Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 14 października 2021

PRZESZŁOŚĆ JAK WYRZUT SUMIENIA - rozdział 5

 ROZDZIAŁ 5

 

 - O ile dobrze pamiętam F&D miała swoje konto w ING Banku. Nadal korzystacie z jego usług?

 - Tak. Pod tym względem nic się nie zmieniło. Czy to ma jakieś znaczenie? – zapytał Marek.

 - Tego jeszcze nie wiem, ale uważam, że pierwszym krokiem poczynionym z waszej strony powinno być zamknięcie firmowego konta i przeniesienie środków finansowych do nowo założonego w tym banku. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie chodzi mi tu o powiększanie grona naszych klientów, ale o stworzenie pola manewru i pewnej swobody działania. Najpierw załóżcie konto tutaj. Dostarczcie stosowne upoważnienia, ale tylko wasze, bez Alexa. Potem przelejcie środki i zlikwidujcie stare konto. Na szczęście zgodnie z ostatnimi zmianami dotyczącymi likwidacji rachunku bankowego wiem, że w ING można to zrobić albo korespondencyjnie, ale wtedy potrzebne są podpisy wszystkich osób uprawnionych do zarządzania rachunkiem, lub osobiście i wtedy wystarczą podpisy was dwóch. Podpis Alexa może potwierdzić notariusz, który sporządzał akty notarialne na wasze udziały. W pierwszym rzędzie więc należy się o takie poświadczenie postarać i dopiero wtedy pójść do banku. Trzeba tak zrobić, żeby wykluczyć całkowicie osobę Febo. Pamiętajcie o złożeniu wszystkich posiadanych przez was kart debetowych. To tyle na początek. Jestem przekonana, że upoważniony do czerpania z rachunku Alex skwapliwie korzysta z tej możliwości. Nie przelewa zapewne dużych sum, żebyście się nie zorientowali, ale raczej niewielkie. Dam głowę uciąć, że robi to dość często. Co najmniej dwa, trzy razy w miesiącu. Nazywając rzecz po imieniu po prostu was okrada mydląc panu Krzysztofowi oczy, że sprzedaż w butikach kuleje. Jak przejrzę dokumenty, będę mogła więcej powiedzieć i być może wymyślę jakiś plan ratunkowy. A teraz musicie mi wybaczyć. O dziesiątej mam spotkanie z inwestorami i muszę się do niego przygotować.

Obaj Dobrzańscy podnieśli się z foteli. Krzysztof ukłonił się Uli.

 - Bardzo pani dziękujemy, że zgodziła się pani nam pomóc. Doceniamy to i jesteśmy naprawdę wdzięczni. Postaramy się wszystko załatwić jak najszybciej i wtedy damy znać. Do widzenia pani Urszulo – Krzysztof ruszył w stronę drzwi, ale Marek zatrzymał się jeszcze.

 


 - Bardzo chciałbym się z tobą spotkać. Tyle rzeczy muszę ci wyjaśnić. O wielu nie wiesz, o innych znasz tylko półprawdy. Błagam zgódź się…

Wbiła w niego spojrzenie tych wielkich, błękitnych oczu, aż przeszły mu po plecach ciarki.

 - Bardzo mi przykro, ale to niemożliwe. Jestem zajęta, a poza tym, ten bolesny dla mnie okres wymazałam z pamięci i nie chcę rozdrapywać starych ran. Odpuść więc sobie. Żyj własnym życiem i pozwól mnie żyć własnym.

 - Rzecz w tym, że moje życie bez ciebie nie ma sensu. Gdyby nie ojciec i firma już dawno skróciłbym sobie te męki. Kocham cię Ula. Już nigdy nikogo tak nie pokocham i jeśli nie mogę z tobą być, to wolę nie być w ogóle. Wiem, że bardzo cię skrzywdziłem i jeśli istnieje choć najmniejsza szansa, że kiedykolwiek mi wybaczysz, uczepię się tej szansy i będę na ciebie czekał. Jeśli jednak nie widzisz dla nas przyszłości to powiedz mi to wprost i od razu. Ja wtedy będę wiedział co zrobić i przestanę żyć w zawieszeniu.

