Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 czerwca 2021

FACECI DO WZIĘCIA - rozdział 3

ROZDZIAŁ 3

 

Uważał, że zatrudnienie Marty było strzałem w dziesiątkę. Prezentowała potencjalnym nabywcom samochody z takim wdziękiem i kokieterią, że rzeczywiście zwiększyła mu się sprzedaż. Zakochał się jak sztubak a ona okręciła go sobie wokół palca. Ulegał jej w wielu kwestiach jednak jeśli chodziło o jakieś szalone nakłady ponoszone na jej ubrania czy biżuterię, o tym nie było mowy. Adam mimo swojego ogromnego majątku żył skromnie i nie wydawał więcej pieniędzy niż to było konieczne. Nie chciał też kupować uczucia Marty obsypując ją świecidełkami. Iza była skromną kobietą i to bardzo mu odpowiadało nie dlatego, że był skąpy, bo nie był, ale dlatego, że cenił sobie w kobiecie skromność, prostotę i umiar. Pragnął i w Marcie odnaleźć te cechy. Ona nie była taka jak Iza. Wiele razy usiłowała na nim coś wymusić, ale wiedziała, że z nim nie tak łatwo coś wynegocjować. Nie zrażała się jednak. Twierdziła, że jest najmilszym i najlepszym mężczyzną pod słońcem i tylko jego kocha.

Kiedy Lilka po raz pierwszy zobaczyła Martę uwieszoną na ramieniu Adama po prostu zdębiała.

 - Kto to jest? – pytała, kiedy dopadła go samego. On uśmiechnął się tajemniczo.

 - To moja dziewczyna, Marta.

 - Oszalałeś? Przecież ona mogłaby być twoją córką.

 - No, chyba tak. Jest o dwa lata młodsza od Wojtka, ale kocha mnie a ja ją.

 - Jakoś nie chce mi się w to wierzyć – powątpiewała Lilka. – Wprawdzie sama cię namawiałam do poznania kogoś, ale ty popadłeś w jakieś extremum. Dwadzieścia cztery lata różnicy? Sam musisz przyznać, że to absurdalne.

 - A mówi się, że podobno miłość nie zna wieku. Lepiej przyzwyczaj się do niej, bo właśnie dzisiaj wprowadziła się do mnie.

 - A ty lepiej uważaj, żeby nie oskubała cię z pieniędzy i nie puściła z torbami. Iza na to patrzy z góry i chyba przekręca się w grobie. Przechodzisz kryzys wieku średniego, ot co – odwróciła się na pięcie i pełna oburzenia powędrowała w kierunku domu.

 

Niewiele sobie robił z gadania Lilki. Przeżywał drugą młodość i był nieprzyzwoicie szczęśliwy. Seks z Martą był wspaniały chociaż wymagający. Za każdym razem bardzo się starał, żeby partnerka nie była rozczarowana a usatysfakcjonowana. Twierdziła, że jest i za każdym razem umiera w jego ramionach z rozkoszy, ale czy to była prawda, tylko ona to wiedziała.

Po dwóch miesiącach mieszkania pod jednym dachem Adam był pewien, że chce się z Martą zestarzeć.

 - Pobierzmy się Martuś, – mówił do niej trzymając w dłoniach pudełeczko z pierścionkiem – przecież się kochamy. Zadzwonię do Wojtka, żeby przyjechał i urządzimy uroczyste zaręczyny. Bardzo chcę, żeby był świadkiem naszego szczęścia.

Zgodziła się od razu i ona pragnęła zostać panią Zmienny.

Adam wykonał telefon do Londynu. Nie chciał w nic syna wtajemniczać mówiąc, że to niespodzianka a jego obecność jest konieczna i niezbędna. Wojtek mimo nawału zajęć zgodził się.

Któregoś dnia zadzwonił do drzwi rodzinnego domu. Otworzyła mu je zjawiskowa piękność. Zadrżało mu serce. Stał jak wmurowany na progu czując jak jego szare komórki intensywnie pracują w głowie. Ani chybi staruszek znalazł mu żonę. Tyle czasu o tym gadał i w końcu postanowił zadziałać sam. Wojtek musiał jednak przyznać, że ojciec ma naprawdę wyrafinowany gust. Dziewczyna wyglądała jak anioł. Piękna twarz, długie włosy, piękne zęby, nienaganna sylwetka i ten uśmiech zwalający człowieka z nóg. Nigdy nie wierzył w te bzdury o miłości od pierwszego wejrzenia, ale jemu chyba właśnie się przytrafiła. Marta stała w drzwiach przyglądając mu się ciekawie.

 


 

 - Pan do kogo? – odezwała się wreszcie.

 - Przepraszam – zreflektował się. – Wojtek Zmienny syn Adama a pani?

 - Marta Drożdż. Narzeczona Adama.

 - Na…rzeczona?

 - Nic ci ojciec nie mówił? – zgrabnie przeszła na „ty”.

 - Niestety nie. Gdzie on jest?

 - Zaraz zejdzie.

Wojtek nie mógł wyjść z szoku. Rzucił plecak w kąt i ciężko usiadł na kanapie w salonie. - Czy ten ojciec oszalał? Chce się żenić z taką młódką? Przecież ona jest młodsza ode mnie. Coś się staruszkowi poprzewracało w głowie. „Głowa siwieje, dupa szaleje”.

 - Wojtuś! Tak się cieszę, że przyjechałeś! Poznałeś już moją Martę? Piękna, co?

 - Myślałem, że to dla mnie ją wyszukałeś. Jesteś dla niej za stary.

 - Jak to dla ciebie?

 -Ciągle ględziłeś, że mam się ustatkować, znaleźć sobie żonę więc pomyślałem, że to ty ją dla mnie znalazłeś.

 - Nie, nie mój drogi. Kocham Martę a ona kocha mnie. Chcemy się pobrać i to jak najszybciej.

 

Zaręczyny odbyły się jeszcze tego samego dnia, ale Wojtek nie poddawał się tak łatwo. Marta pociągała go i to bardzo zwłaszcza fizycznie. Chyba jednak nie kochała tak mocno Adama, bo z łatwością dała się zaciągnąć do łóżka Wojtkowi. Uprawiali seks pod samym nosem niczego nieświadomego Adasia. Kiedy Marta dowiedziała się o stanie posiadania swojego nowego kochanka jeszcze bardziej przylgnęła do niego. Naciągnęła go na kilka rzeczy, ale generalnie syn nie odbiegał od ojca, jeśli chodziło o niepotrzebne wydawanie pieniędzy. Szanował każdy grosz, bo ciężko na niego pracował.

 

Minęły dwa miesiące tej niezmąconej niczym, zakazanej sielanki między Martą i Wojtkiem, który trzeci raz z rzędu odkładał swój powrót do Londynu. Marta umiejętnie czarowała i swojego narzeczonego, i jego syna budząc w nich złudne nadzieje. Którejś nocy jednak wszystko się posypało. Adam, który zazwyczaj kładł się spać wcześniej, bo wcześnie wstawał, obudził się w środku nocy. Miał zaschnięte gardło i było mu duszno. Zapalił stojącą przy łóżku nocną lampkę i sięgnął po szklankę z wodą. Opróżnił ją łapczywie i odwrócił się do śpiącej obok Marty. Tak bynajmniej sądził. Niestety narzeczonej nie było. Wstał, zarzucił szlafrok na siebie i zszedł do kuchni sądząc, że być może tam jest. Mijając pokój syna usłyszał ewidentne odgłosy uprawianego seksu. Przystanął przy drzwiach i zmarszczył brwi nasłuchując. Jęki jakie do niego dotarły dobrze były mu znane. Zwykle to Marta tak jęczała. Zagotowało się w nim. To było niewybaczalne. Jego własny syn z jego osobistą narzeczoną. Energicznie otworzył drzwi i podbiegł do łóżka ściągając Martę z Wojtka.

 - Ty wredna suko! To tak się zabawiasz pod moim dachem? A ty? Jak mogłeś mi to zrobić? - zamachnął się i strzelił Wojtka w twarz. Zaczęli się szarpać na skutek czego wywiązała się regularna bójka. Marta stała naga w kącie kompletnie ogłupiała i nie mogła się ruszyć.

Odgłosy tej awantury obudziły także Lilkę. Zerwała się z łóżka i sięgnęła po dużą, żółtą kopertę. Wiedziała, że wcześniej czy później do tego dojdzie. Złapała telefon i wybrała numer policji. Chwilę z kimś rozmawiała a następnie zadzwoniła do Edyty prosząc, żeby przyjechała do Zmiennych.

  - Kłócą się tak głośno, że pół miasta ich słyszy – wyjaśniła.

Potem okrywszy się płaszczem i wsunąwszy na gołe stopy buty ruszyła do domu Adama. Zadzwoniła, ale nikt jej nie otworzył. Zaczęła walić pięściami w drzwi usiłując przerwać te wrzaski i odgłosy szamotaniny. W końcu ktoś szarpnął za klamkę. Przed nią stał dyszący Adam z podbitym okiem i stróżką krwi płynącą z nosa. Lilka wtargnęła do salonu i wrzasnęła - spokój! Właśnie wezwałam policję. Zaraz też będzie tu Edyta. Gdzie twoja narzeczona? - Marta wysunęła głowę z pokoju Wojtka. – Chodź tu i siadaj. Mamy do pogadania a ty musisz wiele rzeczy wyjaśnić. Dobrze, że już jesteś – przywitała wchodzącą do domu Edytę. - A teraz posłuchajcie. Najgorszą rzeczą jaka się może zdarzyć podtatusiałemu mężczyźnie, to miłość do kobiety znacznie młodszej od siebie. Z reguły jest to mocno podejrzane dlatego, że takie panienki zazwyczaj niezbyt majętne polują na majątek delikwenta lub pragną, by on został ich sponsorem. Oczywiście od razu wmawiają takiemu, że są śmiertelnie w nim zakochane i pragną spędzić z nim resztę życia. Tak było Adam?

 - Dokładnie tak. Czuję się jak idiota.

 - Ilu aktualnie masz sponsorów Martusiu? – zapytała niewinnie Edyta. – Tylko nie kłam, bo mamy dowody.

Marta wierciła się na kanapie niepewnie patrząc to na Adama to na obie kobiety. – No mów. Niech wreszcie usłyszy to twój narzeczony i twój kochanek.

 - Siedmiu…

- Ilu!? – wrzasnął Adam. – Siedmiu? To razem ze mną?

 - No niestety – potwierdziła Lilka. – A ilu z nich ma poniżej pięćdziesiątki? Żaden!. Ta panienka jest znaną policji naciągaczką. Głównie naciąga samotnych, bogatych wdowców. Wojtkiem zainteresowała się prawdopodobnie tylko dlatego, że zwierzył jej się ze swoich zasobów finansowych. Ponieważ tutaj już zaczął się jej palić grunt pod nogami postanowiła, że dzięki Wojtkowi poleci do Anglii, tam urządzi się za jego pieniądze i za jednym zamachem pozbędzie kłopotów. No, nie udało się. Jesteś piękna Martusiu i umiesz pięknie łgać. Umiesz się łasić, przymilać i umizgiwać tylko po to, żeby okręcić faceta dookoła palca i wyegzekwować od niego jak najwięcej kasy. Od dzisiaj będziesz podrywała strażników więziennych. Chyba słyszę syrenę policyjną. Edyta otwórz im proszę.

Na progu zjawiło się dwóch umundurowanych policjantów. Lilka opisała im w dużym skrócie całą sytuację i wręczyła żółtą kopertę.

 - To efekt pracy detektywa, którego wynajęłyśmy. Są tu zdjęcia ofiar tej naciągaczki i ich nazwiska. To ostatni sponsorzy pani Marty Drożdż.

Jeden z policjantów podszedł do dziewczyny i skuł jej ręce kajdankami. Poinformowawszy jeszcze wszystkich obecnych o stawieniu się na komendzie następnego dnia i złożeniu zeznań, zabrali Martę do samochodu.

 


 

Po ich wyjściu nastała śmiertelna cisza. Przerwała ją Edyta.

 - Myślę, że wszystkim nam przyda się filiżanka mocnej kawy. – Chciała przejść do kuchni, ale Wojtek zatrzymał ją wpół drogi.

 - Skąd wiedziałyście…? Jakim cudem wynajęłyście detektywa i co on odkrył w związku z Martą?

Edyta uśmiechnęła się łagodnie.

 - Zawsze mówiłeś, że jestem twoją najlepszą kumpelą wręcz przyjaciółką a przyjaciele powinni się wspierać. Z Lilką i twoim ojcem było podobnie. Znają się przecież od lat. Twoja mama i ona przyjaźniły się, pomagały sobie. Kiedy pojawiła się Marta Lilka nabrała podejrzeń, bo była za młoda, za ładna i jak się okazało za pazerna. Wiesz jak to jest kiedy człowiek ma silne przeczucie graniczące z pewnością i koniecznie musi to udowodnić, bo inaczej nie daje mu to spokoju? Tak było właśnie z Lilką. Podzieliła się ze mną swoimi obawami i podjęłyśmy wówczas decyzję o wynajęciu detektywa. Resztę opowiem za chwilę, bo jeśli nie łyknę trochę kawy usnę tu na stojąco. 

 

43 komentarze:

  1. Gaju nie chce mi się wierzyć jaką suką ( za przeproszeniem jest ta cała Marta) zatłukłam bym ją, ale nie mam do tego ikry... Żeby ojca i syna skłócać? Ba... Przecież to jest zdzira... i ma 7 innych facetów? Aż mi się coś robi na takie osoby...

    *Sorry, że się uniosłam nie potrzebnie, nie gniewaj się...
    *Nienawidzę takich osób jak ta Marta, udają ofiary, a prawda prędzej czy później sama wyjdzie
    *Pozdrowionko ci zostawiam i buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam taką koleżankę... Udawała ofiarę, żebym ją uderzyła... Raz rzuciła szynką w moją stronę, żebym ją tylko walnęła... Nie jestem osobą, która stosuje przemoc, ale wtedy to był impuls...

      Usuń
    2. Renia,
      Marta wykorzystuje tylko swoją urodę i nadarzające się sposobności. Nie jest to moralne, ale nikogo na siłę do niczego nie zmusza. A panowie mogli wcześniej pomyśleć i nie pchać się w taki układ. Sto procent racji w tym, że przemoc nigdy nie jest dobrym wyjściem. Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za emocjonujący wpis:)

      Usuń
  2. Uśmiałam się, jak wyobraźnia podsunęła mi sceny zdzierania Marty z Wojtka, hihihi;) Ekstremalnie głupia sytuacja, ale każdy z nich jest temu winien! Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      cieszymy się, że trochę poprawiłyśmy humor:) Jednak dla Adama, Wojtka i Marty już tak śmieszne to nie było:) Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  3. Szkoda mi Adama. On chciał tylko odrobinę miłości a dostał nóż w plecy od syna i narzeczonej i to pod jego dachem! Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka,
      Lilka ostrzegała Adama, ale miłość jest ślepa:) Adam nie chciał dopuścić do siebie informacji, że jego Martusia może być z nim z wyrachowania i dlatego teraz zapłacił za to wysoką cenę. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  4. Ale jazda!? Dobrze, że ze strachu Marta i Wojtek nie zakleszczyli się, bo to dopiero by była atrakcja dla ratowników medycznych;) Do następnego czwartku. Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta,
      rzeczywiście mogło do tego dojść - wtargnięcie Adama było dość stresujące, ale Adam chyba by tego nie przeżył i tak nie utrzymał nerwów na wodzy:) Przesyłamy serdeczności i dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  5. Pełne zaskoczenie, to Wam się udało osiągnąć;) W krótkim czasie Adamowi urosło poroże, że hohoho! Marta spryciula, ale chyba poczuła się zbyt pewnie no i ma efekt;) Oczekując na kolejny czwartek serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola,
      cieszymy się z efektu zaskoczenia:) Marta oczywiście zupełnie się nie spodziewała takiego obrotu sprawy. Teraz może tylko żałować. Najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  6. No i skończyło się rumakowanie, hihihi;) Martusia totalnie zaskoczona, hihihi;) Adam z Wojtkiem też niezłą nauczkę dostali! Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      należy przyznać, że Marta rzeczywiście bardzo arogancko się zachowywała i w upokarzający sposób dostała po łapkach. Panowie muszą ochłonąć i przemyśleć swoje zachowanie:) Pięknie dziękujemy za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  7. Najbardziej zawiodłam się na Wojtku!? Co to mało jest pięknych kobiet , musiał sięgnąć po narzeczoną ojca? Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że Wojtka właściwie nic nie usprawiedliwia! Jest dorosłym mężczyzną i doskonale wiedział, co robi i jak to skrzywdzi jego tatę. Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  8. Głupia dziewczyna! Nie wiedziała tego, że chytry dwa razy traci!? Musiała mieć ojca i syna? Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      Marta wreszcie poznała młodego i bogatego mężczyznę i stwierdziła, że dlaczego nie spróbować tym bardziej, że Wojtkowi zupełnie nie przeszkadzał taki układ. Każdy z nich był zaślepiony z innego powodu. Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wizytę na blogu:)

      Usuń
  9. Jak trzeba "posprzątać", jak trzeba wykonać ciężką pracę, to niezawodne są kobiety! Lilka i Edyta zostały olane przez przyjaciół, a one dla nich zrobiły tak wiele! Mam nadzieję, że panowie będą potrafili im chociaż pięknie podziękować, bo niewiele brakowało a zostaliby oskubani! Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      Lilka mieszka po sąsiedzku i martwiła się o Adama. Przeczuwała co w trawie piszczy. Dobrze znała też Edytę i doskonale wiedziała, że ona też by się zmartwiła i dlatego to właśnie ją poprosiła o pomoc. Wiedziały, że bez dowodów panowie nie będą chcieli ich słuchać. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  10. Świetnie opisana historia głupoty mężczyzn i tego, co się dzieje jeśli zaczynają myśleć inną częścią ciała, niż głowa! Ja tam ich nie żałuję! Oboje mają fajne kobietki obok siebie a szukają Bóg wie czego! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za wpis i miłe słowa:) Panowie dostali już kubeł zimnej wody i wreszcie odzyskają jasność umysłu:) Także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  11. Adam uniknąłby wielu rozczarowań, gdyby choć przez chwilę pomyślał o tym, co powiedziała Marta. Może by się nie pakował w ten związek? Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      Adam długo był sam i źle się z tym czuł. Wydawało mu się, że znalazł bratnią duszę. Smutne jest to, że Marta okazała się zupełnie inna, niż w jego mniemaniu. Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na kolejny czwartek:)

      Usuń
  12. No to teraz Martusia będzie mogła flirtować do woli w więzieniu! Bardzo dobrze, bo takim oszustkom należy się kara! Żerują na naiwnych podstarzałych facetach i bezwstydnie ich obskubują! Żenada! Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      hahaha, ze strażą więzienną chyba nie pójdzie jej tak łatwo:) Poza tym ciężko tam znaleźć majętnych facetów, a Marta tylko takim była zainteresowana:) Wielkie dzięki za wpis. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  13. Tak jakoś mi się skojarzyło, że Marta to takie damskie wydanie Kalibabki?! Ciekawe czy czeka ją kara, czy tylko Policja ją postraszy? Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      świetne skojarzenie:) Marta rzeczywiście żyła ze skradzionych pieniędzy. Jest przewinienie, to będzie i kara. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  14. W pracy Marta wykazywała się i chociaż tutaj należy odtrąbić sukces! Sam Adam twierdził, że zwiększyła mu sprzedaż. Ale i tak niezła z niej szuja! W perfidny sposób wykorzystywała naiwność facetów! Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      pamiętajmy, że nikt tych panów nie zmuszał siłą do bycia z Martą. Tak jak Adam i Wojtek sami tego chcieli. Nie jest to absolutnie usprawiedliwienie, ale Marta tylko bezceremonialnie korzystała ze swojego uroku i ich zachwytu. Nie wszystkich sponsorów zdołała puścić z torbami:) Bardzo dziękujemy za komentarz. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  15. Co teraz będzie ze stosunkami ojca i syna? Czy Adam wybaczy synowi takie świństwo? Po czymś takim pewnie nie będzie chciał mu wierzyć w cokolwiek? Do następnego czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      Wojtek jest jedynakiem i Adam najzwyczajniej w świecie go kocha:) Ludzie nie takie rzeczy sobie wybaczają, a rodzina, to jednak rodzina:) Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  16. Mnie też najbardziej zaskoczyło mordobicie. Dwa koguty na ringu! Gdyby tylko wiedzieli o kogo tak walczą, to pewnie by nigdy do takie szarpaniny nie doszło. Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      rzeczywiście okazało się, że samolubna Marta nie jest warta ich poświęcenia. Ale w kluczowym momencie obaj panowie tego nie wiedzieli i obaj byli nią baaaardzo zainteresowani. Można nawet powiedzieć, że na jej punkcie mieli obsesję, która zakończyła się w chwili poznania prawdy. Serdecznie dziękujemy, że zajrzałaś i gorąco Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  17. No to niezłą niespodziankę sprawił tata synowi. Rozbawił mnie Wojtek, który potraktował ojca jako swatkę;) I chyba do niego nie dotarło to, że Marta jest narzeczoną kogoś innego. Zachował się jak szczeniak. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      Adam tyle razy namawiał Wojtka do ustatkowania, że w końcu Wojtek uwierzył w to, że ojciec martwiąc się o niego, znalazł mu wspaniałą przyszłą żonę. Wojtek rozumie, że ojcu coś się jeszcze z życia należy, ale nie mógł się pogodzić z tym, że wybranką serca ojca jest tak młoda i piękna dziewczyna. W jego mniemaniu, to on miał większe do niej prawo. Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis:)

