Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 14 maja 2020

CICHA WODA - rozdział 4 ostatni

ROZDZIAŁ 4
ostatni


Nadeszło lato i Aniela pomyślała, że byłoby dobrze reaktywować dawną grupę przyjaciół ze studiów, skrzyknąć ich i spotkać się nad jeziorem. Okazało się to wcale nie takie trudne. Podzwoniła, popytała i po paru godzinach umawiała wszystkich na najbliższy weekend. Podekscytowana zadzwoniła do Lidki chcąc upewnić się, że i ona będzie chciała jechać. Znała ich przecież wszystkich.
Lidka bardzo chętnie przystała na tę propozycję i potwierdziła, swoją chęć wyjazdu.
 - Oczywiście pojedziesz z nami. W sobotę podjedziemy do ciebie około ósmej.

Znowu było jak dawniej. Aniela przedstawiła wszystkim Pawła informując, że są zaręczeni.
 - Lidkę oczywiście pamiętacie? – uśmiechnęła się do przyjaciółki.
 - No jakżeby inaczej. Doskonale ją pamiętamy.
Rozbito namioty i ustawiono grill. W zimnej wodzie jeziora chłodziło się piwo, wódka i gazowane napoje. Rozpalono ognisko, przy którym wszyscy się zgromadzili siadając, gdzie popadnie. Każdy po kolei opowiadał o sobie. Kiedy nadszedł czas na Lidkę znowu okazała się bardzo powściągliwa. Powiedziała tylko, że pracuje w jednym z klubów, ale nie przyznała się, że w charakterze tancerki go-go. Aniela też nie wspomniała o tym słowem uważając, że Lidka chyba wstydzi się tej pracy, skoro nawet nie wspomniała o niej słowem. Impreza się rozkręcała. Dziewczyny ułożyły na grillu zapeklowane plastry karczku i boczku. Obok piekły się połówki czerwonej papryki i wielkie kapelusze pieczarek. Aniela przymknęła oczy wracając wspomnieniami do lat studenckich. Od obrony dyplomów minął już jakiś czas a jednak ani jej koledzy ani koleżanki nie zmienili się zupełnie. Tyle tylko, że zaczęli spełniać się zawodowo. Niektórzy mieli nawet własne pracownie architektoniczne.
 - Aniela ocknij się. Jedzenie gotowe – Lidka podeszła do niej z papierową tacką i sztućcami. Podobną wręczyła Pawłowi życząc mu „smacznego”.
Śpiewy i wspominki trwały kilka godzin. Aniela popijała drinki, które wciąż jej dolewano. Zaczęło szumieć jej w głowie.


Ten rausz był bardzo przyjemny. Dawał relaks i pełne odprężenie. Nagle zerwała się z leżaka usłyszawszy przeraźliwy wrzask.
 - To Lidka! Paweł, zobacz co jej się stało. Ona chyba nie poszła pływać?
Paweł natychmiast wparował do jeziora rozbryzgując silnie wodę. Rozejrzał się nerwowo i rzeczywiście zobaczył przyjaciółkę swojej dziewczyny usiłującą rozpaczliwie utrzymać się na powierzchni. Bijąc silnymi ramionami wodę szybko podpłynął do niej i objąwszy ją za podbródek zaczął holować do brzegu. Kiedy poczuł grunt pod nogami wziął Lidkę na ręce.


Ułożył dziewczynę na trawie i zaczął jej robić sztuczne oddychanie. Najwyraźniej nałykała się wody.
Zrobiło się zbiegowisko. Aniela uklękła przy Lidce starając się nie przeszkadzać Pawłowi. Nie mogła zrozumieć, co się stało, że przyjaciółka zaczęła się topić. Znała jej umiejętności. Lidka świetnie pływała. Była najlepsza w podstawówce. Jeździła na zawody pływackie. Jakim cudem więc…?
Lidka odetchnęła głęboko i otworzyła oczy. Uśmiechnęła się do Pawła i wyszeptała – dziękuję. Uratowałeś mi życie.
Aniela pochyliła się nad nią.
 - Jak to się stało, że zaczęłaś się topić, przecież świetnie pływasz?
 - Skurcz mnie złapał i to tak mocny, że zaraz poszłam pod wodę. Przepraszam, że was wystraszyłam – podniosła się z ziemi. – Pójdę się przebrać.
Roztrzęsiona Aniela wróciła na leżak dolewając sobie po drodze wódki i coli. Musiała się uspokoić. Paweł przycupnął obok.
 - Napędziła nam strachu, prawda?
 - Ja nadal się trzęsę. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby jej się coś stało. Dziękuję ci kochanie, że zareagowałeś tak szybko.

