić życia. Ot,
taka przewrotność losu. Czy jeszcze pięć lat temu mogła podejrzewać, że życie
obejdzie się z nimi tak okrutnie?
Była w
maturalnej klasie kiedy pojawił się w niej Szymon. Usiadł obok niej, bo tylko
to miejsce było wolne. Na przerwie zaczęli rozmawiać i rozmawiało im się tak
dobrze, że nawet nie usłyszeli dzwonka. Można by powiedzieć, że zafascynowali
się sobą nawzajem. Jego urzekła delikatna uroda Natalii i niewinność spojrzenia
jej błękitnych oczu. Ją zachwyciło niezwykłe opanowanie i spokój Szymona a
także jego atrakcyjność fizyczna. Był przystojny, wysoki i dobrze zbudowany, co
świadczyło, że na pewno uprawiał jakiś sport. Przy tym miał ładną twarz a
przenikliwy wzrok jego ciemnych jak węgielki oczu przewiercał Natalię na wylot
wywołując na jej ciele przyjemny dreszcz.
Z
biegiem czasu stali się nierozłączni. Dobrym pretekstem do częstych spotkań po
szkole stały się przygotowania do egzaminu dojrzałości.
Rodzice
Natalii polubili tego wesołego chłopaka i nie mieli nic przeciwko ich
zażyłości. Podobnie było zresztą w przypadku rodziców Szymona. Natalia
oczarowała ich nie tylko urodą, ale i tym, że była taka rozważna, skupiona na
nauce i przede wszystkim zdolna. Uważali, że ich syn wyniesie wyłącznie
korzyści ze znajomości z tą dziewczyną. Atrakcyjna propozycja pracy przygnała
ich z powrotem do Warszawy a raczej tę propozycję otrzymał ojciec Szymona.
Wcześniej przez piętnaście lat mieszkali w Łodzi, do której wyemigrowali „za
chlebem”, gdy Szymon skończył trzy lata.
Pierwsza
bomba wybuchła miesiąc przed studniówką i nie było to coś, o czym Natalia i
Szymon mieli się zaraz dowiedzieć, ale coś, co uczyniło pierwszą rysę na ich
wspólnej przyszłości.
Wychowawczyni
klasy zwołała zebranie rodziców. Oprócz ocen miały być omawiane sprawy
organizacyjne zabawy studniówkowej w tym również te finansowe. Ewa-matka
Natalii spieszyła się, bo obowiązki służbowe były liczne i nie sposób było się
wyrobić w ciągu ośmiu godzin. Jednak udało jej się i właściwie w ostatniej
chwili tuż przed wychowawczynią wpadła do klasy. Rozejrzała się nerwowo za
jakimś wolnym miejscem i w końcu je dostrzegła podobnie jak siedzącego obok
mężczyznę, na widok którego zamarło jej serce. On też wydawał się zaskoczony
jej obecnością, ale szybciej niż ona opanował się i wstał wskazując jej
krzesło. Doszła do niego na zupełnie sztywnych nogach i równie sztywno na nim
usiadła.
- Witaj Ewo – usłyszała szept. – Nie sądziłem,
że jeszcze kiedyś się spotkamy… - Odwróciła głowę w jego kierunku i poważnie
popatrzyła mu w oczy.
- Rafał Boroń… Co ty tu robisz?
- Przyszedłem na zebranie. Mój syn chodzi do
tej klasy, a ty?
- Ja przyszłam z powodu córki… - Nie dane było
im jednak dalej rozmawiać, bo weszła wychowawczyni i zaczęła spotkanie. Kiedy
omówiła wszystkie kwestie poruszyła jeszcze temat poloneza, który miał
zapoczątkować zabawę.
- Jak wiecie państwo to wieloletnia tradycja i
tu nie będziemy gorsi. Już wstępnie rozmawiałam z Natalią Przybylską i Szymonem
Boroniem. Oni jako pierwsza para zainicjują ten taniec.
- O matko… - jęknęła cicho Ewa. – Szymon to
twój syn?
Rafał
spojrzał na nią zdziwiony.
- Nie wiedziałaś? Natalia to jego dziewczyna.
Stanowią naprawdę dobraną parę. Ona jest bardzo piękna i ma dobrze poukładane w
głowie.
- Chyba musimy poważnie porozmawiać –
wysyczała Ewa a na jej twarzy malował się wyraz panicznego strachu. – Jeśli
masz czas, to po zebraniu chodźmy na jakąś kawę.
Zgodził
się. Zaintrygowała go mina Ewy, która świadczyła o tym, że ona najwyraźniej się
czegoś bała. Zmarszczył brwi. I jemu zaczynał udzielać się jej niepokój. Nie
miał pojęcia, o czym Ewa chce z nim rozmawiać i co ma z tym wspólnego Szymon i
Natalia.
Zebranie
dobiegało końca. Wreszcie mogli wyjść i spokojnie pomówić. Jednak drogę do
najbliższej knajpki przebyli w milczeniu. Ewa milczała nawet wówczas kiedy
postawiono przed nimi filiżanki wypełnione aromatycznym płynem. Rafał nie
ponaglał. Cierpliwie czekał, aż ona zacznie.
- Posłuchaj Rafał… Natalia jest moją córką. Po
mężu nazywam się Przybylska. Znam dobrze Szymona i uważam go za bardzo
wartościowego chłopca, ale… Oni nie mogą się ze sobą spotykać, rozumiesz? –
powiedziała z naciskiem. - Nie mogą… - głos jej zadrżał a z oczu popłynęły łzy.
– Boże jakie to trudne… Natalia znienawidzi mnie za to. - Rafał z desperacją
patrzył na rozpacz Ewy i nadal nie rozumiał.
- Ewa…, nie możesz im tego zabronić. Oni się
kochają…
- No właśnie – wyrzuciła z siebie – a nie
powinni. To zakazana miłość Rafał. To grzech…
- Naprawdę nic z tego nie rozumiem… - wybąkał
rozłożywszy bezradnie ręce. – O czym ty mówisz? Jaki grzech? Jaka zakazana
miłość?
- Nadal nic nie rozumiesz, prawda? Nie
rozumiesz, że Natalia jest również twoją córką? Oni są rodzeństwem Rafał.
Rodzeństwem! Zawiniłam tym, że nie przyznałam ci się do ciąży. Byliśmy już
wtedy skłóceni. Zniknąłeś mi z oczu. Dwa tygodnie przed naszym rozstaniem
poznałam Leszka. Zakochał się we mnie jak wariat. Nie mogłam mu powiedzieć, że
dziecko, które noszę pod sercem nie jest jego. On oszalał z radości na wieść,
że zostanie ojcem. Nie mogłam mu tego zrobić…, nie mogłam. Teraz los okrutnie
się mści za błędy mojej młodości a ja głupia wierzyłam, że tę tajemnicę zabiorę
ze sobą do grobu – rozpłakała się rozpaczliwie.
Rafał
siedział jak skamieniały. Natalia jest jego córką i w dodatku kocha własnego
brata. Kazirodcza miłość. Są już dorośli. Niewykluczone, że mają za sobą
inicjację seksualną. Miał pustkę w głowie. To co powiedziała Ewa było tak
szokujące, że przekraczało granice jego pojmowania. Jak mógł nie zauważyć tego
dużego podobieństwa Natalii do Ewy? Te same błękitne o migdałowym kształcie
oczy, podobny wykrój ust i podobna delikatność urody. Co za nieprawdopodobny
zbieg okoliczności…
- To co zrobimy…? – zapytał cicho. – Przecież
tego nie można tak zostawić. Trzeba im powiedzieć prawdę.
- Prawdę? Czy ty nie rozumiesz, że prawda
zniszczy życie nam wszystkim? Leszek się z tego nie podźwignie a twoja żona?
Będzie potrafiła przyjąć to spokojnie? Przecież zaszłyśmy w ciążę niemal w tym
samym czasie. A nasze dzieci? To złamie im serca.
- Ewa a nie pomyślałaś o tym, że być może
Natalia i Szymon mają już za sobą pierwsze doświadczenia łóżkowe? Jak
zareagują, kiedy dowiedzą się, że są rodzeństwem?