Jej oczy zwilgotniały. Co miała mu odpowiedzieć? Nadal w jej sercu tkwiło wiele żalu i poczucia krzywdy.

 - Przepraszam cię Marek, ale to nie jest ani pora, ani miejsce na takie rozmowy. Ja się śpieszę a i wy nie powinniście tracić czasu. Może jeszcze kiedyś wrócimy do tego tematu, ale nie tutaj i nie teraz. Ja nic nie mogę ci obiecać.

 

Po ich wyjściu nie mogła opanować drżenia na całym ciele. Usiadła za biurkiem i splotła ramiona, żeby powstrzymać ten dygot. Nie sądziła, że spotkanie z Markiem twarzą w twarz wywrze na niej aż takie wrażenie i wywoła lawinę wspomnień. Z drugiej strony miała poczucie, że on faktycznie się zmienił. Był inny niż go zapamiętała. Brakowało mu tej iskry w oczach. Jedyne, co w nich odnalazła to zmartwienie i smutek. Nie była gotowa na spotkanie z nim sam na sam i wywlekanie na światło dzienne tych wszystkich krętactw i oszustw. To za bardzo bolało i uznała, że od teraz nie zazna już spokoju jaki wcześniej sobie wypracowała. Nie mogła go obwiniać, że przyszedł tutaj szukać pomocy. Nie miał pojęcia, że kobieta, którą mu polecono, to właśnie ona. Sięgnęła po czerwony segregator i z ciężkim sercem zabrała się za analizę dokumentów.

 

Obaj Dobrzańscy działali na pełnych obrotach. Po wyjściu z banku senior pojechał do notariusza, a Marek do firmy po dokumenty niezbędne do otwarcia rachunku w Santander Banku. Prosto z windy poszedł do pokoju, w którym urzędowała Ala i poprosił ją o chwilę rozmowy. Wyszła za nim na korytarz.

 - Wiedziałaś, prawda? Wiedziałaś, że to Ula. Dlaczego mi nie powiedziałaś?

 - Bo nie chciałam łamać danego jej słowa. Z drugiej strony uznałam, że postępuje egoistycznie nie chcąc pomóc swoim dawnym koleżankom. Stanęłam między młotem a kowadłem, rozumiesz? Musiałam wybrać. Mam nadzieję, że nie powiedziałeś jej kto ci ją polecił? To byłoby dla mnie bardzo niezręczne.

 - Nie powiedziałem. Domyśliłem się, że nie chcesz, by wiedziała, że cały pomysł wyszedł od ciebie i nie sądzę, żeby coś podejrzewała. Zrobiłaś dla firmy naprawdę wielką rzecz. Ja i ojciec jesteśmy ci wdzięczni za tę lojalność. Ula zgodziła się pomóc. Już dała pierwsze wskazówki i od teraz ściśle się ich trzymamy. Nikomu na razie ani słowa. Musimy być ostrożni i uważać, żeby Alex się czegoś nie domyślił.

 - A ty sam? Wynegocjowałeś coś dla siebie?

Marek zwiesił głowę.

 - Próbowałem… Wydaje mi się, że ona nie jest gotowa na taką konfrontację. Najwyraźniej się tego boi i nie chce mnie wysłuchać. Nie dała mi żadnej nadziei i wątpię, czy kiedykolwiek się tego doczekam.

 - A ja myślę, że się mylisz. Ona nadal nosi tę miłość w sercu i choć naprawdę mocno ją zraniłeś ona nie przestała cię kochać. Musisz być cierpliwy, bo nie tak łatwo będzie jej się ponownie zaangażować. Ona sama twierdzi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale w duchu uważa zupełnie inaczej. Jeśli ci zależy, to walcz o nią. Teraz już wiesz, gdzie jej szukać. Wracam do pracy i trzymam za ciebie kciuki.

 - Dziękuję Alu. Za wszystko.

