Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 marca 2023

"GDY ROZUM ŚPI, BUDZĄ SIĘ DEMONY" - rozdział 5

KOCHANI

DWA TYGODNIE TEMU JEDNA Z CZYTELNICZEK BLOGA ZWRÓCIŁA NAM UWAGĘ, ŻE DAWNO WAS NIE ROZPIESZCZAŁYŚMY I MIAŁA RACJĘ. NINIEJSZYM WIĘC WŁAŚNIE TO CZYNIMY I ZAPRASZAMY NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ OPOWIADANIA WCZEŚNIEJ NIŻ ZWYKLE. MIŁEJ LEKTURY.

Gośka i Gaja

 


ROZDZIAŁ 5

 

Podczas gdy Marek i Sebastian szaleli w klubie Ula zaliczała wizytę u ginekologa. Od kilku dni nie czuła się najlepiej. Zawroty głowy i dziwne mdłości zrodziły podejrzenie, że chyba jest w ciąży. Zrobiła dla pewności dwa testy, które wyszły pozytywnie. Nie chciała na razie nic mówić Markowi dopóki nie będzie miała stuprocentowej pewności.

Leżała na lekarskiej kozetce z żelem na brzuchu i w napięciu czekała na wynik. Lekarz długo wpatrywał się w monitor aż wreszcie oderwawszy od niego wzrok odezwał się do Uli: - To sześciotygodniowa ciąża. Wszystko jest w porządku. Teraz proszę o siebie dbać. Unikać stresów i nic nie dźwigać. Jeść dużo owoców i warzyw. Widzimy się za miesiąc.

Zanim dotarła na Sienną weszła jeszcze do sklepu z zaopatrzeniem dla niemowląt i kupiła parę maleńkich bucików. W taki sposób chciała dać Markowi do zrozumienia, że zostanie ojcem. Wróciwszy do domu przygotowała z tej okazji ciepłą kolację i rozłożywszy talerze na stole położyła ładnie opakowane pudełko z bucikami obok nakrycia Marka.

Czekała na niego do dwudziestej drugiej i z każdą upływającą minutą była coraz bardziej rozczarowana. Miał wrócić przed dwudziestą pierwszą, a przynajmniej tak jej powiedział.

Pozbierała talerze ze stołu zostawiając na nim tylko butki dla dziecka i położyła się spać. Nie słyszała jak wrócił. Nie widziała, że był kompletnie zalany. Nawet nie zdążył dojść do ich wspólnej sypialni tylko runął jak długi na kanapę w salonie i tak zasnął.

Idąc o szóstej rano do łazienki Ula zastała niecodzienny widok. Marek chrapał w najlepsze, a ciężkie powietrze unoszące się wokół niego przesycone oparami alkoholu i jakąś dziwnie perfumowaną, kwiatową nutą przyprawiły ją o mdłości. Zasłoniła dłonią usta i pobiegła do łazienki. Tam zwymiotowała. Umyła się i makijażem przykryła bladość cery. Ubrała się pośpiesznie i cicho wyszła z mieszkania. Dotarłszy do firmy wstąpiła jeszcze na trzecie piętro i w bufecie kupiła jakąś kanapkę, i filiżankę herbaty. Ela stojąca za ladą popatrzyła na nią z troską.

 - Jakoś nieszczególnie dzisiaj wyglądasz. Bardzo jesteś blada. Nie jest ci słabo?

 - Nie Elu. Wszystko w porządku. Nie wyspałam się po prostu. Lecę, bo mam sporo roboty. Na razie.

Rzeczywiście się nią zajęła, żeby nie myśleć, żeby nie dopuścić do głosu podejrzeń, które lęgły się jej w głowie.

 


Było kilka minut po dziesiątej, gdy do gabinetu zapukała Violetta trzymając pod pachą jakąś dużą, żółtą kopertę.

 - Ula, mogę na chwilę…?

Podniosła znad papierów głowę i uśmiechnęła się do Kubasińskiej blado.

 - Pewnie, pewnie… Co tam?

