Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 lipca 2020

Z CZYSTEJ DESPERACJI - rozdział 9


ROZDZIAŁ 9


Stała przed nim w milczeniu przetrawiając to co przed chwilą od niego usłyszała. Zdała sobie sprawę, że w tym momencie straciła wszystko a zwłaszcza swój status społeczny. To nie mogło się tak skończyć.
 - Jak możesz mi to robić? Przecież ja cię kocham... – Roześmiał się tak głośno, że echo tego śmiechu rozniosło się po całym domu.
 - Ty mnie kochasz? I to z tej wielkiej miłości oszukiwałaś mnie przez tyle lat? Zrobiłaś ze mnie kompletnego idiotę a ja byłem tak naiwny, że jeszcze ci współczułem. Jedyną dobrą rzeczą jaką zrobiłaś w życiu, było znalezienie Uli. Nic więcej ci nie zawdzięczam. Kłamstwo to twoje drugie imię. Okłamałaś mnie i okłamałaś moich rodziców. Teraz uważasz, że jeśli zapewnisz mnie o swojej miłości, to wszystko będzie jak dawniej? Nie będzie moja droga, bo ja nie potrafię ci wybaczyć. To wszystko co mam ci do powiedzenia. Radzę zacząć się pakować, bo ani chwili dłużej nie pozwolę zostać ci w tym domu.
Wyminęła go bez słowa. Ze schowka wyciągnęła dwie duże walizki i zaczęła je zapełniać. Nie minęło pół godziny, gdy zamówioną taksówką opuszczała ich wspólny dom.
Marek odetchnął z ulgą. Miał nadzieję, że rozwód odbędzie się szybko. Tak przynajmniej nadmienił prawnikowi.

Tymczasem Paulina wysiadła pod domem Alexa i ciągnąc dwie walizki naraz stanęła przed jego drzwiami. Otworzył natychmiast. Wiedział, że przyjedzie, bo uprzedziła go telefonicznie. Nie znał tylko tej nagłej przyczyny wyprowadzki siostry od męża.


 - Może wyjaśnisz mi co się stało? – zapytał kiedy już usadowiła się na kanapie.
 - Wyjaśnię. Najpierw potrzebuję mocnego drinka.
Popijając dobrego gatunku koniak opowiedziała mu wszystko tak jak było. Opowieść ubarwiła jednak wersją przez siebie wymyśloną o panicznym strachu przed ciążą i porodem. Musiała się wybielić przynajmniej przed nim. Chciała, żeby jej współczuł, żeby wziął jej stronę i potępił Marka. Kiedy skończyła Alex nie odezwał się słowem.
 - Nic mi nie powiesz? Nie uważasz, że Marek postąpił pochopnie występując o rozwód? Przecież chciałam jak najlepiej.
 - Paulina – odezwał się wreszcie – Jesteś moją siostrą, ale gdyby mnie moja żona wywinęła taki numer, po prostu bym ją zabił. Jestem pełen podziwu dla mojego szwagra, że potrafił w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Jak mogłaś go tak perfidnie oszukać? Każdy facet ma swoją dumę i jeśli już się żeni, to chyba normalne jest, że z czasem chce mieć dzieci. Ty zrobiłaś z niego dętego wała. Czy wiesz, co to byłby za skandal, gdyby dowiedziała się o tym prasa? Nie zostawiliby na tobie suchej nitki. Zniszczyliby cię, bo oczywistym jest, że w całej tej sprawie to Marek jest pokrzywdzony. Ty naprawdę upadłaś na głowę. Jedyny sposób, żeby wyjść z tej sytuacji z twarzą, to przystać na jego warunki. Nikt nie będzie wycierał sobie gęby naszym nazwiskiem. Ja do tego nie dopuszczę. Schowaj więc swoje chore ambicje do kieszeni i zrób jak ci mówi. Szybki, bezproblemowy rozwód bez prania brudów, odejście z firmy, a potem wyjazd do Mediolanu. Zaczniesz wszystko od nowa. Ja nawet jestem skłonny pomóc ci finansowo. Może jakiś sklep z ekskluzywną odzieżą, lub mała firma? To jest jeszcze do przemyślenia. Tu na pewno nie zostaniesz, bo gdyby jednak coś wyszło na jaw ja nie będę za ciebie świecił oczami. Masz nauczkę. Tak kończą się związki, w których jedna ze stron oszukuje i mataczy. Wiem co mówię. Też to przerabiałem.
 - Dobrze. Zrobię tak jak mówisz. Nie będę mu robić trudności z rozwodem.


Podjechał pod klinikę i zaparkował. Minęło pięć dni od kiedy Ula trafiła na oddział. Dzisiaj miał ją odebrać, bo było już wszystko w porządku. Wysiadł i zabrał torbę z rzeczami dla niej. Czekała na niego. Miała już dość badań i strachu o dziecko. Na jego widok uśmiechnęła się.
 - Masz ciuchy dla mnie?
 - Mam. Proszę – podał jej reklamówkę. – Poczekam na zewnątrz aż się przebierzesz.
Wyszła po kilkunastu minutach. Wstał i odebrał od niej torbę.
 - Pięknie wyglądasz, aż miło popatrzeć. Zdrowo i kwitnąco.


 - Tak się też czuję. Był moment kiedy spanikowałam, bo nie czułam jej ruchów, ale teraz jest wszystko w porządku. Żyje i ma się dobrze. A co u ciebie?
 - Paulina wyprowadziła się kilka dni temu. Mój prawnik szybko działa. Złożył pozew i teraz czekam tylko na termin rozprawy. Chciałbym to mieć już za sobą i skupić się wyłącznie na tobie i dziecku.

Rzeczywiście od tego dnia wszystko zaczęło układać się pomyślnie. Ula czuła się świetnie. Wciąż pracowała teraz już bez stresu, że Paulina nakryje ją w gabinecie Marka. Na tapecie był budżet do nowej kolekcji. Obstawiona segregatorami przywiezionymi z firmy przez Marka porównywała ceny i oferty firm, żeby budżet był jak najkorzystniejszy. Wydzwaniała do dostawców i zestawiała tabelarycznie ceny, żeby mieć jak najlepsze rozeznanie. W międzyczasie gotowała im obiady proste i smaczne. Marek nie wybrzydzał. Smakowały mu kopytka i kluski śląskie. Zachwycał się pierogami i ziemniaczanymi plackami z mięsnym gulaszem. Z czasem uznał, że rozstanie z Pauliną było najlepszym posunięciem w jego życiu. Ta kobieta urodziła się tylko po to, żeby leżeć i pachnieć. Na żonę nie nadawała się zupełnie. Dwie lewe ręce do roboty, zero umiejętności kulinarnych. Do sprzątania musiał wynająć pomoc, żeby Paulina nie zniszczyła sobie wypielęgnowanych rączek a w kuchni była tak zdolna, że nawet wodę przypalała. Ula była w ósmym miesiącu ciąży i radziła sobie ze wszystkim. Czas sprawił, że przylgnął do niej. Podziwiał ją i doceniał. Uwielbiał jej towarzystwo i mądre dyskusje, które prowadzili głównie wieczorami. Zadziwiała go swoją dojrzałością, życiową mądrością, skromnością i obiektywizmem. Nawet nie chciał myśleć jak to będzie, kiedy ona urodzi dziecko i zgodnie z umową zostawi mu je, i odejdzie. Nie wierzył, że stać by ją było na taką chłodną kalkulację. Przekonał się już przecież jak bardzo była wrażliwa, jak bardzo troskliwa. Martwiła się o tę kruszynkę i robiła wszystko, żeby szczęśliwie sprowadzić ją na świat. Uważał, że ona kocha to dziecko bezgranicznie i podświadomie czuł, że przeżyje dramat, gdy będzie musiała się z nim rozstać.


Pod koniec ósmego miesiąca wysłała ojcu pieniądze na zabieg. Wcześniej rozmawiała o tym z Markiem.
 - Bardzo się o niego martwię. Ta operacja uratowałaby mu życie. Mamy tylko jego. Mama zmarła przy porodzie Beatki. To wtedy tak podupadł na zdrowiu.
 - Ula ja ci pomogę. Znam specjalistów kardiologów, bo przecież mój ojciec od dawna leczy się na serce. Zadzwonię do któregoś i poproszę dla taty o miejsce w klinice. Zrobią mu wszystkie badania i wykonają zabieg.
 - Bardzo bym chciała wtedy przy nim być, ale wiem, że to niemożliwe – zalśniły jej w oczach łzy. Współczuł jej jak mało komu i postanowił, że zrobi wszystko, żeby Cieplak tę operację przeszedł.
 - Nie martw się. Ja wszystkiego dopilnuję. Dzieci będą miały z kim zostać?
 - Poprosimy sąsiadkę. Ona zawsze nam pomaga odkąd pamiętam. Na pewno nie odmówi.
 - W takim razie ja jutro zacznę działać.
Marek nie tylko zadzwonił, ale pojechał osobiście do kliniki, w której leczył się senior i rozmawiał z ordynatorem kardiochirurgii. Naświetlił mu sytuację, powiedział, że sprawa jest dość pilna, bo człowiek słabnie w oczach. Zastrzegł, że nie chce, aby Cieplak domyślił się, kto za tym stoi.
 - Ja robię to w imieniu jego córki, która wreszcie uzbierała dość pieniędzy, żeby pokryć koszty zabiegu. Nie ma jej teraz w kraju i to dlatego ja załatwiam za nią te sprawy.
 - Skoro to takie pilne, to wyznaczę termin od dzisiaj za tydzień. Niech ten chory przyjedzie z całą dokumentacją medyczną.
Marek podziękował i natychmiast przekazał dobre informacje Uli, a ta niezwłocznie zadzwoniła do ojca.
 - Przesyłam ci tato pieniądze na zabieg. Znajomy załatwił go w prywatnej klinice. Musisz się tam stawić we wtorek w przyszłym tygodniu ze wszystkimi dokumentami z leczenia. Weź taksówkę, żeby zawiozła cię na miejsce. Poproś Marysię Szymczykową o opiekę nad dzieciakami, chociaż właściwie tylko Betti, bo Jasiek sobie poradzi. Trzeba to wreszcie załatwić, bo ty żyjesz na krawędzi. Mam nadzieję, że jak wrócę będziesz już w pełni sił.
Józef kolejny raz się rozkleił. Wiedział, że ta operacja jest dla niego szansą na lepsze życie bez bólu i cierpienia.
 - Wszystko załatwię córcia. Tak bardzo jestem ci wdzięczny za twoje poświęcenie dla mnie. Pewnie urabiałaś się po łokcie, żeby uzbierać tyle pieniędzy.
 - To nieważne tatusiu. Najważniejsze jest twoje zdrowie. Ja zadzwonię do ciebie w ten wtorek wieczorem. Pewnie będziesz już po pierwszych badaniach i być może będziesz wiedział czy zakwalifikują cię do zabiegu.
Po rozmowie z nim rozpłakała się głośno. Marek będący jej świadkiem przytulił Ulę do siebie podając jej jednocześnie chusteczkę.
 - Nawet nie wiesz jak bardzo ci jestem wdzięczna i ile to dla mnie znaczy. Przecież to wszystko co zrobiłam było głównie dla niego, po to, żeby żył i mógł się cieszyć zdrowiem przez długie lata.


 - Wiem Ula, wiem. Nie płacz. Zobaczysz, że ojciec wróci do domu jak nowonarodzony. Ta klinika ma najlepszych specjalistów w Warszawie. To oni zawsze stawiali mojego ojca na nogi. Są bardzo skuteczni.

Niedługo potem Marek dostał wezwanie na rozprawę rozwodową. Od prawnika wiedział, że pierwsza będzie polubowna i jeśli nie dojdą do porozumienia, to druga będzie rozstrzygająca. Wszystko potoczyło się bardzo szybko i to dzięki prawnikowi właśnie. Marek nie miał pojęcia jakich zaklęć użył adwokat, ale po drugiej rozprawie wyszedł z sądu jako wolny człowiek kilka dni przed porodem Uli. Paulina nie robiła mu żadnych trudności i podpisała wszystkie dokumenty. Z firmy zniknęła tuż po wyprowadzce do Alexa i to od niego dowiedział się Marek, że postanowiła wyjechać z Polski. Nie zmartwił się tym. Nie chciał mieć z tą kobietą już nic wspólnego.

47 komentarzy:

  1. Paulina dostała za swoje nareszcie, Ula i Marek są coraz bliżej, jeszcze operacja Józefa, trzymam kciuki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia
      Sprawiedliwości musiało stać się zadość.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie i dziękujemy, że dotrwałaś do tak późnej pory. :)

      Usuń
  2. Plus dla Aleksa. Jak na animozje jakie ich dzielą, potrafił stanąć w tej sytuacji po stronie Marka. Ciekawe, czy Paulina faktycznie wyjedzie na stałe do Włoch. A może ona jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa? I tak jak Marek myślę, że Uli będzie ciężko rozstać się z malutką, bo ona już pokochała tę kruszynkę.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam późną nocną porą.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Alex nie przepada za Markiem, ale potrafi wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji. On z pewnością nie byłby taki spokojny jak jego szwagier, bo zagrałaby w nim męska duma i włoski temperament i tak jak powiedział Paulinie, gdyby miał żonę zabiłby ją za coś takiego i to dosłownie. Tym, że stanął po stronie Marka tylko dobił Paulinę. Już nie będzie wojować. Brat obiecał jej pomoc finansową i gdyby chciała się buntować i robić na przekór, szybko by ją od niej odciął.
      Bardzo dziękujemy, że dotrwałaś do północy. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  3. Tak masz racje bo kto klamie klamac bedzie a marek zaslugujr na szczescie u boku kobiety ktura pokocha szczerze i mam nadzieje ze dojdom do porozumienia w sprawie curki a po rozwodzie moga razem ja wychowywac bo bedzie jej zal jak bedzie musiala sie z nia rostac po porodzie to sie da rozwiazac a uczucie z czasem przyjdzie imogo stwozyc fajna rodzinke na to liczę pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Samotny tatuś się nam szykuje. Myślę, że nie na długo. Maluszkowi najlepiej będzie z mamą. Może Marek zaproponuje Uli posadę niani, a z czasem się zakocha. Oby tylko nie wpadł na pomysł fikcyjnego małżeństwa. Plus dla Aleksa, że nie starał się pomóc siostrze tak jak ona chciała. Paulina w Mediolanie nie jest taka niebezpieczna.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Marek na pewno nie wpadnie na pomysł fikcyjnego małżeństwa, bo i mnie on nie przyszedł do głowy. Jakby na to nie patrzeć przez cały ten czas był wobec Uli bardzo uczciwy i dobrze wie, że i ona taka jest. A co postanowi, o tym wkrótce.
      Pozdrawiamy pięknie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  5. A moze on jeszcze sie nie polapal co do uli ze moze do niej cos czuc wiecej niz przyjaźń

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna bajka skończyła się czas zacząć drugą z "a później żyli długo i szczęśliwie".Od Pauliny odwróciły się praktycznie wszyscy. Najpierw Helena a później brat. Ale należało się jej znacznie więcej. Gdyby Marek był mścity teraz ludziom na oczy bałaby się pokazać. Marek zaczyna widzieć w Uli nie tylko matkę dziecka aby to dobry znak. Tylko jak to wszystko Cieplakowi wytłumaczą. Pozdrawiam dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyczko
      Ktoś patrzący z boku na poczynania Pauliny wcale nie jest zdziwiony, że rodzina ją tak potraktowała. Najbardziej zdziwiona jest ona sama, że nagle wszyscy niekoniecznie podzielają jej zdanie co do małżeństwa z Markiem i potępiają ją za to, co mu zgotowała. Ma to na co zasłużyła.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz.:)

      Usuń
  7. Bedze musiała się zastanowic jak to rozwiazac chyba ze na swuj sposób sprubuje sie z markiem dogadać i dla dobra córki i stworza przykładna rodzinę przeciesz i tak marek za duzo juz zrobil zapłcil za dobrego lekarza dla jej ojca by mugl być zdrowym człowiekiem na stare lata tylko nieewiem jak jej tata zareaguje ze ma wnuczke czy nie bedzie zly ze trochę klamala z ta praca za granica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robert
      Proponuję wstawiać jeden komentarz a nie kilka, bo dla mnie to nieco kłopotliwe, że odpowiadam np. na trzy Twoje. Po prostu pisząc przemyśl, czy zawarłeś we wpisie wszystko to co chciałeś a wówczas oszczędzisz mi pracy.
      Tutaj odpowiem na Twoje wszystkie pod tym rozdziałem.
      Marek coraz bardziej ulega urokowi Uli. Bardzo mu imponuje jej stoicki spokój, opanowanie emocji i ciepło wewnętrzne. Lubi z nią rozmawiać i przebywać. Kto wie, co się z tego może narodzić? Niewykluczone, że miłość.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarze. :)

      Usuń
  8. Aleks zaskoczył mnie interesuje plus, sprowadzając Pauline na ziemię. Myślę sobie, że nie będzie już nic knuc, bo inaczej to czeka ją kąpiel w kanale Grande i to jeszcze w betonowych bucikach 🤣 bo przecież Aleks wyraznie powiedział, że nie pozwoli szargać nazwiska Febo. Super, że Ula dobrze się czuje i malutka rozrabia, cudowne uczucie. Marek zachowuje się jak na tatusia przystało ale również zaczyna inaczej spoglądać na Ule. Sam zaczyna się już zastanawiać nad Jej uczuciami do dziecka i jak trudno będzie Jej oddać maleństwo. Tak pomalutku, pocichutku wszystko idzie w dobrym kierunku ❤️ tylko do końca daleko🤗Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Do końca wcale nie tak daleko bo chyba jeszcze dwa rozdziały więc niedługo wszystko się rozstrzygnie. Po wyrażonej opinii Alexa Paulina spokorniała. Chyba zrozumiała, że gdyby Marek miał charakter podobny do jej brata mogła skończyć znacznie gorzej. Ma szczęście, że Marek chce załatwić sprawę rozwodu bez zbytniego rozgłosu i jak najszybciej. Wie, że najważniejsza jest teraz Ula i dziecko a nie ciąganie się z Pauliną po sądach.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. Przesyłamy serdeczności. :)

      Usuń
  9. No i stało się to, co wydawało się niemożliwe. Paulina wreszcie zapłaci za wszystkie przekręty. Nawet Alex ją potępia?! Szok! Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Alex jest facetem tak jak Marek i chyba nie tak trudno było mu wejść w jego położenie skoro tak skrytykował siostrę. Kolejne rozczarowanie dla dumnej Pauliny.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  10. Jedne szwindel za dużo! Dobrze jej tak. Swoją drogą drogo za to kłamstwo zapłaciła, ale to chyba bardziej za całokształt? Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Paulina czuła się rozgrzeszona ze wszystkiego i kompletnie bezkarna. Nie sądziła, że Marek będzie miał na tyle odwagi, żeby się z nią rozwieść a Alex potępi jej zachowanie. Zdecydowanie przegięła.
      Bardzo dziękujemy za wizytę na blogu. Serdecznie pozdrawiamy. :)

      Usuń
  11. Oj Paulinka, Paulinka! Nieźle się przejechała na pewności, że Marek jej absolutnie wszystko wybaczy. Do tej pory tak było, ale teraz ważniejsze od niej okazało się dziecko. Skończyło się leżenie i pachnięcie. Czas zabrać się do roboty! Miśka pozdrawia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      Dla Pauliny skończyło się w ogóle wszystko. Nie ma już kim kręcić jak młynkiem a ugodowy z natury Marek na to pozwalał. Jego cierpliwość została wystawiona na próbę, ale każdy ma przecież jakieś granice wytrzymałości a te Paulina zdecydowanie przekroczyła.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  12. Jestem dumna z Marka. Nie dał się podejść Paulinie, już się uodpornił na jej wdzięki i czułe słowa. Fajnie by było gdyby przychylniejszym wzrokiem spojrzał na Ulę;) Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Paulina zrobiła coś, czego normalny facet nie może wybaczyć, chociaż tego właśnie się spodziewała. Teraz tylko rozwód i Marek jest wolny. Może skupić się na relacjach z Ulą i na dziecku.
      Pięknie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  13. Paulina jest totalną kretynką. Miała takiego faceta i go na własne życzenie straciła. Marek nawet obcej dla siebie Uli usuwa spod nóg kamienie. Bez proszenia pomaga, załatwia specjalistów dla jej ojca. To co dopiero jak kogoś kocha!? Pewnie niebo potrafi uchylić i ściągnąć gwiazdkę z nieba? Fajny gość. Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Niektórzy nie potrafią docenić to co mają nawet wówczas, gdy już to stracą. Marek kochał Paulinę, ale czy w równym stopniu ona jego też? Przecież jej głównie chodziło o pozycję społeczną i o to by mogła uchodzić za kogoś lepszego niż reszta. Może kiedyś zrozumie, że straciła o wiele więcej niż początkowo myślała.
      Pozdrawiamy cieplutko i cieszymy się, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  14. Jak na razie marzenia się spełniają jedno po drugim. Najpierw udane poczęcie, później wiadomość, że to córeczka, teraz szybki rozwód. Ciekawe o czym jeszcze marzy? Może o pełnej rodzinie dla swojego dziecka? Czekam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Marek póki co marzy o szczęśliwym porodzie i o tym, żeby jego dziecko urodziło się zdrowe. Myśli o rodzinie pojawią się nieco później. Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  15. Szkoda, że Marek nie widzi w Uli prawdziwej kobiety. Docenia cechy charakteru, jej dobroć, mądrość, zaradność, ale na tym koniec. Ciekawe co wymyśli po porodzi? Jak to z nimi będzie? Kto z nich będzie wychowywał dziewczynkę? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Marek przede wszystkim widzi w Uli matkę swojego dziecka, ale też ceni ją i jej zalety charakteru. Może wkrótce zrozumie, że Ula znaczy dla niego znacznie więcej niż myślał.
      Bardzo dziękujemy za obecność na blogu. Najserdeczniej pozdrawiamy. ;)

      Usuń
  16. Ula z Markiem świetnie się dogadują ale miłości między nimi nie widać, a może tylko ja jej nie dostrzegam? A wydaje mi się, że oboje zasługują na prawdziwą miłość, a nie tylko na jakiś układ bycia ze sobą dla dobra dziecka. Tal sobie pozwoliłam, bo wydaje mi się, że Marek może właśnie na taki pomysł wpadnie, ale wtedy żal by mi było ich obojga. Do następnego czwartku Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Teraz jest dobra okazja zweryfikować własne uczucia. Pauliny już nie ma a Marek i Ula dużo czasu spędzają razem więc kto wie?
      Bardzo dziękujemy Ci za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  17. Czyżby Paulinka naprawdę dała za wygraną i już więcej nie pojawi się w życiu Marka? To do niej niepodobne, że tak łatwo odpuściła życie w dobrobycie. Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Paulina stała się historią. Już nie będzie mącić zwłaszcza po reprymendzie Alexa. Zwinie żagle i wyjedzie do Mediolanu tak jak sugerował jej brat.
      Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  18. Zdecydowanie i skuteczność w działaniu Marka jest do pozazdroszczenia. Dzięki jego determinacji i oczywiście dzięki świetnemu adwokatowi Marek bardzo szybko stał się wolnym człowiekiem. Ciekawe czy długo będzie singlem, hihihi? Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Taki facet jak Marek raczej singlem nie bywa. Tu jest precedens, bo dokonał się rozwód, ale przecież wszystko przed nim. Bardzo chcemy, żeby pokochał Ulę, prawda?
      Pozdrawiamy Cię pięknie i bardzo dziękujemy za wizytę na blogu. :)

      Usuń
  19. Największą niespodzianką tego rozdziału jest Alex. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Potrafił trzeźwo ocenić sytuację. Sam był oszukiwany i może dlatego nie ma litości dla siostry. Chociaż i tak obiecał jej pomoc finansową. Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Alex obiecał Paulinie pomoc finansową, ale też postawił warunki, które niejako zahamowały jej zapędy do tego, żeby odegrać się na mężu. Po czymś takim już nie będzie próbowała tylko zniknie.
      Bardzo dziękujemy za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  20. Nawet szybko Ula uzbierała pieniądze na operację taty. Znając ją, pewnie nic sobie nie zostawiła? Kochane dziecko. Żeby tylko Józef potrafił docenić jej poświęcenie. Jest mądrym człowiekiem, więc powinien zrozumieć córkę. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Ula nie musiała wydawać na siebie ani grosza. Praktycznie cały czas była na utrzymaniu Marka więc uciułanie potrzebnej kwoty nie było takie trudne. Ula obawia się jak zareaguje Józef usłyszawszy prawdę, ale on jest dobrym człowiekiem a Ula niepotrzebnie panikuje.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  21. Przecież ciąża to nie żadna choroba. Jest wiele kobiet, które tak samo jak Ula pracują do ostatniej chwili, chociaż należy przyznać, że kobietki są coraz słabsze i niestety muszą na siebie bardzo uważać. Fajnie, że Ula tak dobrze znosi trudy ciąży. A praca pozwoli jej tylko nie zwariować, a i Marek może ją z biegiem czasu zatrudni? Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo jakby Ula znosiła tę ciążę, gdyby musiała dojeżdżać do pracy. Marek stworzył jej bardzo bezpieczne warunki i bardzo komfortowe. Najważniejsze jest dobro dziecka.
      Pozdrawiamy pięknie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  22. Nie dość, że operację trzeba przeprowadzić w prywatnej klinice, to jeszcze nawet tam są kolejki. Świat wariuje. Nawet tutaj pomoc Marka jest nieoceniona. Liczę, że nie będzie żadnych komplikacji. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Tak się dzieje, bo żyjemy w zwariowanej rzeczywistości zafundowanej nam przez "dobrą zmianę". Ludzie nie mogąc się leczyć w państwowej służbie zdrowia ciułają na prywatne zabiegi a kolejka się wydłuża, bo chętnych jest coraz więcej niestety. Józef będzie miał dobrą opieką i dzięki Markowi świetnych specjalistów. Dostanie drugie życie.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  23. Trudny orzech do zgryzienia ma Marek. Z jednej strony sam kocha córeczkę, z drugiej zdaje sobie sprawę, że Ula też ją kocha. I co teraz? Należy znaleźć jakieś wyjście. Wierzę w Marka;) Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      Marek teraz wciąż o tym myśli. Bardzo żal mu Uli i doskonale wie, że ona przeżyje dramat, kiedy będzie musiała oddać mu dziecko. Z całą pewnością w obecnej chwili nie pragnie już takiego rozwiązania a co wymyśli, już za tydzień.
      Pozdrawiamy pięknie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  24. Paulina wcale nie jest nauczona pracy. Jak ona sobie poradzi? Nawet przy pomocy Alex będzie jej ciężko. Chyba, że zapoluje na jakiegoś przystojnego i majętnego faceta;) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne zdobędzie się na to drugie, bo dla niej ważna jest pozycja społeczna i bogaty facet, który ją zapewnia. To, że nikt jej nie nauczył pracować a zwłaszcza Helena, która powinna była tego dopilnować działa oczywiście na minus, bo Paulina nie ma pojęcia o prawdziwym życiu. Helena wychowała ją na damę i w jakiś sposób upośledziła ją.
      Serdecznie pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  25. Paulina to podla intrygantka a marek moze jeszcze przychylniej spojzyc na ule jak na kobietę swojego życia bo i tak juz jest z związany
    nia stworzy cos na miare rodziny dla swojego dziecka

    OdpowiedzUsuń