 

Po południu Marek i Krzysztof pojawili się w ING Banku. Przedłożyli wszystkie dokumenty łącznie z pełnomocnictwami dla Marka i Alexa tłumacząc nieobecność tego ostatniego pilnym wyjazdem do Włoch. Wszystkie formalności poszły dość sprawnie. Na koniec senior zażyczył sobie komplet wyciągów bankowych za czteroletni okres. Pomyślał, że być może w ten sposób dowie się na jakie konto najczęściej przelewane są pieniądze. Wieczorem usiedli wraz z Markiem nad wydrukami i prześledzili wszystkie transakcje. Krzysztof miał nosa. Spisali numer konta, które najwyraźniej puchło od nadmiaru firmowych pieniędzy. Oczywiście nie ustalili do kogo należy, ale mieli niemal stuprocentową pewność, że do Febo.

Sprawy w bankach zajęły im prawie tydzień. Wbrew pozorom mieli sporo dokumentów do wypełnienia, ale w końcu udało się wszystko załatwić. Kiedy został otwarty rachunek w Santander Banku Marek zabrawszy ze sobą wyciągi bankowe tak jak poprzednio wcześnie rano przyjechał na Aleje Jerozolimskie. Wyjaśnił Uli jaki jest cel jego wizyty i wręczył jej wydruki.

 - Tu są wszystkie transakcje, które przeprowadzono przez cztery ostatnie lata. Zwróć uwagę na te pozycje. To wszystko wpłaty na jedno i to samo konto. Jesteśmy pewni, że to jakieś lewe konto Alexa, bo wypłaty firma przelewa mu na zupełnie inne. Niestety nie mam pojęcia jak można to ustalić, bo bank przecież nie udzieli mi takiej informacji. Tak jak podejrzewałaś wypłat z firmowego konta dokonywał dwa razy w miesiącu. Robił to bardzo regularnie, bo jest pedantyczny i to chyba go zgubiło. Tu jest jeszcze komplet faktur. Bardzo ich dużo, ale to był jedyny sposób, żeby sprawdzić, czy te wpłaty były księgowane. Oczywiście nie były.

 - Dobrze się spisaliście. Usiądź może. Zaraz zamówię nam kawę i porozmawiamy jeszcze, bo mam kilka rzeczy do przekazania.

 



Rozsiadł się wygodnie i czekał cierpliwie aż Ula do niego dołączy. Ona zabrała z biurka kilka dokumentów i przysiadła obok.

 - Zaświtał mi w głowie pewien pomysł. Twój ojciec mówił, że tak naprawdę nic nie możecie udowodnić Alexowi. Pozwoliłam sobie zadzwonić w waszym imieniu do tych wszystkich, którzy pozrywali z wami umowy. Powiedziałam, że za miesiąc najdalej dwa Alexander Febo zostanie postawiony w stan oskarżenia. Nadmieniłam, że to co za chwilę powiem jest informacją poufną i zobowiązałam ich do dyskrecji. Wyjaśniłam sprawę patentów i jakości tkanin, z których szyte były kolekcje. Teraz kolej na was. Pamiętam, że miałeś kiedyś znajomą dziennikarkę i teraz jest najwłaściwszy moment, żeby odnowić ten kontakt. Zwołacie konferencję prasową przy udziale kamer i opowiecie o działalności waszego wspólnika. Tutaj mam dokumenty, które udało mi się pozyskać. W tej teczce są kopie pisma, które dostali kontrahenci od Alexa. W sumie dwanaście sztuk, bo tyle umów zostało zerwanych. Do tego powinniście mieć kopie wszystkich patentów na materiały, z których szyjecie, dowody ich zakupu od firm z Francji i Niemiec, bo chyba nadal od nich kupujecie, a także dokumenty ze szwalni potwierdzające, ile zużyto tego podczas szycia kolekcji. Zebranie tych papierów nie powinno wam nastręczyć trudności, bo one są przecież w firmie a co najważniejsze, nie leżą w gabinecie Alexa. Przedstawicie to wszystko przed kamerami czym udowodnicie własną niewinność i odzyskacie stracone zaufanie kooperantów. Jestem pewna, że sami będą przychodzić i żebrać o nowe umowy. Musicie też poruszyć sprawę tego pisma, które wyszło od Alexa i zapowiedzieć wobec niego konsekwencje prawne, jeśli nie udowodni swoich słów. Mam tu na myśli oskarżenia o brak patentów i to, że materiały pochodzą z Tajlandii. Zobowiążecie go do przedstawienia dowodów na potwierdzenie tych słów. Musicie wykazać, że Febo ewidentnie działa na niekorzyść firmy, sabotuje i kradnie. Pamiętasz tę aferę ze Scacci? Podejrzewam, że nie zrezygnował z pomysłu sprzedania im części udziałów i nadal trzyma się go. Oczywiście nic nie możecie mu udowodnić, ale możecie to zasugerować i tym samym dać ludziom do myślenia. Jestem pewna, że udział w konferencji prasowej mocno Alexa zaniepokoi, bo dobrze pamiętam, że zarówno on jak i Paulina najbardziej bali się skandali i kompromitacji. Tak naprawdę chodzi o to, żeby stracił czujność i zaczął popełniać błędy. Uczulam cię też, że za chwilę jest piętnasty. Dzień, w którym Alex dokonuje przelewów firmowej kasy. Z całą pewnością do ciebie przyjdzie i zażąda wyjaśnień. Zachowaj spokój i nie daj się sprowokować. Nie zdradzaj mu nazwy banku, do którego przenieśliście konto. Gdyby pytał o pełnomocnictwo powiedz, że jako jedyny posiada je Krzysztof. I to chyba wszystko…

 - Naprawdę jestem pod wrażeniem. Ty wiesz, że żaden z tych durniów, którzy uwierzyli w brednie Alexa nawet nie chciał ze mną rozmawiać? Tylko jeden zdecydował się dać mi ksero. Nie wiem jak tego dokonałaś. Czego się nie dotkniesz dzieją się cuda.

 - Teraz to ty bzdury opowiadasz. Żadne działanie nigdy nie pozostaje bez śladu. Działanie Alexa również, mimo że uważacie inaczej. Jakby dobrze pogrzebać, to i dowody by się znalazły. Póki co trzeba w nim zasiać niepokój. Wykazać, że nie siedzicie z założonymi rękami i że nie czekacie spokojnie na upadek firmy. Najważniejsze, że odcięliście go od źródła dodatkowego dochodu. Nie będzie już mógł napychać sobie kieszeni.

 - Czy kiedykolwiek jeszcze umówisz się ze mną? Dasz mi szansę się wytłumaczyć? - Ta nagła zmiana tematu zaskoczyła ją zupełnie. Spojrzała na niego i nerwowo potarła czoło. – Ula ja wiem, że dla ciebie to bardzo trudne o ile w ogóle niemożliwe, ale przemyśl to proszę. Bardzo mi zależy, żeby między nami nie było żadnych niedomówień, niedokończonych rozmów i spraw, które powinienem był załatwić parę lat temu. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo niszczą mnie wyrzuty sumienia. Każdego dnia żałuję, że nie zachowałem się wtedy jak trzeba i jak na to zasługiwałaś. Byłem cholernym tchórzem a ty…

 - Dość Marek. Ja naprawdę nie mam siły tego słuchać. Jeśli pozwolisz, chciałabym wrócić do swoich zajęć – wstała uznając spotkanie za skończone. Podniósł się i on. Z jego oczu wyzierała żałość, żal za straconym czasem i rozpacz.

 - A jednak wciąż nie tracę nadziei, że kiedyś uda się nam porozmawiać. Nie zrezygnuję z ciebie Ula, bo za bardzo cię kocham. Będę o ciebie walczył, bo wciąż tli się we mnie wiara, że może mi wybaczysz i może pokochasz na nowo.

Kiedy wyszedł ukryła w dłoniach twarz i zaniosła się płaczem.

 



  - Pokocham na nowo? Przecież nigdy nie przestałam go kochać. Za każdym razem jego widok wywołuje we mnie ból serca. On nawet nie ma pojęcia jak bardzo chcę z nim być i tak bardzo mi żal, że to takie trudne powiedzieć mu o tym. Powiedział, że mnie kocha i to dwukrotnie. Mam mu uwierzyć? Nie wiem, naprawdę nie wiem…

45 komentarzy:

  1. Ala zmotywowała Marka do działania najpierw w interesach firmy, a teraz także własnym. Wie, że Marek się zmienił, wie co czuje zarówno on jak i Ula. Daje mu nadzieję, której on bardzo potrzebuje by walczyć o to co najważniejsze. Ula walczy sama ze sobą - boi się zaufać ponownie, boi się znowu cierpieć. Jednak dwukrotne wyznanie miłości przez Marka budzi i jej uczucia schowane przed światem na dnie serca. Marek nie odpuści, będzie walczył chociaż jak sam mówi dachem czas. Ma świadomość tego, że bardzo ją skrzywdził, ale właśnie dlatego drugi raz nie popełnił błędu. I w końcu miłość zwycięży, bo " nie da się udawać miłości tam gdzie jej nie ma, ale przede wszystkim nie da się ukryć miłości tam gdzie ona jest".
    Gosiu i Gaju pozdrawiam cieplutko i już czekam na kolejny czwartek 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara
      Ala była kompletnie rozdarta, bo obiecała Uli, że nie powie o niej nic Markowi. Z drugiej strony los pracowników firmy, ludzi, z którymi była zżyta od lat i znała ich sytuację rodzinną. Przeważyło to drugie, stało się priorytetem, a Uli motywy wydały się Ali bardzo egoistyczne, choć świetnie rozumiała, że Ula boi się konfrontacji z Markiem. Ula gotowa jest pomóc, ale to nie Marek ją przekonał, ale starcze łzy Krzysztofa.
      Bardzo dziękujemy Ci za komentarz. Przesyłamy serdeczności. :)

      Usuń
  2. Kurde teraz trzeba tylko pogrążyć tego Febo ( albo jak ja go w myślach nazywam Febosa) za to przyłaszczenie pieniędzy grozi mu od 3 mcy do 5 lat według kodeksu karnego... i tego mu zyczę... ale wiem że nikomu nie życzy się zle, ale Alex to diabeł a nie human...

    Pozdrawiam

    Ps. Ukladam puzzle i mam nadzieję że brsa piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą** glupia autokorekta

      Usuń
    2. Renia
      Bez wątpienia Alex ma sporo na sumieniu i będzie musiał zapłacić za swoje winy, bo tak jest po prostu uczciwie. Widzę, że sprawdzałaś kodeks. Ja też to zrobiłam pisząc tę historię, ale szczerze powiedziawszy nie pamiętam, czy napisałam coś o wymiarze kary. Za kilka rozdziałów się okaże.
      Pozdrawiamy Cię pięknie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  3. Ula wciąż trwa w swoim bólu i jakimś niewyjaśnionym uporze. Powinna pozwolić na to aby Marek mógł powiedzieć jej wszystko.
    Postawa Ali bardzo miło zaskoczyła, przecież ona zwłaszcza była przeciwna temu związkowi. A teraz próbuje ich ze sobą połączyć.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowe przedpołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Ula po prostu boi się konfrontacji. Nadal kocha Marka i pozostaje pod jego urokiem. To dla niej niezbyt bezpieczne, a przynajmniej tak uważa, bo może szybko ulec i dać się przekonać jego słowom, a przecież wciąż bardzo się obawia powtórki z rozrywki.
      Jeśli chodzi o Alę, to przez te lata zauważyła jak Marek bardzo się zmienił. Spoważniał i stał się odpowiedzialny a w dodatku niezmiennie żałuje, że tak potraktował Ulę. Ala przede wszystkim chce ratować firmę i nie dopuścić do zwolnień pracowników. To właśnie stało się priorytetem.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  4. Akcja w końcu zaczęła napierać tempa. Marek wyłożył kawe na ławe i powiedział co czuje. Teraz tylko czekać aż Ula z letargu się wybudzi i głośno powie co czuje do Marka. Oboje się przecież kochają. Może powinni być wdzięczni Aleksowi za te machlojki? Inaczej tak szybko może by się nie spotkaki. ��
    Pozdrawiam Hania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu
      Chyba komentujesz u mnie po raz pierwszy (choć oczywiście mogę się mylić) i bardzo Ci za to dziękuję.
      Z tą wdzięcznością dla Alexa to chyba nie liczyłabym ani na Ulę ani na Marka. Ten ostatni zwłaszcza jest po prostu wściekły, że Alex robi takie przewały pod nosem Dobrzańskich. Natomiast z całą pewnością Marek wciąż będzie próbował, bo mimo odmowy Uli na propozycję spotkania i pogadania on wciąż żyje nadzieją, że to któregoś dnia się zmieni.
      Gaja i ja najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
    2. Nie 1 raz. Ostatnio pisałam gdy byłabym niezadowolona z powodu rozpisywaniu się na temat remontu.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Aaaa..., pamiętam. Bardzo mi miło, że nie zrezygnowałaś z komentowania i bardzo to doceniam.
      Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam. ;)

      Usuń
  5. Ogromnie się cieszę, że Marek ma jednak pierwszy sukces za sobą;) Ula go nie pogoniła, jednocześnie dała mu nadzieję na rozmowę. Chciałabym żeby Ula jednak zaryzykowała;) Wydaje się, że Marek naprawdę się zmienił. Do następnego czwartku. Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Marek zdecydowanie się zmienił i stwierdzi to też sama Ula. Ona powoli zaczyna kruszeć i dochodzić do wniosku, że bez szczerej rozmowy się nie obędzie.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  6. Piękne słowa miłości - Rzecz w tym, że moje życie bez ciebie nie ma sensu. Ula nie ma szans wobec zakochanego i upartego Marka. I bardzo dobrze, bo szkoda czasu. Trzymam za nich kciuki;) Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Ula sama czuje, że jej opór słabnie i zastanawia się jak długo da rade bronić się przed tą miłością. Jak tak dalej pójdzie, to pewnie niedługo.
      Pięknie dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  7. Takiego Marka bardzo lubię;) Wie na kim i na czym mu zależy i o to walczy. I nie mam tu na myśli tylko Uli. Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      Chyba sporo osób preferuje właśnie takiego Marka. Musiało upłynąć sporo czasu, żeby dorósł, zmądrzał i spoważniał. Doświadczenia kształtują.
      Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  8. Na kłopoty …. Ula! Tak mi się skojarzyło z filmem o podobnym tytule, którego głównym bohaterem był Bednarski, hihihi;) Ula jest niesamowita i mam nadzieję, że uda się coś udowodnić milutkiemu Alexowi;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      trzeba przyznać, że Ula ma siódmy zmysł jeśli chodzi o sprawki Alexa:) On do tej pory czuł się bezkarny. Może coś się wreszcie w tym zakresie zmieni. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  9. No wreszcie! Marek nie krążył wokół tematu, tylko wprost wyznał Uli miłość i to dwa razy! Jednak czegoś się nauczył przez czas rozłąki;) Myślę, że jeśli Marek nie zmieni taktyki, to Ula da się przekonać do nowego otwarcia? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      Marek miał dużo czasu aby przemyśleć swoje postępowanie i wyciągnął odpowiednie wnioski. Dobrze wie kto jest dla niego najważniejszy i zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby wówczas nie stchórzył, to z całą pewnością już dawno by byli z Ulą po ślubie. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  10. Ula to jednak ma jaja;) Opanowana, pełen profesjonalizm i szybkie myślenie. Nie chciałabym jej podpaść, bo głowę to ona ma na swoim miejscu. Gorzej z sercem;) Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      nie bez przyczyny Ula piastuje takie stanowisko. Potrafi nie tylko szybko i logicznie myśleć, ale również zachować zimną krew:) Dość szybko znajduje rozwiązanie danego problemu. Generalnie w pracy doskonale sobie radzi. Prywatne życie, to już zupełnie inna bajka. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  11. Nie ma co się dziwić, że Krzysztof tak dobrze prowadził firmę, skoro w mig zrozumiał sugestie Uli; I okazało się, że wcale tak dużo czasu nie zajęło jemu i Markowi prześwietlenie przelew z czterech lat. Nie znam się na tym, ale chyba tak na bieżąco nie udałoby się im wykryć machlojek Alexa? Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      Krzysztof z Markiem nie tracą cennego czasu. Boją się, że zaraz nie będzie co zbierać po firmie. Poza tym ufają Uli i zobowiązali się postępować zgodnie z jej sugestiami krok po kroku i to robią z wiarą, że jeszcze nic straconego. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  12. Ula dobrze pomyślała, że uratuje ją z opresji tylko spokój i opanowanie;) Dobra z niej aktorka. Chyba nikt się nie domyślił ile tak naprawdę kosztowała ją ta rozmowa? Marek nie odpuszcza i to jest miłe. Mam nadzieję, że jednak uda mu się przekonać ją do pogadania o przeszłości? Z ogromną chęcią przeczytam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      Ula jest profesjonalistką. Piastowane przez nią stanowisko wymaga od niej nie tylko analitycznego umysłu, ale również odporności na stres:) Panowie odwiedzili ją w pracy a tam nie powinno być miejsca dla prywatnych animozji. Firma zapłaci za usługę, bank zyska kolejnego klienta. Natomiast jeśli chodzi o Marka, to Ula zdaje sobie sprawę, że raczej nie zazna już spokoju jaki wcześniej sobie wypracowała. Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na kolejny czwartek:)

