Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 marca 2021

ZMANIPULOWANE ŻYCIE - rozdział 6

 ROZDZIAŁ 6

 

 W poniedziałek obie zjawiły się w firmie grubo przed czasem. Ula odebrała od ochroniarza swój identyfikator i wraz z Agatą udały się na piąte piętro. Poza Anią recepcjonistką na korytarzu nie było żywej duszy. Przedstawiły się jej i spytały, czy mogą wejść do sekretariatu Marka.

 - Oczywiście, że możecie a nawet powinnyście, bo w końcu to wasze miejsce pracy. Tu daję klucz od gabinetu dyrektora i wczorajszą, popołudniową pocztę – wręczyła Uli plik kopert. – Połóż mu to na biurku. Miłej pracy.

Wybrały sobie biurka i odpaliły stojące na nich komputery. Na korytarzu zaczął się poranny ruch. W sekretariacie jak duch zmaterializował się Alex Febo i przywitał z dziewczynami ciekawie zerkając na Agatę.

 - Rozmnożyłyście się? – Obie jak na komendę parsknęły śmiechem.

 - Dzień dobry Alex – Ula wyciągnęła do niego dłoń, którą uścisnął. – Przedstawiam ci Agatę Barańską, nową asystentkę Marka. Przez trzy miesiące będziemy tu działać obie.

 - Miło mi cię poznać. Ula zapewne mówiła ci, że wszyscy jesteśmy w tej firmie po imieniu. A ja zajrzałem, bo mam dla ciebie pierwsze zadanie bojowe – zwrócił się do Uli. – Jak już się tu urządzisz, to przyjdź do mnie i wtedy wprowadzę cię w temat. Korytarzem prosto a potem w prawo i w lewo. Łatwo trafić – obejrzał się usłyszawszy otwierające się drzwi windy – O, Marek już jest. Sebastian także. Cześć – przywitał się z nimi. – Właśnie rozmawiałem z Ulą. Porywam ci ją na dwie godzinki, może na trochę mniej, ale to za chwilę. Zmykam.

Marek z uśmiechem wszedł do sekretariatu witając się z dziewczynami.

 - Agata Barańska – obrzucił ją uważnym spojrzeniem. – Ja cię naprawdę kojarzę. Wyglądasz znajomo. Przyniosłaś dokumenty? – Podała mu teczkę bez wahania.

 - W środku jest też świadectwo pracy Uli – wyjaśniła.

 


- Sebastian weźmiesz to i sporządzisz dwie umowy. Co do Uli mamy jasność, natomiast Agacie dajemy cztery i pół tysiąca brutto plus kwartalna premia. Nie wiem, czy będziesz usatysfakcjonowana wynagrodzeniem, ale takie mamy stawki dla asystentek.

 - Jestem bardzo zadowolona i bardzo wdzięczna, że zechciał mnie pan przyjąć na to stanowisko.

 - Marek. Po prostu Marek. Za chwilę wprowadzę cię w zakres obowiązków. Z tobą Ula porozmawiam później, bo skoro jesteś potrzebna Alexowi, to leć. On chyba rzeczywiście ma coś pilnego. Sebastian ty też się sprężaj z tymi umowami i pamiętaj o identyfikatorze dla Agaty.

  

Ula zapukała cicho do drzwi gabinetu Alexa i weszła usłyszawszy „proszę”.

 - Już jestem. Możemy zaczynać – usiadła naprzeciwko Febo.

 - Mówiłaś podczas rozmowy kwalifikacyjnej, że jesteś w stanie wprowadzić firmę na giełdę. Możesz mi trochę naświetlić temat? Chciałbym wiedzieć, jakie musielibyśmy spełnić warunki.

 - A ja musiałabym wiedzieć na początek jakiego rodzaju to jest spółka, ilu ma akcjonariuszy i czy w ogóle takich posiada.

 - Spółka jest akcyjna, a udziały są równo podzielone między pięciu akcjonariuszy. To rodzinna firma i raczej nie chcielibyśmy wprowadzać osób z zewnątrz.

 - W takim razie musisz wiedzieć, że aby dostać się na Giełdę Papierów Wartościowych firmy na „dzień dobry” muszą posiadać wkład własny w kwocie piętnastu milionów euro. Stać was na taką kwotę? - Febo skrzywił się.

 - Nawet jakbym obie nerki sprzedał, to nie uzbieram.

 - Nie należy się od razu zniechęcać. Jest jeszcze rynek alternatywny tak zwany NewConnect, który stawia niezbyt wygórowane wymagania formalne w zamian oferując niskie koszty debiutu i notowań oraz łatwą promocję wizerunku firmy. To idealne rozwiązanie dla małych i średnich firm. Minimalna wartość kapitału akcyjnego wynosi tu sto tysięcy złotych, ale należy liczyć za jedną akcję jeden grosz. NewConnect to dość prosty i szybki sposób na dokapitalizowanie spółki i jeśli miałabym doradzać to właśnie tę alternatywę.

 



Żeby zacząć inwestować firma musiałaby otworzyć rachunek inwestycyjny w jakimś renomowanym biurze maklerskim no i po podpisaniu umowy wpłacić określoną pulę pieniędzy. Skoro mówisz, że firma jest firmą rodzinną i raczej nie macie zamiaru wyprzedawać jej akcji, rozumiem, że nosisz się z formą gry giełdowej, czyli wykupowania pakietów akcyjnych innych firm po to, żeby potem sprzedać je z zyskiem i w ten sposób zasilić finanse spółki. Drugą możliwością zarobku jest trzymanie akcji i czerpanie z nich corocznej dywidendy. Można oczywiście zarabiać na obu sposobach na raz, bo cena akcji zazwyczaj rośnie, jeżeli firma się rozwija i zarabia z roku na rok więcej.

- Dokładnie o to mi chodzi Ula. 

 - Od kiedy chciałbyś zacząć?

 - Najszybciej jak tylko się da.

 - W takim razie daj mi tydzień. Przygotuję wszystkie dokumenty, wybiorę najlepszy dom maklerski i rozeznam się w cenach akcji spółek giełdowych, żeby wybrać te, w które warto zainwestować. Nie wiem czy posiadasz umocowanie prawne do występowania w imieniu firmy i podpisywania dokumentów. Jeśli nie, będzie musiał jeździć z nami prezes Dobrzański i chyba tak byłoby najlepiej.

 - Też tak uważam. Za godzinę mam z nim spotkanie właśnie w tej sprawie. Powiem, czego się dowiedziałem i zapytam, czy wyraża na to wszystko zgodę. Jeśli nie będzie miał nic przeciwko zaczniemy działać.

 

Wróciła do sekretariatu i zastała Agatę pochyloną nad komputerem a przy nim piętrzącą się stertę pism i segregatorów.

 - O rany – jęknęła. – Nawet cię nie widać zza tych papierzysk. Marek u siebie?

 - Jest, jest… - mruknęła nie odrywając wzroku od monitora. Ula bezszelestnie uchyliła drzwi i wsunęła w szparę głowę.

 - Można…?

 - Pewnie, wejdź. Już skończyliście?

 


- Na razie tak. Dasz mi coś do roboty?

 - Dam. Tu są trzy segregatory. Chcę, żebyś na podstawie danych w nich zawartych sporządziła mi solidną analizę kosztów z ostatnich trzech lat jakie ponieśliśmy na organizację pokazów i na jej podstawie sporządziła raport. Dalszą konsekwencją będzie zliczenie przychodów, ale przy tym jest więcej roboty, bo trzeba uwzględnić butiki, zwroty z nich i szwalnie. Póki co, masz co robić – uśmiechnął się do niej z wyraźną sympatią. – Od razu wzięliśmy cię do galopu, co?

 - Nie jest tak źle – zarumieniła się. – Jak ma się co robić to i czas szybciej zleci. To ja uciekam.

Ledwie zamknęły się za nią drzwi rozdzwonił się telefon stacjonarny Marka, a w słuchawce usłyszał głos Alexa.

 - Idę za chwilę do Krzysztofa. Muszę mu opowiedzieć o tej giełdzie. Ula poddała niezły pomysł i aż jestem ciekaw jak on na niego zareaguje. Myślę, że skończymy tuż przed lunchem i w związku z tym mam propozycję, żebyśmy ten lunch zjedli wspólnie. Mam tu na myśli ciebie i dziewczyny, co ty na to? Zamówię nam stolik w „Literatce”… - Marek roześmiał się na całe gardło. Propozycja Febo bardzo go zaskoczyła.

 - No to przyznaj się, która z nich wpadła ci w oko. Jeśli Ula, to będziesz w poważnych tarapatach bracie, bo ja pozostaję pod jej urokiem i jak tylko będzie ku temu okazja, umówię się z nią.

 - Wygląda na to, że mam szczęście, bo mnie zakręciła ta blondyneczka. Śliczna dziewczyna i taka spontaniczna.

 - Nie poznaję cię Alex. Tyle lat bez dziewczyny, a tu nagle bum. Po Julii chyba nie byłeś z nikim.

 - Julia za bardzo mnie zraniła… Zresztą nie chcę o niej gadać. Przekażesz dziewczynom?

 - Przekażę, a ty leć do ojca, bo będzie się niecierpliwił.

 

Kilka minut po dwunastej cała czwórka zapakowała się do Lexusa Marka. Ula i Agata były w szoku, ale zgodziły się na ten wspólny lunch bez protestu. Restauracja też zrobiła na nich wrażenie, bo ani jedna, ani druga nigdy w takich miejscach nie bywały. W dodatku samo wnętrze było urządzone bardzo luksusowo i Ula pomyślała, że obiad tutaj musi kosztować krocie.

 

 

Febo od razu polecił barszcz czerwony z kołdunami i kurczaka zawiniętego w szynkę parmeńską z kopytkami.

 - Jadłem to i zaręczam wam, że jest pyszne. Bierzemy jakiś deser?

Dziewczyny podziękowały. Marek również. Alex oddał menu kelnerowi i od razu złożył zamówienie. Początkowo jedli w milczeniu delektując się smakiem potraw. W końcu Alex przerwał tę ciszę odkładając sztućce i patrząc na Marka.

 - Mógłbym jutro skorzystać z pomocy Agaty? Ula ma strasznie dużo do zrobienia w związku z tą giełdą, a ja o dziesiątej rano jestem umówiony z Beatą Lange z Fox Fashion w sprawie tego niższego VAT-u. – Zanim Marek otworzył usta odezwała się Agata.

 - A wiesz o tym, że minister do spraw finansów publicznych za pomocą rozporządzenia może wydać zgodę na obniżenie stawki podatku do wysokości zero, pięć i osiem procent dla dostaw niektórych towarów i świadczenia niektórych usług? Trzeba tylko napisać do niego pismo i dobrze umotywować.

Alex uśmiechnął się szeroko.

 - Czyli to też wiesz? Właśnie z tego powodu spotykam się z dyrektorem finansowym naszej konkurencji. Rywalizujemy ze sobą, ale czasem też współpracujemy. Beata napisała wstępny zarys pisma i może wspólnie uda nam się je doszlifować. Co trzy głowy to nie jedna. To jak będzie Marek? Myślę, że nie zajmie nam to zbyt wiele czasu.

 - No dobra, ale miej na uwadze, że Agata też ma sporo roboty u mnie. Najlepiej by było, jakbyś zatrudnił sobie wreszcie asystentkę.

Alex pokiwał głową. Uważał, że to pomysł zupełnie pozbawiony sensu. Przecież za trzy miesiące Ula obejmie to elastyczne stanowisko i żadna asystentka nie będzie mu potrzebna.

Pod koniec obiadu rozmawiali już o sprawach zupełnie nie związanych z firmą. Marek opowiadał o kimś ze swojej dalszej rodziny, kto szukał swoich sióstr, których nie widział od czasu zakończenia wojny.

 - On jako młody chłopak wraz z rodzicami i młodszym rodzeństwem przedostał się z terenu Ukrainy na teren Polski a tam w Rosji zostały dwie najstarsze siostry, bo nie chciały porzucać swoich narzeczonych. Wracali do tej Polski pieszo, bo jeździły wyłącznie pociągi pancerne. Szli lasami i żywili się tym, co uzbierali. Jak tylko ten człowiek dorósł rozpoczął poszukiwania. Wysłał tysiące listów aż w końcu wpadł na pomysł, że mógłby poszukać przez Czerwony Krzyż. Dopiero ludzie stamtąd ustalili, że obie siostry już nie żyją, a jedynymi krewnymi jest córka i wnuczka jednej z nich. Te poszukiwania trwały długie lata. Był już człowiekiem w podeszłym wieku, gdy te dwie krewne przyjechały do Polski. Przywiozły mnóstwo starych, pożółkłych zdjęć, ale dzięki nim mógł przynajmniej powspominać.

Marek zamilkł. Dziewczyny siedziały nieruchomo z otwartymi ustami i tylko Alex wyglądał normalnie, bo słyszał tę historię wiele razy.

 - Piękna i wzruszająca opowieść – ocknęła się Agata. – Ja mam znajomą, która od jakiegoś czasu poszukuje ojca. Była mała, gdy odszedł z domu, bo nie potrafił wytrzymać z despotyczną żoną. Zresztą kobieta nie wyciągnęła z tego odejścia żadnych wniosków i w wielkiej nienawiści do ojca wychowywała swoją córkę tyranizując ją podobnie jak jego i manipulując jej życiem. Dziewczyna była najzwyczajniej w świecie zdominowana przez matkę, wycofana i stłamszona. Jedyny adres jaki miała okazał się już nieaktualny.

Ula zamarła. Jak zahipnotyzowana wpatrywała się w Agatę nie mogąc uwierzyć, że ta opowiada obcym facetom o jej życiu.

 - Powinna sprawdzić w Biurze Ewidencji Ludności w urzędzie miasta – przytomnie odpowiedział Alex. – Jeśli facet żyje, to musi gdzieś mieszkać i być zameldowany. O ile jeszcze nie wyjechał z Warszawy… - zerknął na zegarek. Czas przeznaczony na lunch dawno minął. – Chyba powinniśmy się zbierać. Płacę i wychodzimy.

42 komentarze:

  1. Ulala Alex się cbyba zakochał, ciekawe co z tego będzie, ciekawie czy Józef żyje... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia
      Na pierwszą część pytania odpowiem: TAK. Na drugą część nie odpowiem wcale.Sorry.
      Gaja i ja pozdrawiamy Cię serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  2. No proszę Aleks zakochany i to od pierwszego wejrzenia. Jak by to rzekła Violetta wpadł jak wiśnia w herbatę. Ale jak widać Mareczek też jest po wrażeniem Uli.
    Zachowanie Doroty nie było zbyt na miejscu opowiadając o Uli, mimo że nie wymieniła z imienia. To nie powinna. Ula mogła się poczuć nie komfortowo.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowe przedpołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Nie posądzaj zbyt pochopnie o złe intencje Agatę. Rzeczywiście nie podała żadnych szczegółów, które miałyby świadczyć, że mówi o Uli. W jakim celu to zrobiła wyjaśni się na początku następnego rozdziału.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  3. Absolutnie nie chce krytykować, bo poświęciła Pani z panią Gają sporo czasu nad sprawami giełdy i podobnymi zagadnieniami, ale do opowiadania nic nie wnoszą. Główny zamysł opowiadania jest inny i czekam na wychodzenie Uli z traumy i związek z Markiem.
    Pozdrawiam Aneta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta
      Oczywiście, że zagadnienia dot. giełdy nie mają żadnego znaczenia dla tej historii. To, że w ogóle pochyliłam się nad nimi miało udowodnić zarówno Alexowi jak i Markowi, że Ula nie jest taką sobie przeciętną ekonomistką, ale kimś, kto ogarnia i czuje giełdę, wie o co chodzi w transakcjach giełdowych a także potrafi przewidzieć potencjalne zyski z inwestycji. Temat giełdowy miał zadziałać na korzyść Uli i potwierdzić, że dziewczyna nie bierze tak dużych pieniędzy za nic. Już w następnej części Ula zacznie pracę nad sobą przy pomocy psychoterapeuty i nie będzie to łatwa droga.
      Bardzo dziękujemy za wizytę na blogu i serdecznie pozdrawiamy. ;)

      Usuń
  4. No to Agatka poleciała po bandzie 🤣 Ale swoją drogą to ma dziewczyna refleks, wmig wykorzystała opowiadanie Aleksa, by uzyskać informację. Robi się co raz ciekawiej, Panowie podzielili się dziewczynami. Teraz tylko czekać co im los przyniesie. Mam nadzieję, że dziewczyny będą miały dobry wpływ na naszych przystojniaków.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Właśnie o informacje chodziło. Zbyt pochopne ocenianie Agaty nie ma sensu, bo ona nigdy nie zrobiłaby nic przeciwko Uli. Przecież wspiera ją od lat, dlaczego więc teraz miałaby działać na jej niekorzyść? Co do panów, to trudno mówić o jakimś podziale dziewczyn. Alexa urzekła Agata, a Marka Ula i choć ten pierwszy szybko przejdzie od słów do czynów tak ten drugi będzie miał pod górkę.
      Cieplutko Cię pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  5. Oj widać, że dziewczyny będą nieźle zasuwać na swoje wynagrodzenie. Nie ma zmiłuj! O przeglądaniu wyprzedaży mowy nie ma, ba nawet nie ma czasu na święte pięć minut;) Czy one nie będą żałować swojej decyzji? Bo robota w FD jest na wysokich obrotach? Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      One obie są bardzo zadowolone, że odeszły z banku. Tu w F&D mogą się spełniać zawodowo i rozwijać, robić tzw. karierę. Oczywiście pracy będą miały dużo, ale też i wynagrodzenie za nią jest wysokie i satysfakcjonujące. Na pewno nie będą narzekać.
      Bardzo dziękujemy Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  6. Ale faceci są śmieszni! Ten chce tą, ten chce tamtą!? A co z dziewczynami? Nie wzięli pod uwagę, że oni mogą im nie odpowiadać? To dopiero by było! Wtedy by mogli się wykazać sposobami zdobywania wymarzonych kobiet;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia
      To nie były żadne wybory a Marek i Alex wyrazili jedynie swoje preferencje co do dziewczyn, bo przecież obaj mają różne gusty. Teraz skoro mają jasność, będą próbowali je adorować, ale z różnym skutkiem.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  7. Jak zwykle w łatwy i przyjemny sposób wyjaśniasz skomplikowane dla mnie i może też dla innych osób zagadnienia. Przynajmniej normalny człowiek zaczyna coś tam rozumieć z całej tej giełdy. W ostatnim odcinku BrzydUli2 Gutowska na zarzut Bożenki bardzo dobrze odpowiedziała – a szyć umiesz mądralo? No właśnie. Nie jest możliwe aby wszyscy się na wszystkim znali. Przesyłam pozdrowienia Ewka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa
      Jeśli coś zrozumiałaś z tego, co napisałam, to jesteś wielka, bo ja kompletnie się na tym nie znam a informacje pozyskuję od wujka Google. Wprawdzie staram się zrozumieć to, co chcę Wam przekazać, bo bez tego ani rusz, ale nie zawsze jest to takie proste jak uważa Bożenka Szymczyk.
      Obie Gaja i ja najserdeczniej Cię pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  8. No może miłośnie jeszcze nie jest, ale chyba niewiele brakuje do takiego stanu, hihihi;) Alex i Marek szczerzy do bólu wobec siebie, super:) Całe szczęście, że mają inne upodobania, co do ewentualnych partnerek. A swoją drogą co na to dziewczyny? Też będą podzielały taki wybór? Czy może jednak zagrają facetom na nerwach? Choćby tak dla śmiechu? Czekam na kolejny czwartek. Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Dorota na pewno jest pod wrażeniem Alexa, ale Ula z całą pewnością nic do Marka nie czuje. Na razie. Ona żyje w świecie własnych problemów i fobii i na pewno tak prędko się nie pozbiera.
      Pozdrawiamy Cię serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  9. Jezu! Jaki początek pracy!? A gdzie chociaż jeden dzień na poznanie firmy, na poznanie ludzi, na szkolenie bhp, na rozpakowanie? To nie miła rodzinna firma, tylko fabryka Henryka Forda!? Szybko, dużo i jeszcze szybciej? Liczę, że w FD jednak nie będzie wyzysku? Do następnej niespodzianki;) Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      To wszystko o czym piszesz podarowałam sobie. Wiadomo bowiem, że od tego zaczynają nowo przyjęci, ale myślę też, że opisywanie szkoleń i poznawanie ludzi w firmie byłoby nudne i znużyłoby Was. Wyzysku z pewnością w F&D nie ma, ale jest dużo pracy, którą trzeba wykonać. Dziewczyny na pewno nie będą się nudzić.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  10. No na nudę dziewczyny nie powinny narzekać! Tego jestem pewna na sto procent, hihihi;) Jakby powiedziała to Violetta, jak w jakimś kołowrotku! A może to tylko tak na początku, a później będzie spokojniej? Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Pracy raczej będzie sporo, ale o tym dziewczyny wiedzą. Nie będą jednak narzekać, bo uczciwe zarobki zrekompensują im wysiłek i czas poświęcony firmie.
      Najserdeczniej pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  11. Dobre mieli przeczucie, że z Uli będzie fantastyczny pracownik;) Jej wiedza przydała się już pierwszego dnia. Świetnie też, że żaden z nich nie przypisuje sobie tych pomysłów. Są bardzo uczciwi, a to wróży tylko dalszą wspaniałą współpracę;)Czekam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      W tej historii F&D jest nieco wyidealizowane. Nie ma knowań, żadnych intryg a Marek i Alex są przyjaciółmi. Być może niektórym ten sielski obrazek firmy nie przypadnie do gustu, ale to zawsze trochę inaczej niż zazwyczaj. Nie w każdej firmie musi toczyć się walka podjazdowa a praca w zgranym zespole, w spokoju i dobrej atmosferze, bezcenna.
      Bardzo dziękujemy za komentarz i najserdeczniej Cię pozdrawiamy. :)

      Usuń
  12. Miła odmiana taki normalny i lekko wyluzowany Alex. Jestem pewna, że i on jest szczęśliwszy od takiego mrocznego i wiecznie knującego Alexa? Agat ma serce na dłoni więc powinno być dobrze;) Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Akurat między tą dwójką ułoży się bardzo dobrze. Agata zaimponuje Alexowi i odwrotnie. Tak jak Marek jest pod ogromnym wrażeniem kompetencji Uli tak Alex będzie miał podobne odczucia w stosunku do Agaty.
      Pozdrawiamy Cię pięknie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  13. Serce rośnie, naprawdę! Praca wre ku wspólnemu dobru. Panowie się przyjaźnią, a nawet jeśli nie, to potrafią się dogadywać. Prezes powinien być szczęśliwy i dumny! Krzysztof z Heleną zawsze marzyli właśnie o takich stosunkach pomiędzy Febo a Dobrzańskimi. Oby nic ich nie poróżniło. Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Panowie z całą pewnością się przyjaźnią i dochodzi tu jeszcze Sebastian. Cała trójka spędza w swoim towarzystwie sporo czasu i w pracy i po pracy. Rozumieją się a to nie pozostaje bez wpływu na atmosferę pracy w firmie.
      Bardzo się cieszymy, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. ;)

      Usuń
  14. Ula, to wiadomo, rzetelność i pracowitość w czystej postaci;) Mnie zaskoczyła Agata;) Ona też jak się okazuje ma głowę nie od parady. Zaimponowała Alexowi;) Fajnie. Trzymam za nich kciuki;) A za Alexa, to muszę przyznać, że chyba po raz pierwszy;) Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata wcale nie jest mniej pracowita od Uli. Może ma zrobione trochę mniej kursów niż ona, ale umiejętności podobne. Te cechy bardzo zaimponują Alexowi.
      Bardzo dziękujemy za wizytę na blogu i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  15. Bardzo zgrabnie przekształciłaś serialową aferę z Fox Fashion w coś, co rzeczywiście może przynieść ogromne korzyści dla obu firm i to bez tajemnic;) Myślę, że Alex jest w stanie dopiąć swego i załatwić dla obu firm ten obniżony VAT. Ciekawe jak będzie radziła sobie na tym spotkaniu Agata? Nie powinna chyba przynieść mu wstydu? Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Zanim ministerstwo przyzna firmie obniżkę VAT-u trzeba nieźle się namęczyć, żeby taką prośbę właściwie umotywować i tu właśnie popisowe zadanie dla Agaty. To ona ma największą wiedzę na ten temat i takie mądre pismo powstanie głównie dzięki niej.
      Bardzo dziękujemy za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. ;)

      Usuń
  16. Kurcze, no! Taka fajna ta Agata, a plecie co jej ślina na język przyniesie! Ja bym była ma maksa wściekła na nią! Ciekawe czy i jak Ula na to zareaguje? Czy ta sytuacja czasem je skłóci? Szkoda by było, ale z drugiej strony trzeba wiedzieć co i komu się mówi! Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Agata wcale nie plecie byle czego. To co powiedziała miało sens i cel. Ula oczywiście zareagowała impulsywnie i była wściekła na przyjaciółkę a przecież Agata ani nie wymieniła jej nazwiska, ani nie wymieniła miejscowości, w której wcześniej mieszkała, nie wymieniła nic, co by pozwoliło zidentyfikować osobę, o której opowiada. Ula jest rozchwiana emocjonalnie i dlatego uważa wypowiedź Agaty za zdradę, a to nieprawda.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz. ;)

      Usuń
  17. Bardzo przyjemny rozdział, taki lekki i radosny. Wszystko zmierza we właściwym kierunku. Tylko sama końcóweczka stanowi lekki zgrzyt. Coś mi się wydaje, że Ula nie będzie skakała z radości na długi język Agaty? Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Agata opowiadając tę historię miała dobre intencje i określony cel. O tym przeczytasz na początku kolejnego rozdziału. Nie należy ganić Agaty za długi język nim nie pozna się szczegółów a te wkrótce.
      Bardzo dziękujemy za wpis i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  18. Z takimi dyrektorami i z takimi pracownikami, to Krzysztof może być Prezesem przez wiele lat! On tylko dogląda z "góry" ich poczynania i stoi na straży. Świetnie, bo chyba właśnie tak sobie to wyobrażał, właśnie taką zmianę pokoleniową. Praca jego i rodziców Febo z całą pewnością nie pójdzie na marne, a panowie powinni poradzić sobie ze wszystkimi kryzysami;) Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Na razie żadnych kryzysów nie będzie a wcześniej też nie było, bo Marek i Alex współpracują zgodnie ramię w ramię i obaj mają na uwadze wyłącznie dobro firmy. Krzysztof może być z nich tylko dumny.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  19. Rozpoczyna się nowy rozdział jak widać nie tylko dla Uli i Agaty;) Dla Alexa to dopiero może być wstrząs. Oby tylko dogadali się z Agatą i aby nie był wobec niej despotyczny, to będzie fajnie;) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Spokojnie. W tej historii Alex jest miłym facetem chociaż dość samotnym. Od czasów Julii nie potrafi ułożyć sobie życia z żadną kobietą. Może Agata to zmieni?
      Pozdrawiamy pięknie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  20. Pojawienie się Cieplaka jest chyba kwestią czasu. Spotkanie po latach mocno może odbić się na Uli i na Józefie. Oby nie było za późno na wybaczenie za odejście i pozostawienie jej z matką.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Jeszcze dużo wody upłynie nim Ula spotka ojca, bo sprawa jego odnalezienia okaże się bardziej skomplikowana niż sądziła. Nienawiści do niego nie czuje, chociaż matka pielęgnowała w niej to uczucie przez długie lata. Ją przecież traktowała podobnie jak jego. Też ją upokarzała, bezustannie krytykowała i wykorzystywała. I ojciec i córka mają podobne przeżycia z ta kobietą i raczej będą się wspierać niż nienawidzić.
      Bardzo dziękujemy Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  21. Bardzo fajny rozdział. Przyjaciółki mają prace w dodatku dobrze płatną ,a Ula być może wkrótce odnajdzie ojca. Liczę na to ,że jej się uda i nie znajdzie jej wcześniej matka. Czy matka namiesza jeszcze w życiu Uli i znów ją zdominuje?A może już się nie pojawi i Ula poczuje ulgę ? Czy Alex okaże się drugą połówką Agaty ,a Marek Uli ? Czyżby obie dostały od losu szanse na normalne życie( na które zasługują ) miłość i szczęście? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna
      Ula nigdy do matki nie wróci co nie znaczy, że ona nie będzie się starała wtargnąć w życie córki. Ojciec zniknął jakby zapadł się pod ziemię i nie tak łatwo będzie go odnaleźć. Co do Alexa i Marka nie będę uprzedzać. Żadnych spojlerów.
      Bardzo dziękujemy Ci za wizytę na blogu i serdecznie pozdrawiamy. :)

      Usuń