 - No chyba całkiem sporo. Marka nie ma jeszcze w pracy, Sebastiana także. Nawet nie wiem, o której się przywlókł. Był kompletnie zalany.

 - To tak jak Marek… - przyznała cicho. – Jak wychodziłam do pracy, to spał jak kamień.

Violetta przysiadła naprzeciw Uli.

 - Lepiej powiedz Dorocie, żeby z nikim cię nie łączyła i nikogo nie wpuszczała, bo to co mam do powiedzenia i pokazania wymaga trochę czasu. Nie pytaj na razie o nic, tylko mnie wysłuchaj.

 


Pamiętasz ten dzień, kiedy Marek powiedział ci, że jest zawalony robotą i będzie musiał przysiąść w sobotę i nadrobić zaległości?

 - Pamiętam. Zawiózł mnie wtedy do Rysiowa. Mówił, że Sebastian zaoferował się z pomocą.

 - Otóż to. Mnie Seba odwiózł do Pomiechówka mówiąc, że musi Markowi pomóc, bo to jego najlepszy przyjaciel, a przyjaciołom się nie odmawia. Od razu wydało mi się to mocno podejrzane, bo nie przypominam sobie, żeby oni kiedykolwiek pracowali tak ramię w ramię. W sobotę zamówiłam taksówkę i kazałam się wieźć do firmy. Miałam nadzieję, że jednak powiedział mi prawdę i niesłusznie go podejrzewam. Niestety gabinet Marka zamknięty był na cztery spusty podobnie jak gabinet Seby. Pomyślałam, że być może siedzą w konferencyjnej, ale i tam było zamknięte. Taksówką pojechałam do Klubu 69. Pamiętasz, że to był ich ulubiony lokal rozrywkowy. Stanęłam dyskretnie za filarem i zlustrowałam salę. Zobaczyłam ich obu, jak raczyli się drinkami siedząc przy barze i obserwując tańczące na parkiecie panienki. Tu masz dowód – wyciągnęła telefon i wcisnęła odpowiednią aplikację. – Zobacz te zdjęcia.

Ula przesuwała palcem po ekranie czując, jak po jej plecach przemieszczają się stróżki potu.

 - Najpierw sądziłam, że to taki jednorazowy wyskok, ale okazało się, że nie. Potem obaj mieli jechać do szwalni. Ja nie mogłam bawić się w detektywa i jechać za nimi, ale wynajęłam takiego jednego. Tu masz plon jego działań. Zdjęcia ze SPA. Świetnie się bawią i nie narzekają na brak towarzystwa. A tu zdjęcia z wczoraj. Niby miał być squash, a był znowu ulubiony klub. Widzisz tę szmatę na scenie? To Mirabella, dasz wiarę? Spójrz na te dziwki, które się do nich lepią. Żaden się nie ogania. Wręcz przeciwnie. Ula, oni nas zdradzają – powiedziała łamiącym się głosem, a w jej oczach pojawiły się łzy. – Zaufałyśmy im, a oni zawiedli na całej linii. Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze dzisiaj wracam do Pomiechówka, a jutro wyjeżdżam nad morze do ciotki. Powinnaś jechać ze mną.

Propozycja Violetty zaskoczyła Ulę, ale te zdjęcia mocno podniosły jej ciśnienie i zdecydowała się w jednej chwili.

 - Dobrze. Jednak nie chcę tak wyjeżdżać bez słowa. Daj mi kilka tych zdjęć. Wydrukujmy też te z klubu, które zrobiłaś. Zostawię mu je na pamiątkę. Żadnego listu na pożegnanie, tylko te zdjęcia. Gdzie w ogóle mieszka twoja ciotka? Wie, że przyjedziemy?

 - Jeszcze nie, ale za chwilę do niej zadzwonię. Pociąg jest podstawiony o piątej piętnaście w Warszawie Wschodniej i jedzie do samego Gdańska. Ciotka właśnie tam mieszka niedaleko Długiego Targu przy samym Neptunie.

 


 - Ma starą kamienicę i wynajmuje mieszkania turystom. Na pewno nam pomoże.

 - Mieszkania, nie pokoje?

 - Mieszkania. W całej kamienicy jest dziesięć. Większość ma jeden duży pokój z aneksem kuchennym i łazienką. O ile pamiętam, to chyba są tylko dwa szumnie nazywane przez ciotkę apartamentami, które mają dwa pokoje i aneks.

 - No dobrze Viola. Ja koniecznie muszę pojechać do Rysiowa i wytłumaczyć wszystko tacie. Potem wrócę na Sienną, żeby się spakować. Mam nadzieję, że Marka nie będzie. Ty też musisz się jakoś spakować i pojechać do Pomiechówka. Ja dojadę do ciebie, jak już wszystko pozałatwiam. Trzeba to zrobić dyskretnie. Idź teraz do siebie, sprawdź czy jest Marek i Sebastian, i daj mi znać. Jeśli ich nie ma jedź do domu i spakuj się. Mam nadzieję, że nam się uda.

Po wyjściu Violetty wrzuciła zdjęcia do koperty, wyłączyła komputer i zebrała dokumenty z biurka. Zadzwoniła Viola mówiąc, że nie ma ani Seby, ani Marka. Ula wyszła z gabinetu mówiąc Dorocie, że ma coś do załatwienia na mieście i dzisiaj już nie wróci. Nie czekała na windę i ruszyła w stronę schodów. Usłyszała za sobą stukot wysokich obcasów. To Violetta zbiegała tuż za nią. Zeszły na parter kierując się w stronę bocznego wyjścia. Ula nacisnęła klamkę i ostrożnie wystawiła głowę rozglądając się uważnie. Cofnęła się nagle do środka szybko zamykając drzwi.

 - Właśnie Marek wysiadł z taksówki – wyszeptała. – Pewnie Sebastian też z nim jest, ale nie zauważyłam go. Odczekajmy chwilę nim pójdziemy na postój. Ja jeszcze wejdę do banku. Muszę wypłacić trochę pieniędzy dla ojca.

 

Wsiadła do taksówki i wybrała numer taty. Chciała go uprzedzić, że za chwilę będzie w Rysiowie i że musi pilnie z nim porozmawiać. Trochę się zdziwił, ale nie dociekał. Już na miejscu wyjaśniła mu w czym rzecz.

 


 - On wrócił do swoich starych nawyków podobnie jak Sebastian. Balują razem, a mnie i Violi wciskają jakąś ciemnotę. Ja muszę odreagować tato. Muszę wyjechać choć na trochę. Violka ma ciotkę w Gdańsku i to właśnie do niej pojedziemy. Gdyby Marek dzwonił do ciebie nic mu nie mów dokąd wyjechałam, a najlepiej udawaj, że o niczym nie wiesz. Jeszcze jedna, tym razem dobra wiadomość, którą też zachowaj dla siebie. Jestem w ciąży. To dopiero początek i dowiedziałam się o tym wczoraj. Chciałam powiedzieć Markowi, ale wrócił do domu w środku nocy w dodatku kompletnie zalany. Nic nie wie o dziecku i niech na razie tak zostanie. Jestem na niego wściekła. Wprawdzie nie mam stuprocentowego dowodu, że mnie zdradził, ale w takim razie po co chodziłby do klubu? Muszę to wszystko przemyśleć. Tu daję ci dziesięć tysięcy – wcisnęła mu grubą kopertę do ręki. – Weszłam po drodze na postój do banku i wypłaciłam. Na razie wam wystarczy Jak braknie, to wtedy będziemy się martwić. Wyjeżdżamy jutro wcześnie rano. Odezwę się po przyjeździe. Wracam do Warszawy. Taksówka czeka. Bądźcie zdrowi – uściskała jeszcze ojca i szybko wsiadła do samochodu machając mu na pożegnanie.

 

Wpadła do mieszkania jak burza i z garderoby wyciągnęła dużą walizę na kółkach. Pakowała tylko najpotrzebniejsze rzeczy, również te cieplejsze, bo wielkimi krokami zbliżała się jesień, a poza tym brała pod uwagę to, że tam nad morzem klimat jest jednak ostrzejszy. Wpakowała też swojego laptopa i dokumenty, które mogły jej się przydać. Zerknęła na zegarek. Była czternasta czterdzieści. Wybrała numer Violetty.

 - Viola? Jak ci poszło?

 - Świetnie. Sebastiana nie było w domu. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i dojeżdżam już do Pomiechówka. Wszystkie zdjęcia rozrzuciłam na kanapie w salonie i zostawiłam kartkę o treści „Żegnaj podły draniu”. To powinno wystarczyć. A co u ciebie?

 - Ja za chwilę wychodzę z domu. Jeszcze tylko zostawię te zdjęcia i już mnie nie ma. Do godziny powinnam u ciebie być. Do zobaczenia.

Wytaszczyła walizę do przedpokoju i wróciła do salonu. Na ławie rozsypała kompromitujące Marka fotografie. Nie miała zamiaru zostawiać mu żadnej kartki. Jest na tyle inteligentny, że domyśli się bez trudu, dlaczego wyprowadziła się z domu. Dotarła do postoju taksówek i wsiadła w jedną z nich. Dopiero teraz puściły jej nerwy i rozpłakała się.

 


Nie sądziła, że jej małżeństwo tak właśnie się skończy. Nie przypuszczała, że jej mąż tak szybko znudzi się życiem z nią. Przecież milion razy zapewniał, jak bardzo ją kocha, że jest miłością jego życia, że gdyby ją stracił, palnąłby sobie w łeb. Nic nie zostało z tych zapewnień, a jego słowa okazały się nie warte funta kłaków. Uzmysłowiła sobie, że tak do końca nie zostanie sama. Będzie miała dziecko, które rośnie teraz pod jej sercem. Ta myśl pokrzepiła ją nieco i dodała otuchy.

 

 

38 komentarzy:

  1. Super niespodzianka;) Muszę przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się takiego sprytu po Violecie;) Bardzo współczuję obu dziewczynom. Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      Viola ma tu do odegrania rolę niejako przywódczą, bo Ula jest trochę pogubiona i nie bardzo wie, co ma robić. Viola decyduje.
      Pozdrawiamy pięknie i cieszymy się, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  2. WOW! Violka jest niesamowita! To ona jest silna. To ona wie, że nie pozwoli się ta traktować! To ona pomaga Uli;) Czekam na next. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Tak naprawdę to ona i w serialu była dość przebojowa i zawsze spadała na cztery łapy. Tu taka postawa jest wręcz niezbędna, bo pomoże również Uli w podejmowaniu decyzji.
      Bardzo dziękujemy za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  3. Taka wspaniała wiadomość i jednocześnie takie rozczarowanie. A Ula miała unikać stresu, miała dbać o siebie. I teraz co? Żeby tylko nic złego się nie stało. Serdecznie dziękuję za cudowną niespodziankę;) Mam nadzieję na kolejny czwartek;) Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Masz rację, Uli życie ostatnio nie rozpieszcza. Haruje jak wół dla dobra firmy, teraz jeszcze ciąża, bardzo wyczekiwana a radość z tego faktu przyćmiona przez postępowanie Marka. Jedynym wsparciem pozostaje Violetta i jak się okazuje, można na nią liczyć.
      Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  4. No teraz chciałabym zobaczyć miny naszych nieszczęśników. Mam nadzieje, że wyrzuty sumienia nie dadzą im spokoju. Ciekawe czy Marek zorientuje się, że niedługo będzie tatą? Dzięki za dziś;) Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Wyrzuty sumienia z całą pewnością ich nie oszczędzą i rochę potrwa nim Marek zorientuje się, że Ula jest w ciąży. ta wiadomość jeszcze bardziej pogłębi jego poczucie winy.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  5. Szok! Za zdjęciami i śledzeniem stoi Violetta?! Ta niezbyt rozgarnięta i zakochana po uszy w swoim Cebulku?! Mata Hari! Dziękuję za poprawienie humoru tą niespodzianką;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia
      No właśnie! Kto spodziewałby się takich działań ze strony Violetty? Te kilka lat razem jednak wyostrzyło jej zmysły i dobrze wie, że za każdym zachowaniem Cebulka odbiegającym od normy, coś się kryje.
      Bardzo cieszymy się, że bonusowa niespodzianka przypadła Ci do gustu i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  6. Matko ile się dzieje i to w takim błyskawicznym tempie! Violetta i Ula działają błyskawicznie. Nie czekają na wyjaśnienia, podjęły decyzję, uznały chłopaków za winnych i słusznie! Ale boję się, że Uli nie będzie tak łatwo, jak Violi. Dziękuję za niespodziankę;) Do czwartku? Pozdr;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny działają trochę spontanicznie, bo uważają, że nie ma na co czekać, a już na pewno na wyjasnienia chłopaków. Pierwsza myś, to uciekać od nich jak najdalej. Być może później, jak już trochę ochłoną, przyjdzie czas na refleksję.
      Pozdrawiamy pięknie, dziękujemy za wpis i cieszymy się, że niespodzianka się udała. :)

      Usuń
  7. Trochę jak w filmie Komedia małżeńska. Tam żona dopisał do znalezionych zdjęć męża w objęciach kobiet coś takiego Teraz gotować, sprzątać i prasować będą ci i dwa imiona żeńskie. Najlepszą nauczką jednak byłoby, jakby spotkały Ulę i Wiolę w towarzystwie panów. Ciekawa jestem czy też myśleliby, że dziewczyny nie robią nic złego.
    Dobrze, że to co zobaczyła Ula, nie zaszkodziło ciąży. Teraz panów czeka ciężka praca w odnalezieniu Uli i Wioli i odzyskaniu ich ufności.
    Pozdrawiam milutko. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Tę komedię oglądałam dość dawno, choć chyba nie dawno była jakaś powtórka, ale ominęło mnie i szczerze powiedziawszy nie bardzo sobie przypominam te zdjęcia i dopisek na nich. U mnie Ula tylko rozrzuciła zdjęcia i nie napisała nic. Violetta zostawiła na kartce trzy słowa. Z całą pewnością nie są aż tak spontaniczne, żeby szukały zaraz towarzystwa mężczyzn, więc takiej sytuacji, jaką opisujesz, nie będzie.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i pięknie dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  8. Ciekawe czy Marek i Sebastian nadal będą uważać, że pomysł powrotu do starych czasów był taki wspaniały, jak im się wydawało? Dość wcześnie udało im się przyjechać do pracy? Zastanawiam się kiedy zorientują się, że coś jest nie tak z ich cudownym życiem? Czekam na kolejny odcinek a za ten bardzo dziękuję;) Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Po obejrzeniu tych zdjęć na pewno stracą ochotę do balowania w klubie. Obaj są skacowani i musieli odespać ten alkohol, więc w pracy zjawili się przed południem. Na pewno nie zorientują się od razu, że dziewczyny już wiedzą o ich wyczynach, ale nastąpi to po powrocie z pracy.
      Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  9. I jak Józef ma mieć zdrowe serce? Jest duża szansa aby został dziadkiem, a tutaj jego zięć wywinął taki numer! Ula znowu przez Marka ucieka z Warszawy. Powinien walnąć go w ten pusty łeb! Dziękuję za miłą niespodziankę;) Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira
      Józef ma o czym myśleć, bo to tak, jakby przeżywał powtórkę z rozrywki, ale dobrze zna swoją córkę i wie, że nie popełni żadnego głupstwa i wie, że będzie o siebie dbała, choć stres w jej przypadku nie jest wskazany.
      Cieszymy się, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  10. Marek z Sebastianem mogą sobie zanucić - niech żyje wolność, wolność i swoboda! Teraz nie muszą się hamować, mogą szaleć, balować ile wlezie! Przecież tego chcieli. Ale obawiam się, że bez konspiracji to już tak nie będzie smakowało. Mam nadzieję, że panowie się w końcu opanują? Dzięki i do następnego czwartku. Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      Haha. Na nucenie to oni chyba nie mają ochoty, bo kac im doskwiera. Jak się dowiedzą, że dziewczyny odeszły, tym bardziej ochota na nucenie im przejdzie. Jak im dojdzie do świadomości, że zostali porzuceni, to ochota na wszystko minie.
      Pięknie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  11. Cudowna niespodzianka 😘😘😘😘😘😘😘 Violka jest wielka, szpieg na obcasach z 6 zmysłem 🤣 dobry pomysł z tym wyjazdem bez słowa do Gdańska i jeszcze te zdjęcia zostawione, brawo dziewczyny 👏👏👏👏👏👏👏👏 żal mi obu ale Uli szczególnie, bo teraz zamiast się cieszyć oczekiwaniem dziecka i mieć wsparcie w mężu to się zastanawia czy Marek ją zdradza. Ale bym chciała zobaczyć miny Marka i Seby gdy odkryją, że dziewczyny odeszły. Ciekawe czy ich potrzeba relaksu i odreagowania prozy życia pozostanie bez zmian. Napięcie rośnie z odcinka na odcinek, atmosfera gęstnieje niczym u Hitchcocka. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Miny obu panów będziesz sobie musiała wyobrazić, choć ja dość rzetelnie opisałam ich reakcję na zdjęcia więc może to pomoże. Po ich obejrzeniu na pewno minie im ochota na jakiekolwiek balangi w klubie i zacznie się galopada myśli z dużym znakiem zapytania, co mają dalej robić.
      Pozdrawiamy cieplutko i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  12. Ula płacze nad skończonym małżeństwem, ale to nie może być prawda? Marek jest głupkiem, to prawda, ale to wszystko można jeszcze odkręcić, czy nie? Dziękuję i do następnego razu. Pozdrawiam;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB
      Oczywiście, że wszystko można odkręcić, ale moment, w którym dowiadujesz się o potencjalnej zdradzie przywodzi najczarniejsze myśli i najgorsze scenariusze. Póki co obie dziewczyny działają bez konkretnego planu. Wiedzą tylko, że zatrzymają się w Gdańsku.
      Pozdrawiamy serdecznie i cieszymy się z Twoich odwiedzin na blogu. :)

      Usuń
  13. Przykra sprawa. Najpiękniejszy moment w życiu, pierwsze dziecko, uroczysta kolacja, niespodzianka, a tatuś zalany w trupa! Do tego te nieszczęsne zdjęcia. Oj Marek, Marek, będziesz tego żałował! Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa
      Bez wątpienia Marek tego pożałuje i będzie się czuł podle, że tak paskudnie rozczarował żonę. To kompletna porażka i nie bardzo wiadomo, jak teraz ubłagać Ulę i prosić o wybaczenie. Podobne wnioski będzie mial Sebastian. Obaj na wielkim kacu obudzili się z ręką w nocniku.
      Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  14. Trochę szkoda, że dziewczyny nie dały możliwości wytłumaczenia się tym swoim gagatkom! Może byłoby mniej żalu? Uli potrzebny jest teraz spokój i mnóstwo miłości a nie szarpanie się gdzieś na wynajętym mieszkaniu. To, że panowie zachowali się karygodnie nie ulega oczywiście dyskusji. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina
      Żalu chyba nie byłoby mniej, a do tego dochodzi wielkie rozczarowanie, bo chłopaki zwiedli na całej linii i złamali własne przyrzeczenia. poza tym musisz wziąć pod uwagę, że dziewczyny działają w wielkich emocjach, a wówczas nie myśli się racjonalnie i idzie na żywioł.
      Bardzo dziękujemy, że zajrzałaś i skomentowałaś. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  15. Ula zabezpieczyła ojca i rodzeństwo, a o sobie i dzidziusiu pomyślała? Jak dopiero w Gdańsku zacznie wypłacać pieniądze to Marek od razu się zorientuje gdzie jest. No chyba, że o to chodzi? Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada
      Nie, nie chodzi o to i Marek na pewno nie zorientuje się po wypłaach z bankomatu, że Ula jest w Gdańsku. Ula wypłaciła dla ojca pieniądze, ale można założyć, że dla siebie też.
      Pięknie dziękujemy za komentarz i cieplutko pozdrawiamy. :)

      Usuń
  16. Violetta jest wielka! Żegnaj podły draniu! Może wreszcie coś do Sebastiana dotrze? Powinien poprosić ją o rękę już dawno, to może chociaż teraz? Ale nie wiadomo co na to Violka? Może już go nie chcieć? Do czwartku. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola
      Z całą pewnścią dotrze do obu panów, jak bardzo zawiedli swoje partnerki. Viola pewnie jest już zmęczona wieloletnim związkiem bez szans na kolejny etap więc kto wie, jakby zareagowała na oświadczyny. Może też posłałaby Sebusia do diabła.
      Pozdrawiamy najserdeczniej i bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. :)

      Usuń
  17. Nie pomyliłam się co do detektywa. Ale nie pomyślałam, że te pierwsze zdjęcia robiła sama Violetta. To i tak potrafiła trzymać nerwy na wodzy, a nie podeszła i strzeliła ich obu po tych pustych łbach.
    Ciekawe jak zareagują teraz ci dwaj kretyni, na widok zdjęć i wyprowadzkę obu pań.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część oraz taką niespodziankę.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielny wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Okazuje się, że ta Violka nie jest jednak tępą dzidą, a całkiem przedsiębiorczą osóbką, zwłaszcza jeśli chodzi o jej Sebulka. Zna go jak zły szeląg i wszelkie odstępstwa jego zachowania od normy budzą jej czujność i zapalają w głowie czerwoną lampkę. Tego samego nie możemy zaobserwować u Uli, bo ona bardzo ufa Markowi i nie ma w zwyczaju kontrolowania jego poczynań. Na szczęście Viola czuwa.
      Pięknie dziękujemy za komentarz i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  18. Coś mi się wydaje, że teraz przed Markiem niełatwe walka o odzyskanie zaufania Ulki. I w sumie przyda mu się nauczka. Będzie miał adrenalinę, o której zamarzył. Może w końcu nauczy się doceniać, to co ma, a nie szukać atrakcji.
    To samo tyczy się oczywiście Sebastiana.
    Za to Violetta pokazała, że z nią nigdy nie wiadomo czy ona jest taka głupia, czy taka mądra. Faktem jest, że panowie jej nie docenili.
    Pozdrawiam cieplutko. Uwielbiam Wasze niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara
      Masz rację, bo dla obu panów już wkrótce zacznie się ich własne, małe piekiełko. Oczywiście będą najpierw musieli zlokalizować dziewczyny, a to nie będzie takie proste. Violetta odkryła chyba swój szósty zmysł głównie dlatego, że Seba zaczął się zachowywać niestandardowo. Za bardzo naciskał na jej wyjazd do Pomiechówka, a to wydało się już Violetcie podejrzane. Zaczęła łączyć kropki i wyszło jej, że panowie nigdy nie byli zbyt pracowici, a już to, że mieli pracować we dwójkę po godzinach zupełnie Kubasińskiej nie pasowało. Nie jest więc taka głupia i naiwna.
      Bardzo się cieszymy, że zajrzałaś i zostawiłaś komentarz. Najserdeczniej Cię pozdrawiamy. :)

      Usuń
  19. Jaka miała niespodzianka. Tylko ja jestem nie w czasie. A ja właśnie bylam tą Anką co pisała o czymś ekstra. Tak na szybko bo w szkole jestem a pani w drugiej klasie. Wiolka to taka Mata Hari czy jak tam. Ale cel osiągnięty. Anka
    Pozdrawiam 😀 miłe Panie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu
      Jak widzisz dotrzymałyśmy słowa, a w dodatku nie ukrywamy, że Twój poprzedni komentarz spowodował u nas poczucie winy, bo miałaś ewidentną rację. Okazuje się, że czasem należy nam przypominać o takich rzeczach, bo często w natłoku spraw po prostu nam umykają. Mimo to cieszymy się, że wśród naszych czytelniczek są takie czujne osóbki jak Ty i bardzo Ci za to dziękujemy. Już teraz zapraszamy Cię na czwartkową publikację następnego rozdziału.
      Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń