Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 marca 2021

ZMANIPULOWANE ŻYCIE - rozdział 8

 ROZDZIAŁ 8

 

 - Bardzo chciałbym to zmienić – powiedział niemal szeptem. – Chciałbym poznać cię bliżej. Intrygujesz mnie, a twój smutek sprawia, że najchętniej mocno bym cię przytulił i zapewnił, że wszystko będzie dobrze, chociaż zupełnie nie wiem, o co chodzi.

 



Chciałbym, żebyś wiedziała, że jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pomocy, ja zawsze jestem do twojej dyspozycji. Jeśli masz problem, nie szarp się z tym sama i pozwól sobie pomóc.

 - Nie możesz mi pomóc – wyszeptała a po jej policzkach popłynęły łzy. Nie chciała się przy nim rozpłakać, ale to stało się poza jej kontrolą. Znowu nie panowała nad emocjami. Wyciągnął z kieszeni chusteczkę i delikatnie wytarł jej twarz. Ten bardzo intymny gest sprawił, że jej policzki pokryły się czerwienią. Odebrała mu z rąk chusteczkę.

 - Dziękuję, ale to nie było konieczne.

 - Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać. Serce mi pęka, gdy patrzę na ciebie. Najchętniej wziąłbym twój ból na siebie, żebyś nie musiała się z nim zmagać. Cokolwiek to jest nie powinno tak bardzo grać na twoich emocjach. Płaczesz i trzęsą ci się ręce – ujął jej dłonie w swoje i gładził kciukami. – Już dobrze Ula. Już dobrze. Obiecuję, że o nic nie będę pytał, dopóki ty sama nie zechcesz mi powiedzieć. Chciałbym być twoim przyjacielem a może z czasem kimś więcej.

 - Kimś więcej? – spojrzała na niego załzawionymi oczami. Pokiwał twierdząco głową.

 - Tak. Kimś więcej. 

 

Przed firmą natknęli się na Agatę i Alexa. Ula zapytała go, czy mogą porozmawiać w sprawie giełdy.

 - Mam już dokumenty, wynotowane spółki i wybrałam dom maklerski. Chcę też przekazać ci pewien pomysł dotyczący dalszych kroków.

 - Jesteś niesamowita Ula. Obie jesteście niesamowite. Jestem pewien, - zwrócił się do Marka – że dzięki Agacie mamy już ten obniżony VAT w kieszeni. Ułożyła nam takie pismo, że nie ma innej opcji. – Marek zachichotał.

 - Wygląda na to bracie, że zatrudniliśmy dwie cenne perełki i musimy o nie dbać. Skoro Ula idzie do ciebie, ja pogadam z tobą Agata.

Ula zebrała z biurka plik dokumentów i wraz Aleksem ruszyła do jego gabinetu. Tam wyłuszczyła mu jak należy je wypełnić.

 - Wydrukowałam więcej niż jeden egzemplarz na wypadek, gdybyśmy się pomylili. Jeśli chodzi o dom maklerski, to najlepszy jest PKO BP. Już od paru lat utrzymuje się na pierwszym miejscu. Inwestorzy ich chwalą za rzetelność, uczciwe analizy i za jakość usług. Spółki wybrałam cztery. Tu masz wykaz razem z cenami za jedną akcję. Najdroższy jest 4Fun Media. Mój pomysł jest taki, żeby na początek zainwestować ostrożnie. Nie chciałabym, żeby przez jakieś moje niedopatrzenie firma straciła na tym inwestowaniu. Proponuję pięćdziesiąt tysięcy. Kupimy za to pakiety akcji tych czterech spółek i przekonamy się jakie przyniosą zyski. Potem możemy zainwestować większą kwotę. To już zależy od was.

 - Pomysł jest rozsądny. Ja też nie chciałbym jakiejś wpadki, chociaż ryzyko zawsze istnieje i z nim na pewno się liczymy. Umówię się z Krzysztofem i spróbujemy wypełnić te dokumenty. Przygotujemy też przelew na te sto tysięcy wkładu własnego. Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Chapeau bas. Dziękuję.

Tymczasem Marek usadził Agatę w fotelu i milczał przez dłuższą chwilę.

 


 - Nie bardzo wiem jak zacząć – rozłożył bezradnie ręce.

 - Najlepiej od początku – odpowiedziała spokojnie splatając dłonie na kolanach.

 - No dobra… Byłem z Ulą na zapiekankach, a potem poszliśmy do parku. Ona od początku wydaje się być jakaś przygaszona lub przygnębiona. Zachowuje się bardzo asekuracyjnie i sprawia wrażenie człowieka dotkniętego jakimś nieszczęściem. Zauważyłaś jak przejmująco smutne ma oczy? Siedzieliśmy na ławce i zapytałem ją o to. Czuję, że ona ma jakiś poważny problem i chciałem pomóc. Rozpłakała się i powiedziała, że nie mogę jej pomóc. Czy ty coś z tego rozumiesz? Długo się znacie i na pewno wiesz o co chodzi.

 - To prawda – Agata spuściła głowę i strzepnęła z rękawa jakiś niewidzialny pyłek. – Prawda jest też taka, że ja nic nie mogę ci powiedzieć, bo jej to obiecałam. Nigdy nie pytaj pierwszy. Ona może kiedyś stanie się bardziej otwarta i sama ci powie. Na razie jest bardzo wycofana i unika tematu. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że od dziecka miała bardzo ciężkie życie, a to co teraz widzisz jest tego konsekwencją. Na coś się odważyła i zrobiła niemal milowy krok. Jest na dobrej drodze do normalności więc nie zepsuj tego dociekliwymi pytaniami, bo wystraszysz ją tylko. Jest bardzo wrażliwa i mało odporna na kopniaki od losu. Proszę cię też, żebyś z nikim o niej nie rozmawiał i żeby to, co ci powiedziałam przed chwilą zostało wyłącznie między nami. Jej stan nie ma kompletnie nic wspólnego z jej profesjonalizmem i odpowiedzialnym podejściem do obowiązków więc pod względem zawodowym z całą pewnością cię nie zawiedzie, bo jest świetnym fachowcem.

 - To strasznie skomplikowana sytuacja. Bardzo mi jej żal i zrobiłbym wszystko, żeby zrzucić z jej ramion ten ciężar. Może kiedyś mi na to pozwoli…

 - Dlaczego ci na tym tak bardzo zależy?

Marek uśmiechnął się pod nosem.

 - Chyba nie potrafię ci tego jeszcze wytłumaczyć, bo sam wielu rzeczy nie rozumiem. Po prostu intryguje mnie i tyle. Jest też moim pracownikiem a na pracownikach zależy mi bardzo.

Agata podniosła się z fotela.

 - Przyniosę ci zaraz kilka pism do podpisu. Trzeba je jeszcze dzisiaj wysłać. Przyszły też raporty ze szwalni.

Słowa Agaty jeszcze bardziej namieszały Markowi w głowie. Nawet nie próbował zgadywać, czego aż tak bardzo złego doświadczyła Ula w przeszłości, że tak strasznie zaciążyło na jej obecnym życiu.

 

Po powrocie z pracy przy obiedzie Agata powiedziała Uli o propozycji Alexa.

 - Powiedział mi mnóstwo miłych słów a przede wszystkim to, że spodobałam mu się i chce umawiać się ze mną na randki. Zgodziłam się. On mi się też podoba…

 


 - To naprawdę fajny, porządny facet. Ma dobrze poukładane w głowie. Jest logiczny, rozsądny i bardzo kompetentny. Po prostu taki mężczyzna na poziomie. Może akurat on jest twoją wielką miłością i dobrze, że dałaś mu szansę. Nawet pasujecie do siebie. Słyszałam, że dawno temu miał dziewczynę. Ona też pracowała w Febo&Dobrzański. Był w niej zakochany po uszy. Nawet przebąkiwano o zaręczynach, ale do nich nie doszło, bo podobno go zdradziła. Rozstali się natychmiast, a ona wyjechała do Londynu. On najpierw leczył rany w Mediolanie, bo jak wiesz jest półkrwi Włochem. Teraz podobno siedzi tam jego siostra. Ponoć mają tam dom po rodzicach, którzy zginęli tragicznie jak on i Paulina byli dziećmi. To rodzice Marka przejęli nad nimi opiekę i wychowywali ich, bo to właśnie z tymi tragicznie zmarłymi Febo stworzyli tę firmę od zera. Ludzie przechodzą różne nieszczęścia… A tak z innej beczki, to chcę jutro pójść do urzędu miasta. Wybieram się do domu maklerskiego i wejdę tam po drodze. Może akurat będę miała szczęście i znajdę adres taty?

 

Weszła do budynku urzędu i zatrzymała się przed wielką tablicą informacyjną chcąc ustalić numer pokoju. Biuro mieściło się na pierwszym piętrze więc już nie zwlekając pokonała schody i cicho zapukała do właściwego pokoju. Weszła do środka i stanęła przy niewielkiej ladzie oddzielającej petentów od urzędniczki. Pokrótce wyjaśniła w jakim celu tu przyszła.

 - Chodzi mi o ustalenie adresu ojca z którym nie widziałam się ponad dwadzieścia lat. Wiem, że wcześniej mieszkał pod tym adresem, – podała kobiecie kartkę – ale wyprowadził się stamtąd. Tu mam spisane jego dane. Datę i miejsce urodzenia. Niestety nie znam numeru PESEL. Nie posiadam też żadnych dokumentów na przykład jego aktu urodzenia. Mam jednak zdjęcie. Teraz pewnie się postarzał i wygląda inaczej.

 – Niewiele ma pani tych danych. Przede wszystkim jednak musi pani wypełnić wniosek o udostępnienie danych jednostkowych z rejestru mieszkańców. Konieczne jest także uiszczenie opłaty skarbowej w kwocie trzydziestu jeden złotych. Może to pani zrobić tutaj, bo na korytarzu jest do tego przeznaczone miejsce lub w domu i wtedy musi się pani jeszcze raz do nas pofatygować. Tu jest formularz. Proszę napisać co jest pani znane na temat ojca i uzasadnić w jakim celu pani go poszukuje. Na parterze w kasie wykupi pani znaczek skarbowy za kwotę, którą wymieniłam, naklei go pani na wniosek i złoży w okienku w Biurze Obsługi Mieszkańców. Odpowiedź powinna pani otrzymać w ciągu miesiąca.

Ula podziękowała i wyszła. Nie było sensu, żeby przychodziła tu ponownie. Skoro już dzisiaj tu jest, to załatwi sprawę do końca. Kobieta przyjmująca jej wniosek dołączyła jeszcze xero zdjęcia Cieplaka, chociaż nie posiadała wiedzy, czy w ogóle będzie przydatne.

Ula opuściła urząd miasta z poczuciem ulgi. Zrobiła dzisiaj kolejny, ważny krok, żeby odnaleźć tatę. Wiedziała, że będzie się denerwować przez ten cały czas oczekiwania na odpowiedź, ale nic nie mogła zrobić. Skręcała właśnie z ulicy Śniadeckich w Lwowską, gdy ujrzała tę kobietę. Było zdecydowanie za późno na odwrót. Serce gwałtownie przyspieszyło i zaczęło się tłuc w piersi jak oszalałe. Kobieta wytrzeszczyła na nią oczy i przystanęła naprzeciw niej.

- Ula? Ula Cieplak? 

 - Dzień dobry pani Dąbrowska – powiedziała słabo jakby miała zaraz zemdleć.

 

 

 - Dziewczyno, coś ty zrobiła!? Twoja matka odchodzi od zmysłów, bo nie wie, co się z tobą dzieje! Jak mogłaś tak uciec bez słowa!

 - Przede wszystkim odeszłam zostawiając jej kartkę z informacją, że ma mnie nie szukać. Poza tym od kiedy została pani jej adwokatem? To nie jest pani sprawa i proszę się powstrzymać od robienia mi jakichkolwiek wyrzutów, bo nic pani do tego. Proszę lepiej zająć się swoim złotym chłopcem, który na komendzie ma kartotekę grubszą niż encyklopedia. Mnie nie obchodzi jak pani żyje a pani nie powinno obchodzić życie moje i mojej matki. Żegnam – starała się wyminąć rysiowską sąsiadkę, ale ta zastąpiła jej drogę.

 - Zaczekaj – rzekła już łagodniejszym tonem. – Twoja matka zaczęła żebrać, bo zostawiłaś ją bez grosza przy duszy. Łazi po sąsiadach i załapie się czasem na jakąś zupę lub dostanie kilka groszy na chleb. Tak nie powinno być.

 - Zostawiłam mojej matce dość pieniędzy, żeby mogła przeżyć do czasu aż znajdzie sobie jakieś zatrudnienie. Jest jeszcze w miarę młoda i przede wszystkim zdrowa, by móc na siebie zarobić. Niestety problem w tym, że ona bardzo nie lubi się przemęczać i najchętniej wysługuje się kimś lub żeruje na litości innych. Jeśli pani myśli, że to ja będę ją utrzymywać, myli się pani. Utrzymywałam ją przez całe swoje życie i wystarczy. A teraz pozwoli pani, że się pożegnam.

 - Chwileczkę… Gdzie ty mieszkasz Ula, gdzie pracujesz…?

 - A po co pani ta wiedza? Sądzi pani, że jestem tak naiwna i pani powiem? Znana jest pani z roznoszenia plotek i nie potrafi pani utrzymać języka za zębami. Jestem pewna, że jeszcze dzisiaj te informacje przekazałaby pani mojej matce a już jutro miałabym ją na karku i znowu musiałabym przed nią uciekać. Proszę zacząć żyć własnym życiem pani Dąbrowska i nie interesować się cudzym. Do widzenia.

Tym razem zdecydowanie wyminęła Dąbrowską i szybkim krokiem oddaliła się. Znowu dygotała na całym ciele a z oczu nieprzerwanie płynęły łzy. Czy nigdy nie uwolni się od tych koszmarów z przeszłości? Że też akurat musiała spotkać największą plotkarę w Rysiowie. Nie znosiła tej kobiety organicznie. Często zachodziła do matki. Latem siadywały pod wielką jabłonią w ogrodzie i obrabiały tyłki wszystkim sąsiadom, a ona musiała im usługiwać robiąc herbatę i karmiąc je ciastkami. Był jeszcze ukochany jedynak Dąbrowskiej Bartuś, dla którego była wiecznym przedmiotem kpin. Dorastał gloryfikowany bezustannie przez mamusię, która nie mogła zrozumieć, dlaczego policja wciąż się go czepia skoro to jest takie dobre dziecko. To dobre dziecko miało na koncie wyłudzenia, kradzieże i niezliczoną ilość włamań.

Przystanęła przed wejściem do firmy opierając się o granitowy filar. Wytarła oczy i zrobiła kilka głębszych oddechów. – Spokojnie Ula, spokojnie. Ten incydent nie może ci zepsuć całego dnia. Poza tym co Marek pomyśli, gdy zobaczy cię taką zapłakaną? – Wyciągnęła z torebki podręczne lusterko i puder, żeby zamaskować czerwone placki pod oczami. W końcu uznała, że jest dobrze. Uspokoiła się i pewnym krokiem weszła do wnętrza budynku.

42 komentarze:

  1. Marek musi uzbroić się w pokłady cierpliwości. Nie sądzę aby Ula tak szybko była gotowa opowiedzieć mu o tym wszystkim.
    Dobrze zrobiła Ula nie mówiąc niczego Dąbrowskiej. Ale coś mi mówi, że ta wstrętna baba powie Cieplakowej gdzie widziała Ulę.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam późną porą.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Takie terapie jak ta Uli trwają długo. To proces podczas którego ona i jej lekarka muszą przepracować wszystkie traumy i lęki począwszy od dzieciństwa aż do teraz. Marek jednak będzie ją wspierał mimo, że tak naprawdę nie bardzo wie z czym Ula walczy. A jeśli chodzi o Dąbrowską, to z całą pewnością powie Magdzie, że spotkała Ulę, ale Warszawa to duże miasto a Magda jest leniwą babą.
      Bardzo dziękujemy,że zajrzałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  2. Jeszcze ta Dąbrowsja zołza... co ona sobie myśli?? Taka z niej wstretna baba.... żal mi Uli to ją męczy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia
      Jakieś zawirowania muszą być, bo to nie jest tak, że Ula zwiała z domu i od teraz będzie tylko sielanka. Dąbrowska to jedno z takich zawirowań pojawiająca się tylko po to, żeby napsuć Uli krwi.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  3. Zuch Ula, poradziła sobie z Dąbrowską. Marek to by nieba przychylil, ale Ula jeszcze nie jest gotowa. No ale nie dotrąca Marka to już postęp.Agata i Alex razem, trzymam kciuki by im wyszło. Cudowna cześć już nie mogę doczekać się kolejnej. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Alex i Agata świetnie się dogadują i praktycznie już tworzą związek. Marka i Ulę nie można jeszcze nazwać parą. Marek jest zawsze obok i w razie potrzeby pomaga jak potrafi. W przypadku Dąbrowskiej pojawiły się pierwsze pozytywne efekty terapii, bo jak piszesz Ula poradziła z nią sobie, chociaż to spotkanie wywołało wspomnienia i burzę emocji a także łzy. Najważniejsze jednak, że Ula przy Dąbrowskiej zachowała zimną krew.
      Pięknie dziękujemy za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  4. Oj coś czuję, że sąsiedzkie spotkanie z p. Dąbrowską nie przyniesie nic dobrego dla Uli? Chociaż może nie będzie tak źle, bo właściwie Ula nic jej nie powiedziała. Ale myślę, że obie baby zrobią wszystko aby dopaść Ulę i ją obskubać!? Mam nadzieję, że im się nie uda? Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia
      Póki co to spotkanie nie będzie miało dalszych konsekwencji, ale bez wątpienia Magda i Dąbrowska zaistnieją jeszcze w życiu Uli i trochę namieszają.
      Pozdrawiamy Cię cieplutko i bardzo dziękujemy za wizytę na blogu. :)

      Usuń
  5. Fajnie, że Markowi nie przeszkadza rozchwianie emocjonalne Uli;) Niejeden by wymiękł. Faceci szukają raczej stabilne dziewczyny, a i tak później twierdzą, że związali się z wariatkami;) Matka dzieciom musi być spokojna i idealna. Na pewno wiesz o czym próbuję napisać;) Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      Markowi nie przeszkadza to rozchwianie Uli, bo jest w niej zakochany i martwi się o nią. Przecież miłość jest ślepa. Poza tym Ula nie jest wariatką. W pracy jest w stu procentach profesjonalistką i tylko w zwykłym życiu sobie nie radzi, ale będzie lepiej.
      Serdecznie Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  6. Marek w natarciu;) Kimś więcej? Ula nic nie rozumie i nie zauważa. Pewnie wszystko to przez demony z przeszłości. Mam nadzieję, że z biegiem czasu uspokoi nerwy i zacznie dostrzegać starania Marka;) Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Ula jest za bardzo skupiona na sobie. Nie myśli o facetach, bo zbyt ciężko przeżywa lata traumy zafundowane przez mamusię. Nawet jeśli umkną jej starania Marka to wkrótce on sam nie wytrzyma i powie co do niej czuje.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  7. Brawo dla Agaty! Jest bardzo lojalna wobec Uli. Nie puściła pary z ust. Ale jednocześnie dała dobre rady. Marek nie powinien być na nią zły? Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Marek jest trochę skołowany, bo nie rozumie o co chodzi z Ulą a teraz jeszcze bardziej, bo tak naprawdę Agata niczego mu nie wyjaśniła. Nie pozostaje mu nic innego jak cierpliwie czekać aż Ula będzie w lepszej formie i sama mu powie.
      Dziękujemy za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  8. Nie taki diabeł straszny, jak go malują;) Wizyta w urzędzie miasta już za Ulą. Ciekawe czy urząd będzie miał dla niej jakieś informacje? Biedaczka musi dość długo czekać, ale lepsze to niż nic. Gdyby odnalazła tatę, pewnie byłoby jej lżej? Czekam kolejny odcinek. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Już wcześniej pisałam chyba pod poprzednim rozdziałem, że odnalezienie Cieplaka okaże się bardzo trudne. Jeszcze sporo wody upłynie nim on się pojawi i raczej nie doprowadzą do tego dociekania Uli w urzędach, ale zwykły przypadek.
      Najserdeczniej pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  9. Ale rozdział! Dzieje się i to dużo! Mnie najbardziej zezłościło spotkanie z największą plotkarą Rysiowa! Trochę szkoda, że doszło do tego spotkania i rozmowy, bo Dąbrowska wie już w jakich okolicach szukać Uli. Pewnie niedługo super trio – Magda, Dąbrowska i Bartuś – zawita u Uli z pretensjami i żądaniami pieniędzy? Ulka nie powinna się poddać, nawet gdyby miała iść do sądu! Przecież to niesprawiedliwe tak utrzymywać darmozjada! Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Hahaha. Pani Dąbrowska niejednej czytelniczce zagrała na nerwach. To teraz wyobraź sobie jak jej widok i dociekliwe pytania podziałały na Ulę w pierwszej minucie. Stała przed nią kompletnie sparaliżowana i nie mogła słowa wykrztusić. Mimo to jakoś się ogarnęła i jednocześnie wygarnęła pani B. Ona na pewno nie będzie prowadzić poszukiwań Uli i Magda także. Do Rysiowa z Warszawy i odwrotnie jeździ autobus a na bilety kasy brak a poza tym one obie mają pracowite języki, ale same są leniwe i gnuśne.
      Pozdrawiamy Cię pięknie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  10. Adwokat diabła się pojawił! Dąbrowska nie ma własnego życia i dlatego żyje życiem innych. Jakim prawem rozlicza Ulę? Dobrze, że Ula ją pogoniła! Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Generalnie Dąbrowska uzurpuje sobie prawo do wszystkiego. Można się domyślić, że w chwili obecnej niejako sponsoruje Magdę, bo ta leniwa baba nie pracuje przecież. Z tego powodu Dąbrowska uważa się za kogoś, kto może rugać i zwracać uwagę. Przypomnij sobie pierwszą część BrzydUli jak umoralniała Jaśka.
      Bardzo dziękujemy Ci za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  11. Myślałam, że Magda po odejściu Uli weźmie się wreszcie za jakąś pracę, a tu nic?! Za co ona chce żyć? Ludzie na początku jej będą pomagać, ale przecież nie cały czas? Jak mama może tak źle mówić o dziecku? Ula zostawiła mamę bez grosza i dlatego musi żebrać? A nikt nie pomyśli, że najwyższy czas zacząć zarabiać na siebie? Ulka nigdy się od niej nie uwolni? Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Zapewniam Cię, że nadejdzie taki moment, że Magda wraz z Dąbrowską odejdą w niebyt z życia Uli, ale to jeszcze trochę potrwa. Magda zawsze przed otoczeniem udawała cierpiętnicę, którą trzeba się zajmować. Od tego była Ula. Od zarabiania na utrzymanie też. Magda jest chora z urojenia i nigdy w życiu nie podejmie pracy wciąż licząc, że zawsze znajdzie się ktoś, kto ją wesprze.
      Bardzo dziękujemy Ci za wpis i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  12. Często się zdarza, że chcemy coś dobrze, a wychodzi jak zwykle. Całe szczęście, że Agata nie wyjawiła tajemnicy Uli. Jeśli Ula zechce, to sama mu o tym powie. Zdaję sobie sprawę, że Marek chciał pomóc Uli, ale musi poczekać na jej decyzję. Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Tu nie należy niczego przyspieszać, nie zadawać pytań, które mogłyby Ulę zrazić do Marka. On już to wie od Agaty i będzie się tego trzymał.
      Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  13. Dąbrowska! Jak się ją ogląda i teraz, i przedtem, to wydaje się bardzo śmieszna i właściwie, to mi jej żal. Ale muszę przyznać też to, że cała moja rodzina miała jakoś szczęście do sąsiadów. Takiego egzemplarza nie spotkaliśmy. Gdyby tak było, to by chyba się skończyło zabójstwem?! Na co dzień taka kobieta jest nie do zniesienia! Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Pani Dąbrowska to wyjątkowy egzemplarz i rzeczywiście trudno znieść jej apodyktyczną naturę. Też zastanawiałam się często jak Cieplak to wytrzymuje. Ula też wykazywała maximum cierpliwości, ale ona czasem nie wytrzymywała i wygarniała sąsiadce trochę prawdy. Od pierwszej części Dąbrowska się nie zmieniła. W drugiej też rządzi i ustawia wszystkich po kątach.
      Bardzo dziękujemy za wizytę na blogu. Serdecznie pozdrawiamy. :)

      Usuń
  14. Fajnie słuchać pochwał od szefa;) Widać, że Alexowi zależy na Agacie, bo wykorzystuje każdą okazję aby jej się przypodobać;) Ciekawe czy prywatnie będą się dogadywać? Randki są super odskocznią od dnia powszedniego;) Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Agata i Alex to para idealna jak się okaże wkrótce. Za długo tymi randkami nie będą zawracać sobie głowy i przejdą do następnego etapu związku. Alex nie lubi tracić czasu więc będzie działał.
      Pozdrawiamy serdecznie o bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  15. Zastanawiałam się co się dzieje z Pauliną i kiedy wypłynie? A ona spokojnie siedzi w Mediolanie;) I już? Nie planuje natarcia? Nie będzie walczyć o Marka? Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Nic z tych rzeczy. Żadnych nalotów i niecnych planów ze strony Pauliny nie będzie. Ona w Mediolanie ma własne towarzystwo i chłopaka, z którym wiąże swoją przyszłość więc spokojnie.
      Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  16. Ula ma przyjaciółkę i jak widać jej mama również. Dąbrowska chyba autentycznie martwi się o Magdę, a może mam omamy? Jeśli jest tak jak myślę, to Dąbrowska od razu opowie Magdzie o spotkaniu z Ulą. Żeby tylko nie zaczaiły się na Ulę gdzieś w okolicach FD;) Bo, że mama się jeszcze pojawi, to już teraz jestem pewna!? Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Dąbrowska nie martwi się o Magdę, ale o stan własnej kieszeni, bo to głównie ona teraz utrzymuje Magdę. Oczywiście opowie jej o spotkaniu z Ulą, ale nic z tego nie wyniknie, bo dla nich obu to za dużo zachodu. Musiałyby się ruszyć do Warszawy i biegać po okolicy szukając Uli i nigdy się na nią nie natknąć. Obie są za leniwe i jedynie własnymi językami posługują się bardzo sprawnie.
      Bardzo dziękujemy Ci za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  17. Nie wiadomo kto gorszy, Bartuś czy jego mamusia?! Gdyby dowiedział się ile Ula zarabia, to nie dałby jej spokojnie żyć. Niech poszuka jakąś inną ofiarę, bo pewnie bez większego problemu znowu w coś niezbyt legalnego się wpakuje? Do następnego czwartku. Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Bartuś w tej historii nie był chłopakiem Uli i raczej nie wyciągał od niej pieniędzy. Dla niego była pośmiewiskiem i wciąż z niej kpił. Niezależnie od tego chłopak jest bardzo kreatywny co w dalszej części zaprocentuje, ale raczej nie na korzyść teamu Mamusi i synka.
      Pozdrawiamy serdecznie i pięknie dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  18. Dziewczyny w pracy wykazują się wiedzą. Ale równocześnie nie można im zarzucić ryzykanctwa. Ula tak dobrze przygotowała informacje na temat spółek giełdowych i domu maklerskiego, że musi być sukces! FD jeszcze będzie zbijać krocie na giełdzie;) Pieniądze zawsze są potrzebne i pewnie wszyscy z chęcią je przyjmą i będą wiedzieć jak je zagospodarować;) Do następnego czwartku Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      Ula świetnie czuje giełdę i ma do niej talent. Poza tym rzeczywiście nic nie zostawia przypadkowi i wszystko rzetelnie sprawdza. To musi przynieść profity. Nie ma innej opcji.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  19. Agata zwierza się Uli z tego, że Alex jest nią zainteresowany i że zacznie chodzić z nim na randki. Ula natomiast nawet nie pisnęła, że Marek też okazuje jej zainteresowanie, dlaczego? Obawia się opinii Agaty? Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o to chodzi, że Ula obawia się opinii Agaty. Mimo adoracji Marka ona nie postrzega go jako potencjalnego chłopaka, ale kogoś, do kogo ma nieco większe zaufanie niż do kogoś innego. Agata wie o niej wszystko a Marek nie wie nic. Adoruje ją i jest na każde jej zawołanie, ale Ula jest wycofana i gdyby zapytać ją o to, czy bierze pod uwagę ewentualne randki z pewnością by zaprzeczyła, bo ma inne problemy na głowie.
      Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. ;)

