Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 listopada 2018

PODRÓŻ PRZEDŚLUBNA - rozdział 2

ROZDZIAŁ 2


Przy stole zapadła niezręczna cisza, którą przerwała Paulina zwracając się do Piotra.
 - Zupełnie się z tobą zgadzam. Naprawdę nie rozumiem ciągot mojego chłopaka do tych wszystkich skamielin, tej prymitywnej kultury i do piachu w sandałach. Ja też zdecydowanie bardziej wolę cywilizowane warunki. Opalanie się na wygodnym leżaku to prawdziwa przyjemność. W dodatku woda w basenie taka krystalicznie czysta… - rozmarzyła się. Marek wyglądał na strapionego i nieco skołowanego. Przed wyjazdem długo rozmawiali i obiecała mu wiele rzeczy, których najwyraźniej nie miała zamiaru spełnić.


 - Mieliśmy dzisiaj zwiedzić miasto pamiętasz? – wykrztusił. Prychnęła głośno jakby sam pomysł wydał jej się kuriozalny.
 - Ty chyba żartujesz - wysyczała. - Mam się ocierać o ten tłum brudnych Arabów? Tych dzikusów, którzy nie potrafią uszanować kobiety? W hotelu przynajmniej jestem bezpieczna w przeciwieństwie do bazaru, który chcesz zaliczyć.
 - Wybierasz się na tutejszy suk? - zapytała cicho Ula. - To podobno w dzielnicy Dahar. Jeśli nie masz nic przeciwko temu chętnie się z tobą zabiorę. Hotelowe taksówki nie są najtańsze więc możemy podzielić koszty dojazdu. To podobno dziesięć minut stąd.
 - Oczywiście. Będzie mi bardzo miło – kurtuazyjnie odparł Marek. - Nie zdecydujesz się jechać? – zwrócił się do swojej dziewczyny. Pokiwała przecząco głową.
 - Myślę, że to nie najlepszy pomysł. Piotr na pewno zechce dotrzymać mi towarzystwa na basenie. Poza tym widziałam, że mają tu SPA i mam zamiar skorzystać.


Po wyjściu z restauracji Marek podszedł do recepcji i zamówił taksówkę na godzinę dziesiątą. Umówił się z Ulą o tej godzinie przed wejściem do hotelu.

Jak tylko zamknęła za sobą drzwi, po prostu wybuchła. Była wściekła na Piotra.
 - Zupełnie cię nie rozumiem. Odkąd tu przyjechaliśmy zachowujesz się tak jakbyś przeszedł lobotomię. Sądziłam, że ten czas, który jest nam dany spędzimy tylko we dwoje, że to nas jeszcze bardziej zbliży, a ty tymczasem fundujesz mi wczasy bez siebie, bo wolisz wylegiwać się z obcą kobietą nad basenem. Czy mnie rozrywkę ma zapewnić facet, którego w ogóle nie znam? Do czego to wszystko zmierza? Zachlewasz się piwem, jesz gorzej niż prosię. To wygląda tak, jakby właśnie w tym miejscu obnażyły się wszystkie twoje najgorsze instynkty. Przecież nie jesteś taki – rozpłakała się. – Jesteś dobrym, wrażliwym i porządnym człowiekiem. Takiego właśnie cię pokochałam. Tymczasem tutaj stałeś się kimś, kogo zupełnie nie znam.
 - Ula, co ty wygadujesz? – Piotr przysiadł na brzegu łóżka. - Czy to takie dziwne, że po całorocznej harówie w szpitalu pragnę spędzić ten wolny czas tak jak chcę i lubię?
 - Obiecywałeś mi coś zupełnie innego – rzuciła z pretensją. – Gdybym wiedziała, że to tak będzie wyglądać, zrezygnowałabym.
 - Naprawdę na twoim miejscu nie miałbym powodu do narzekań. Możesz robić, co tylko chcesz. Daję ci wolną rękę. Zwiedzaj, oglądaj, fotografuj, kupuj pamiątki i takie tam. Spędź ten czas tak jak lubisz.
Popatrzyła na niego tak, jakby zobaczyła go pierwszy raz w życiu. Po jej policzkach płynęły łzy. Przełknęła głośno ślinę.
 - Jak sobie życzysz – wyszeptała. Właśnie doszła do wniosku, że Piotr przestał ją kochać. Czy zakochany człowiek tak właśnie traktuje kobietę, z którą ma spędzić resztę życia? Poczuła się odtrącona i upokorzona. Coś właśnie się kończyło i chociaż czuła w sercu żal, to miała przeczucie, że to coś nieodwracalnego. Włożyła portfel do małej torebki i przewiesiła ją przez ramię. Spojrzała jeszcze ze smutkiem na Piotra, który rozwalony na łóżku przerzucał kanały w telewizorze i cicho wyszła z pokoju.

