Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 listopada 2021

PRZESZŁOŚĆ JAK WYRZUT SUMIENIA - rozdział 9

 ROZDZIAŁ 9

 

Zebranie z pracownikami było bardzo krótkie. Marek poinformował ich o aresztowaniu Alexa i o tym, że to on był przyczyną tak złej ostatnio kondycji finansowej firmy. Zapewnił, że wszystko jest już pod kontrolą i nie będzie żadnej redukcji etatów.

Krótko przed piętnastą zadzwonił jeszcze do znajomej pani redaktor i umówił się z nią na wywiad następnego dnia o dziesiątej.

Zanim jednak do wywiadu doszło, wychodząc rano z windy natknął się na Paulinę. Jej oczy ciskały gromy a zaciśnięte do granic możliwości zęby zmieniały usta w wąski pasek nadając jej twarzy nieco demoniczny wygląd. Nie przywitawszy się z nim złapała go za rękaw płaszcza i zaciągnęła jak worek do jego gabinetu zatrzaskując z hukiem drzwi. Wyrwał się jej i wrzasnął – Paulina do cholery, co ty wyprawiasz!? Odbiło ci?!

 - A żebyś wiedział – odparła hardo. – Co ty sobie wyobrażasz?

 



Jak śmiałeś napuścić policję na Alexa! On wypruwał sobie żyły dla tej firmy, wciąż naprawiał twoje błędy, a ty mu się tak odwdzięczasz?

 - Usiądź i przestań się wydzierać. Wiesz, że ja też tak potrafię. Jeśli chcesz usłyszeć jakiekolwiek wyjaśnienia to zamknij się i siedź spokojnie dopóki nie skończę.

Usiadła. Nadal nie przywykła do jego ciętych odpowiedzi. Przez wszystkie lata z nią spędzone zwykle był uległy i ugodowy podczas awantur, które wywoływała zarzucając mu ciągłe zdrady. Zmienił się. Nie był już obojętny na jej dosadny język i obrażanie go na każdym kroku. Potrafił się przed tym bronić zyskując często nad nią przewagę.

 - Twój braciszek okazał się ostatnim draniem, łajdakiem, kłamcą, kombinatorem, zdrajcą i złodziejem. Mógłbym tak długo jeszcze wymieniać. Chcesz wiedzieć na ile orżnął firmę? Na pięć milionów złotych, które przywłaszczył sobie z firmowego konta i nie mów mi tylko, że jest niewinny, bo ja mam na to twarde dowody. Wbrew temu co o sobie sądził nie jest jednak ani tak inteligentny, ani tak sprytny. Nie wiem jakich metod użył, żeby przekonać cię do sprezentowania mu twoich udziałów. Założę się, że nawet nie musiał za długo prosić i zbytnio się wysilać. Pobiadolił trochę, że w rękach Dobrzańskich jest większość udziałów, a przez to on ma związane ręce i żadnego pola manewru, a ty bez zastanowienia oddałaś mu w prezencie swoją część. Może nawet zagroził, że wyjedzie do Mediolanu, bo w tej firmie nikt się z nim nie liczy? Dobrze wiedział, że nigdy się na to nie zgodzisz i zrobisz wszystko, żeby zatrzymać go w Polsce. Jeśli o niego chodzi jesteś naiwną, głupią gęsią zapatrzoną w niego jak w święty obraz. Wiesz po co były mu potrzebne te udziały? Miał zamiar czterdzieści dziewięć procent oddać braciom Scacci, do których najwyraźniej ma słabość, bo już drugi raz proponuje im coś takiego. Na skutek jego działań firma miała ogłosić bankructwo a my, żeby ją ratować mieliśmy pozbyć się naszych udziałów na rzecz Włochów. Taki był plan, ale na szczęście dzięki naszej czujności nie wypalił. Na wszystko mamy dowody. To jego koniec Paulina. Zasłużył na długie wczasy za kratkami i ja tego dopilnuję, żeby dostał wyrok najwyższy z możliwych. Nadal uważasz, że zamknęli go za niewinność? Jeśli tak, to zapraszam na proces. Na nim otworzą ci się oczy. Za chwilę zjawi się tu Rogalska, żeby przeprowadzić ze mną wywiad, a ja będę do bólu szczery i opowiem z detalami w jaki sposób twój święty braciszek, prawdziwe uosobienie niewinności chciał zniszczyć jedną z najlepszych firm na polskim rynku. Jeśli chcesz zachować twarz, to przestań się ośmieszać i gloryfikować go, bo nikt ci już nie uwierzy. A teraz wracaj do pracy, bo masz jej chyba całkiem sporo. Po pozbyciu się udziałów nie masz już w tej firmie nic do gadania. Nawet nie masz prawa uczestniczyć w posiedzeniach zarządu. Jesteś zwykłym pracownikiem jak dwustu innych zatrudnionych tutaj.