- Myślę, że należy działać bardzo ostrożnie i
delikatnie. Porozmawiam z Natalią i spróbuję się czegoś dowiedzieć. Ty zrób to
samo z Szymonem. Będziemy w kontakcie. Naprawdę nie mam pojęcia jak sobie z tym
poradzić.
Wieczorem
po kolacji Ewa weszła do pokoju córki i przysiadła na tapczanie. Opowiedziała o
przebiegu spotkania w szkole i zapytała o kreację w jakiej chce Natalia
wystąpić. Potem płynnie przeszła do tematu Szymona.
- Ja wiem, że się kochacie córeczko, ale
wyszły na jaw sprawy bardzo dla mnie nieprzyjemne a co za tym idzie niezbyt
pomyślne dla was. Nie wiem jak to się stało, że nawet nie zapytałam ciebie o
nazwisko Szymona. Czy wy uprawialiście już seks? – mówiła nieco chaotycznie.
- Mamo! – Natalia spojrzała na matkę ze
zgorszeniem. – O co ty mnie posądzasz!? Mamy wprawdzie poważne plany, ale do
ich realizacji jeszcze bardzo daleko. Najpierw postanowiliśmy skończyć studia a
z seksem czekamy do ślubu. Tak postanowiliśmy oboje. Jeśli sądzisz, że zajdę w
jakąś nieplanowaną ciążę, to się mylisz. Mamy oboje wszystko pod kontrolą.
Jesteśmy odpowiedzialni, gdybyś nie wiedziała. Mogłabyś mieć więcej zaufania do
nas.
Ewa
odetchnęła z wyraźną ulgą i uśmiechnęła się do córki.
- Ależ mam do was zaufanie. Tak sobie tylko
gadam…
- No dobra, a co to za nieprzyjemne sprawy, o
których mówiłaś?
Ewa
żachnęła się i machnęła ręką.
- To rzeczy, z którymi sama muszę sobie
poradzić, a ty skup się na maturze i nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Kiedy
matka wyszła z pokoju Natalia pokręciła głową z niedowierzaniem. Jak ona mogła
ją wypytywać o seks z Szymonem a przede wszystkim co ją tak nagle do tego
skłoniło? Faktycznie nie uprawiali seksu w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Podczas rzadkich chwil intymności pieścili się jedynie próbując się zaspokoić,
ale nigdy nie doszło do penetracji a od takich pieszczot jakie oni uprawiali na
pewno nie zajdzie się w ciążę.
Ewa
wyszła z pokoju córki z dużym poczuciem ulgi. Póki co nie było zagrożenia i
uznała, że nie ma sensu zabraniać jej spotkań z Szymonem. Zresztą Natalia to
typ raczej niepokorny i buntujący się przeciw zakazom. Na pewno by jej nie
posłuchała i nadal skrycie umawiała się z chłopakiem. Zadzwoniła do Rafała i
opowiedziała mu o rozmowie z córką.
- Jeszcze wszystko może się zmienić. Idą na
studia. Tam poznają mnóstwo ludzi. Być może ich uczucia poszybują w kierunku
kogoś innego. Na razie nie róbmy nic i poczekajmy jak sytuacja się rozwinie.
Rafał
przystał na tę propozycję. Może dlatego, że sam nie miał lepszego pomysłu.
Wiosna
wręcz eksplodowała zielenią. Na drzewach pojawiły się pierwsze pąki, również na
kasztanach, które kwitły jak oszalałe. Natalia i Szymon w pocie czoła zdawali
egzamin za egzaminem. Matura obojgu wyszła wspaniale. Po niej Natalia zdawała
na politologię a Szymon na handel zagraniczny. Obydwa kierunki były dość trudne
i absorbujące. Nie pozostawiały zbyt wiele czasu na prywatne życie. Jednak nie
narzekali. Powoli zaczęli snuć plany na przyszłość. Marzyli o wspólnym domu
najlepiej na przedmieściach, o niewielkim ogródku i dwójce uroczych dzieci. Do
kompletu miały być obecne w ich życiu co najmniej dwa golden retrievery.
Szymon
obronił się pierwszy. Uczcili to tylko we dwoje w przytulnej knajpce na
Starówce. Tam uklęknął przed Natalią i oświadczył się jej wyznając swoje
głębokie uczucie i zapewniając, że będzie ją kochał aż do śmierci. Wzruszona
przyjęła od niego pierścionek odwzajemniając się podobnym wyznaniem. Żeby
podzielić się swoim szczęściem, w tajemnicy przed rodziną zorganizowali
spotkanie a raczej wykwintny obiad w dobrej restauracji. Obie rodziny zostały
powiadomione, ale ich członkowie sądzili, że dzieci w ten sposób chcą uczcić
zdobycie dyplomów i zakończenie studiów. Zapowiadało się na kolejną bombę,
chociaż nikt tego nie przeczuwał.
Jak to zazwyczaj bywa po pierwszym rozdziale mnóstwo pytań i brak odpowiedzi na nie. Lecz jedno z nich nie daje mi spokoju. Czy oby napewno Natalia i Szymon są rodzeństwem? Przecież jej matka w pewnym momencie spotykała się z oboma mężczyznami. Żal mi tej dwójki młodych ludzi. Od chwili zebrania w szkole ich związek stał się przekreślony.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część, którą przeczytam dopiero po urlopie.
Dziękuję Ci bardzo za dzisiejszy wpis.
Gorąco pozdrawiam we wczesny czwartkowy ranek. Dobrze jest tak poczytać coś przed pracą.
Julita
Julita
UsuńSytuacja jest trudna i wszystko wskazuje na to, że jednak są rodzeństwem. Matka Natalii zanim zaczęła spotykać się z Leszkiem, swoim obecnym mężem była już w ciąży z Rafałem, ojcem Szymona.
Bardzo dziękuję za wpis. Najserdeczniej pozdrawiam. :)
Opowiadanie jak zawsze ciekawe, pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńKarolina
UsuńBardzo dziękuję. Przesyłam serdeczności. :)
Podwójne kłamstwo? A może ojcem Szymona nie jest ten człowiek, którego on za ojca uważa?
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś :)
Wszystko wskazuje na to, że Rafał jest ojcem Szymona niestety. Cieszę się, że zaintrygowałam, chociaż sam pomysł na tę historię wyszedł od Gai.
UsuńSerdecznie pozdrawiam i pięknie dziękuję za komentarz. :)
Opowiadanie na "czasie". Kazirodztwo w krajach zachodnich jest OK. Na szczęście Polska nie jest jeszcze tak zepsute i ma jeszcze moralne zasady. Tu Natalia i Szymon są nielicznymi w dzisiejszych czasach i żyją jak to mówią po Bożemu. I szkoda mi ich. Kochają się a razem nie mogą być. Pewnie cud się nie zdaży i faktycznie są przyrodnim rodzeństwem. Pod mianem cud mam na myśli to że może Szymon nie jest ojcem Rafała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Mariola.
Ups. Teraz tak na spokojni to chciałam napisać że może Szymon nie jest synem Rafała. Ale tak jest jak pisze się w autobusie na telefonie.
UsuńMariola
UsuńTo pierwszy rozdział i sporo bohaterów. Nic dziwnego, że mogą Wam się mylić. Ja wiem o co chodzi więc nie ma sprawy. Skoro Natalia wylądowała w Brukseli to jednak cud się nie zdarzył.
Serdecznie dziękuję Ci za wizytę na blogu. Cieplutko pozdrawiam. :)
Smutne jest to, że Ewa przez tyle lat oszukiwała męża i córkę. Skąd wiedziała, że Leszek by ją zostawił? Wcale tak nie musiało być. A teraz jest jak jest. Sytuacja patowa. Ciekawe jak prawda wyjdzie na jaw? Bo chyba wyjdzie? Pozdrawiam Mira
OdpowiedzUsuńMira
UsuńZwykle dzieje się na przekór chociaż Ewa sądziła, że tę tajemnicę zabierze ze sobą do grobu. Prawda ma krótkie nogi i wcześniej, czy później wychodzi na jaw krzywdząc przy okazji wszystkich zainteresowanych. Ewa w końcu powie prawdę i tak jak przypuszcza ta prawda okaże się tragiczna w skutkach.
Najserdeczniej Cię pozdrawiam i dziękuję za komentarz. :)
Czy Ewa i Rafał postradali zmysły? Dlaczego taką ważną informację ukryli przed Natalią i Szymonem? Nawet gdyby mieli się rozstać, to chyba powinni znać prawdę? W końcu, to nie jest taka naturalna sprawa, że dowiadujemy się, że mamy dorosłe rodzeństwo. Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara
OdpowiedzUsuńKara
UsuńUkrywanie tej informacji miało swoje powody, zwłaszcza Ewa je miała. Panicznie bała się, że jak prawda ujrzy światło dzienne rozwali jej rodzinę na dobre. Potem jak uświadomiła Rafała, że Natalia jest też jego córką on miał podobne obawy. Oboje stanęli przed niezwykle trudną decyzją, chociaż z pewnością można było przygotować dzieci na coś takiego. Gdyby uświadomiono je wcześniej być może uniknięto by dramatu, który za chwilę się wydarzy.
Najserdeczniej Cię pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz. :)
No nie! Ale pech! Dwoje ludzi się odnalazło i okazuje się, że nie mogą być razem, bo rodzice kiedyś nie byli zbyt uczciwi? To niesprawiedliwe. Po czterech literach powinni dostać Ewa i Rafał i nikt więcej. Pozdrowienia. Edyta
OdpowiedzUsuńEdyta
UsuńDla Natalii i Szymona zatajenie tej prawdy okaże się prawdziwym dramatem. Marek Dobrzański powiedział kiedyś Uli Cieplak, że prawda nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, ale w tym przypadku byłaby znacznie lepszym im wcześniej by ją wyjawiono.
Pięknie dziękuję Ci za wpis. Najserdeczniej pozdrawiam. :)
No niezłą bombę nam zaserwowałyście! Ale temat. Natalia i Szymon rodzeństwem? Słabo. Co prawda nie uprawiali seksu, ale mimo wszystko nie zachowywali się jak brat i siostra! Współczuję bardzo, bo po takim czymś można czuć się obrzydliwie. Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka
OdpowiedzUsuńJola
UsuńBombowy pomysł na tę historię zapodała Gaja. Ja tylko ją rozwinęłam w spójną całość. Wszystko wskazuje na to, że Szymon i Natalia to rodzeństwo. Chodzą ze sobą tyle lat, kochają się i byłoby dziwne, żeby między nimi nie było żadnej intymności. Wprawdzie zachowują wstrzemięźliwość, ale jednak się dotykają tam gdzie brat i siostra nie powinni. Obrzydliwość. To właśnie poczuje Natalia, kiedy dowie się o wszystkim.
Pozdrawiam najserdeczniej i bardzo dziękuję, że zajrzałaś. :)
Ewa i Rafał, to zwykłe świnie! Boją się o swoje tyłki, a nie pomyśleli o Natalii i Szymonie. Powinni ponieść zasłużoną karę za zmowę milczenia. Do następnego. Pozdrawiam;) AB
OdpowiedzUsuńAB
UsuńKara na pewno będzie i to bardzo dotkliwa, bo dotknie nie tylko Szymona i Natalię, ale i ich rodziców. Egoistyczne postępowanie Ewy zemści się na nich wszystkich. Już nic nie będzie takie samo.
Pozdrawiam Cię pięknie i bardzo dziękuję za komentarz. :)
Mnie zainteresowała postawa Rafała. Przez zupełny przypadek dowiaduje się, że ma drugie dziecko i przyjmuje to jakoś spokojnie? A może on jest bezpłodny, Natalia nie jest jego córką a Rafał jest dzieckiem adoptowanym? Gorąco pozdrawiam Teresa
OdpowiedzUsuńTeresa
UsuńRafał na pewno nie przyjął tego spokojnie. Przyjął to bezradnie. Nie jest typem człowieka, który na takie wieści reaguje spontanicznie np. robiąc Ewie awanturę za to, że tyle lat milczała w tak istotnej sprawie. Zauważ, że co do decyzji, czy powiedzieć prawdę dzieciom, czy nie on zdaje się całkowicie na Ewę. Ona po rozmowie z córką postanawia zaczekać, bo liczy na to, że na studiach córce się odmieni i zakocha się w kimś innym. Nie dopuszcza myśli, że to może się nie zmienić. Niestety okazuje się, że przekombinowała.
Bardzo dziękuję Ci, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiam. :)
Zastanawiam się czy Natalia ma problemy z alkoholem, czy to tylko zabicie nieprzespanej nocy? Jeśli prawda wyszła na jaw, a chyba wyszła, to wcale bym się nie dziwiła. Rodzice zrobili im wielką krzywdę. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNatalia nie jest alkoholiczką. Ona tylko od czasu do czasu wypija jakieś wino i to głównie nocą, bo cierpi na bezsenność. Nie jest głupia i wie, że łatwo przez alkohol może stracić intratną pracę. Bezsenność ją frustruje, bo wtedy wszystkie myśli krążą wokół Szymona, z którym nie może być a którego wciąż kocha.
UsuńPozdrawiam cieplutko i bardzo dziękuję za wpis. :)
Skąd ta pewność, co do ojcostwa Rafała? Ewa robiła jakieś badania, czy po prostu tak czuje? Może nie ma co włosów z głowy rwać? Do czwartku;) Pozdr
OdpowiedzUsuńNie piszę o tym, ale tak to należy odebrać, że Ewa ma pewność co do ojcostwa Rafała. Tylko z nim miała romans, nie było żadnych innych partnerów, a Leszek pojawił się później.
UsuńPozdrawiam najserdeczniej i bardzo dziękuję za wpis. :)
Natalia i Szymon żyją w nieświadomości, a ich rodzice nic?! Nawet, jak liczyli, że na studiach ten związek się rozpadnie, to chyba wiedzieli, że tak się nie stało. Na co czekają tyle czasu? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga
OdpowiedzUsuńDaga
UsuńNiewyjawienie przez tyle lat prawdy wynika ze strachu i paniki przed nieuniknionym. Oboje zarówno Ewa jak i Rafał doskonale zdają sobie sprawę z konsekwencji. Prawda zrujnuje obie rodziny i zniszczy życie ich dzieciom.
Pozdrawiam cieplutko i bardzo dziękuję za komentarz. :)
Tytuł podwójne kłamstwo może sugerować, że Ewa oszukuje Rafała. Może jak go zobaczyła, to odżyły uczucia i chce go odzyskać, a Szymona po prostu nie lubi i chce kogoś lepszego dla swojej córki? Albo chodzi o to, że Natalia tylko tak powiedziała, a tak naprawdę spała z Szymonem? Przesyłam pozdrowienia
OdpowiedzUsuńEwa nie oszukuje Rafała. Kiedy zaszła w ciążę tylko on był jej jedynym partnerem i tylko on wchodzi w grę. Ona nie chce go odzyskać. Z Leszkiem do tej pory wiedzie szczęśliwe życie i kocha go. Szymona bardzo lubi, ale ma świadomość, że on i jej córka nie mogą być razem. Natalia trzyma wianek aż do nocy poślubnej. Takie ma dziewczyna zasady i powiedziała prawdę.
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)
I co teraz zrobi Ewa z Rafałem. Plan że w czasie studiów odkochają się nie powiódł się i ich dzieci dalej planują przyszłość. Wiedzieli chyba, że dalej spotykają się, nie ma innych i nie zareagowali w żaden sposób. A swoją drogą to Ewa jest naiwna. To że Natalia nie uprawiała seksu z Szymonem będąc w liceum nie oznaczało, że kiedyś tak by się stało. Zdecydowanie lepiej było powiedzieć im prawdę prędzej niż zwlekać. Nie zdziwiłabym się nawet gdyby odcięli się od rodziców i mieli pretensje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
RanczUla
UsuńTeraz nie pozostaje nic jak wyjawić całą prawdę i to właśnie zrobi Ewa. Wie, że dłużej nie może tego ukrywać, bo Natalia i Szymon są w związku kazirodczym a dla niej jako katoliczki to ciężki grzech. Srogo zapłaci za swoje milczenie w tej sprawie i nie tylko ona niestety.
Bardzo dziękuję Ci za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiam. :)
Z początku opowiadania można wywnioskować, że jednak młodzi dowiedzieli się prawdy i dlatego Natalia mieszka w Brukseli? Pytanie tylko czy udało jej się ułożyć życie mimo wszystko? A co z Szymonem? Jak oni mają zaufać komukolwiek, skoro ich rodzice okazali się kłamcami? Z ogromną chęcią zobaczę jak to się potoczy. Pozdrawiam;) Iza
OdpowiedzUsuńIza
UsuńTo oczywiste, że prawda wyszła na jaw a Natalia uciekła i odcięła się od rodziny i Szymona. Żyje w zawieszeniu. Żadnych mężczyzn, żadnych przyjaźni, żadnych bliskich znajomych. Tylko praca i rozpamiętywanie przeszłości.
Pozdrawiam Cię pięknie i bardzo dziękuję za wizytę na blogu. :)
Wychodzą błędy młodości. Kłamstwo ma krótkie nogi, Ewa o tym nie wiedziała? Ale Rafał też nie lepszy. Miał żonę i ją zdradzał już na początku małżeństwa?! To teraz jest jeszcze gorszy, czy może jednak się ustatkował? Serdecznie pozdrawiam Regina
OdpowiedzUsuńRegina
UsuńTa zdrada była jednorazowym wyskokiem w małżeństwie Rafała. Zrobił źle, ale nie odsadzaj go od czci i wiary, bo po drodze wyjdą rzeczy, które w jakimś sensie go wybielą, chociaż nie do końca.
Bardzo dziękuję Ci za wpis. Najserdeczniej pozdrawiam. :)
Bardzo romantyczne zaręczyny. Tylko co z tego, chyba zbyt długo nie będą się nimi cieszyć? Smutno. Taka fajna para z nich była. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoczątek tej historii świadczy o tym, że jednak zaręczyny zostały zerwane i każde z młodych poszło w swoją stronę.
UsuńPięknie dziękuję za wpis. Serdecznie pozdrawiam. :)
Parafrazując kogoś tam, nasuwa się pytanie - Jak dalej żyć po czymś takim? Współczuję Natalii i Szymonowi. Facet jednak szybciej potrafi się pozbierać. Kobieta, to już zupełnie coś innego. Natalia została oszukana przez najbliższych. Nie tylko straciła narzeczonego, ale pewnie też i tatę? Na jej miejscu nie utrzymywałabym kontaktów z taką matką. Czy Ewa w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, co zrobili z Rafałem? Oboje są siebie warci. Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina
OdpowiedzUsuńNina
UsuńNatalia serwowała się ucieczką do Brukseli, Szymon został w kraju i wcale nie pogodził się z tą sytuacją, o czym świadczyć będą jego dalsze poczynania. Natalia oczywiście odcięła się od wszystkich i z nikim nie utrzymuje kontaktu. Tak płaci frycowe za błędy młodości swojej matki.
Bardzo dziękuję za komentarz. Cieplutko pozdrawiam. :)
Jaki dramat dla wszystkich! Niestety tak już jest, że prawda jak oliwa zawsze na wierzch wypływa. Czy tego chcemy, czy nie, prędzej, czy później, ale prawda zawsze wychodzi na jaw. Ciekawe jak oni wszyscy sobie z nią poradzą? Bo Natalia chyba niezbyt dobrze na tym wyszła. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada
OdpowiedzUsuńAda
UsuńWszyscy ucierpią i wszyscy będą rozwaleni emocjonalnie. Każde z nich wyjdzie z tej sytuacji tak poranione, że nie będzie potrafiło normalnie funkcjonować. Ciężar winy najbardziej odczuje Ewa, ale przyjmie go z całą odpowiedzialnością.
Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)
Jasna Anielka! Żal mi Natalii, bo pewnie po Szymonie spłynie to jak po kaczce? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety nie spłynie to po Szymonie. Kochał Natalię od lat i nadal kocha. Snuł plany na wspólne z nią życie więc nie może to spłynąć po nim jak po kaczce. To nie jest facet z gatunku "jak nie ta, to będzie inna".
UsuńSerdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za wizytę na blogu. :)
Tak ciężko jest znaleźć wymarzoną tzw. drugą połówkę. Natalia i Szymon mieli szczęście, które zamieniło się w dramat. Szkoda ich obojga, tworzyli taką fajna parę. Natalia jeszcze zmaga się z miłością, a Szymon? Czy on już zapomniał i ułożył sobie życie? Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola
OdpowiedzUsuńOla
UsuńPo wyznaniu prawdy nikt z zainteresowanych nie ułożył sobie życia także Szymon. On wciąż kocha Natalię i wciąż próbuje nowych możliwości, żeby być razem z nią.
Bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Najserdeczniej Cię pozdrawiam. :)
Wow! Bruksela, Parlament Europejski, światowo. Natalia tam pracuje, czy to czysty przypadek? Jeśli tak, to musi być z niej prawdziwy mózg! Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNatalia skończyła politologię więc głupia nie jest. Praca w Brukseli to czysty przypadek, ale bardzo szczęśliwy. Przeczytasz o tym wkrótce jak to się stało, że właśnie tam wylądowała.
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)
Bruksela to piękne i klimatyczne miejsce do zamieszkania. Trochę zazdroszczę. Byliśmy tam ze znajomymi trzy razy na wypadach weekendowych. Świetne miejsce do leniwych włóczęg. Jeśli Natalia tam mieszka, to ma super miejscówkę;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nigdy tam nie byłam, a to co wiem o tym mieście to efekt szperania w google. Teraz to ja zazdroszczę takich ciekawych podróży.
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz. :)
Co mogę napisać, chyba tylko to, że to kolejna intrygująca opowieść. Ciekawi mnie jak to się potoczy dalej. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że uważasz tę historię za intrygująca. Mam nadzieję, że nie rozczarujesz się.
UsuńNajserdeczniej pozdrawiam. :)
Piękne, aż ciekawe co będzie potem pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Renia. Pozdrawiam. :)
UsuńAle bomba. Super opowiadanie. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńJak dojdę do siebie i przeczytam drugi raz to może napisana coś więcej. Super. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
Halina
UsuńBardzo dziękuję. Nie sądziłam, że temat będzie aż tak szokujący. Cieszę się jednak, że jeszcze udaje nam się Was czymś zaskoczyć.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję, że zajrzałaś. :)
Poruszyłaś Małgosiu trudny temat. Osobiście nie mam wyrobionego poglądu, nie jestem ani za ani przeciw i uważam, że wszystko co ludzkie nie jest mi obce, przecież miłość kazirodcza nie jest przecież nieludzka. Pamiętam film „Bez wstydu”, który pokazywał właśnie taką relację między rodzeństwem, ich uczucia, fascynację. Jakoś nie czułam wstrętu czy odrzucenia. Może dlatego, że jeżeli coś nie dotyczy mnie bezpośrednio to tego nie potępiam.
OdpowiedzUsuńW Polsce związki kazirodcze budzą sprzeciw moralny i są karane, a w niektórych krajach zachodnich np. Belgii, dobrowolne stosunki seksualne między dorosłymi krewnymi nie podlegają żadnej karze. Zapewne dlatego historię swojej bohaterki zaczynasz w Brukseli, gdzie okrutny los zawiódł Natalię. Piszesz, że pod powiekami ma obraz człowieka , którego kochała najbardziej na świecie, a z którym nie mogła dzielić życia. Co się wydarzyło, że jest sama? Można się domyślić, co nastąpiło po spotkaniu się Ewy i Rafała, ale młodzi się przecież zaręczyli?
Czekam na następny rozdział, bo zaintrygowałaś. Pozdrawiam serdecznie Agata
Agata
UsuńPoczątek tej historii jest niejako wyjaśnieniem tego, że zaręczyny zostały zerwane. Natalia uciekła od rodziny i od miłości do Szymona. On szuka sposobu, żeby być z nią. Grzebie w przepisach i rozpatruje różne możliwości, ale Natalia czuje wstręt do takiego związku. Świadomość, że miałaby wyjść za mąż za własnego brata jest mocno odrzucająca i zwyczajnie według niej niemoralna.
Bardzo dziękuję Ci za długi komentarz. Najserdeczniej pozdrawiam. :)