Marek już czekał na nią na zewnątrz. Uśmiechnął się na jej widok, chociaż nie umknęło jego uwadze to, że jest jakaś przygaszona i smutna.
 - Wszystko w porządku? – zapytał.
 - Tak, tak – odpowiedziała pośpiesznie. – To chyba nasza taksówka – kiwnęła głową widząc podjeżdżający samochód. Zatrzymał się tuż przed wejściem. Marek otworzył tylne drzwi i zapytał kierowcę, czy to z nim mają jechać na suk. Mężczyzna potwierdził. Przepuścił Ulę przodem i sam wsunął się na siedzenie obok. Początkowo jechali w milczeniu, ale Marek nie wytrzymał.
 - Wydajesz się jakaś smutna i przytłoczona, jakby nagle spadł na ciebie stutonowy ciężar. Coś się stało?
Odwróciła do niego twarz i spojrzała mu niepewnie w oczy. Pomyślał, że to najpiękniejsze oczy jakie kiedykolwiek widział. Duże, nasycone błękitem jak bezchmurne niebo, okolone długimi rzęsami i wyrażające jakąś ogromną bezsilność i rozpacz.
 - Nie, – wyszeptała – zupełnie nic się nie stało poza tym, że czuję się strasznie zawiedziona i rozczarowana, ale z czasem to minie, bo już wiem jak mam sobie z tym poradzić.
 - Rozumiem – bąknął pod nosem spuszczając głowę. – Ja mam tak samo. Co innego mi obiecano, a co innego usłyszałem tutaj. Myślę Ula, że nie zmienimy tego. Jeśli się zgodzisz będę twoim towarzyszem w podróży po egipskich zabytkach, bo sam jestem ich bardzo ciekaw. Po to tu w końcu przyjechaliśmy i wielka szkoda, że nasi partnerzy nie potrafią tego zrozumieć. Aż żal, że będą ubożsi o wspomnienia z miejsc, których nigdy nie zobaczą, – zerknął przez szybę i mruknął na koniec - chyba dojeżdżamy.
Taksówka zatrzymała się przed wejściem na bazar. Wysiedli z niej i momentalnie otoczył ich kolorowy tłum ludzi zmierzających do straganów.
 - Daj rękę. Strasznie tu tłoczno. Nie chcę, żebyśmy stracili się z oczu.
Kiwnęła głową ze zrozumieniem i wsunęła dłoń w jego własną. Szli wolno wdychając liczne zapachy aromatycznych ziół, przypraw i owoców. Tu było wszystko o czym człowiek tylko zamarzył.



 - Za chwilę dostanę zawrotu głowy – Ula przystanęła na moment i otarła pot z czoła. – Poszukajmy czegoś do picia. Potem kupię jakieś pamiątki dla rodziny. Strasznie tu dużo ludzi i czuję się zupełnie stłamszona.
W krótkim czasie natknęli się na stragan, na którym jego właściciel oferował mocną, solidnie spienioną i potwornie słodką herbatę. Nie wybrzydzali, bo obojgu porządnie zaschło w gardłach. Po niej zainwestowali w wielkiego arbuza i to było lepsze od wszystkich herbat na świecie. Zwiedzili jeszcze stoiska z rybami. Podziwiali wielką ich różnorodność. Większości gatunków nawet nie znali.
 - Nurkowałaś kiedykolwiek? – zapytał Marek kiedy opuścili już suk.
 - Nigdy, bo jakoś nie miałam okazji, a co?
 - No bo pomyślałem sobie, że moglibyśmy spróbować. Wyczytałem w przewodniku, że tu gdzieś na nabrzeżu jest wypożyczalnia sprzętu to znaczy nie kombinezonów dla nurków, ale okularów, płetw i fajek. Przy brzegu jest dość płytko i ponoć piękna rafa koralowa. To może być bardzo ciekawe i przyjemne doświadczenie. Potem poszlibyśmy na jakiś lunch.
 - Brzmi intrygująco. Poszukajmy tej wypożyczalni.
Nie krążyli długo. Miejscowi szybko wskazali im właściwy kierunek. Ubrania zostawili w szatni i ruszyli do wody. Marek nie byłby sobą, gdyby dokładnie nie przyjrzał się Uli. Przemknęło mu przez myśl, że ona jest piękną kobietą niezwykle zgrabną i proporcjonalną. – Figurę ma nienaganną. Idealną. Prawdziwy cud natury. – Uśmiechnął się do niej poprawiając jej okulary, które zdążyły już zaparować.
 - Musisz je zamoczyć w wodzie i dopiero założyć. O, właśnie tak. Gotowa?
 - Jak najbardziej gotowa.
Powoli wchodzili do wody oswajając się z nią. Pierwsze zetknięcie wywołało na ich ciałach gęsią skórkę, ale po chwili nie czuli już chłodu wody.
 - Nurkujemy.


Przed ich oczami rozciągała się wielka połać rafy porośniętej koralowcami i ukwiałami, między którymi uwijały się różnokolorowe ryby małe i duże. Ula chłonęła ten widok wszystkimi zmysłami. Nigdy nie sądziła, że może doświadczyć czegoś równie pięknego. Przy Piotrze nie miałaby na to żadnych szans. Prędzej nauczyłaby się rozróżniać poszczególne gatunki piwa niż ryby żyjące na rafie. Podpłynął do niej Marek pokazując coś ręką. Spojrzała w kierunku, który wskazywał i oniemiała. Tuż przed ich oczami przepływał majestatycznie i dostojnie żółw morski. W ogóle się ich nie bał, nie uciekał, jakby był przyzwyczajony do obecności ludzi na rafie. To był niesamowity i niezapomniany widok. Ula żałowała, że nie zabrała ze sobą aparatu. Marek za to cykał zdjęcie za zdjęciem. Liczyła po cichu na to, że podzieli się z nią fotografiami, żeby miała co wspominać.

  
Poprosiła go o to tuż po wyjściu z wody. On uśmiechnął się wdzięcznie ukazując dwa słodkie dołeczki w policzkach.
 - Masz to jak w banku. Nawet nie myślałem inaczej. Jeszcze dzisiaj oddam zdjęcia do wywołania. A teraz ubierzmy się i chodźmy coś zjeść. Nie wiem jak ty, ale ja zgłodniałem. - Trzymając w ręku przewodnik Marek dotarł wraz z Ulą do dzielnicy Sakalla. Trafili tam na uroczą knajpkę El Joker oferującą owoce morza. – Lubisz? – zapytał. - Ja uwielbiam. Mógłbym jeść na okrągło krewetki, mule, albo przegrzebki.
 - Nigdy czegoś takiego nie jadłam i chętnie spróbuję.
Marek zamówił dwa homary. Były ogromne. Pomógł Uli rozgnieść szczypce. Tam są zazwyczaj najsmaczniejsze kąski. Ula uśmiechnęła się błogo. – Ależ to pyszne – mruknęła z zadowoleniem.
Na tym ta uczta się nie skończyła. Spróbowali słodkich przegrzebków i jeżowców. W Polsce zapłaciliby za to majątek. Tu były dość tanie i bardzo smaczne.


Najedzeni wyszli na rozgrzaną słońcem ulicę.
 - Chyba pora wracać – Ula uśmiechnęła się do Marka wdzięcznie. – To był naprawdę wspaniały dzień, za który bardzo ci dziękuję. Mam nadzieję, że i rejs po Nilu okaże się równie udany. To już pojutrze. Jestem taka ciekawa tych miejsc i w ogóle wszystkiego co tam jest. Czuję, że będzie wspaniale i nie będzie nudy.
 - Na pewno nie. A teraz złapmy gdzieś taksówkę.

57 komentarzy:

  1. Piotr i Paulina niech sobie tam leżą na leżaczkach, przynajmniej nie psują im humoru wiecznym narzekaniem. Na miejscu Ulki oddałabym temu idiocie pierścionek jeszcze podczas trwania tego turnusu. Dobrze, że jest Marek i dzięki temu może ten czas spędzić tak jak zaplanowała chociaż w części.
    Dziękuję za dzisiaj.
    Gorąco pozdrawiam
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno Piotr i Paulina mają swoje powody, żeby obstawać przy takim sposobie spędzenia urlopu. Sosnowski zachłysnął się luksusem, ale nie ma pojęcia jak z niego korzystać, bo jak się okazuje kultura jest mu z gruntu obca, a Paulina, wymuskana elegantka pozbawiona plebejskich naleciałości tylko w takim anturażu czuje się znakomicie. Za chwilę okaże się, że zarówno Ula jak i Marek bawią się świetnie, choć w zupełnie odmienny sposób.
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz. Nie wiem jakim cudem wstawiłaś go bladym świtem a właściwie w środku nocy. Pozdrawiam Cię serdecznie. :)

      Usuń
    2. Ranna zmiana wymaga wczesnego wstawania. Jutro mniej więcej o tak wczesnej porze wstawię opowiadanie.
      Gorąco pozdrawiam
      Julita

      Usuń
  2. Widać, że Marek i Ula w kwestii poznawania miejsc dobrali się idealnie. Oboje z góry, choć osobno wiedzieli po co jadą, i chcą czerpać z tego wyjazdu jak najwięcej. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Pauliny i Piotra konwersujących na leżaczkach, a może się mylę.Dziękuje i pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata
      Wbrew pozorom całkiem łatwo wyobrazić sobie wyniosłą Paulinę i leniwego Piotra nad basenem, popijających drinki z parasolką i wygrzewających się na leżakach. Napisałam, że Piotr jest leniwy, ale o Paulinie można napisać dokładnie to samo, bo przecież ona urodziła się tylko po to, żeby leżeć i pachnieć.
      Ula i Marek są ciekawi świata, lubią przygody i odkrywanie nieznanego. Ciągnie ich do atmosfery tajemniczości i uroków starożytnego świata. Lubią być aktywni i to odróżnia ich od tej zgnuśniałej dwójki.
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  3. Ale fajnie. Publikacja za publikacją. Bardzo lubię Ulę i Marka a teraz jeszcze usłyszałam, że ma być kręcona druga część. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tak się złożyło, że po publikacji rozdziału pierwszego na liczniku wybiło 6 milionów wejść, które uczciłam miniaturką. A dzisiaj jest już czwartek, stały dzień moich publikacji. To zbieg okoliczności, ale przynajmniej większość z Was będzie zadowolona. O kontynuacji serialu przeczytałam dwa dni temu i sama jestem ciekawa, czy to nie kolejny kapiszon.
      Serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  4. Twoje opowiadania sa ciekawe, mozna je czytac po Kilda razy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotr i Paula są siebie warci. Niby tacy światowi i tacy kulturalni a nie widzą niestosowności swojego zachowania. Zachowują się jak za przeproszeniem najgorsze świnie. Myślą tylko o sobie, nie obchodzi ich w jakim położeniu stawiają ich niby ukochanych. Czekam na dalsze perypetie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Paulą i Piotrem to jest tak, że ona uważa się za chodzącą doskonałość, kobietę z klasą i wielką kulturą, on sądzi, że skoro jest świetnym lekarzem, to ta umiejętność wystarczy za dobre wychowanie. Rzeczywiście są siebie warci a klasy i kultury w nich tyle, że trudno ją dostrzec. Mocno przebija też egoizm obojga i zaspokajanie wyłącznie własnych potrzeb. To raczej nie wyjdzie im na dobre.
      Bardzo dziękuję za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  6. Wszystkim pozostało tylko pozazdrościć partnerów. Ula i Marek rozczarowani i zawiedzeni. To samo pewnie czują Piotr i Paula, bo z kolei oni zapewne mieli nadzieję, że uda im się przekonać połówki do swojego sposobu spędzania wczasów. Galimatias i trzeba coś z tym zrobić! Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Ula i Marek chyba są bardziej zawiedzeni, bo obojgu co innego obiecywano przed przylotem tutaj, a co innego mówi się teraz. Oni jednak przełknęli to rozczarowanie. Okazało się, że dobrze się dogadują i potrafią miło ze sobą spędzić czas. Przed nimi cały tydzień intensywnego zwiedzania, który będzie dla nich testem, który ma pokazać, czy na końcu będą zadowoleni z tej wspólnej eskapady.
      Bardzo dziękuję Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. Oj ta moja ulubiona Paula. Niezła z niej manipulantka skoro Marek uwierzył, że taka dama będzie skora do zwiedzania czegokolwiek poza basenem i SPA! Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek uwierzył, bo pewnie nie miał innego wyjścia, lub bardzo chciał wierzyć. Paulina to nie typ kompana do takich wycieczek więc mógł coś podejrzewać, że mydli mu oczy. Teraz na nie przejrzał i chyba nie bardzo jest zdziwiony.
      Pozdrawiam pięknie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  8. Jak pięknie zachował się Marek. Prawdziwy z niego dżentelmen. Opiekuje się Ulą, zapewnia jej dodatkowe atrakcje, zadbał o pożywienie. SUPER! Szkoda tylko, że to nie narzeczony tak o nią dba. Może warto przemyśleć ten związek? Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Marek jest dobrze wychowanym facetem i ma szacunek do kobiet, chociaż do swojej właśnie chyba stracił. Piotr swoim zachowaniem też nie zyskał w oczach Uli oboje więc zostali postawienie w podobnej sytuacji. Na pewno będa mieli sporo czasu, żeby przemyśleć swoje związki.
      Bardzo dziękuję za komentarz. Serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. Argumenty Piotra są nawet zrozumiałe tylko szkoda, że naobiecywał Uli zupełnie inne rzeczy. Myślę, że gdyby od początku był szczery, to Ula byłaby przygotowana. I teraz nie czułaby takiego rozczarowania. Szkoda. Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Masz rację. Co innego było w planach, a co innego jest teraz. Piotr bez porozumienia z Ulą wycofał swoją część wpłaty za wycieczkę, chociaż był jej winien wyjaśnienia. Postawił ją przed faktem dokonanym i kompletnie rozczarował. Z czymś takim raczej nie można walczyć i Ula chociaż bardzo zawiedziona - odpuściła.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  10. Marek jest niezwykle uprzejmy i uważny. Ciekawe czy byłby też taki, gdyby Ula wyglądała mniej ciekawie? Cwaniaczek zdążył już się jej dobrze przyjrzeć i zrobiła na nim dość duże wrażenie. Fajnie, że się polubili;) Bardzo im kibicuję. Precz z Piotrem i Paulą! Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Wiadomo, że Marek jest czuły na kobiece wdzięki, więc nie byłby sobą, gdyby nie obejrzał Uli od stóp do głów, gdy miał taką okazję. Ona ujęła go nie tylko wyglądem, ale tą wyjątkową łagodnością, której tak bardzo brak Paulinie. A czy z tej mąki będzie chleb, wkrótce się przekonasz.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  11. Jedni ludzie do siebie pasują, drudzy nie. Szkoda tylko, że najbardziej zainteresowani tego nie widzą. Jak widać opieranie związku tylko na chemii nie jest najlepszym pomysłem. Na tej wycieczce wyszło, że pary zupełnie nie znają swoich połówek. Może jak pierwszy szok minie, to będzie lepiej. Przecież to dopiero początek ich urlopu. Z ogromną chęcią przeczytam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      O ile po Paulinie można byłoby się czegoś takiego spodziewać, tak po Piotrze zupełnie nie, bo jak sama Ula mówi, w Polsce jest zupełnie innym człowiekiem, a jego mroczną stronę ona odkryła dopiero w Egipcie i wcale jej się to nie podoba. Tak, czy siak, już wiadomo, że rozdzielają się na tydzień, w ciągu którego całkiem sporo się wydarzy.
      Bardzo dziękuję Ci za wizytę na blogu i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  12. Witaj Małgosiu,
    Ulę bardzo mocno dotknęło zachowanie Piotra. Wyjeżdżała z miłością swojego życia, a dojechała z facetem, którego nie zna. Szkoda, że słowa Uli skierowane do Piotra nie wywarły na nim żadnego wrażenia. Przecież ma uzasadnione pretensje. To nie nieznajomy mężczyzna miał się nią opiekować, miał z nią spędzać każdą chwilę, tylko ukochany narzeczony. Nie są przecież znudzonym małżeństwem z wieloletnim stażem aby tak lekko podchodzić do osobnego spędzania czasu. I nie chodzi tu już tylko o zagrożenie uwiedzenia jej przez kogoś innego, ale również o zwykłe bezpieczeństwo. Egipt jest pięknym ale trochę niebezpiecznym miejscem. Osobną sprawą jest również to, że jej przyszły mąż woli spędzać czas z nieznajomą a nie z nią. Co ona powinna o tym myśleć. Nie ma co się dziwić, że doszła do wniosku, że Piotr jej nie kocha. Będzie miała o czym myśleć choć trzeba przyznać, że dla niej ta nauka jest dość kosztowna. Taniej by było gdyby Piotr pokazał swoją prawdziwą twarz w Polsce, a tak jest jak jest. Co prawda Marek też został oszukany. Ale wydaje się, że dla niego ten wyjazd nie jest tak obciążający finansowo. Ciekawa jestem czy ich partnerzy nie zmienią zdania co do rejsu po Nilu. Mają jeszcze czas na ponowne wykupienie tego rejsu. Bo inaczej to co? Marek nie musi rezygnować, bo sobie poradzi i nie będzie dziwnie wyglądał, ale z Ulą to już jest inna historia. Przecież taki rejs nie trwa chyba jednego dnia, więc to nie tylko zwiedzanie, ale również wspólne posiłki, wieczory itp. Ten czas ma spędzać z Markiem? Co prawda Marek zaoferował Uli swoje towarzystwo w podróży po egipskich zabytkach, ale to nie to samo co jednodniowa wycieczka. Może dla dobra ich narzeczeństwa Ula też zrezygnuje z tego rejsu? Jeśli dalej chcą być razem, to ktoś z nich powinien być mądrzejszy i trochę ustąpić. Myślę, że w przeciwnym wypadku nic z tego nie będzie. Dziękuję za dzisiaj i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Serdecznie pozdrawiam i przesyłam mnóstwo uścisków:) Gaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaja
      Rejs po Nilu trwa cały tydzień i przez ten tydzień wycieczkowicze zwiedzają grobowce faraonów, muzeum i inne atrakcyjne miejsca, które dla Europejczyka są dość egzotyczne i na pewno robią ogromne wrażenie. Paula i Piotr wyraźnie zadeklarowali swoją niechęć do takich wypraw, więc jest już pewne, że nie pojadą. Ula i Marek wybrali tę część świata, żeby coś zobaczyć i zwiedzić. To właśnie są atrakcje dla nich a nie leżenie plackiem na krawędzi hotelowego basenu. Sprawy zaszły za daleko i nikt z tej czwórki zdania nie zmieni.
      Dzięki wielkie za komentarz. Przesyłam serdeczności. :)

      Usuń
  13. Niech się Ula porządnie zastanowi i nad Piotrem i nad Markiem. Skoro Piotr dopiero tutaj pokazał swoją prawdziwą twarz, to może Marek w Polsce też jest zupełnie inny niż na wczasach. Ula musi być bardzo ostrożna. Do następnego czwartku Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Na pewno nie będzie tak, że dla Uli Marek stanie się jakimś substytutem jej związku z Piotrem. Znają się zaledwie dwa dni. Marek zaoferował jej swoje towarzystwo w czasie podróży. Ona je przyjęła, ale nic ponadto. Nie należy się spodziewać, że ona rzuci mu się w ramiona w odwecie na Piotrze.
      Bardzo dziękuję za wpis i najserdeczniej Cię pozdrawiam. :)

      Usuń
  14. Faceci to jednak durnie! Wspaniały Piotruś wykazał się wielkodusznością i pozwala Uli spędzać czas tak jak ona chce. Niech tam sobie zwiedza, ogląda, fotografuje, kupuje pamiątki i takie tam dyrdymały. Niech jej będzie, może spędzać ten czas tak jak lubi. Jej pan i władca w tym czasie będzie się byczył! Kretynisko jeden! Przecież ona lubi spędzać czas z nim, przepraszam chyba powinnam napisać lubiła. Ula powinna zadzierać kiecę i uciekać od niego na kilometr. Spokojnie znajdzie godnego siebie partnera. Trzymam kciuki za jej rozum. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula na razie ucieknie na tydzień, ale ten tydzień będzie też czasem przemyśleń a ona dojdzie do wielu ciekawych wniosków. Podobnie będzie z Markiem. Uli rozumu na pewno nie braknie, bo przecież jest rozsądna i myśli logicznie.
      Bardzo dziękuję za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  15. Pomieszanie z poplątaniem. Pary, które przyleciały do Egiptu zupełnie do siebie nie pasują. Po dość krótkim czasie można się zorientować, że drugą połową Uli jest Marek! Cudownie się nią opiekuje, fajnie się dogadują. Oboje się sobie podobają. Może tak samo jest z Piotrem i Paulą? Oboje są śmierdzącymi leniami i okropnymi egoistami a do tego wszystkiego oboje nieźle manipulują swoimi partnerami. Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Nic dodać nic ująć do Twojego komentarza. Chyba jednak udało mi się uwypuklić kontrasty między całą czwórką. Masz rację, że pod względem charakterologicznym powinni zamienić się partnerami a jak będzie naprawdę, wkrótce o tym przeczytasz.
      Bardzo dziękuję, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  16. Zachowanie Pauli, to co i jak mówi spłynęło po Marku jak po przysłowiowej kaczce. Widać, że co prawda odrobinę liczył, że może tym razem Paula dotrzyma danego słowa, ale nie rozpamiętuje tego tak jak Ula. Dla niej to dopiero jest cios prosto w serce. Marek też nie polepsza tej sytuacji. Może gdyby był gburowaty i chamski, to szybciej przyszłoby wybaczenie Piotrowi. A tak przy takim wspaniałym i opiekuńczym Marku jej odbiór nowej twarzy Piotra może być druzgocący dla narzeczonego. Piotr powinien ją przeprosić. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Może aż tak bardzo po Marku nie spłynęło, ale z całą pewnością lepiej to przyjął niż Ula, która niemal doznała szoku. Marek doskonale Paulinę zna i wie do czego jest zdolna. Ula takiego Piotra nie zna. Piotr mógłby przeprosić, ale tego nie robi. W zamian wymienia mnóstwo argumentów i daje Uli wolną rękę. Póki co to właśnie te argumenty są dla niej druzgocące, bo na co innego liczyła.
      Pozdrawiam Cię pięknie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  17. Dzięki tekstowi i świetnie dobranym zdjęciom czytając opowiadanie czułam się tak, jakbym tam z nimi była. Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się starałam, żeby zdjęcia oddały klimat danej sytuacji.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  18. Trzeba mieć nadzieję, trzeba wierzyć w to, że Piotr się opamięta i wróci do Uli taki jakiego go znała i jakiego pokochała. Cały dzień lenistwa może mu wystarczył i najnormalniej w świecie może zatęsknił za swoją ukochaną przyszłą żoną. Mam nadzieję, że się szybko pogodzą i ten fantastyczny urlop upłynie im w szczęściu. Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      Muszę Cię zmartwić. Oszołomiony tym luksusem Piotr na pewno się nie opamięta i będzie korzystał z tego dobrodziejstwa jak tylko się da. Będzie nażerał się oferowanymi w hotelu przysmakami, za które w Polsce musiałby zapłacić majątek i będzie poił się najlepszymi drinkami. Będzie też polegiwał tak długo, że niemal dostanie odleżyn. To jest właśnie wizja przyjemnego spędzenia urlopu w wykonaniu Sosnowskiego.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wpis. :)

      Usuń
  19. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki takiemu zachowaniu Piotr sprawił Uli przykrość, ale jednocześnie stworzył jej możliwość porównania jego zachowania do zachowania choćby Marka. Oj Piotruś nie wypada w tej konkurencji najlepiej. Ma jeszcze czas i niech go dobrze wykorzysta. Żeby na własne życzenie nie obudził się z ręką w nocniku. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Ula zna zupełnie innego Piotra. Ten, którego zobaczyła w Hurghadzie jest kimś zupełnie obcym i skutecznie ją odstręczył. Powoli zaczynają oddalać się od siebie, chociaż tak naprawdę Ula zda sobie z tego sprawę już po powrocie z wycieczki.
      Bardzo dziękuję Ci, że wpadłaś i zostawiłaś komentarz. Najserdeczniej Cię pozdrawiam. :)

      Usuń
  20. A może ze strony Piotra to taka dość prostacka zagrywka. Może tym zachowaniem chce pokazać Uli kto w tym małżeństwie będzie rządził, czyje zdanie i czyje potrzeby będą najważniejsze, może chciał jej pokazać gdzie jest jej miejsce? Jeśli tak, to dość słabo widzę ich dalszą przyszłość, ich przyszłe małżeństwo. Na Ulę takie zachowanie nie działa pozytywnie. Jeśli Piotrowi zależy na ich związku, to powinien ja przeprosić, przytulić i zapewnić, że tylko z nią chce spędzać ten urlop. Przecież się kochają i mogą się jeszcze dogadać;) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachowanie Piotra nie jest wyrachowane i z całą pewnością nie chodzi o dominację w przyszłym małżeństwie. Oni znają się od dwóch lat i nawet jeśli chciałby ustalić taką hierarchię, to mógł to zrobić wcześniej i albo by to Uli odpowiadało, albo by się rozstali. Piotr mimo dobrego wykształcenia jest dość prymitywnym typem, którego są w stanie zadowolić proste przyjemności, bo nie ma wysokich wymagań. Miejsce, do którego trafili jest absolutnie luksusowe i oferuje wiele atrakcji. Dopieszcza swoich gości pod każdym względem. On dopiero tutaj miał sposobność zobaczyć jak można żyć mając zasobny portfel. To mu bardzo imponuje i choć sam nie ma zbyt wiele, to chce wyrwać jak najwięcej z tego, za co już zapłacił. Dał Uli wolną rękę więc nie będzie za nic przepraszał, bo czuje się rozgrzeszony.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  21. A ja to bym bardziej się zastanowiła dlaczego Paulina tak chętnie popiera Piotra? O co chodzi? Znalazła sobie obiekt do dojenia? Bo, że Marek nic nie podejrzewa, to zrozumiałe (faceci tak mają), ale na miejscu Uli ja bym im nie ufała! Do następnego. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Piotr raczej nie jest obiektem do dojenia, bo jest biedny jak mysz kościelna. Paulina popiera jego zdanie na temat błogiego lenistwa jako sposobu przyjemnego spędzenia urlopu. Ona podobnie jak on też nie lubi się przemęczać ipod tym względem nawet jest gorsza od niego, bo Piotr niestety przez okrągły rok haruje na dyżurach a Paulina spędza większość roku w SPA. Ula jest zła na Piotra i mocno rozczarowana, ale przecież nie przystawi mu pistoletu do głowy i nie zaciągnie siłą na ten rejs po Nilu.
      Bardzo dziękuję Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  22. Jak ja im zazdroszczę. Już sam opis tego dnia jest niesamowity. Piotr i Paula naprawdę nie wiedzą, co tracą. Idioci. Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Niektórzy są głupcami i takimi pozostaną, chociaż wydaje im się, że są najmądrzejsi na świecie i mają prawo pouczać lub krytykować innych.
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiam. :)

      Usuń
  23. Chyba jednak najbardziej mnie zdziwiła postawa Pauli. Ula jest piękną kobietą, a Paula pozwala na to żeby spędziła z Markiem cały dzień? Nie boi się, że Marek ją zdradzi, nie jest zazdrosna? A może uważa, że jest jedyna i wyjątkowa i dlatego Marek nie będzie zwracał uwagi na inne kobiety? Jeśli tak, to jest głupsza niż myślałam. A Uli i Markowi życzę udanego dalszego urlopu bez tych egoistów! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla każdego z nas piękno może być czymś zupełnie innym. Dla Pauliny Ula wydaje się zupełnie przeciętna, bo ona sama ma się za skończoną piękność. Nie widzi zagrożenia dla siebie, ponieważ jest pewna, że Ula to nie jest typ kobiety, którą zainteresowałby się Marek.
      Pozdrawiam najserdeczniej i bardzo dziękuję za wizytę na blogu. :)

      Usuń
  24. Co przez cały dzień robiła Ula z Markiem to wiemy, a co porabiali Paula z Piotrem? Chyba Piotr nie napalił się na Paulę jak szczerbaty na suchary? Mam nadzieję, że po wypiciu tych darmowych drinków nie przyszło im do głowy coś idiotycznego? Może chociaż tutaj pokażą klasę? Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina i Piotr gnuśnieli nad basenem. Opalali się, trochę pływali i pili kolorowe drinki. Można zdechnąć z nudów, ale im to odpowiada. Co do dalszych ich relacji na razie wypowiadać się nie będę, ale opisuję je i to dość dokładnie. A co do ich klasy, to na pewno odniesiesz wrażenie, że pozostawia wiele do życzenia.
      Serdecznie dziękuję za wpis i równie serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  25. Zachowanie Marka jest szarmanckie i rozczulające. Najbardziej chwycił mnie za serce wówczas, jak poprosił Ulę o podanie ręki, bo nie chciał żeby stracili się z oczu w tym tłumie. Czyż to nie piękne. Przecież oni zupełnie się nie znają, a on potrafi być taki opiekuńczy. Paula jest idiotką! Ja bym takiego faceta nie wystawiła do wiatru. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na arabskich sukach zazwyczaj panuje niesamowity tłok. Trzeba lawirować między ludźmi i dosłownie przepychać się przez tę ciżbę. Przez to bardzo łatwo zgubić się w tłumie i głównie z tego powodu trzymali się za ręce.
      A jeśli chodzi o Paulę mam podobne zdanie od zawsze. Jest idiotką.
      Pozdrawiam najcieplej i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  26. Świetna część.Po Paulinie i Piotrze niczego dobreqo sie nie spodziewałam ,zaś Marek i Ula w pełni wykorzystują czas na zwiedzanie ciekawych miejsc i dobrze się razem bawią. Napisałabym dłuższy komentarz,alle twarz mam tak spuchniętą ,że na jedno oko ledwo widzę,a ręka mocno boli ,a kolano nie daje mi w nocy spać. Chyba przesladuje mnie jakiś pech ,bo parę dni temu mama miała wypadek,ale mam nadzieję ,że szybko wrócę do zdrowia i będę mogła komentowac ,pisać itp. A opowiadanie bardzo ciekawe i bohaterowie zdecydowanie na plus zwłaszcza Marek i Ulka ,bo Piotr i Paula stanowczo nie i szkoda ,że nie doceniają swoich partnerów i nie spędzają z nimi na turnusie czasu myśląc tylko o nicnierobieniu i wygodzie. PozdrawiaM serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna
      Zmartwiłaś mnie. Co się dzieje? Takie objawy u młodej dziewczyny? Skąd i dlaczego? Mówią, że nieszczęścia zawsze idą w parze i chyba właśnie to Cię dotknęło. Mam nadzieję, że zarówno mama jak i Ty szybko wydobrzejecie. Trzymam za to mocno kciuki i pozdrawiam serdecznie obie. :)

      Usuń
    2. Mamę potrącił samochód, na szczęście jestt w domu nie szpitalu ,a ja miałam też upadek ,bo niedawno miałam stłuczone żebra i zaliczyłam niby niegroźny upadek. Nic soBie nie złamałam ,ale i tak boli ,a z tą ręka już miałam problemy ,bo kiedyś zostałam potrącona przez auto. Mama czuje się mimo wypadku trochę lepiej.Ale nie martw się na pewno jakoś z tego wyjdę i wrócę do zdrowia.Pozdrawiam serdeczniE :).

      Usuń
    3. Justyna
      Mam nadzieję, że obie szybko wrócicie do sprawności i pozbędziecie się bólu, który potrafi być męczący i uciążliwy. Sama coś na ten temat wiem i bardzo Wam współczuję.
      Przesyłam serdeczności. :)

      Usuń
  27. Ich wakacje mogłyby trwać jak dla mnie przez całe opowiadanie( zdradzisz ile części). Ale pewnie wkrótce wrócą do codzienności i Warszawy. Chociaż gdyby Uli albo Markowi wspólnie spędzony czas zaowocował uczuciem byłoby całkiem dobrze. A może gdzieś razem zaginą i będą mieć okazję na jeszcze więcej wspólnie spędzonych chwil. Oby tylko ich zażyła relacja nie odbiła się jakąś awanturą ze strony Pauliny i Piotra. Chociaż PP sami poniekąd byli by winni, bo wolą siedzieć w hotelu i nad basenem niż towarzyszyć w wyprawach.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Ty to masz wyobraźnię! Nie będzie zaginionych w akcji a i podróż się skończy mniej więcej w połowie opowiadania. Części będzie jedenaście. Nie oznacza to też, że druga połowa będzie monotonna a przynajmniej taką mam nadzieję. Tę część opowiadania, w której opisuję ich afrykańską przygodę można podsumować przysłowiem: "Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz" i to nawet dość dosłownie. Haha.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz. :)

      Usuń