Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 grudnia 2018

PODRÓŻ PRZEDŚLUBNA - rozdział 6

ROZDZIAŁ 6


W Asuanie nie zwiedzali zbyt wiele. Tama była jedyną atrakcją, którą chciano im pokazać. Najwyraźniej kurczył im się czas.


Następnego dnia wylądowali na wyspie Lorda Kitchenera. Lord w podzięce za kampanię sueską otrzymał w nagrodę od rządu egipskiego wyspę, którą niemal od samego początku przekształcał w wielki botaniczny ogród. Jego piękno niemal zwaliło ich z nóg. W tych egzotycznych roślinach tkwiła jakaś duchowość, która nakazywała się pochylić nad ogromną pracą włożoną przez pierwszego właściciela. Kolory kwiatów o różnych kształtach, egzotyczne ptaki, wysokie palmy, to wszystko rwało oczy i napełniało zmysły barwą i zapachem.




Abu Simbel było już ostatnim etapem ich podróży. Tu znowu zwiedzali kompleksy świątynne poświęcone Ramzesowi II.
 - Proszę państwa o chwilę uwagi – dobiegły do ich uszu słowa przewodnika. – Przed nami bodaj najpiękniejsza świątynia ze wszystkich, które do tej pory państwo zwiedzili. Wybudował ją Ramzes II. Stoimy właśnie przed czterema posągami przedstawiającymi jego wizerunek. Kompleks świątynny składa się z dwóch świątyń. Ta druga nieco mniejsza poświęcona jest Hathor - bogini miłości i piękna oraz Nefertari - pierwszej, najwyższej małżonce Ramzesa II. Jako ciekawostkę można uznać fakt, że kiedyś świątynia stała o sześćdziesiąt pięć metrów niżej. Pocięto ją na ponad tysiąc kawałków i przez kilka lat przenoszono ją z polecenia rządu Egiptu i UNESCO, aby uchronić zabytek przed zniszczeniem. Budowa Wysokiej Tamy Asuańskiej oraz utworzenie Zbiornika Nassera zagrażało zalaniem tamtego terenu.  


Wnętrza obu świątyń wykute są w skale i sięgają mniej więcej pięćdziesiąt metrów w głąb. Ozdobione są licznymi reliefami przedstawiającymi faraona toczącego wojenne potyczki, lub zabijającego jeńców. Proszę za mną. - Cała grupa ruszyła do środka.

Ukoronowaniem wycieczki miała być przejażdżka na wielbłądach zaplanowana na godziny popołudniowe. Przy obiedzie poinformowano ich, że muszą dopłacić do niej dwadzieścia jeden dolarów, co Ulę bardzo zmartwiło, bo sądziła, że ma opłacony pełen pakiet atrakcji. Niepewnie spojrzała na kończącego jeść Marka.
 - Wiesz co? Pojedziesz sam na tę przejażdżkę. Zaskoczyli mnie tą dopłatą i nie jestem zupełnie na nią przygotowana. Ja sobie posiedzę na pokładzie. – Marek spojrzał na nią z niedowierzaniem.
 - No co ty Ula? Chcesz się wycofać? Przecież tak bardzo ci na tym zależało. Nie ma opcji, jedziemy razem. Ja pokryję koszty, a ty zwrócisz mi je po powrocie do Polski.
Miała tak zawiedzioną minę, że aż ścisnęło mu się serce. Siedziała ze spuszczoną głową i chyba odczuwała wstyd, że ktoś chce za nią zapłacić, bo ona nie ma pieniędzy. Delikatnie podniósł jej brodę i zmusił tym samym, żeby na niego spojrzała.
 - Ula, to naprawdę nic takiego. To tylko mały dług zupełnie bez znaczenia. Zobaczysz jak będzie fajnie.
 - Dziękuję – bąknęła zarumieniona. Uśmiechnął się do niej szeroko.
 - No już, głowa do góry. Zbieramy się.

Zupełnie inaczej wyobrażała sobie tę jazdę. To w niczym nie przypominało jazdy konnej. Wielbłąd bujał nią jak fale statkiem, ale jak tylko dostosowała się do jego rytmu było już całkiem nieźle. Jechała tuż za Markiem, który często odwracał się do niej strojąc głupie miny i wprowadzając ją w dobry nastrój. Śmiała się też perliście z tych jego wygłupów.


Wieczorem przy kolacji zamówił dobrze schłodzonego szampana. Zdziwiła się, ale on szybko wyjaśnił.
 - Ula – zaczął podając jej kieliszek – chciałem ci bardzo podziękować za wspaniałe towarzystwo podczas tej niezwykłej wyprawy. Ani przez chwilę się z tobą nie nudziłem. Jesteś niesamowitą kobietą, genialną towarzyszką podróży, miłą, niezwykle sympatyczną i mądrą dziewczyną ciekawą świata. Mogę cię zapewnić, że ten spędzony z tobą czas na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Liczę też na to, że nasza współpraca będzie się układała równie wspaniale jak tutaj. Twoje zdrowie i wielkie dzięki za wszystko.
 - Właściwie mogłabym powiedzieć to samo. Wierz mi, że zupełnie nie wyobrażam sobie Piotra zwiedzającego te piękne ruiny. Pewnie ciągle byłby niezadowolony i narzekał na upał i kurz. Chyba dobrze się stało, że zrezygnował z tej wycieczki.
 - Myślę, że dobrze się stało, że oboje z niej zrezygnowali. Dzięki temu obejrzeliśmy wszystko co było w planie. Rzeczywiście masz zamiar z nim zerwać? Nie rozmyśliłaś się?
 - Nie… Raczej jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że kompletnie do siebie nie pasujemy. Myślę, że moje życie z nim byłoby monotonne i nudne. On po całych dniach na dyżurze w szpitalu, a ja wzorowa żona odgrzewająca mu obiady i czekająca na niego. To nie jest moja bajka. Nie jestem ekstrawagancka, ale czasem potrzebuję wyzwań, sprawdzenia się w trudnej sytuacji jak każdy, albo prawie każdy człowiek. Jeszcze przed wyjazdem zwrócę mu pierścionek. A ty? Nie obraź się, ale myślę, że związek twój i Pauliny jest poniekąd toksyczny. Nie nadajecie na tych samych falach, sam to podkreślałeś. Chcesz dalej w to brnąć?
 - Na pewno nie. Ona liczy na zaręczyny i szybki ślub, ale ich nie będzie. Na pewno pogadam uczciwie i spokojnie, wyłuszczę wszystkie argumenty i uwolnię się od niej. Ostatnio za bardzo działa mi na nerwy.
Po kolacji rozeszli się do swoich kajut. Trzeba było się spakować. Znowu dzisiaj będą długo jechać. Najpierw powrót statkiem do Luksoru a potem autokar do Hurghady. Powiedziano im, że w hotelu będą około czwartej nad ranem.


Droga powrotna okazała się nieco lżejsza, bo temperatura była dużo niższa. Oparta o ramię Marka Ula przysnęła. Uśmiechnął się do swoich myśli. Miał takie pozytywne odczucia po tej wycieczce i to związane nie tylko ze zwiedzaniem, ale i z obecnością Uli. Przez te wszystkie dni ani raz nie słyszał, żeby narzekała na upał, czy na ból nóg, a przeszli przecież sporo kilometrów. Mimo swojej drobnej postury fizycznie i psychicznie była niezwykle silna. Zaimponowała mu. Zerknął na nią. Uśpiona kołysaniem autobusu przypominała śliczną, bezradną, małą dziewczynkę. Nic bardziej mylącego. W nim wzbudzała jakąś nieznaną mu do tej pory tkliwość i wielką chęć zaopiekowania się nią. Trochę tego nie rozumiał, ale wiedział, że ona wyzwala w nim te dobre, pozytywne emocje.
Autobus wolno podjechał pod hotel. Marek delikatnie potrząsnął ramieniem Uli.
 - Ula – powiedział cicho – dojechaliśmy. Obudź się.
Przetarła zaspane powieki i uśmiechnęła się blado.
 - Jutro, a właściwie dzisiaj prześpię chyba cały dzień. Jak to dobrze, że jesteśmy już na miejscu.
Zabrali bagaże i ruszyli do pokoi. Ula otworzyła kartą swój, ale był pusty. Marek położył jej plecak na fotelu podobnie jak ona zdziwiony nieobecnością Piotra.
 - Może baluje gdzieś, ale z drugiej strony jest już po czwartej. Trochę to dziwne. No nic. Ja idę do siebie. Na razie Ula.
Otworzył swój pokój i wszedł do środka. Na dworze świtało więc nie było całkiem ciemno. Stanął na środku pokoju i oniemiał. Na skotłowanym łóżku spała zupełnie naga Paulina a obok niej przytulony do jej pleców spał równie nagi Sosnowski. Przytomnie wyciągnął telefon z kieszeni i zrobił przezornie kilka zdjęć śpiącej parze, po czym wycofał się na korytarz i ruszył do Uli. Zapukał cicho i kiedy otworzyła wyszeptał – chodź, musisz coś zobaczyć. – Nieco zdezorientowana ruszyła za nim. Przepuścił ją przodem i zapalił światło w pokoju. Dopiero po chwili zrozumiała co ma przed oczami. Spojrzała pytająco na Marka.
 - Paulina obudź się – powiedział głośno. Początkowo nie zareagowała, więc powtórzył raz jeszcze. Półprzytomnie popatrzyła na stojącą na środku pokoju dwójkę i kiedy do niej dotarło, że jest kompletnie naga, szybko zarzuciła na siebie kołdrę szturchając jednocześnie Piotra.
 - To nie tak jak myślisz Marek – rzuciła w samoobronie.
 - Nie? A jak? Zrobiłem wam kilka zdjęć jak słodko spaliście. Są dowodem na twoją zdradę. Żadnych oświadczyn nie będzie, ślubu tym bardziej.
 - Zrywam zaręczyny Piotr – odezwała się cicho Ula. – Proszę, to pierścionek, który mi dałeś – ściągnęła z palca małe, złote cacko i rzuciła w jego kierunku. - Po powrocie odwołamy ślub. To koniec. Nie chcę cię znać. Pójdę się spakować – zwróciła się do Marka. - Nie wiem, gdzie dzisiaj będę spała. Pewnie na plaży, bo nie chcę spać w tym samym łóżku, co mój niedoszły mąż. Być może i tam uprawiali seks.
 - Ja zrobię to za chwilę. Dołączę do ciebie na dole i zapytam, czy mają jakieś wolne pokoje.

Pakowała się w pośpiechu zastanawiając się jednocześnie skąd weźmie pieniądze, żeby opłacić cztery dni pobytu w tym hotelu. Najgorsze wyjście, to rzeczywiście przewegetować ten czas na plaży. Zeszła pospiesznie na dół. Po chwili ukazał się Marek.
 - Pytałaś o pokoje? – zapytał z troską.
 - Nie, jeszcze nie – po jej policzkach popłynęły łzy. – Jak oni mogli nam to zrobić? Zresztą to już nieważne… Marek, mnie nie stać na wynajęcie pokoju. Piotr trzymał u siebie wszystkie pieniądze. Zostało mu zaledwie kilka dolarów. Zajrzałam do jego portfela zanim opuściłam pokój. Może ty sobie wynajmij, a ja jakoś przemęczę te dni na plaży… – Zbulwersowany tym pomysłem Marek przygarnął ją do siebie.
 - Nie płacz Ula, proszę cię i nie bądź niemądra. W życiu bym nie pozwolił, żebyś miała takie przykre doświadczenia z pobytu tutaj. Zdrada jest już wystarczająco bolesna – podszedł do recepcji i uśmiechnął się do stojącej tam kobiety wyłuszczając w czym rzecz.
 - Zostaliśmy z niczym. Może znajdą się jakieś pojedyncze dwa pokoje, żebyśmy mogli przenocować w nich przez cztery dni.
Recepcjonistka pochyliła się nad komputerem sprawdzając rezerwacje.
 - Jedynek niestety nie ma. Jest wolny tylko jeden pokój w zachodnim skrzydle, który ma dwa osobne łóżka. Starsze małżeństwo z Niemiec wymeldowało się wczoraj wieczorem. To jedyne, co mogę zaproponować. Mamy pełne obłożenie – dodała usprawiedliwiająco i bezradnie rozłożyła ręce. Marek nieco strapiony spojrzał na Ulę.


 - I co Ula? To lepsze niż spanie na leżakach plażowych. Bierzemy?
Pokiwała twierdząco głową.
 - Chyba nie mamy innego wyjścia. Jestem wykończona i marzę o łóżku.

47 komentarzy:

  1. No i mleko się wylało. Sądzę jednak, że panna Fe tak łatwo nie odpuści i będzie próbować zwrócić do Marka, ba jestem niemal pewna, że zrobi z siebie ofiarę. Ona została sama, a on sobie pojechał zwiedzać. Jeśli chodzi o Ulę i Piotra to sądzę iż tu rewelacji nie będzie i Sosnowski przyjmie to spokojnie, a wręcz spłynie to po nim jak po przysłowiowej kaczce.
    Dziękuję za dzisiaj, dobrze tak po pracy przyjść do domu i móc przeczytać coś dla relaksu i nie myśleć o bólu kręgosłupa.
    Gorąco pozdrawiam.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Paula tak do końca sama nie została. Ma przecież przy sobie Sosnowskiego. Jeśli chodzi o ślub z Markiem to ona doskonale wie, że stoi na przegranej pozycji głównie dlatego, że Dobrzańscy będą bardzo rozczarowani również tym, że to przecież oni naciskali na Marka, żeby się Paulinie oświadczył i wziął ślub. Na szczęście Febo ma jeszcze poczucie wstydu i nie będzie próbować odzyskać Marka.
      Bardzo dziękuję Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      PS.
      Nic Ci nie przeszło z tym kręgosłupem? Może zacznij regularnie brać jakieś środki przeciwbólowe przynajmniej przez miesiąc. Padolten lub jakiś inny. To trochę powinno złagodzić ból.

      Usuń
  2. Jest tak jak myślałam po ostatnim rozdziale,że zapewne oboje nakryją swoich partnerów in flagranti. Aż się wierzyć nie chce, że oboje byli tacy puści żeby nie sprawdzić o której wracają Ula i Marek, wystarczył jeden telefon.Paulina rozbroiła mnie zupełnie,... tonie tak jak myślisz..., brakowało... kotku, niczym z tej komedii.To cud,że w hotelu udało się znaleźć pokój, zazwyczaj jest to raczej niemożliwe. Swoją drogą to doktorek powinien spać na leżaku na plaży, i tu skojarzenie z inną polską komedia Last minute, bo w przypadku panny Febo, Marek jest zbyt taktowny aby ją ośmieszyć do tego stopnia. Ciekawe jak po powrocie będą się tłumaczyć z atrakcyjnego wyjazdu zarówno Paulina niedoszłym mam nadzieje teściom, jak i Piotr Józefowi. Opisy rewelacja, przyznam mam jeszcze ochotę pojechać raz jeszcze, ale strach silniejszy.Dziękuję za dzisiaj i pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata
      Nie będzie żadnego tłumaczenia się ani ze strony Pauliny, ani ze strony Piotra. Marek ma zamiar jak najprędzej opowiedzieć o wszystkim rodzicom, a Ula nie chce Piotra widzieć na oczy, więc na pewno nie będzie go już gościć w Rysiowie. Ta wpadka była nieunikniona. Nadmiar kolorowych drinków i zupełny brak poczucia upływającego czasu zrobiły swoje. Tak naprawdę ta zdrada dla Marka stała się wybawieniem i rozwiązała wszystkie jego problemy i wątpliwości związane z zaręczynami i ślubem, a Uli otworzyła oczy, że nie wszystko jest takie jakim się wydaje.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  3. Jednak przyłapanie na gorącym uczynku. I powinnam cieszyć się , ale jest zbyt pięknie aby było dalej tak sielankowo. PP tak łatwo nie odpuszczą. W przeciwieństwie do Julity stawiam na Piotra. Jest zdolny to wszystkiego.
    Ten wspólny pokój Uli i Marka zapowiada się ciekawie. I oczywiście miło ze strony Marka, że pożyczył jej te pieniądze.
    Szkoda, że nie zaserwowałaś PP klątwy Faraona.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Ani Paulina ani Piotr nie będą starać się wrócić do swoich partnerów. Nie ma na to najmniejszych szans i zarówno zdradzający jak i zdradzeni zdają sobie doskonale z tego sprawę. Natomiast wspólny pokój jest tylko wspólnym pokojem. Nie będzie odwetu na partnerach, bo już i tak pozamiatane a poza tym Marek i Ula znają się bardzo krótko, żeby pójść ze sobą do łóżka. Oni nie przyjechali tu po to, by przeżyć wakacyjną, erotyczną przygodę. Nie mogłam zaserwować też Paulinie i Piotrowi zemsty faraona, bo oni przez kilka dni skutecznie odkażali się alkoholem więc z rozwolnienia nici.
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz. Serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  4. Niech się Marek dobrze zastanowi, bo wydaje się, że powinien podziękować Piotrowi. Dzięki niemu bez żadnych scen rozpaczy i histerii pozbył się Pauli raz na zawsze. Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Tu nie ma się nad czym zastanawiać, ani też nie ma za co dziękować, bo jakby na to nie patrzeć Piotr przeleciał i to wielokrotnie Paulinę, dziewczynę Marka, a że przy okazji wyświadczył tym Markowi przysługę, to ma już znaczenie drugorzędne.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  5. Ale niemiła niespodzianka! Współczuję Uli. Niby się zdecydowała, że zrywa z Piotrem, ale przyłapanie na gorącym uczynku jest przykre. Dobrze, że jest Marek, bo inaczej co ona by biedaczka zrobiła? Czekam na czwartek. Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      To prawda, że zarówno Ula jak i Marek doświadczyli czegoś naprawdę niemiłego, ale jak się okazuje to coś rozwiązało niejako ich problemy. I chociaż Ula znajduje się w kiepskiej sytuacji materialnej, to Marek jest dla niej wsparciem. Jak to mówią "na kłopoty Dobrzański". :)
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo dziękuję, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  6. Niby wszyscy tacy inteligentni, wszystkie szkoły pokończone, swój wiek mają, a taką prostą sprawę zawalili. Byli tak zajęci seksem i pijaństwem, że zupełnie zapomnieli o powrocie Uli i Marka? Zachowali się jak niespełna rozumu. Ciekawe jak teraz będą układały się wzajemne kontakty? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Alkohol zrobił swoje a przecież po wyjeździe Marka i Uli oni pili go non stop. Kolorowe drinki fajnie się pije, ale ich skutek bywa czasem fatalny, bo zanika instynkt samozachowawczy. W dalszych częściach opisuję ich wzajemne relacje więc będziecie coś na ten temat wiedzieć.
      Bardzo dziękuję Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. Ja na miejscu Uli i Marka wrzuciłabym ich zdjęcia do Internetu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zarówno doktorek jak i panna Fe mieliby problemy albo chociaż najedliby się wstydu. Taka słodka zemsta! Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstydu i tak się już najedli i nie jest do tego potrzebny internet. Marek jest poważnym człowiekiem i jednak ma sporo klasy. Nie będzie pogrywał takimi metodami.
      Pozdrawiam pięknie i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  8. Ja też miałam taki pomysł z tymi zdjęciami, ale doktorek mógłby się przechwalać, że jest taki męski. Ale chociaż Paula miałaby utarty ten zadarty nos. Sama nie wiem, ale chyba Ula jest za dobra i tego nie zrobią? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula straciła na tej zdradzie bardzo dużo. Nie będzie zaręczyn i ślubu i z pewnością przepadła też przychylność dla niej Dobrzańskich. Tego nie da się już odbudować i jedyne, co pozostaje to uciec jak najdalej i nie pokazywać się ludziom na oczy. Jakby na to nie patrzeć doktorek i tak jest w lepszej sytuacji niż Paulina.
      Bardzo dziękuję za wizytę na blogu. Najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. To zupełna niesprawiedliwość. To zdrajcy będą się tarzać w dwóch pokojach a Ula z Markiem mało brakowało a koczowaliby na plaży? Powinni się podzielić pokojami albo zwyczajnie wyrzucić ich na pastwę losu! Czekam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Po czymś takim Ula czuje odrazę na myśl, że miałaby nocować w tym samym pokoju, w którym Piotr uprawiał seks z Pauliną. Marek czuje podobnie. Na szczęście udało im się załatwić pokój i chociaż wspólny, to dzięki niemu jakoś przetrwają do wyjazdu.
      Pięknie Cię pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  10. Ale skończeni kretyni! A tak się zapewniali, tak umawiali, że ich romans nie wyjdzie na jaw, no i co!? Ciekawe jak się będą zachowywać, co będą robić jak już do końca się rozbudzą i zrozumieją co się stało? Do następnego czwartku;) Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Ta sytuacja wydaje się wręcz groteskowa, bo okazuje się, że można SIĘ zapomnieć i można zapomnieć o najważniejszych rzeczach, gdy wlewa się w siebie hektolitry alkoholu. Mogę jedynie powiedzieć, że jak już oprzytomnieją, to ich zachowanie będzie skrajnie różne.
      Pozdrawiam Cię pięknie i przesyłam serdeczności. :)

      Usuń
  11. Jakie szczęście, że ta para opuściła hotel. Inaczej Ula i Marek byliby w niezłych tarapatach. No i oczywiście wspaniale, że mają siebie, że mogą na siebie liczyć i że Marek miał pieniądze. Trzeba przyznać, że niezłych sobie partnerów życiowych wybrali. Mam tylko nadzieję, że ta przykra sytuacja nie spowoduje, że Ula lub Marek straci zainteresowanie i zaufanie do płci przeciwnej. Przecież nie wszyscy są takim świniami jak ta para PP. Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Nawet gdyby nie znalazł się żaden wolny pokój, to Marek na pewno by coś załatwił. Ma zasobne konto i niezaprzeczalny urok osobisty więc nie byłoby tak źle. Traumy po zdradzie ani on, ani Ula mieć nie będą, bo jemu jest to bardzo na rękę i już może darować sobie pogadankę o rozstaniu z Pauliną podobnie jak Ula. Nic nie muszą wyjaśniać i mogą sobie darować takt i delikatność z jaką oboje chcieli zerwać ze swoimi partnerami.
      Bardzo dziękuję za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  12. Choć to wydaje się absurdalne, to mnie też się wydaje, że Marek ma za co dziękować Piotrowi. Pal lich Paulinę, ale przy Piotrze Marek urasta do super bohatera, po prostu fantastycznego faceta. Jeśli Marek myśli o Uli, to wydaje mi się, że dzięki swojemu zachowaniu i zachowaniu Piotra ma ułatwioną drogę do serca Uli. Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam wyżej Marek na pewno nie będzie dziękował Piotrowi, bo nie ma za co. Piotr został kochankiem jego dziewczyny i nieważne jest, że Marek miał zamiar się z nią rozstać. Sosnowski dał tu twardy pretekst do tego rozstania i tyle. Ula bez wątpienia podoba się Markowi i na pewno mu imponuje, ale znają się zaledwie dziesięć dni a to nie jest odpowiednia ilość czasu, by móc zbudować związek i mówić o uczuciach.
      Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  13. Witaj Małgosiu,
    trochę szkoda, że takie miłe wspomnienia z tego rejsu zepsuło odkrycie zdrady. Na Marku to nie zrobiło jakiegoś większego wrażenia, jakoś nawet mi się wydaje, że się nawet ucieszył. Ula to co innego. Ona chyba będzie to przeżywać wciąż i wciąż. Może Marek pomoże jej o tym zapomnieć? Byłoby fajnie. On i tak dużo robi dla niej. Można powiedzieć, że jest jej aniołem stróżem. Oby tak dalej, bo przecież będą razem pracować. Powinni postarać się, mimo tej sytuacji, dobrze wykorzystać czas, który im został w Egipcie. Najlepiej gdyby nie musieli oglądać zdradzieckiej pary, ale chyba tak się nie da. Wspólny hotel, posiłki i wreszcie wspólna podróż do Polski. Liczę na to, że oboje to przeżyją już bez takich sensacji. Teraz czekam na rozwój sytuacji między Ulą i Markiem. Przydałoby się aby druga para poniosła jakąś karę, aby zrozumieli, że podle postąpili. Może wówczas już nigdy by tak nie zrobili? Dziękuję za dzisiaj i czekam na ciąg dalszy. Serdecznie pozdrawiam i przesyłam mnóstwo uścisków:)
    p.s. bardzo miłe wspomnienie nam zafundowałaś:) Kiedyś tych filmików było bardzo dużo. Na mnie chyba największe wrażenie zrobił ten http://www.youtube.com/watch?v=CRmp3lstl_0
    Gaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaja
      Zapewniam Cię, że Ula nie będzie dramatyzować po tym rozstaniu, bo przecież już wcześniej postanowiła, że odejdzie od Piotra. Trochę płakała, bo to nic przyjemnego nakryć potencjalnego narzeczonego in flagranti. Czas, który im pozostał na pewno wykorzystają jak najlepiej i nie będą się nudzić. Pokój, który dostali znajduje się w odległym skrzydle ogromnego hotelu więc są niewielkie szanse, że natkną się na swoich byłych. Wszak oni spędzają czas wyłącznie nad basenem.
      Dzięki piękne za wpis. Przesyłam buziole i serdeczności. :)

      Usuń
  14. I tak się kończy brak zachowania ostrożności! Trochę żałuję, że Ula i Marek są tacy spokojni i ugodowi, więc Pauli i Piotrowi chyba się upiecze? Zasłużyli na dotkliwą karę. Może jednak coś tam dla nich wymyśliłaś żeby sprawiedliwość zwyciężyła! Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Myślę, że gdyby Uli i Markowi zależało na swoich partnerach na pewno dochodziliby jakiejś sprawiedliwości. Sęk w tym, że im to rozwiązało główny problem. Oczywiście nie wymyśliłam żadnej dotkliwej zemsty, ale tylko taką malutką i to wyłącznie dla Pauliny. Piotr i tak już został ukarany, bo poznał niewłaściwą kobietę, która nie raz da mu się jeszcze we znaki.
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  15. Niespodzianka tak samo miła jak to, co się stało 13 grudnia 37 lat temu. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... Myślę, że tego nie można raczej porównywać. U mnie chodziło o zdradę a tu o przyszłość naszego kraju, o wielką niepewność, co z nim dalej będzie. Ja doskonale pamiętam permanentne legitymowanie, strach w oczach ludzi i strach, który sama wtedy odczuwałam oglądając czołgi na ulicach. Ludzie ciężko przeżyli ten mroczny czas poza jednym człowiekiem, który spał do południa wraz ze swoim kotem i o niczym nie wiedział. Ten człowiek obchodzi dzisiaj swoją 37 rocznicę nieinternowania i jest z niej dumny. Oczywiście mowa o prezesie JK.
      Dziękuję za wizytę na blogu. Serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  16. Fantastyczne wakacje, świetne widoki, wspaniałe wspomnienia, miłe chwile spędzone razem i właśnie tylko tym powinni żyć teraz Ula z Markiem, a Paulinę i Piotra powinni mieć gdzieś głęboko! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie będzie, bo chociaż Ula ma bardzo mieszane uczucia to Marek na pewno nie pozwoli, żeby wywiozła z tego pięknego miejsca jakieś przykre wspomnienia. Mają jeszcze cztery dni do wyjazdu i na pewno nie będą się nudzić.
      Bardzo dziękuję za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  17. Szczerze powiedziawszy, to Paulina zadziwia mnie od początku tego romansu. Owszem w serialu była zimna i wyniosłą, ale jednak była wierna Markowi. A tutaj oszalała. Tak jej ten seks zawrócił w głowie? Gdzie jej przysłowiowa klasa? Do następnego. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      To, że ktoś ma forsę, jest właścicielem firmy, ubiera się elegancko i nosi dumnie zadarty nos nie oznacza, że ma klasę. Klasa to poniekąd stan umysłu i akurat ja u Pauliny w ogóle się tego nie dopatrzyłam mimo, że sama wielokrotnie podkreślała, że ją posiada. Ja mam przed oczami niektóre sceny z serialu np. taką, jak panna FE z wielką klasą pozwalała na upokarzanie Uli przez rozszalałą Violettę przetrzepująca jej biurko w poszukiwaniu łapówki. Sama też poniżała Ulę prawiąc jej złośliwości i mówiąc rzeczy, których kulturalny człowiek, człowiek z klasa nigdy w życiu by nie wytknął. Tu w głowie nie zawrócił jej seks, ale alkohol, który rozbudził te wszystkie namiętności i pozwolił, żeby rzuciła się w ramiona właściwie pierwszemu lepszemu, bo kimże dla niej był Piotr?
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  18. Jakie szczęście, że Ula trafiła na Marka, który bez żadnych podtekstów i bezinteresownie jej pomaga. Ciężko takie osoby znaleźć, ale fajnie, że jeszcze chodzą po ziemi. Cieszyłabym się gdyby coś między nimi zaiskrzyło. Oboje na to zasługują;) Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Lubię Marka opisywać jako dobrego, życzliwego człowieka. On taki do końca na pewno nie był i w moich opowiadaniach często go idealizuję, ale mimo to miał zadatki na wrażliwego, empatycznego faceta. Bez wątpienia ta wspólna wycieczka ich mocno zbliżyła a i zdrada partnerów także. Teraz będą jeszcze ze sobą pracować więc wszystko jest możliwe.
      Pozdrawiam Cię cieplutko i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  19. Takiego Marka powinni zapisywać na receptę. On jest nie tylko na kłopoty ale również na fajne spędzanie wspólnego czasu. Ula otwórz oczy. Co prawda krótko się znają, ale chyba Ula to widzi, że Marek jest spoko gościem? Do następnego. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Takiego Marka to ja jadłabym łyżkami. Ula już zaczyna dostrzegać różnice między nim a Piotrem i dla Sosnowskiego wygląda to słabo. W serialu też przecież się różnili i dla mnie doktorek był nie do strawienia przez to jak przedstawiał się Uli. Grał rolę prawego, uczciwego do bólu i prawdomównego, czyli wymieniał te cechy, których niby nie posiadał Marek. Mówił Uli to, co w danej chwili chciała usłyszeć. Ula bardzo docenia starania Marka, bo w końcu nie musi wynajmować jej pokoju, płacić za jazdę wielbłądem, troszczyć się o nią i dbać, żeby miała jak najlepsze wspomnienia z tego pobytu. Takie zachowanie mężczyzny wobec niej jest czymś nowym, czymś, czego wcześniej nie doświadczyła.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  20. My tutaj marzniemy, a oni wygrzewają się w cieplutkim słoneczku. Tylko pozazdrościć. Chętnie zamieniłabym się z nimi miejscami. Mam nadzieję, że potrafią się cieszyć dalej tą podróżą. Co tam tych dwoje, olać ich! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed nimi jeszcze cztery dni pobytu i Marek bardzo się postara, żeby były atrakcyjne i niezapomniane. Na pewno będzie chciał zatrzeć i w swojej i w Uli pamięci ten nieprzyjemny incydent.
      Bardzo dziękuję za wpis. Przesyłam serdeczności. :)

      Usuń
  21. Niezłą podróż przedślubną zafundowałaś Uli. Jak wreszcie się upora z zapomnieniem tego co widziała, to jeszcze jej zostanie trauma i nie będzie chciała jechać w prawdziwą podróż poślubną. Bo przecież nie będzie zbyt długo singielką? Czy może się mylę i po Piotrze będzie miała dość wszystkich facetów? Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Obiecuję, że takiego rodzaju traumy na pewno Uli nie zafunduję. Nie było to nic miłego, ale Marek zrobi wszystko, żeby nie musieli o tym myśleć. Poza tym Ula to nie taki typ kobiety, która po zdradzie partnera zamyka się za klasztorną furtą. Przed nią nowe wyzwania np: praca w FD i to na niej się skupi odcinając przeszłość grubą kreską.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  22. Kurcze ale nieprzyjemna sytuacja dla nich wszystkich. Pojechali podobno zakochani a wrócą całkowicie skłóceni. Ula chyba będzie w najgorszej sytuacji. Ma pracować w FD, a tam wspólnikiem jest przecież Paulina! To babsko, z którym zdradził ją jej narzeczony. Ciekawe jak ułożą się im wzajemne stosunki, bo przecież firma nie jest tak ogromna aby nie dochodziło do spotkań choćby na korytarzu. Bo Marek jest chyba przyzwyczajony do idiotycznych zachowań Pauli i myślę, że dla niego nie będzie to stanowiło problemu. A może Paula odda swoje udziały bratu? To by rozwiązało wiele problemów. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Pisałam tę historie dawno temu i tak naprawdę nie bardzo pamiętam, czy Ula widywała się z Paulą w firmie, czy nie. Wydaje mi się, że Paula zniknęła z niej na jakiś czas, ale nie będę Cię wprowadzać w błąd, bo chcąc odpowiedzieć na Twoje pytania musiałabym przeczytać resztę rozdziałów. Musisz więc się uzbroić w cierpliwość.
      Bardzo się cieszę, że wpadłaś i przeczytałaś. Najserdeczniej Cię pozdrawiam. :)

      Usuń
  23. Ten wspólny pokój będzie naprawdę bez żadnych podtekstów? Czy może jednak Marek będzie chciał skorzystać z okazji? Coś mi się wydaje, że próbujesz nas wyprowadzić w pole tak jak z tym, że romans nie miał się wydać? Zresztą przekonamy się już za tydzień? Czekam z niecierpliwością;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady. Marek to przecież nie jest jakiś napalony facet, który nie panuje nad swoimi żądzami. Pokój wynajął naprawdę bez żadnych podtekstów. Przecież ledwo się znają i nawet gdyby on na coś liczył, to Ula nigdy na to nie pozwoli.
      Nie mogłam Wam otwarcie napisać, że romans się wyda, bo co by to była za frajda z czytania. Czasem zadajecie pytania bardzo wprost, a ja nie mogę Wam zdradzić dalszego ciągu historii, bo publikowanie wtedy kolejnych części byłoby bez sensu. Wybacz więc, że trochę nabujałam odpowiadając na komentarze.
      Pozdrawiam pięknie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
    2. Klucz, klucz. Utrzyma to nas w niepewności i będziemy mogły snuć swoje rozwiązania;) Pozdrowienia

      Usuń