W niedzielę po śniadaniu Aniela z Pawłem i jeszcze jedną parą wybrali się na spacer wokół jeziora. Lidka została na leżaku i nie dała się namówić na przechadzkę. Aniela nie naciskała. Pomyślała, że być może wciąż jest zmęczona walką o oddech po tym podtopieniu. Jezioro wyglądało cudnie i choć Aniela, i pozostała dwójka oglądali je wielokrotnie to i tak byli pod ogromnym wrażeniem piękna tego zakątka. Paweł doświadczał wszystkiego po raz pierwszy. Z ciekawością słuchał opowieści kolegi Anieli o kurhanach, które znaleziono niedaleko lecz był do nich trudny dostęp, bo żeby się do nich dostać trzeba było pokonać dość strome wzgórze. Paweł chciał tam pójść, ale reszta towarzystwa kręciła nosem.
 - Odpuść. Za gorąco jest na takie wspinaczki. Może innym razem.


Po obiedzie Aniela zaczęła ich powoli pakować. Mieli wyjeżdżać koło siedemnastej, ale Paweł zniknął. Co gorsza nie mogła też znaleźć Lidki. Ktoś rzucił, że poszli oglądać te kurhany. Była zła na Pawła, że nawet jej o tym nie powiedział i zostawił samą z całą robotą. W dodatku najwyraźniej zaczęła się psuć pogoda. Na horyzoncie formowały się wypiętrzone, deszczowe chmury.
 - Aniela, jedziecie? – zapytała jedna z dziewczyn. – Za chwilę zacznie padać.
 - Muszę znaleźć Pawła i Lidkę. Zaczekacie jeszcze chwilę? Dajcie mi pół godziny – ruszyła w stronę tego stromego wzgórza. Droga nie była łatwa. Rosło tu sporo sitowia, bo teren był nieco podmokły a także wysokie trawy. Przedzierała się przez nie przeklinając w duchu Pawła. Wreszcie udało jej się wyjść na jakąś polankę. Odgarnęła włosy z twarzy i zamarła. Jej narzeczony kompletnie goły opierał się o pień sporej brzozy a wokół niego owijała się jak bluszcz jej najlepsza przyjaciółka Lidka. Kochali się dziko, zachłannie i namiętnie w ogóle nie zwracając uwagi, co się wokół nich dzieje. W tym zapamiętaniu nawet nie słyszeli jak Aniela podeszła zupełnie blisko i stanęła obok przyglądając się kopulującej parze. Nigdy nie posądzałaby Lidki o tak szalony temperament. Do głowy by jej nie przyszło podejrzewanie tej skromnej, nieśmiałej i cichutkiej dziewczyny o taką namiętność i o takie wyrafinowane pieszczoty. Była niezwykle kreatywna, co najwyraźniej bardzo odpowiadało Pawłowi. Kochali się tak płomiennie, jakby jutro miał się skończyć świat.
Zastanawiała się jak mogła przeoczyć to wszystko. Dlaczego nie miała żadnych przeczuć, które zapaliłyby w jej głowie ostrzegawczą lampkę? Kiedy i gdzie działo się to, o czym do tej pory nie miała pojęcia? Czy to działo się jeszcze na studiach, gdy Lidka znikała ze Zbyszkiem a jej koledzy nie szczędzili jej jednoznacznych, ironicznych uwag? Czy może wtedy, gdy po wypiciu kilku drinków zasypiała rozleniwiona na leżaku a oni znikali w pobliskim lasku? Kolegów posądzała o złośliwość a tymczasem oni wiedzieli chyba więcej niż ona. Zbyszek i Michał ostrzegali ją przed Lidką…, więc Michał również… Na Kaszubach zniknęli przecież na dwa dni. Czyżby oglądanie artefaktów było tylko pretekstem…? A kiedy zaczęło się z Pawłem? Może wtedy, gdy zaręczyli się, a może tutaj? Może to całe topienie miało tylko jeden cel i nie było topieniem się? Doszła do wniosku, że w jej głowie powinien zapalić się ogromny reflektor nie tylko mała lampka.

Głośne jęki ich obojga otrzeźwiły ją. Schyliła się po jakiś giętki kij i z całej siły uderzyła Lidkę w tyłek. Ta odgięła się do tyłu z krzykiem, ale Aniela nie przestawała. Ile miała sił tłukła tym kijem oboje zostawiając krwawe ślady na ich nagich ciałach. Po jej twarzy toczyły się potoki łez. Zdyszana i zmęczona odrzuciła kij i ściągnęła z palca pierścionek rzucając nim w twarz Pawła. Lidka schowała się za jego plecami wystawiając jedynie swoją bezczelnie uśmiechniętą, lisią twarz.
 - Dlaczego…? – zapytała drżącym głosem Aniela. – Czy kiedykolwiek cię zdradziłam, czy kiedykolwiek zawiodłam? Jak mogłaś mi to zrobić? Jesteś podła. Nie chcę cię znać.
 - Wiesz dlaczego? Bo jesteś naiwna i po prostu głupia. Nic mi nie możesz zrobić. Zawsze miałaś wszystko. Ja nie miałam nic i wciąż musiałam walczyć o swoje. To ty miałaś najprzystojniejszych facetów, facetów z kasą i klasą. Ja dawałam im to, czego ty nie byłaś w stanie. Każdy z nich mówił, że w życiu z nikim nie miał tak wspaniałego seksu jak ze mną. Każdy z nich wolał mnie od ciebie mimo, że przecież jesteś taka śliczna, zadbana i sexy. Każdy z nich mówił, że w porównaniu ze mną jesteś bez ikry i nudna jak flaki z olejem. Paweł też tak mówi, prawda? Noo…odezwij się, powiedz coś – zwróciła się do Pawła.
Aniela nie czekała już na jego odpowiedź. Po prostu uciekła. Jej znajomi od razu zorientowali się, co się stało, bo zebrała swoje rzeczy i zdyszanym głosem rzuciła – jedziemy!
Jej rodzice byli w ciężkim szoku, gdy dowiedzieli się o zerwanych zaręczynach i o zdradzie Lidki. Aniela długo nie mogła się z tym pogodzić. Ponad miesiąc siedziała na zwolnieniu lekarskim a potem sama złożyła wypowiedzenie nie chcąc pracować dłużej z Pawłem. Sporo czasu minęło nim się pozbierała. W końcu podjęła pracę w pracowni jednego ze swoich kolegów z roku. Na długo wyleczyła się z mężczyzn. Może jeszcze kiedyś któremuś zaufa…?

Wysiadła z zatłoczonego autobusu i ruszyła w stronę domu. Była zmęczona. Projekt, nad którym pracowała okazał się niezwykle wymagający pod względem technicznym. Ślęczała nad nim już trzeci tydzień a końca pracy nie było widać. Mijała właśnie kościelną bramę, gdy jej wzrok przykuła klepsydra z nazwiskiem Lidki. Podeszła bliżej i zaczęła czytać „Lidia Cichoń, lat dwadzieścia osiem, zginęła śmiercią tragiczną. Pogrzeb odbędzie się…”
Stała jak wryta przed tym nekrologiem i nie mogła uwierzyć. Czy to zła karma wróciła do Lidki i zabiła ją? Czy ta śmierć była karą za wszystkie złe rzeczy, które wyrządziła Anieli i innym? Jaką śmierć jej przeznaczono? Wypadek drogowy, śmierć pod kołami pociągu, czy jeszcze coś równie dramatycznego?
Weszła do domu i od razu opowiedziała rodzicom o śmierci Lidki.
 - Już wiemy córeczko. Wiemy też jak zmarła. Wiedziałaś, że ona pracuje w klubie go-go? – Aniela kiwnęła głową - Okazało się, że była tam tancerką na rurze a oprócz tego podrywała podtatusiałych, starszych mężczyzn i szła z nimi do łóżka. Najpierw były to spotkania jednorazowe do momentu aż nie znalazła bogatego sponsora. Facet był żonaty, miał dorosłe dzieci i wnuki a oprócz tego zawziętą i podejrzliwą małżonkę. Wynajęła detektywa, który zlokalizował ich miłosne gniazdko. Osobiście tam poszła i strzeliła Lidce w głowę. Śmierć nastąpiła natychmiast. Całe miasto aż huczy, bo zamknęli ten klub i tę kobietę, która strzelała. Po tym wszystkim wyłania się obraz całkiem innej Lidki i tak różnej od tej, którą my poznaliśmy. Ona była zwykłą dziwką. Sprzedawała się za pieniądze. W życiu byśmy jej o coś takiego nie podejrzewali.
 - Ja też nie, ale teraz łatwiej mi zrozumieć dlaczego uwodziła moich chłopaków. Nie mogła znieść, że byłam szczęśliwa. Wiecie jak to mówią „cicha woda brzegi rwie”.
 - Pójdziesz na pogrzeb?
 - Nie mam zamiaru. Ja pożegnałam ją tam, nad jeziorem. Dla mnie umarła pod tą brzozą, pod którą kochała się z Pawłem. Ten rozdział zamykam na zawsze i nigdy już nie chcę słyszeć o Lidce i o swojej porażce. Zbyszek miał rację. Kompletnie nie znam się na ludziach.

K O N I E C

44 komentarze:

  1. Szkoda, że w tym zapamiętaniu nie wpadli na mrowisko czerwonych mrówek! Lidka zapłaciła olbrzymią karę, a Paweł to co? Jemu uszło to płazem? To niesprawiedliwe. Miśka pozdrawia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka,
      w tym opowiadaniu głównymi bohaterkami były Aniela i Lidka, pozostałe osoby stanowiły tylko tło. Zależało nam na pokazaniu innego oblicza "przyjaźni". Możemy przyjąć, że karą dla Pawła było z całą pewnością zerwanie zaręczyn. Gdzie on znajdzie drugą taką fajną dziewczynę? Swoją drogą pomysł z mrowiskiem jest zabawny:) Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  2. No i wyszło szydło z worka i to z jakim hukiem! Szkoda Anieli, bo nie zasłużyła na taki los. Tak czasami jest, że spotykamy na swojej drodze samych popaprańców! Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniela chyba by nie uwierzyła w zdradę gdyby dowiedziała się tego od kogoś innego. Sama musiała się przekonać jaka "uczciwa" jest Lidka i Paweł. Ciężko to odchorowała, ale jest silną kobietą i na pewno wyciągnęła z tego przykrego doświadczenia odpowiednie wnioski. Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  3. Szkoda mi tak naprawdę obu dziewczyn. Lidka przez wszystkie lata była tak naprawdę w cieniu Aliny. W domu wieczna bieda sprawiła, że posunęła się do takich podłości. To życie w jakimś sensie sprowadziło tę dziewczynę na taką drogę jaką wybrała. Przez wszystkie lata pielęgnowała w sobie nienawiść do Aliny, bo ta miała wszystko. I gdy tylko nadarzyła się okazja zaczęła się mścić na Alinie. Myślę, że ona tak naprawdę nigdy nie uważała się za jej przyjaciółkę.
    Alina za swoją dobroć zapłaciła utratą narzeczonego i jak myślała przyjaciółki. Mimo tym przeżyciom powinna postarać się o tym zapomnieć i spróbować ułożyć życie z kimś, kto pokocha ją taką jaką jest.
    Dziękuję Wam bardzo za dzisiaj.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowe popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita,
      oczywiście Lidka nie miała bogactwa w domu, ale jej rodzina nie była patologiczna. Jedyne czego im brakowało, to właściwie większych pieniędzy, bo żyli z miesiąca na miesiąc. Aniela miała więcej, ale przecież dzieliła się z przyjaciółką. Wydaje się, że jednak to Lidki charakter odpowiada za jej poczynania i zwykła zazdrość. Na swej drodze prawie każdy spotyka osoby majętniejsze, może mieli więcej szczęścia, może są bardziej operatywni od nas, a może majątek jest mnożony przez pokolenia. Taka sytuacja nie powinna powodować uczucia nienawiści. Jeśli już, to powinno to nas mobilizować do cięższej pracy, dokonania zmiany w życiu. Ale rzeczywiście szkoda obu dziewczyn:) Zapraszamy na nowe opowiadanie w kolejny czwartek. Pozdrawiamy Cię równie cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  4. Jeżeli chodzi o sławne "Karma wraca ze zdwojoną siłą" to jestem w stanie powiedzieć, że to prawda. Szkoda mi Lidki, ale niestety od początku "Cichej wody" czułam w głębi duszy, że ona coś narozrabia i widocznie moja intuicja powiedziała, że to prawda. Czekam na kolejne opowiadania pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia,
      przeważnie tak jest, że karma wraca, ale zawsze jest wyjście, można próbować się zmienić. Lidka nigdy nie myślała, że robi coś złego i to się na niej zemściło. Zapraszamy na kolejny czwartek. Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  5. Smutno się zrobiło. Lidka nie żyje, Aniela przygnębiona i rozgoryczona, rodzice Anieli zawiedzeni tym, że się nie poznali na charakterze Lidki. Mam nadzieję, że Aniela jednak znajdzie jakiegoś fajnego faceta i szybko zapomni o złych doświadczeniach. Czekam na kolejny post. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      Aniela jest młodą, ładną i bardzo miłą kobietą. Właściwie prawie nigdy nie była zbyt długo sama, więc jest nadzieja, że i tym razem znajdzie się uczciwy mężczyzna, przy którym zadrży jej serce. Pięknie dziękujemy za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  6. Brrrr! Sprawiedliwości stało się za dość, ale ... No właśnie zawsze jest jakieś ale. Tutaj Lidka została ukarana i to bardzo okrutnie, ale Aniela nie jest jakoś specjalnie szczęśliwa. Bardzo się zraziła do kobiet i do wszystkich facetów, a to nie jest dobre. Teraz chyba by się jej przydał jakiś specjalista? Szkoda takiej fajnej kobiety, bo sama sobie nie poradzi z tą traumą. Z niecierpliwością czekam na kolejną opowieść. Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola,
      była wina, to i kara musiała być. Oczywiście masz rację, że śmierć jest najokrutniejszą karą, ale Lidka prowadziła takie życie, że naprawdę mogła się tego spodziewać. Zawsze znajdzie się jakaś nerwowa narzeczona, dziewczyna czy żona, która nie cofnie się przed niczym. Kolejna historia to Azyl, na który serdecznie zapraszamy:) Najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  7. Beczkę soli zjesz a człowieka nie poznasz jak to mówią. Mnie osobiście najbardziej zaskoczył koniec i śmierć Lidki. Pewnie nie miała nawet czasu pomyśleć, że zaraz zginie. I jeszcze rozczarowałam się Pawłem. Myślałam, że chociaż on okaże się inny. Pozdrawiam serdecznie Teresa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      przysłowia mają swoją moc! A po Pawle faktycznie można by było spodziewać się zupełnie innej postawy, ale i on okazał się słaby na wdzięki Lidki. Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności i oczywiście zapraszamy na kolejny czwartek i na Azyl:)

      Usuń
  8. Niby Lidki nic nie obchodziło, co myślą o niej ludzie, to chyba tak do końca nie była szczera? Jakoś nie chciała się pochwalić tym co robi znajomym przy ognisku. Czego się obawiała skoro uważa, że nic złego nie robi? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      taniec na rurze nie jest niczym złym i pewnie gdyby jej praca ograniczała się tylko do tego, to chętnie by o tym mówiła. Przecież żadna praca nie hańbi. Ale dobrze zdawała sobie sprawę w jakim środowisku się znalazła i wiedziała, że prawdopodobnie by się spotkała z brakiem zrozumienia. Jej sposób zarabiania był dość specyficzny. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  9. Aniela dla przyjaźni gotowa była na wiele poświęceń. Miała serce na dłoni i za to wszystko spotkało ją takie rozczarowanie. To musi bardzo boleć, ale mam nadzieję, że nie zasklepi się w tym bólu. Powinna naprawdę zapomnieć o Lidce i o swoich głupich facetach. Powinna pamiętać, że nie wszyscy ludzie są źli. Liczę na to, że jeszcze znajdzie prawdziwą przyjaciółkę i normalnego faceta. Dziękuję za tę opowieść. Czekam na kolejną historię. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      myślę, że z szukaniem kolejnej przyjaciółki Aniela nie będzie się spieszyła. Ma bardzo złe doświadczenia z poprzedniej "przyjaźni". Ale życie jest nieprzewidywalne, więc kto wie:) Nawet gdyby, to z całą pewnością będzie bardziej ostrożna i nieufna zarówno do nowej przyjaciółki, jak i do nowego mężczyzny. Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na kolejną historię:)

      Usuń
  10. Ale szok, Lidka zabita! Jakby powiedział Franz Murer bo to zła kobieta była! Do następnego razu, ciekawe co to będzie? Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta,
      hihihi, rzeczywiście Lidka pasuje do tego powiedzenia, jak ulał. Za chęć przeżywania ciągłej adrenaliny i posiadania dużej i łatwej kasy zapłaciła bardzo wysoką cenę. Zapraszamy na kolejne opowiadanie, którym będzie Azyl. Przesyłamy serdeczności i dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  11. Byli taką fajną parą. Mężczyźni naprawdę nie potrafią oprzeć się żadnej babie za przeproszeniem rozkładającej przed nimi nogi?! To takie smutne i przykre. Czy oni mają coś więcej niż rozporek? Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      spokojnie, to tylko Aniela trafiała na takich mięczaków. Poza tym trzeba przyznać, że Lidka trochę się musiała postarać aby uwieść Pawła. Na podstawie tych facetów nie można wyciągać wniosków obejmujących cały ród męski. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  12. Mięczak i słabeusz! Tak kochał Anielę, tak ostentacyjnie ignorował Lidkę i co? Wystarczyło tylko jedne złączenie warg przy sztucznym oddychaniu aby puścić się z Lidką? I jeszcze nawet języka w gębie zapomniał, jak ich nakryła Aniela. Nawet zwykłego przepraszam. Kretyn! Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      Aniela załapała ich na gorącym uczynku. Nie było już co tłumaczyć, bo ich wina była ewidentna. Paweł był zaskoczony, ale rzeczywiście jakieś słowo przepraszam by się przydało. Jednak jego nie było stać nawet na to. Wielkie dzięki za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  13. Musiało jej bardzo zależeć na uwiedzeniu narzeczonego Anieli. Tak się poświęciła. A gdyby nikt jej nie usłyszał, przecież mogła naprawdę się utopić. Szybko ozdrowiała i to jak! Gnida i już! Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      jak się okazało Lidka wszystkiego zazdrościła Anieli i obwiniała ją o to, że Aniela miała wszystko a ona nie. Była tak nastawiona na utarcie nosa "przyjaciółce", że nic się nie liczyło. Każdy środek miał prowadzić ją do celu. Poza tym Lidka doskonale pływała, więc nic jej nie groziło. Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  14. Dla Anieli musiał to być rzeczywiście ogromny szok! Dopiero teraz dodała dwa do dwóch i zrozumiała, że Zbyszek i Michał, to też sprawka jej przyjaciółki. Ogromny cios, właściwie dwa ciosy. Ciężko się po czymś takim podnieść. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      Aniela ma kochających rodziców, którzy nie pozwolą aby coś jej się złego stało. Poza tym ma też dość duże grono znajomych. Nawet dzięki temu znalazła pracę. Jest młodą i bardzo fajną kobietą, poradzi sobie. Bardzo dziękujemy za komentarz. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  15. Jestem totalnie zaskoczona! Postawa Pawła, to zupełne dno! Okoliczności śmierci Lidki, to kompletny szok! Szkoda tylko tej żony, bo pewnie pójdzie siedzieć, a jej niewierny mąż dalej będzie skakał z kwiatka na kwiatek! Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      cieszymy się, że opowiadanie do samego końca wzbudzało tyle emocji. Zabójczyni Lidki jest majętną kobietą, stać ją na najlepszych adwokatów, którzy zdziałają cuda. O Lidkę nie ma kto się upomnieć. Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze:)

      Usuń
  16. Ale świnia i do tego jeszcze jaka bezczelna. Jak ona śmiała nazwać A głupią!? A informacje o nudzie i flakach z olejem są poniżej dna! Jak zwykle czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      Lidka dopiero w tym momencie pokazała jaka jest naprawdę, jak doskonale posługuje się rynsztokowym językiem. Aniela jest mocno zdziwiona i przerażona, bo nie poznaje swojej przyjaciółki. To niezbyt przyjemne uczucie, gdy dociera do nas, że daliśmy się zwyczajnie oszukać. Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz:) Oczywiście serdecznie zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń
  17. Bardzo trzymam kciuki za Anielę i mam nadzieję, że nie ogarnie jej totalne zniechęcenie i zwątpienie! Szkoda czasu na rozpamiętywanie, życie toczy się dalej. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozbieranie się po tych ciężkich przeżyciach nie będzie łatwe, ale Aniela już zaczyna powoli inaczej myśleć. Wróciła do pracy, a to pierwsza oznaka, że powinno być dobrze. Serdecznie dziękujemy za komentarz i cieplutko pozdrawiamy:)

      Usuń
  18. A ja myślałam, że Paweł jest twardą skałą, a on się okazał zwykłym dupkiem! Dobrze, że Aniela poznała o nim prawdę. Gdyby doszło do ślubu, to pewnie przez całe życie by była zdradzana! Czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      to prawda, że zdrada na początku związku, wtedy gdy powinna być najsilniejsza więź uczuciowa, nie wróży nic dobrego na przyszłość. Tak łatwo mu ona przyszła, że rzeczywiście później by to robił bez żadnych oporów. Aniela zasłużyła sobie na kogoś lepszego. Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  19. Pokrecone to rozumowanie Lidki, no ale zapłaciła za całe zło i to bardzo wysoką cenę. Aniela wyszła bardzb pokiereszowana psychicznie i dużo czasu upłynie nim dojdzie do ssiebi. Bardzo fajne opowiadanie, dzięki i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Lidka niby walczyła o siebie, tylko jej metody były nie do przyjęcia. Alina jakoś się pozbiera. Już zaczęła pracować a to dobry sposób, żeby nie myśleć.
      Bardzo dziękujemy Ci za wszystkie komentarze. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  20. Karma wróciła - i to jeszcze jak 🙈 nie spodziewałam się az tak mocnego zakończenia. Bardzo mi szkoda Anieli, trochę minie zanim jej stan psychiczny wróci do normy.
    Wiem że dawno się tu nie odzywałam, jednak czytam na bieżąco :)
    Pozdrawiam
    ANN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ANN
      Wierzę w to, że każdy zły uczynek musi być ukarany a Lidka nie była wzorem uczciwości. Być może zbyt okrutną wymyśliłam jej śmierć, ale czyż ona sama nie była okrutna wobec Anieli?
      Przed chwilą przeniosłam się na Twój blog i widzę, że wstawiłaś mini, a co z opowiadaniem? Chyba nie jest dokończone a jeśli zdecydujesz się dopisać kolejne części, to daj w nagłówku jakieś streszczenie poprzednich. Za dużo czasu upłynęło, żeby pamiętać, co było wcześniej. Mimo wszystko mam nadzieję, że ta mini jest pozytywną zapowiedzią Twojego powrotu do pisania.
      Pozdrawiam serdecznie również w imieniu Gai. :)

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o mój blog to z całych sił będę starała się dodawać notki na tyle ile będę mogła sobie pozwolić. Oczywiście będę kontynuować ostatnie opowiadanie i dodam krótkie streszczenie :) planuje nową część w następny poniedziałek.

      Usuń
  21. Końcówka nietypowa jak na Wasze opowiadania. Żaden bohater szczęścia na koniec nie doświadczył. Po fragmencie tonięcia myślałam, że Lidka zmieni się, ale niestety tak się nie stało.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Rzeczywiście nie ma szczęśliwego zakończenia, ale przynajmniej sprawiedliwości stało się zadość. Aniela jest jeszcze młoda i z pewnością znajdzie swoje szczęście, któremu już Lidka nie zagrozi. A Lidka, no cóż... jak to mówią "nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka".
      Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  22. Opowiadania są świetne, właśnie kończę czytać całego bloga. To zaś pokazuje, jak wredni są ludzie a w szczególności kobiety. Nie rozumiem świata.

    OdpowiedzUsuń