      Usuń
  20. Warszawa taka wielka, a Ula musiał akurat trafić na Dąbrowską. Na szczęście Warszawa jest tak wielka, że drugi raz może się tak nie stać. Oby Cieplakowa nie pomyślała, aby szukać córki przez urząd.
    Przed Markiem chyba jeszcze daleka droga do szczęścia z Ulą. Ale cierpliwość popłaca.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Magda aż tak inteligentna nie jest a poza tym jest zbyt leniwa i nie lubi się przemęczać więc córki szukać na razie nie będzie. Terapia Uli trochę potrwa a Marek będzie dziewczynę mocno wspierał.
      Bardzo dziękujemy Ci za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  21. Ula musi najpierw odzyskać równowagę psychiczną ,uporać się z demonami przeszłości 👀,a wtedy będzie mogła skupić się na innych aspektach życia takim jak bycie z kimś. Na miłość jeszcze przyjdzie czas. Marek jest zainteresowany, ale widzi ,że Ula ma za sobą niełatwą przeszłość. Nie tak łatwo uwierzyć w siebie ,gdy było się poniżanym ,słyszało się ,że jest się beznadziejnym. Mi terapia parę rzeczy uświadomiła i pozwoliła spojrzeć inaczej ,ale niestety została przerwana i niedokończyłam jej ,ale w tej chwili czuje się dobrze.
    Wierzę ,że Uli tez się uda i będzie jeszcze ,kiedyś szczęśliwa. Mam nadzieję, że matka nie zmąci jej szczęścia i dobrze ,że nie powiedziała nic Dąbrowskiej ,bo ta to chyba gorsza niż teleplotka. A Marek musi uzbroić się w cierpliwość. Jak kochacto poczeka 😍😀pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna
      Terapia dla Uli to priorytet i na razie e jej życiu nie ma miejsca na miłość. Marek to rozumie i jedyne co teraz może zrobić to być przy niej. Jak pisałam już wcześniej Magda na razie się przyczaiła i można powiedzieć, że obmyśla plan, jakby uszczknąć trochę grosza z konta Uli.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Pozdrawiamy. ;)

      Usuń