      Usuń
  18. Ja bym się nie martwiła Martą, bo już K. Nosowska powiedziała, że kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach (w tym przypadku np. areszt i ewentualne więzienie). Przetrwa wszystko. Marta też sobie poradzi i pewnie jeszcze wypłynie? Przesyłam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, opowiadanie nie wybiega aż tak daleko w przyszłość:) Ale też sądzimy, że Marta jeszcze znajdzie swoją ofiarę. Bardzo dziękujemy za wpis i także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  19. Ja dzisiaj na szarym końcu za co bardzo przepraszam.
    Martusia okazała się niezłym ziółkiem. Ale trzeba przyznać ma dziewczyna niezły dar do przekonywania do siebie mężczyzn.
    Lecz czujne oko sąsiadki oraz przyjaciółki Wojtka nie pozwoliło jej dokończyć swojego planu.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam późną porą.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Nie masz za co przepraszać. Pogoda taka, że myśleć się nie chce a co dopiero pisać, choć wiem, że Ty piszesz nieco później z innych powodów.
      Martusia ma tę przewagę, że jest piękną kobietą a to połowa drogi do sukcesu w zdobyciu sponsora. Starsi mężczyźni czasem bardzo pragną się dowartościować i udowodnić sobie, że są jeszcze całkiem do rzeczy. Tak właśnie zadziało się z Adamem. On wprost nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, które okazało się przekleństwem.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  20. Zastanawiam się, kto jest większą kanalią. Wojtek czy Marta. Myślałam, że syn otworzy oczy ojcu, a nie sam będzie uprawiał z nią seks. Obu ich oszukiwała a teraz relacje syn i ojciec b będą dugo odbudowywane. Jeśli się w ogóle da. Szansa w Lili, że ich pogodzi.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Ojciec z synem zawsze się dogadają i choć temat drażliwy, to obaj czują się oszukani. Wojtek wykorzystał sytuację, choć prowokatorką była Marta, ale teraz przynajmniej obaj mają wiedzę o jej działalności.
      Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  21. UFF jak gorąco nie tylko na zewnątrz, ale w opowiadaniu też! Pewnie tera Adam i Wojtek znienawidzą Lilkę i Edytę, bo rozdzieliły ich z ukochaną Martusią i wiedzą zbyt wiele?! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoksalnie zarówno Lilka jak i Edyta otworzyły chłopakom oczy. Gdyby nie te dwie kobiety, oni nadal brnęliby w ten dziwny układ nie mając pojęcia, że Martusia nie jest niewiniątkiem a pazerną na kasę babą.
      Pozdrawiany najserdeczniej i bardzo dziękujemy za komentarz. ;)

      Usuń