      Usuń
  13. Sprytny Alex założył, że Krzysztof ufa mu bezgranicznie, a Marek został uśpiony przez niego brakiem ataków na niego. I prawie się udało. Mimo, że Marek nie jest alfą i omegą w sprawie finansów, to go ich stan zaniepokoił. Całe szczęście. Ciekawe czy Dobrzańskim się uda uratować firmę, czy jest już za późno tak jak na Ulę? Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi, lepiej późno, niż wcale:) Na nic jeszcze nie jest za późno, trzeba tylko podejmować radykalne działania. Siedzenie z założonymi rękami nie wchodzi w grę, bo można wszystko stracić. Marek już o tym wie:) Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  14. Jakie szczęście, że Marek się nie wygadał przed Ulą skąd o niej się dowiedzieli. Ala by nie miała życia, a tak naprawdę nic złego się nie stało. Do następnego. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      Marek szybko zrozumiał dlaczego Ala mu nie powiedziała całej prawdy. Bardzo ceni jej lojalność i jest jej ogromnie wdzięczny za pokierowanie go do Uli. Wie, że teraz wszystko zależy od jego. Sam musi spowodować aby Ula zechciała go wysłuchać:) Wielkie dzięki za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  15. Spadł mi kamień z serca. Trochę martwiłam się Alą i jej ewentualnymi stosunkami z Alą gdyby się wydało, że to ona skierowała Marka do Uli. Jednak wspaniałą decyzję podjęła. Marek odnalazł miłość życia, a Ula też nie jest z kamienia mimo, że taką próbuje zgrywać. Mam nadzieję, że Markowi nie przejdzie, a Ula się przemoże? Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      Ala jest bardziej doświadczona życiowo od Uli. Poza tym zna Ulę dość dobrze a i Marek nie jest jej obcy. Dobrze widziała, co się z nimi dzieje, jak oboje się męczą. Wtrąciła się w niewielki sposób, który może przynieść wiele dobrego:) Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  16. Ciekawi mnie czy Alex się dowie, że Marek się czegoś domyśla i czy ma na to plan B? On nie wygląda na człowieka, który rezygnuje z wielkich pieniędzy i ze swoich planów? Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      Alex potrafi być przebiegły i bezwzględny! Niemniej jednak i na to można znaleźć sposób. Alex i tak zdążył okraść firmę na wielkie pieniądze. Marek pod wpływem wskazówek Uli będzie starał się nie dopuścić do dalszego okradania firmy i do udowodnienia Alexowi jego szwindli. Bardzo dziękujemy za komentarz. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  17. No i niestety muszę stwierdzić z przykrością, że miałam rację jeśli chodzi o Ulę. Owszem pomoc tak, ale pogaduszki, wspominki nie wchodzą absolutnie w grę! Ale chyba zaczyna się łamać, czy mam złe przeczucia? Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      w tym momencie najważniejsza jest firma, bo bez niej wszyscy pójdą na zieloną trawkę:) Dobrzańscy mają co robić a i Ula musi mieć czas na wymyślenie koła ratunkowego. Co prawda już jest troszeczkę lepiej, ale jeszcze sporo pracy zostało do wykonania. Alex też nie odpuszcza tak łatwo. Na prywatne sprawy też przyjdzie pora, bo Marek już nie pozwoli tak zwyczajnie zniknąć Uli:) Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wizytę na blogu:)

      Usuń
  18. Wyznanie miłości powinno chyba być wyznane w bardziej romantycznych okolicznościach. Ale liczy się to, że Marek się odważył a Ula wreszcie usłyszała te słowa, na które długo czekała. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      masz rację, że romantyczne okoliczności byłyby bardziej na miejscu, ale oni i tak stracili dużo czasu. Marek nie chciał czekać i liczy na to, że te słowa wpłyną pozytywnie na Ulę:) Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  19. Czy tak już zostanie, że Krzysztof będzie dogadywał się z Markiem tylko w chwili gdy coś złego się dzieje, czy tak już zostanie po wsze czasy? Może wreszcie Marek przestanie się go bać? Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      Marek zawsze bał się tylko zawodu jaki może przynieść tacie. Krzysztof zawsze dawał mu Alexa za przykład wszelkich cnót. Już się zorientował, że nie miał racji i przeprosił syna:) Powinno być między nimi wszystko OK. Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  20. Problemy w FD bardzo zbliżyły do siebie ojca i syna. Bardzo mi się podoba ta ich współpraca. Oj, jak bym chciała zobaczyć minę Aleksa gdy będzie chciał zrobić przelew. Ula jest dobra na wszystko, uratuje FD i z czasem serce Marka też. Ulka to tak chciała by a boi się. Ona się tak zapiekła w swoim bólu jak ślimak w skorupce. Ciężka i długa droga czeka Marka nim Ulka wyjdzie z tej skorupki. Ale jestem dobrej myśli. Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina,
      Marek nie jest aniołkiem i ma wiele za skórą. Zdaje sobie z tego doskonale sprawę, ale też bardzo się zmienił i z całą pewnością bardzo żałuje swojego zachowania. Ula natomiast najzwyczajniej w świecie boi się ponownego zranienia. Nie chce rozmawiać na tematy prywatne, bo uważa, że słowa i postawa Marka spowodują, że wygra serce z rozumem. Musi się trochę oswoić i przekonać czy Markowi rzeczywiście zależy, czy są to znowu tylko piękne słówka. Mówi się, że kropla drąży skałę:) Gdyby to była prawda, to Marek ma szansę osiągnąć swój cel. Jeśli zaś chodzi o stosunki ojciec i syn, to Krzysztof wiele zrozumiał i już takiego błędu nie popełni. Ufa Markowi bezgranicznie:) Przesyłamy serdeczne pozdrowienia i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  21. Ciekawa jestem co u Wioli i Seby. Chyba nie było o nich wspomniane. Są razem czy ich drogi podobnie jak w B2 się rozeszły.
    Machlojki Aleksa wyszły ja jaw i szykuje się koniec okradania firmy. Tylko czy to nie oznacza, że nie tylko nad Aleksem zbierają się czarne chmur, ale nad Ulą, Markiem i Krzysztofem? Rozwścieczony Aleks może wszystko zrobić.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Szczerze powiedziawszy to nie pamiętam, czy pisałam w ogóle coś o Violi i Sebastianie, bo to opowiadanie jest dość stare. Może tylko wspominam coś o nich, ale głowy za to nie dam. Co do Alexa, to on nawet nie ma pojęcia, że Ula wróciła i pomaga podźwignąć firmę więc jej raczej nic nie grozi. Alex uważa się za inteligentniejszego, mądrzejszego i cwańszego od obu Dobrzańskich i między innymi ta pewność siebie go pogrąży.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń