Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 maja 2017

"TA TRZECIA" - rozdział 10

ROZDZIAŁ 10


Niemal biegiem przemierzył odległość z Lwowskiej na Koszykową. Zdyszany wpadł do oficyny z okrzykiem – już jestem! Ula podeszła do niego i cmoknęła go w policzek.
 - Bardzo się cieszę, ale uspokój się trochę, bo mi jeszcze zawału dostaniesz. Naprawdę niewiele już zostało. Tu pod ścianą są pudła z dokumentami. Wszystkie opisane. Meble opróżniłam i można zabierać. Przy kserokopiarce pewnie się namęczą, bo wielka i ciężka.
 - Poradzą sobie. Odwaliłaś kawał dobrej roboty – rzekł z podziwem. – Jestem pod wrażeniem. Ja też nie próżnowałem. Kazałem wysprzątać pomieszczenia i wybrałem meble z magazynu. Z czasem jak się dorobisz, to wymienisz na nowocześniejsze. Dzwoniłaś do właściciela oficyny?
 - Tak. Umówiłam się na jutro, żeby rozwiązać umowę najmu. Odkręcisz szyld? – podała mu długi śrubokręt – a ja dokończę pakowanie.
Piętnaście minut później pojawił się samochód. Marek podszedł do kierowcy witając się z nim i dwoma ludźmi do pomocy. Objaśnił im co i jak i poprosił o ostrożność.
 - Głównie chodzi o dokumenty, bo te nie mogą się pomieszać i o ksero. Do roboty panowie.
Mebli nie było dużo więc uporali się z nimi bardzo szybko. Równie sprawnie zapakowano resztę pudeł. Już na Lwowskiej wszystkim zarządził Władek. Ula wysprzątała puste już pomieszczenia i wraz z Markiem ruszyła do nowego lokum. Była mile zaskoczona. Szeroki korytarz i sześć przestronnych, jasnych i ustawnych pokoi. Meble, które wybrał z magazynu Marek też przypadły jej do gustu.
 - Wybierz sobie pokój kochanie. Dorota też dostanie swój własny. Pomyślałem także, że ten największy mógłby posłużyć za salę spotkań ze zleceniodawcami. Nawet znalazłem duży stół i sześć jednakowych krzeseł. Na razie więcej pomieszczeń nie potrzebujesz, chociaż myślę, że nie było by źle przyjąć jeszcze ze dwie osoby. Mogłabyś rozszerzyć działalność i mieć dodatkową pomoc, ale to już później. Tak czy owak zagospodarujemy wszystkie pokoje na wszelki wypadek, bo mebli jest dość.
Ula była pod ogromnym wrażeniem operatywności Marka. Nie minęło jeszcze południe, a ona już była przewieziona na Lwowską i rozdysponowywała meble. Pomyślała, że nie bez powodu został prezesem. Bez wątpienia posiadał talent logistyczny. Przytuliła się do niego.
 - Naprawdę nie wiem jak ja ci się odwdzięczę za to wszystko, co dla mnie zrobiłeś. To wspaniały gest i bardzo, bardzo go doceniam. Nawet w snach nie wyobrażałam sobie, że tu jest tak wspaniale.
 - Za nic nie musisz mi się odwdzięczać. Kocham cię przecież jak wariat i zrobiłem to z czysto egoistycznych pobudek, bo jak tylko zatęsknię pokonam kilka schodów i już będę cię miał na wyciągnięcie ręki.




Spojrzała mu z miłością w oczy.
 - Jesteś najlepszym prezentem jaki dostałam od losu… Kocham cię – przylgnęła do jego ust.
 - Ula? – usłyszała swoje imię i oderwała się od Marka. To Dorota wróciła. Podeszła do nich i przywitała się.
 - Pozwól Marek, to jest właśnie Dorota z którą znamy się właściwie od przedszkola, a to Dorotko jest Marek Dobrzański, prezes tej firmy i mój chłopak. – Marek pochylił się i ucałował Dorocie dłoń.
 - Bardzo mi miło. Dobrze, że dotarłaś, bo Ula właśnie rozdysponowuje pokoje i już jeden z nich wybrała dla ciebie. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Właśnie go urządzają. Pokażemy ci. - Po drodze do pokoju Doroty Marek pokazał im jeszcze toalety i mały aneks kuchenny. – A oto twój pokój. Uli jest tuż obok. Podoba ci się?
Dorota omiotła wzrokiem całkiem spore pomieszczenie i pokiwała głową.
 - Jest idealny. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Myślałam, że będziemy się gniotły w tej oficynie. Zrobiłeś nam ogromną niespodziankę. Ja dla Uli też mam niespodziankę, bo załatwiłam wszystko co trzeba. Wprawdzie mówię to trochę na wyrost, bo w tym kraju nie można niczego załatwić od ręki i trzeba czekać, ale możemy już zamówić nowy szyld dodając na nim moje nazwisko. Przelałam też swój wkład na konto firmy.
Usłyszawszy to Ula strapiona popatrzyła na Marka. Wiedziała o czym myślał.
 - Przepraszam cię kochanie, że kazałam ci odkręcać ten stary. Zupełnie wyleciała mi z głowy ta zmiana a ty nieźle się namęczyłeś, żebyśmy go mogli zabrać. Niestety trzeba będzie zamówić nowy.
 - To już nie ważne. Najważniejsze, że tu…
 - Dzień dobry – nie dane mu było skończyć, bo w drzwiach zobaczył Alexandra Febo we własnej osobie.
 - Alex? A co ty tu robisz?
 - Wszędzie cię szukam. Koniecznie muszę z tobą pogadać. Masz chwilę?


 - Bardzo to pilne? Mam tu trochę roboty. Pozwól, że ci przedstawię. To Urszula Cieplak, moja dziewczyna i współwłaścicielka firmy Pro-S i Dorota Muszyńska – druga współwłaścicielka tej firmy. Właśnie przeprowadzam je tutaj.
Alex przywitał się bardzo kurtuazyjnie nieco dłużej ściskając dłoń Doroty. I ona była pod wrażeniem tego przystojnego, choć dość posępnego mężczyzny.
 - Marek idź przecież my damy tu sobie radę. Jak załatwisz sprawę z panem, to przyjdziesz.
 - Alex. Proszę mówić mi po imieniu.
Ula spłonęła rumieńcem i uśmiechnęła się do Febo nieśmiało. Fizycznie bardzo przypominał siostrę, ale zdecydowanie był milszy.
 - W porządku – Marek zapiął środkowy guzik marynarki. - W takim razie zostawiam was, a my chodźmy do mnie – wskazał Alexowi dłonią drzwi i sam za nim wyszedł. Nim dotarli do prezesowskiego gabinetu Marek zamówił u Violetty dwie kawy.
 - Czarne i bez cukru, tylko pospiesz się – pogonił ją. Tym razem faktycznie się uwinęła i już wkrótce obaj siedzieli nad parującymi filiżankami.
 - No to opowiadaj – zachęcił Alexa Marek. – Nie masz zbyt szczęśliwej miny więc mniemam, że chodzi o moją byłą narzeczoną. Co u niej? – strzepnął niewidzialny pyłek z rękawa.
 - Chyba nie najlepiej…
 - Chyba? To ty nie wiesz, co dzieje się z twoją siostrą?
 - Wiem…, trochę wiem… - obruszył się. - Pamiętasz jak rozmawialiśmy tuż po waszym rozstaniu? Zrobiłem tak jak sugerowałeś. Jeszcze tego samego dnia rozmawiałem z nią i powiedziałem, że jest u mnie zawsze mile widzianym gościem, ale utrzymywał jej nie będę. Albo będzie się dokładać do opłat, albo będzie musiała poszukać czegoś tańszego. Powiedziałem też, że musi sobie znaleźć jakąś pracę. Nie chcesz wiedzieć jak zareagowała.
 - Nooo, wyobrażam sobie. Najpierw był rozpaczliwy, udawany płacz. Użalanie się nad sobą, jaka to ona biedna i nieszczęśliwa i nawet własny brat jej nie rozumie, a potem zaczęła ci robić awanturę i wyzywać od najgorszych.
Alex spojrzał na Marka z uznaniem.
 - Jednak dobrze ją znasz… Było dokładnie tak jak to przedstawiłeś. Koniec końców spakowała swój majdan i wyniosła się. Pojęcia nie miałem, dokąd. Kilka dni później zadzwoniła Sofia, wiesz…, ta opiekunka babci i powiadomiła mnie, że Paulina przyleciała do Milano i zaanektowała pierwsze piętro domu. Po całych dniach zbija bąki a wieczorami wychodzi zabalować. Oczywiście nic babci nie płaci a Sofii każe usługiwać. Obie są na nią wściekłe. Babcia powiedziała, że nie chce jej w tym domu, ale ta zignorowała ją zupełnie. Powiedziała, że to dom jej rodziców i ma takie samo prawo do niego jak babcia. Staruszka niemal padła na zawał. Wczoraj Sofia znowu zadzwoniła. Powiedziała mi, że Paulina prowadza się z jakimiś żonatymi typami. Łajdaczy się i wielokrotnie była policzkowana przez żony tych facetów. Przedwczoraj jednak doszło do prawdziwej afery w jakiejś modnej mediolańskiej knajpie. Żona jednego z tych gachów okazała się być dość krewką kobitką i zaczęła się z Pauliną szarpać. Zdemolowały cały lokal. Ponoć wytrzaskały jakieś drogie weneckie lustra, którymi były wyłożone ściany. Tak, czy owak właściciel lokalu wezwał policję i obie zabrano na komisariat. Ponieważ mąż tej zdradzanej kobiety okazał się kimś ważnym, jego żonę wypuszczono po dwóch godzinach. Paulina niestety nadal siedzi. Czeka ją rozprawa i grube odszkodowanie za zniszczenia w tej knajpie. Ponoć jest załamana. Powiedz mi co ja mam robić?
Marek otworzył usta ze zdumienia.
 - A co? Chcesz jechać do Mediolanu i wyciągnąć ją z ciupy? Ja na twoim miejscu nie kiwnąłbym palcem. Ma to na co zasłużyła. Jeśli spowodujesz, że wyjdzie z więzienia za kaucją, którą ty oczywiście zapłacisz, to nie licz na to, że ona poczuje jakąś skruchę i wdzięczność. Przeciwnie. Będzie uważała, że na gorsze rzeczy może sobie pozwolić, bo ty zawsze pomożesz. Nic nie rób Alex i nie miej wyrzutów sumienia. Ona będąc na twoim miejscu nie miałaby najmniejszych. Ja wiem, że ona jest Febo, ale przekroczyła już chyba wszystkie dopuszczalne granice. Ja ci dobrze radzę, skup się na pracy, albo zajmij głowę czymś innym. Na przykład chodź z nami na obiad do Baccaro. Dziewczyny na pewno są już głodne a i mnie burczy w brzuchu. Rozerwiesz się trochę i przestaniesz myśleć o Paulinie. Pójdziesz?
Możliwość spędzenia czasu w towarzystwie Doroty podziałała na Alexa mobilizująco. Bardzo chciał poznać bliżej tę intrygującą dziewczynę.
 - To o której mam być gotowy?
Marek uśmiechnął się szeroko.
 - I tak mi śpiewaj. Leć po płaszcz, a ja już dzwonię do Uli. Niech zjadą na parter i tam się spotkamy.


W drodze do restauracji rozmawiali z ożywieniem. Ula uczepiła się ramienia Marka, a Dorota co rusz ślizgała się na nieposypanym solą chodniku. Wreszcie Alex zareagował podając jej ramię.
 - Złap się, bo za chwilę połamiesz nogi. Jak można chodzić w zimie na tak wysokich obcasach?
 - Weź pod uwagę fakt, że zazwyczaj poruszam się samochodem i nie uskuteczniam pieszych wędrówek – odgryzła się.
 - Dużo wam jeszcze zostało? – zapytał Marek. – Jak wrócimy do firmy obaj możemy pomóc.
 - To nie będzie konieczne, bo twoi ludzie byli bardzo uczynni i poustawiali nam meble tak jak chciałyśmy. Od jutra możemy zacząć pracować pełną parą.

Powoli sprawy zaczęły wychodzić na prostą. Na szóstym piętrze, na drzwiach lewego skrzydła zawisł nowy szyld. Identyczny zamontowano przy wejściu do biurowca. Ula obdzwoniła wszystkich zleceniodawców informując ich o zmianie lokalu firmy i podając dokładny adres. Obie podzieliły się też obowiązkami. Dorota zajęła się zleceniami dla małych firm, a Ula przejęła te większe z najważniejszą dla niej F&D. Nie wchodziły sobie w paradę i może dlatego zaczęły stanowić zgrany tandem. W przerwie na lunch spotykały się w pomieszczeniu socjalnym lub wychodziły razem z Markiem i Alexem. Stosunki między tym ostatnim i Dorotą zaczęły się powoli zacieśniać. Już na pewno można było powiedzieć, że są bardzo przyjacielskie i wkraczają na wyższy poziom. Alex zauroczony eteryczną blondynką coraz częściej organizował im czas po pracy. Zabierał ją na koncerty do filharmonii, gdzie odkryła zamiłowanie do Straussa, Vivaldiego i Mozarta. Bywali w kinie na sprawdzonych wcześniej przez Alexa filmach, lub też chodzili do eleganckich restauracji. Z całą pewnością mroczny do niedawna Febo odżył przy Dorocie i już nie myślał o Paulinie. Od tak dawna nie miał żadnej dziewczyny, że każda chwila spędzona z Dorotą była jak gwiazdkowy prezent. Marek tylko kiwał z podziwu głową.
 - Dorota dokonała cudu. Znam Alexa całe życie. Wychowałem się z nim, ale nigdy nie widziałem, żeby był tak szczęśliwy.
 - Ona też promienieje. Jeśli jeszcze nie zakochała się w nim to na pewno pozostaje pod jego urokiem. Bardzo lubię ich oboje i wiem, że zasługują na szczęście – odpowiadała Ula.

Powoli na świat pchała się wiosna. Dni stawały się coraz dłuższe i coraz cieplejsze. Marek sprzedał dom i na czas kupna nowego przeniósł się do kawalerki Uli zostawiając wszystkie swoje meble w domu rodziców. Powoli szykowali się do pokazu wiosna-lato. Marek właśnie po raz kolejny zliczał faktury, żeby mieć jasność ile do tej pory wydali pieniędzy na przygotowania do pokazu. Bardzo pilnował i trzymał się założeń budżetu sporządzonego przez Ulę. Do gabinetu wsunęła się Violetta. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
 - Co jest Viola?
 - Nie uwierzysz… Paulina jest w recepcji… Właśnie rozmawia z Anią.
Wytrzeszczył oczy i głośno przełknął ślinę.
 - Paulina?



42 komentarze:

  1. Jaka niespodzianka. Czyżby normalny Alex znalazł swoją połówkę? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda.
      Pozdrawiam również i dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  2. Biedna Paulina. Ciekawe po co przyszła, może kasy potrzebuje. Ona nadal ma udziały? Czy już nie bo jak ma to może będzie chciała je sprzedać. Coś było wspomniane o tym ale moja pamięć czasami szwankuje. W końcu może poniesie karę za to co robi. Wiesz że ją jakoś nie lubię jak Alex się zmienia w pozytywną postać. Jakoś za nim nie przepadam i wolę jak jest zły. Za tydzień już ostatnia część (chyba że coś pomyliłam) więc liczę na dużo Marka i Uli. Zaręczyny by się przydały. Wybiegając już do przodu teraz będzie opowiadanie nie związane z serialem? G :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. G.
      Paulina zawsze potrzebuje kasy i raczej nie przyszła do F&D w celach towarzyskich. Jeśli chodzi o Alexa, to w moich opowiadaniach czasami dokonuję na nim transformacji, ale w większości jest taki właśnie jak Ty lubisz, czyli podły i złośliwy. Za tydzień faktycznie ostatnia część, a za kolejny tydzień opowiadanie nie związane z serialem, ale liczę na to, że jego treść mocno Was poruszy i może da do myślenia.
      Pięknie dziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  3. Paula w więzieniu!? No i dobrze zasłużyła. Może to ją czegoś nauczy. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak piszę o pannie FE, to często nachodzi mnie ochota na upokorzenie jej i utarcie jej tego dumnego, włoskiego nosa. Odczuwam wtedy dziką przyjemność, że w jakiś sposób wyrównuję rachunki między nią a resztą świata.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę na blogu. :)

      Usuń
  4. Sama bym się skusiła na takiego Alexa. Może się okazać fantastycznym partnerem. Myślę, że z Dorotą dobrze by pasowali do siebie. Tak samo jak Ula z Markiem;) Chociaż jakieś zaręczyny poproszę;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serialowy Alex zachowywał się tak, jakby ktoś go odczłowieczył. W tej historii on początkowo jest dość mroczny, bo tak naprawdę nie ma powodu do radości. Wciąż martwi się lekkomyślną Pauliną, a to spędza mu sen z powiek. Dorota okaże się lekiem na całe zło.
      Oczywiście historia ma swój happy end i być może spełni Twoje oczekiwania.
      Pozdrawiam pięknie i dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  5. A jednak nie doceniłam roli Doroty. Ona jeszcze uczłowieczy naszego Alexa. Bardzo jej kibicuję. Może coś z tego wyjdzie;) A między Ulą i Markiem niech tak będzie już zawsze;) Martwię się tylko, że tym razem chyba nie będzie ślubu? Mam jednak nadzieję, że się mylę;) Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Między Dorotą i Alexem od razu zaiskrzyło a on zacznie się bardzo pozytywnie zmieniać pod jej wpływem. Co do ślubu, to nie mam zamiaru nic zdradzać, ale może będziesz mile zaskoczona?
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  6. A mi jest żal Pauli. Zatraciła się dziewczyna. Szkoda, że nie przyjęła propozycji brata. Na pewno ułożyłaby sobie życie z fajnym facetem. A tak, to jest jak jest. Też myślę, że chyba potrzebuje szmalu. Przesyłam pozdrowienia K;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K.
      Mnie tej kobiety nigdy nie będzie żal, bo nawet gdyby ktoś ten żal wyraził wobec niej, to i tak ona nie potrafiłaby docenić takich gestów. Uczucie wdzięczności jest jej raczej z gruntu obce, bo uznaje, że wszystko jej się od życia należy. Dostała to na co zasłużyła, a że ogromna z niej materialistka, to nie trudno zgadnąć, że przybłąkała się po kasę.
      Bardzo dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. Coś podobnego. Aleks ma inne zdanie niż siostrzyczka? A wręcz okazał się takim samym draniem jak Marek!? Kazał Paulinie pracować i do tego dokładać się do utrzymania!? Ale ona sobie szybko znalazła rozwiązanie z tej niewygodnej sytuacji. Biedna babcia. Ciekawe po co Paula przyszła do firmy? Znowu narobi awantury? Czy może chce odzyskać Marka? Zaskoczona jestem pomysłem na Aleksa i Dorotę;) Mogą stanowić fajny duet. Czekam na ciąg dalszy. Serdecznie pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada.
      Alex podobnie jak Marek stał się ofiarą Pauliny. Na szczęście ten pierwszy ostrzeżony przez drugiego w porę się opamiętał. Nie jest trudno się domyślić, że panna FE przyszła po kasę, bo okazało się, że źródełko jej własne wyschło, a ona jest goła i niezbyt wesoła. Nie ma zamiaru starać się ponownie o względy Marka, bo dobrze wie, że nic by nie ugrała w tej sprawie.
      Co do Doroty i Alexa to od początku miałam taki zamysł, żeby ich spotkać i rozkochać. Pasują do siebie idealnie.
      Pięknie dziękuję za wpis i cieplutko pozdrawiam. :)

      Usuń
  8. Nie żal mi Pauliny. Nie znam powodu dla ,którego przyszła do FD ,ale domyślam się ,że albo chodzi jej o Marku lub kasę. Aleks chyba jej nie pomoże ,bo zbyt dobrze ją zna ,a ona powinna radzić sobie sama. Napsuła wszystkich wystarczająco krwi. Jest jak pijawka .Zaś Febo powinien raz na zawsze odciąć się od siostry i zająć się sobą. Latka lecą. Może Dorota będzie tą drugą połówką dla niego? Między Ulą ,a Markiem układa się i niech tak pozostanie i no i chyba szykują się podwójne zaręczyny. czyż się mylę ,bo może uznają ,że warto jeszcze zaczekać ,ale i tak na chociaż jedne liczę skoro to ma być finał tego opowiadania. No ,chyba ,że wymyśliłaś coś innego równie romantycznego ,bo wiem ,że zawsze jest happy end.Jestem troszeczkę zawiedziona ,bo liczyłam na przynajmniej dwie części.Byłam pewna ,że jest ich 12-13.Coś mi się najwyraźniej pomyliło.
    Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyś
      Obaj panowie są zdeterminowani i na pewno Paulina liczyć na nich nie może, a w sprawach finansowych zwłaszcza. Szczęśliwe zakończenie będzie jak zawsze a kolejna część będzie ostatnią. Rzadko wychodzi mi więcej rozdziałów. Zazwyczaj jest dziesięć lub jedenaście. Romantycznie będzie i o tym mogę Cię zapewnić.
      Pozdrawiam serdecznie i pięknie dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  9. Ula i Marek to jedna słodycz;) Jak oni o siebie dbają, aż miło się czyta o tym. Zazdroszczę takiego zaradnego i zorganizowanego Marka. Nie marudzi, że nie ma siły, że jest zmęczony, że później, że ... Czy mam rozumieć, że za wspólnym mieszkaniem coś będzie dalej? Bo akurat do tej najważniejszej decyzji Marek dość długo dojrzewa;) Czyżby Paulina odbija mu się czkawką? A Alex i Dorota chyba są bardziej zdecydowani? Ten to nie traci czasu, jak chwycił Dorotę w swoje łapki, to chyba już nie popuści? Fajnie. Dorota i taki Alex zasługują na szczęście. Czekam na kolejny czwartek i serdecznie pozdrawiam;) Jolka
    p.s. ze zdrowiem już wszystko OK.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Potwierdzę, że Ula i Marek o wspólnym mieszkaniu na pewno pomyślą. Póki co pracują już w jednym budynku, co Dobrzańskiego na pewno uszczęśliwia. Alex jest Dorotą zauroczony i to dlatego działa szybko i spontanicznie. Zresztą obaj panowie raczej nie tracą czasu.
      Paulina wszystkim odbiła się czkawką i dadzą jej to wyraźnie do zrozumienia.

      PS.
      Oko powoli się goi i widzę coraz lepiej. Bardzo dużo zakrapiania kilkoma rodzajami kropli, ale jakoś przeżyję.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  10. Amor nieźle tutaj poszalał;) Nie ma co się dziwić, przecież wiosna temu sprzyja;) Tylko o Paulinie zapomniał. A co z Ireną i jej kochanym mężusiem? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amor nie próżnuje, a wiosną zakochać się najlepiej. Sprawa Pauliny za chwilę znajdzie swój finał, a i sytuacja Ireny się wyjaśni.
      Pozdrawiam i dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  11. To tak się Alex przyczaił;) Bardzo się cieszę, że jest taki normalny, że oboje z Markiem nie toczą wojen, że potrafią się prawie przyjaźnić;) A na dodatek chyba może być tak samo szczęśliwy jak Marek. I obie dziewczyny idą łeb w łeb. Doskonale się dogadują zawodowo. A mówią, że spółki są niezbyt szczęśliwe dla przyjaźni. Dobrze, że tutaj tak nie jest. A Paula stara się pobić rekord głupoty? Jeśli tak, to nieźle jej idzie. Ciekawe co wymyśliła teraz? Na co liczy i po co pojawiła się w firmie? Do następnego. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Paula pobiła już wszelkie rekordy, bo jest kobietą pozbawioną jakichkolwiek hamulców. Tak naprawdę nie obchodzi już ona ani Alexa ani Marka. Jest dorosła i żaden z nich nie zamierza jej niańczyć.
      Ula i Dorota świetnie się dogadują, bo znają się niemal od dziecka i wiedzą czego mogą się spodziewać. Poza tym obie są kompetentne i rozumieją się bez słów. A prywatnie przestały wreszcie przyciągać niewłaściwych facetów i spotkały swoje połówki.
      Pięknie dziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  12. Co tam poprzedni rozdział, ten to dopiero jest pełen niespodzianek! I to jakich! Alex zakochany!? Fantastycznie, niech i on wreszcie zrzuci te chmurne oblicze. Niech pokaże swój włoski temperament, swoje uwielbienie dla wybranki serca. Dorota powinna mieć z nim dobre życie;) On z nią również, babka jest świetna;) Na Paulinę nie mam słów. Chyba postradała zmysły? Czego ona może jeszcze szukać w firmie? Chyba nie chce wprowadzić się do Alexa? A może postara się użyć swoich sztuczek aby wrócić do Marka? Jest jeszcze chyba jedna możliwość, chce pożyczki? A z czego ją odda? Do czwartku. Fajnie, że wróciłaś;) Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Paulę zawsze ciągnęło do pieniędzy zwłaszcza cudzych. To ich właśnie przyjechała szukać, ale coś za coś. To nie będzie pożyczka, bo ani Marek, ani Alex jej nie udzieli takiej utracjuszce. Pamiętajmy, że ona jest w posiadaniu 1/4 udziałów i to one będą kartą przetargową.
      Dziękuję, ja też się cieszę, że moje oko tak szybko wraca do normy i mogłam wrócić. Tydzień bez Was, to tydzień stracony.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej. :)

      Usuń
  13. Witaj Małgosiu,
    same niespodzianki:) Zakamuflowałaś wiadomość, o tym, że Marek i Ula wreszcie zamieszkali razem. Każdy pretekst jest dobry:) Niech nim będzie nawet sprzedaż domu i szukanie nowego. To już jak tak pomieszkają, to może jednak Marek popchnie sprawę dalej? Przecież lepszej kandydatki na żonę nie znajdzie. Oboje wpatrzeni w siebie, aż serce się raduje. A propos serca. Alex chyba swoje już stracił? Mam nadzieję, że Dorota go nie skrzywdzi? Chyba pierwszy raz martwię się o faceta, ale ona jest tak przebojowa, że chyba nic nie mogłoby jej zniszczyć. A Alex, to co innego. Tyle czasu był sam, to teraz jak się otworzył, niech tego nie żałuje:) Kolejna niespodzianka, to stosunek Marka i Alexa do siebie. Można powiedzieć, że są przyjaciółmi, fajnie. Najcięższym kalibrem jest niespodzianka z Pauliną. To co zrobiła jest po prostu głupie. Szkoda, że nie pozwoliła sobie pomóc. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jej zachowanie wynika z tego, że gdzieś się zagubiła. Wszyscy się od niej odwrócili. Wiem, że zasłużyła, ale w tym wypadku efekty są katastrofalne. Może jednak pobyt w tym przybytku czegoś ją nauczy? I tak jak wszystkich interesuje mnie jaki ma interes do zrobienia w firmie? Do kogo przyszła? Do Marka czy do Alexa? Biedaczka, u obu chyba nie ma co szukać zrozumienia dla swoich ekscesów. Dziękuję za dzisiaj i czekam na ciąg dalszy. Serdecznie pozdrawiam i przesyłam mnóstwo uścisków:) Gaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaja
      Nie martw się o Alexa, bo nic mu nie grozi. Dorota, to porządna i miła dziewczyna w dodatku zadurzona w nim po uszy. Będzie go kochać a nie bruździć mu w życiu.
      Nie lituj się też nad Pauliną. Ona nie jest dzieckiem a raczej wyrachowaną suką, która bez skrupułów skubała zajętych facetów. Teraz jest bez kasy i to po nią przyjechała do F&D. Ma przecież pakiet udziałów. Bez nich ani Marek ani Alex nie chcieliby nawet z nią rozmawiać.
      Wielkie dzięki kochana, że znalazłaś czas na komentarz. Pozdrawiam i ślę buziole. :)

      Usuń
  14. Witaj Małgosiu :)
    Jako, że pierwszy komentarz się nie dodał będę próbowała go odtworzyć. Na wstępie... Wiem, że pewnie mnie już nie lubisz, może nawet nie pamiętasz ale jeśli tak jest to rozumiem i nie mam żalu bo tylko ja jestem winna. Nawaliłam po całości. Obiecywałam a nie dotrzymałam słowa. Jestem okropna... Wiele u mnie się zmieniło, jeśli będziesz chciała opowiem prywatnie i czasu nie mam już wcale... Szczerze, chyba nawet pisać już nie potrafie. II część Kaktusa jest tyle, że w notesie w szafie. Nie jestem z niej zadowolona co też przyczynia się do tego, że mój blog nadal zawieszony i obawiam się, że już na dobre... Nie mam motywacji. Ale póki co tyle o mnie bo chciałam skupić się nie Tobie i Twoich cudeńkach. JAK ZAWSZE REWELACJA PRZEZ DUŻE A NAWET WIELKIE 'R' Tyle wzruszeń, uśmiechu, tyle wspomnień - pięknych wspomnień... Brak słów... Dziwi mnie, że do tej pory nie ma jakiejś książki Twojego autorstwa bo byłaby besscelerem i przebiłaby nawet przodujące "Fifty Shades of Gray" jak Boga kocham... Ale ja wciąż czekam :) Tak jak notorycznie wracam do mojego najulubieńszego opowiadania "Wariacje na temat Uli i Marka" znam chyba już na pamięć ale nie znudzi mi się chyba do śmierci. Za każdym razem tak samo się wzruszam i tak samo zachwycam jak wtedy go pierwszy raz czytałam. Zresztą przy każdym Twoim opowiadaniu tak mam. Nie ma co kryć zawsze tu przodowałaś. Mistrzostwo. Powiedz Gosieńko, co u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. Nie proszę o wybaczenie ale mam cichą nadzieję, że odpiszesz choć jednym zsłowem. Skruszona Shabii. Ps: Jeśli będziesz miała ochotę, napisz a podam maila. Przesyłam moc pozytywnej energii i stosy całusów. Trzymaj się zdrowo i ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shabii
      Ani Cię nie zapomniałam, ani nie znielubiłam. Co jakiś czas wchodzę na Twój blog z nadzieją na ciąg dalszy "Kaktusa". Może jakaś mała mobilizacja, żeby skończyć to co zaczęłaś? Twojego maila posiadam, chyba, że w międzyczasie się zmienił. Wyślij mi sms-a. Na pewno napiszę, choć już raczej nie dzisiaj, ale jutro na pewno. A może zadzwonię?
      Tak czy owak cieszę się, że wciąż tu zaglądasz i że pamiętasz.
      Wielkie dzięki za tyle miłych słów. Pozdrawiam Cię serdecznie i na pewno się skontaktuję. Buziaki. :)

      Usuń
  15. Ja cię kręcę, ale akcja Pauliny! Ulka nie chciała, Dorota nie chciała być tą trzecią a Paula robiła wszystko aby nią być!? Bo to chyba wygodne? Tak bez zobowiązań, a prezenty niezłe. Nie wiem, a może ona odreagowywała po tych zdradach czy tam niby zdradach Marka? Ale niezbyt dobrze na tym wyszła. Jak widać żaden kochanek się za nią nie wstawił skoro siedziała. Może się mylę i może jednak któryś z nich wpłacił kaucję? A ona teraz przyszła się pochwalić nowym życiem? Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać Paulina nie miała żadnych skrupułów, żeby wykorzystywać nadzianych facetów i raczej było jej obojętne, czy są wolni, czy żonaci. Karę odsiedziała co do dnia, bo żaden z jej kochanków nie miał zamiaru wpłacać za nią kaucji. Jak pisałam wyżej ona potrzebuje pieniędzy i to właśnie po nie przyjechała do Polski.
      Bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  16. Świetna część. Paulina dostała mam nadzieję za swoje. Zastanawia mnie tylko po co ona zjawiła się w FD. Oby tylko nie próbowała namieszać między Ulą a Markiem. Lubię gdy w Aleksie zachodzą zmiany. Myślę, że i z tej mąki może być chleb.
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Sprawiedliwość musi być. Panna FE dostała to, co było jej pisane. Potrzebuje kasy i dlatego przywlokła się do firmy.
      Alex z ludzką twarzą też może być fajny.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  17. Jeszcze chyba nigdy do tej pory nie spełniło się moje życzenie tak szybko, a tutaj mówisz, masz!? Dziękuję;) Myślę, że dla takiej przebojowej Doroty Alex będzie świetnym partnerem. Miło, że pomyślałaś nie tylko o Uli i Marku, ale również naprowadzasz innych na drogę szczęścia. Dobrze, że Alex potrafi słuchać dobrych rad i im zawierzyć. Dzięki temu, że nie puścił mimo uszu słów Marka na temat sposobu postępowania z Paulą, jest teraz wolnym człowiekiem. Wolnym i od siostry i od jej problemów. Co prawda życzyłabym mu przebywania na tej wolności niezbyt długo. Przecież Dorota, to nie Paulina;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej staram się myśleć o wszystkich moich bohaterach i żadnego z nich nie zostawiam w zawieszeniu. Każdy znajdzie swoją drogę do szczęścia, lub nieszczęścia, jeśli zasłuży.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  18. Sprawy się wyjaśniły i wyprostowały zarówno w przypadku Uli i Marka jak i Doroty i Alexa. Niezłe z nich stadko gołąbeczków;) A co z Piotrusiem? Ujdzie mu to płazem? A może znowu znalazł sobie kolejną ofiarę? Zresztą, mniejsza o niego, bardziej interesuje mnie co z Ireną? Pogodziła się z losem zdradzanej, czy może jednak coś z tym zrobiła? Czekam na rozwiązanie moich wątpliwości. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Sosnowski nie zazna jakiejś spektakularnej zemsty, ale za to jego przyszłość raczej nie będzie rysować się w optymistycznych barwach. O Irenie przeczytasz w ostatniej części.
      Pozdrawiam Cię pięknie i dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  19. Część doskonała. Pełna niespodzianek. Jesteśmy prawie przy końcu a jest jeszcze tyle niewiadomych. Będą oświadczyny, czy nie, a jak tak to czy tylko jedna para będzie szczęśliwa? A może jakieś weselisko? O bobasach nie wspomnę;) Jak skończy Paulina, pod mostem? No i oczywiście co z doktorkiem i jego rodziną? Irena da mu kolejną szansę? To byłoby słabe. Pozdrawiam Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Wszystkie niewiadome się wyjaśnią, bo nikogo nie chcę pozostawić w niedosycie. Jeszcze trochę cierpliwości i będziesz miała pełną jasność co do losów bohaterów. Póki co jeszcze nic powiedzieć nie mogę.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i pięknie dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  20. Wolno, powolutku, ale chyba nieuchronnie nadchodzi czas na Marka. Czekam na najważniejsze pytanie dla Uli;) Przez zupełny przypadek się spotkali, ale wszystkie znaki na ziemi wskazują na to, że są dla siebie stworzeni. Nic tylko szwendać się po parkach, hahaha;) Takie samo słoneczko zaświeciło dla kolejnej pary. Zrobiło się tak sielsko;) Jednak nie można zapominać, że nie dla wszystkich tak jest. O Paulinie już dużo napisano, zgadzam się z tymi opiniami, ona jest po prostu idiotką. Teraz myślę o Irenie. Czy jej drogi też wyprostowałaś? Wydawała się fajną kobietką, aż żal jej dla tego durnia. Nie mogła przecież wybaczyć mu tych kłamstw i zdrad, prawda? Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Park ma tu niebagatelne znaczenie, nawet powiedziałabym, że kluczowe.
      Dla wszystkich wymyśliłam takie zakończenie ich osobistych perypetii na jakie zasługują i mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, a zwłaszcza Ireny.
      Bardzo dziękuję Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  21. Do głowy mi nie wpadło, że ta miłość będzie między Dorotą a Aleksem. Myślałam raczej o jakimś informatyku. Ale taka konfiguracja też jest fajna. Ci dwoje do siebie pasują i na pewno nie będą się razem nudzić;) O powodach odwiedzin Pauli w firmie już wiem z komentarzy, ale zastanawiam się komu sprzeda swoje udziały, Aleksowi czy Markowi, a może seniorom? Będzie licytacja kto da więcej? Marek teraz chyba dysponuje pieniędzmi, bo sprzedał dom, to może jemu? Swoją drogą niektórzy, to są w czepku urodzeni. Taka Paula palcem nie kiwnęła a z udziałów dostanie pewnie krocie, które z mig roztrwoni. Rodzicom serce by się krajało z żalu. Jak zwykle czekam na kolejną część. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      A mnie od razu wpadło do głowy, żeby z Alexa i Doroty zrobić parę. Alex sądząc po Julii lubił eteryczne blondynki z mózgiem, a Dorota jest właśnie taka. Licytacji co do udziałów Pauliny nie będzie, ale nie zdradzę, kto jej od niej odkupi. Jedno jest pewne, że Paula bardzo się przeliczy i będzie wściekła.
      Pozdrawiam Cię pięknie i dziękuję za komentarz. :)

      Usuń