Paulinie zwiotczały szczęki. Siedziała z otwartymi ustami słuchając wywodów Marka. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Jej własny brat oszukał nie tylko Dobrzańskich, ale i ją. Szybko jej wściekłość przeniosła się z Marka na Alexa. Obiecała sobie, że nie odwiedzi go w więzieniu i już nigdy do niego się nie odezwie. W milczeniu podniosła się z fotela i ze spuszczoną głową wyszła z gabinetu.

 

Podjechał pod Baccaro i rozejrzał się wypatrując samochodu Uli, ale nie było jej jeszcze. Postanowił nie wchodzić tylko zaczekać na nią w aucie. Nie trwało to długo, bo kilka minut później parkowała obok niego. Pomógł jej wysiąść i zamknął ją w ramionach całując z uczuciem jej usta.

 - Witaj kochanie – wyszeptał w nie. – Pięknie wyglądasz i na pewno jesteś głodna. Chodźmy, – podał jej ramię – stolik czeka. - Postanowiłem tym obiadem uczcić koniec Alexa w firmie dlatego zamówiłem nam coś wyjątkowego – powiedział do Uli, gdy już rozsiedli się przy stoliku. – Najpierw jednak szampan i toast na cześć szczęśliwego losu, który pozwolił nam się spotkać i wrócić do siebie. Wznoszę go też na cześć twojej mądrości, zjawiskowej urody i twojego szlachetnego charakteru. Jesteś wyjątkową kobietą Ula. Wiem, że się powtarzam, bo przecież powiedziałem ci to już kiedyś w twoim domu w Rysiowie.

 - Naprawdę pamiętasz takie rzeczy? – zapytała zdziwiona. Doskonale wiedziała kiedy to było. Po raz pierwszy był wtedy w Rysiowie. Jedli truskawkowe lody z bitą śmietaną, a on wręczył jej czerwony pamiętnik, bo wiedział, że lubi zapisywać wydarzenia ze swojego życia.

 - Pamiętam wszystko, co dotyczy ciebie – zapewnił. – Twoje zdrowie, – uniósł kieliszek – nasze zdrowie i na pohybel Alexowi.

Na stole pojawiła się zamówiona już wcześniej zupa kokosowa i dwa półmiski z porcjowanym homarem. Ula aż uśmiechnęła się na ten widok. Uwielbiała owoce morza.

 - Zupa była genialna, ale homar przebił wszystko. Świetnie przyrządzony, przepyszny. Musisz kiedyś koniecznie spróbować mojej zupy rybnej. Nauczyłam się ją przyrządzać w Bostonie. Tam jest łatwy dostęp do najświeższych produktów. Ja zawsze kupowałam lucjana, dorsza, krewetki i mule lub przegrzebki. Wywar z tego wszystkiego jest bardzo esencjonalny i aromatyczny. Pycha. Tu też można to wszystko nabyć, ale jest znacznie droższe niż tam.

 - Ja także nauczyłem się trochę gotować. Kiedy wyniosłem się od Pauliny zdarzało mi się to nawet dość często. Robię naprawdę niczego sobie spaghetti. Potrafię zrobić pizzę na cieniutkim spodzie i pyszną sałatkę z buraków. Kurczak też wychodzi mi niezły.

 - Czegoś jednak nie rozumiem. Jak to wyniosłeś się od Pauliny? O ile pamiętam mieliście wspólny dom?

 - Dom należał do mnie, ale w ramach rekompensaty przepisałem go na nią. Sam kupiłem duże mieszkanie na Siennej. Mieszkam na dwunastym piętrze i mam świetny widok z okien. Koniecznie musisz to zobaczyć. A ty mówiłaś, że mieszkasz w mieszkaniu Ali. Gdzie to?

 - Na Szczęśliwickiej. Mieszkanko jest małe, zaledwie pokój z kuchnią i łazienką, ale dla singla zupełnie wystarczające. Bardzo dobrze mi się tam mieszka i mam całkiem blisko do pracy - zerknęła na zegarek. – Chyba będziemy się zbierać. Nie wiem, czy znajdziemy jakieś wolne miejsce na parkingu przy teatrze. Może być ciężko.

 - W takim razie płacę i wychodzimy.

 

Ula miała rację. Przed teatrem stało już sporo samochodów i ciężko było się wcisnąć. Trochę krążyli w kółko, ale w końcu udało im się znaleźć miejsce nieco oddalone od gmachu teatru. Musieli podejść. Marek jak zwykle służył ramieniem a Ula skwapliwie wsunęła pod nie rękę.

 



Sztuka okazała się świetna. Przez cały czas jej trwania zaśmiewali się do rozpuku. Na scenie panowało kompletne zamieszanie a tempo akcji na najwyższych obrotach. Ula wyszła stamtąd z bólem brzucha i wciąż nie mogła przestać się śmiać.

 



Obsada była genialna. Sami dobrze znani aktorzy, którzy gwarantowali świetną zabawę i podnosili jednocześnie jakość spektaklu. On sam trwał trzy godziny i kiedy Marek z Ulą wyszedł na zewnątrz było już kilka minut po dwudziestej drugiej.

 - Strasznie późno…

 - Wiem kochanie i trochę się martwię. Pojadę za tobą, żeby upewnić się, że szczęśliwie dotarłaś do domu.

 - Nic mi się nie stanie – próbowała oponować. – Przecież nie pierwszy raz wracam o takiej porze.

 - Mimo wszystko pojadę. Będę spokojniejszy.

Odholował ją pod sam dom. Wysiadł jeszcze, żeby się pożegnać. Nie obyło się bez przytulenia i gorących pocałunków. Tak właśnie je zapamiętała. Zawsze były namiętne i czułe. Tęskniła za nimi tak jak za jego ramionami, w które uwielbiała się wtulać.

 - Dobranoc Marek. To była naprawdę udana randka. Dziękuję. Jedź ostrożnie.

 

Ich spotkania były coraz częstsze, dzięki czemu spędzali ze sobą przynajmniej trzy popołudnia w tygodniu i soboty. Niedziele należały do rodziny. Ula nie ukrywała przed ojcem, że znowu spotyka się z Markiem. Przekonała go, że Dobrzański jest już innym człowiekiem niż kiedyś. Mówiła, że nie byłaby w stanie pokochać równie mocno innego człowieka.

 - Chyba oboje musieliśmy przejść przez to wszystko, żeby dorosnąć, dojrzeć i zrozumieć, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Kochamy się i chcemy ze sobą być.

 - Jesteś tego pewna? Nie chciałbym, żeby on znowu stał się przyczyną twoich frustracji i smutku.

 - Wierz mi tato, że jest od tego daleki. Teraz to stateczny, rozsądny człowiek. I on wiele przeszedł przez te lata. Sam mówił, że nie jest dumny z przeszłości. Wstydzi się za nią i niechętnie do niej wraca. Ma wielkie wyrzuty sumienia wobec mnie. Czuje się winny, że to przez niego poleciałam za ocean. Bardzo się stara wynagrodzić mi to wszystko a ja naprawdę to doceniam.

 

Którejś soboty został zaproszony na obiad do Cieplaków. Trochę obawiał się tej wizyty. Pamiętał wściekłość Józefa, gdy przyjechał do Rysiowa szukając Uli. Umówili się, że podjedzie na Szczęśliwicką i pojadą jednym samochodem.

Niepewnie przekraczał próg rysiowskiego domu a jednak przywitano go z wielką serdecznością. Od razu poczuł się lepiej. Po obiedzie cała rodzina siedziała przy stole w salonie racząc się pyszną kawą i pachnącym, puszystym sernikiem upieczonym przez Alę. W pewnym momencie Marek wstał i uśmiechnął się omiatając wzrokiem siedzących.

 - Chciałem skorzystać z okazji, że jesteśmy tutaj wszyscy i prosić pana panie Józefie o rękę Uli. Bardzo ją kocham. W przeszłości popełniłem wiele błędów, skrzywdziłem ją tak bardzo, że musiała uciec ode mnie za ocean. Zmieniłem się. Szanuję ją i doceniam, że wybaczyła mi świństwa, których dopuściłem się wobec niej. Kocham ją nad życie i chcę z nią spędzić jego resztę. Ula - uklęknął przed nią – jesteś dla mnie wszystkim. Jeśli zgodzisz się przyjąć ten pierścionek, uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zostaniesz moją żoną?

 - Zostanę – wyszeptała drżącym głosem – przecież jesteś miłością mojego życia.

Wsunął jej siejący blaskiem pierścionek z małym diamentem i pocałował czule usta. Reszta rodziny obstąpiła ich gratulując zaręczyn. Józef miał podejrzanie szklące oczy a i Alicja ocierała z policzków łzy. Dzieciaki też były wzruszone. Ten dzień dla Marka był spełnieniem marzeń, dla Uli chyba też. Od teraz zaczną budować wspólną przyszłość bez oglądania się wstecz.


W następną sobotę Marek zapowiedział się u rodziców. Nadmienił im, że przyjedzie wraz z Ulą.

 - Mamy wam do przekazania ważne nowiny. One dotyczą nas obojga, dlatego nie chcę przyjeżdżać sam. Mam nadzieję mamo, że nie okażesz Uli niechęci.

 - Marek, o co ty mnie posądzasz? Nie wyszło ci z Pauliną, ale przebolałam to i nie będę już do tego wracać. Było, minęło. Cieszę się, że twoje życie wychodzi na prostą. Czekamy na was.

Helena nie rozczarowała syna. Przyjęła Ulę z otwartymi ramionami prawiąc komplementy o jej wizerunkowej przemianie.

 - Kiedy Marek pokazał mi twoje zdjęcie, nie uwierzyłam, że to ty. Jesteś taka piękna…

 - Dziękuję… - odparła nieśmiało Ula.

Przy obiedzie Marek wyjawił im przyczynę tej wizyty. Opowiedział o zaręczynach.

 - Już dość się naczekałem a czas nie jest łaskawy dla nikogo. Najwyższa pora założyć rodzinę i dać wam wnuki. Ze ślubem też nie będziemy zwlekać. Wszystko załatwię sam. Gości będzie niewielu i raczej nastawcie się na kameralny ślub. O dacie poinformujemy was wkrótce, bo tak naprawdę sami jeszcze jej nie ustaliliśmy.

38 komentarzy:

  1. No proszę Paulina nagle przestała wspierać Alexa... tego się nie spodziewałam po niej... bo ona zawsze go broni jaki to Alex Febo jest perfekcyjny... Ambitny Aleks ( ogladało się koszmarnego Karola...) ale zaręczyny hmm o takich można tylko pomarzyć... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia,
      każda cierpliwość się kiedyś kończy. Natomiast jeśli chodzi o Ulę i Marka to zaręczyny są kolejnym krokiem do usankcjonowania ich wzajemnej miłości:) Również pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  2. Zrobiło mi się żal Pauliny. Naprawdę, a to się zdarza niezwykle rzadko. Alex ją oszukał i właściwie zostawił na lodzie. Ciekawe czy dotrzyma słowa i nie będzie o niego walczyła? Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      Paulina ma właściwie tylko brata. Zawsze na niego mogła liczyć, przynajmniej tak jej się wydawało. Teraz ciężka przed nią próba, ale przecież rodziny się nie wybiera. Pięknie dziękujemy za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  3. Ale starcie Pauliny z Markiem!? Zakończone wynikiem jeden zero dla Marka! Brawo! Niech zapamięta, że patent na krzyki i wrzaski nie należy tylko do niej! Do następnego czwartku. Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta,
      Marek generalnie bardzo szanuje kobiety i traktuje je z należną czcią:) W tym wypadku nie za bardzo miał wyjście, to Paula zaczęła, a on tylko się bronił. Przesyłamy serdeczności i dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  4. Zastanawiam się czy ze strony Heleny to taka zasłona dymna, czy też jednak coś zrozumiała? A może jednak podczas wizyty wetknie kilka szpilek Uli? Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka,
      tym razem Helena niczego nie knuje. Powiedziała prawdę synowi. Zrozumiała, że Marek ma prawo żyć po swojemu:) Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  5. Jedni wychodzą na prostą, a inni wpadają w przeszłość. Dla Pauli musiało być szokiem, co usłyszała. Nie zdziwiłabym się, gdyby odwróciła się od brata. Dla Uli i Marka ostatnia prosta do tego, aby być już razem na zawsze.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla,
      wiadomości o Alexie bardzo mocno wpłynęły na Paulinę. Bardzo go kochała i wierzyła mu bezgranicznie. Zwyczajnie poczuła się oszukana i to przez najbliższą rodzinę, a to boli. Jednak brat, to brat. W rodzinie zdarzają się różne dziwne sytuacje. Większość z nich się daruje ze względu na więzi rodzinne:) Serdecznie pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  6. Miło, że między Ulą i Markiem jest ciągle tak fajnie;) Tym bardziej jak się wie co się między dzieje w aktualnej transzy serialu. Czekam na ślub;) Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      opowiadanie dobiega końca, więc nie ma co między nimi piętrzyć jakiś problemów. Oni i tak już dostali w kość tym długim rozstaniem. Wydaje się, że powinni docenić, co jest między nimi:) Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  7. Marek pamiętał o poinformowaniu pracowników o aktualnej sytuacji firmy. To miłe z jego strony;) Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      Marek bardzo szanuje wszystkie osoby pracujące w FD. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie mogą się martwić o swoje zatrudnienie i mogą się czuć niepewnie. Jak tylko mógł, to postanowił uspokoić wierną załogę. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  8. Czy to naprawdę możliwe żeby Paula nie wiedziała co knuje Alex? Oni są sobie bliscy więc chyba Alex powiedział co nieco co chce zrobić? Oboje nie przepadają za Dobrzańskimi. Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex działał samodzielnie. Uważa, że siostra nie jest zbyt lotna w sprawach finansów. Ponadto pewnie nie był pewien co tak naprawdę Paulina czuje do rodziny Dobrzańskich a on chciał firmę dla siebie. Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  9. I proszę wspaniały Aleks został sam jak palec.
    Wreszcie w firmie zapanował spokój. A Marek wraz z Ulą mogą spokojnie myśleć o wspólnej przyszłości a przeszłość zostawić daleko za sobą.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowe popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita,
      sprawy zawodowe i prywatne powoli się prostują. Pozostała jeszcze do wyjaśnienia sprawa z Alexem. Ula z Markiem się odnaleźli i postarają się tego nie zepsuć:) Pozdrawiamy Cię cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  10. Pięknie się układa. Obie rodziny zaakceptowały wybory swoich dzieci. Józef jest mądrym facetem, co prawda boi się o uczucia córki, ale uwierzył jej. Helena też super się zmieniła. Teraz jeszcze pozostało chyba osądzić Alexa? No i oczywiście czekam na ślub i może coś jeszcze? Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola,
      sprawiedliwość musi być, hihihi:) Alex musi zapłacić za swoje winy. Zarówno Ula, jak i Marek mają naprawdę mądrych rodziców, przez ten czas oni również wiele zrozumieli. Zapraszamy na ostatnią część w przyszłym tygodniu. Najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  11. Paulina zwykłym pracownikiem? Ma się zabrać do pracy? Nie może uczestniczyć w posiedzeniach zarządu? Co to się porobiło! Ale myślę, że seniorzy nie dadzą jej zginą skoro ona nic nie wiedziała o poczynaniach brata? Do następnego. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      takie są skutki nieodpowiedzialnego postępowania. Dobrzańscy rzeczywiście są związani emocjonalnie z Pauliną i tak naprawdę nie chcą jej krzywdy. Zobaczymy czy da się coś z tym zrobić:) Wielkie dzięki za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  12. Piękne słowa o tym, że Marek pamięta wszystko, co dotyczy Uli;) Bardzo ją kocha. Godne podziwu jest to, że mimo obaw Marek zdecydował się poprosić Józefa o rękę córki. Z ogromną chęcią przeczytam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      Marek zdaje sobie sprawę, że tradycji powinno stać się zadość. Szanuje nie tylko Ulę, ale również jej rodzinę. Zrobiłby wszystko aby Ula była z nim już do końca ich dni:) Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na ostatni odcinek w czwartek:)

      Usuń
  13. Krok po kroku Marek przybliża do siebie Ulę. Pomysł z randką w teatrze bardzo fajny;) Zaręczyny już za nimi i nami;) Teraz czekamy na dalsze kroi. Może jakiś spadkobierca? Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      wszystko w swoim czasie:) Na razie czeka ich organizacja ślubu, a później zobaczymy:) Zapraszamy na ostatni odcinek, który mamy nadzieję Cię usatysfakcjonuje. Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wizytę na blogu:)

      Usuń
  14. A to oni jeszcze razem nie mieszkają? Na co czekają? Na noc poślubną, to chyba już za późno, bo wianek już dawno poszedł w siną dal? Marek musi coś zadziałać;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      Marek obiecał Uli, że da jej czas i dotrzymuje słowa:) Poza tym oboje postanowili się nie spieszyć żeby być na sto procent pewnym swoich uczuć. Zaręczyli się więc można oczekiwać, że ten stan rzeczy się nieco zmieni:) Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:) Oczywiście zapraszamy na kolejny rozdział.

      Usuń
  15. Marek idzie jak burza. Rodzice powinni być z niego ogromnie dumni. Radzi sobie świetnie z pracą i w życiu prywatnym. Trochę inaczej mają się sprawy z rodzeństwem. Alex taki wspaniały spadł w niebyt! Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      Marek potrzebował tylko trochę spokoju i wsparcia. Dzięki temu, że nikt mu już nie przeszkadza daje sobie doskonale radę. Krzysztof i Helena już zrozumieli, że Marek jest dorosłym człowiekiem. Zobaczyli też, że jest bardzo pracowity, solidny i można mu ufać. Oczywiście ogromnie są dumni ze swego jedynaka:) Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  16. Ula jest zasypywana przez Marka i słowami o miłości i czynami potwierdzającymi jego uczucie. Nie dziwię się, że przyjęła jego oświadczyny w sumie po niedługim czasie od ponownego spotkania. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      Ula kocha Marka, a Marek kocha Ulę. Te uczucia w nich nie wygasły mimo upływu czasu. Rozłąka właściwie tylko wzmocniła ich miłość. Nie są już zagubionymi dzieciakami. Doskonale wiedzą czego chcą. A bardzo chcą stworzyć szczęśliwą rodzinę:) Bardzo dziękujemy za komentarz. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  17. Alex okazał się niesamowicie głupi. Gdyby wciągnął w swoje tajemnice siostrę, to może teraz nie byłby w takiej złej pozycji? Ale i tak jakoś mi się wydaje, że pomimo złości Paulina nie zostawi go na pastwę losu, bo na Dobrzańskich bym raczej nie liczyła. Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex uważał się za najlepszego stratega a dodatkowo tylko sobie ufał. Ta pewność go zgubiła. Paulina jest jego siostrą, a na kogo można liczyć w razie jakiś niepowodzeń, jak nie na rodzinę? Bardzo dziękujemy za wpis i także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  18. Wreszcie spełniają się ich marzenia;) Nic tylko się cieszyć i trzymać za nich kciuki. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      Ula w serialu powiedziała chyba coś takiego - Nic się nie spełni, co najpierw nie jest marzeniem. Bez marzeń i fantazji świat były smutny:) Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  19. Ciekawi mnie reakcja seniorów Dobrzańskich na wieść o zaręczynach i rychłym ślubie? W trakcie wizyty Helena była miła, ale spotkanie przy obiedzie, to nie to samo, co wejście do rodziny. I do tego właściwie o niczym nie mogą decydować. To może się źle zakończyć. Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      zapewniamy, że ze strony seniorów nie będzie żadnych zgrzytów. Helena i Krzysztof cieszą się z decyzji Uli i Marka. Życzą im jak najlepiej, przecież zależy im na szczęściu syna:) Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń