Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 lipca 2021

KURA DOMOWA - rozdział 4 ostatni

 KOCHANI

 


 A ZGODNIE Z WCZEŚNIEJSZĄ ZAPOWIEDZIĄ CZYTAMY SIĘ PONOWNIE 2-GO WRZEŚNIA. WSZYSTKIEGO DOBREGO.

GOŚKA I GAJA

 

 

ROZDZIAŁ 4

ostatni

 

Zanim wyjechali nad Zalew Zegrzyński Krzysztof poinformował ich o decyzji rodzeństwa Febo. Marek niemal lewitował ze szczęścia. Miał serdecznie dość ich obojga. Złośliwość i uszczypliwość Alexa doprowadzała go do białej gorączki. W dodatku Febo upatrywał jakąś chorobliwą przyjemność w komplikowaniu mu życia i krzyżowaniu planów. Nie mógł uwierzyć, że jego największy wróg odchodzi z firmy na zawsze.

 - W związku z tym, że będzie wakat na stanowisku dyrektora finansowego ty Uleńko obejmiesz tę funkcję. Masz dryg do tej roboty. Zanim jednak to nastąpi idźcie się pakować i jedźcie na zasłużony odpoczynek. Za tydzień jak wrócicie, porozmawiamy o szczegółach.

 

Następnego dnia wyjechali. Marek znalazł piękny ośrodek położony blisko zalewu. Korzystali z pięknej pogody chlapiąc się w wodzie i opalając. Marek zdecydowanie przejął opiekę nad Emilką pozwalając Uli wylegiwać się na kocu. Robił wszystko, żeby wypoczęła, odreagowała stres i była zadowolona. Ona rzeczywiście nabierała sił. Wreszcie się wysypiała i nie musiała nikomu usługiwać.

 



Wracając z tych krótkich wakacji wpadli jeszcze do Rysiowa. Ula opowiedziała ojcu w jaki sposób Krzysztof pozbył się Febo i podziękowała mu za radę jakiej jej udzielił.

 - Jeszcze tego samego dnia po powrocie od was zbuntowałam się. Paulina potrafiła doprowadzić mnie do ostateczności. Potem jeszcze okazało się, że z piętra, które zajmowali zrobili istny chlew. Krzysztof się wściekł i kazał im się wynosić. Oczywiście wyprowadzili się obrażeni i w poczuciu wielkiej krzywdy a na drugi dzień sprzedali Dobrzańskim swoje udziały i wyjechali do Włoch. Od razu poczuliśmy się lepiej a zwłaszcza Marek, któremu Alex wciąż robił pod górkę. Najważniejsze jednak, że wracam do pracy a w tygodniu Emilką zajmą się seniorzy. Zapiszemy ją do przedszkola. To tyle najnowszych nowin. Krzysztof uznał, że należy mi się solidny odpoczynek i to dlatego pojechaliśmy nad zalew. W dodatku przeprosił mnie za to, że wykorzystywali mnie.

 - Jednak on potrafi załatwiać takie sprawy – przyznał Cieplak z uznaniem. - To dobry człowiek o wielkim poczuciu sprawiedliwości i umie przyznać się do błędów. Bardzo się cieszę córcia, że tak to się skończyło. Gdybyś nic nie zrobiła już na zawsze przylgnęłaby do ciebie łatka kury domowej.

 



 - Też się bardzo cieszę. Krzysztof przed naszym wyjazdem postanowił wyremontować piętro dla nas. Powiedział, że wyburzą kilka ścian, żeby wnętrze zyskało na przestrzeni. Ma być bardzo nowocześnie, a to wszystko dla nas. Ciekawa jestem jak postępują prace. Marek wprawdzie proponował mu, że pokryjemy połowę kosztów, ale się nie zgodził. Powiedział tylko, że jest nam to winien a zwłaszcza mnie, bo ma wobec mnie dług wdzięczności. Nie wiem za co, bo przecież nic takiego nie zrobiłam…

 - Ale jednak dbałaś przez kilka lat o całą rodzinę, chociaż wcale nie musiałaś tego robić. Zwłaszcza dla Febo. On na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że przez nich czułaś się gorsza i upokorzona. Chce ci to wynagrodzić.

 - Może masz rację? Będziemy się zbierać. Idę po Emilkę.

Mała pod opieką Beatki bawiła się przed domem. Na widok matki podbiegła pytając czy już jadą do domu.

 - Jedziemy kochanie, a gdzie tata?

 - Z wujkiem Jasiem w garażu.

Chciała tam iść, ale jej mąż pojawił się jak duch stając za jej plecami.

 - Jedziemy?

 - Tak.

 - Umyję tylko ręce. Chodź Emi, bo też jesteś brudna.

 



Seniorzy przywitali ich bardzo wylewnie. Okazało się, że przez tak krótki okres ich nieobecności w domu Dobrzańskich zaszło sporo zmian. Przede wszystkim pojawiła się nowa gosposia Krysia i ogrodnik. Był młodym człowiekiem z pasją. Obejrzawszy ogromny ogród wydawał się podekscytowany i dziesięć razy zapewniał Krzysztofa, że zrobi z tego miejsca prawdziwe cacko. Entuzjazm chłopaka tak ujął seniora, że bez namysłu dał mu tę pracę. Poza tym roboty na piętrze dobiegały końca. Właściwie zostało tylko dopieszczenie kilku drobiazgów i młodzi mogli się przenosić. Oboje byli pod ogromnym wrażeniem tempa prac i rozwiązań architektonicznych. Wnętrze wyglądało bowiem na bardzo nowoczesne i pomysłowe. Oprócz tego seniorzy zapisali Emilkę do pobliskiego przedszkola.

 - Poszliśmy tam zaraz po waszym wyjeździe. To prywatne przedszkole a zajęcia odbywają się w niewielkich grupach. Emilce na pewno się tam spodoba, a wy będziecie mieć problem z głowy.

Już przy kolacji Marek zapytał o rodzeństwo Febo.

 - Rozmawiałeś z którymś z nich? – zapytał ojca. Krzysztof skrzywił się.

 - Zadzwoniłem któregoś dnia na prośbę Turka. Nie mógł doszukać się jakichś dokumentów.

 


Alex nie był zbyt pomocny lub też po prostu nie miał ochoty pomóc z czystej złośliwości. Dowiedziałem się natomiast, że zakładają jakąś firmę, ale o jakim profilu, już nie powiedział a ja nie drążyłem. Myślę, że jak Ula zacznie pracować to wyjdą przy okazji jakieś machlojki lub krętactwa poczynione przez Alexa. Już od dłuższego czasu przestałem ufać obojgu i zacząłem mieć poważne wątpliwości, co do ich kompetencji.

 - Nie martw się tato- odezwała się milcząca dotąd Ula. – Do tej pory byłam kurą domową, to nic mi się nie stanie jak przez jakiś czas zostanę kurą firmową i posprzątam po Alexie. Ty zrobiłeś za nich porządek tutaj, ja zrobię go w firmie.

 

Już pierwszy tydzień pracy unaocznił Dobrzańskim skalę sabotażu, którego dopuścił się Alex. Ula współpracując z Adamem Turkiem dowiedziała się, że zginęły segregatory zawierające oryginały umów z kontrahentami.

 - Nie wyobrażam sobie, – mówił Turek - że po prostu się gdzieś zapodziały. Zawsze trzymał je u siebie. Kiedy chciałem coś przejrzeć, robiłem to tutaj. To były przecież ważne dokumenty. Podejrzewam Ula, że na koniec chciał po prostu zrobić wam na złość i je zniszczył. Są wprawdzie kopie, które wyciągnąłem z archiwum, ale trzeba by je potwierdzić notarialnie, lub po prostu sporządzić nowe i prosić kooperantów o ponowne ich podpisanie. To będzie spory kłopot i pewnie wstyd. Bo co niby mamy im powiedzieć? Że zgubiliśmy dokumenty?

 - Myślę Adam, że scedujemy to na Krzysztofa. Jest mistrzem negocjacji. Poprosimy go, żeby to on dzwonił i umawiał nam spotkania. On cieszy się powszechnym szacunkiem i nie sądzę, żeby akurat jemu ktoś odważył się czynić jakieś zarzuty z tego powodu. Będzie dobrze - pocieszała.

Kiedy przekazywała te hiobowe wieści Dobrzańskim, Krzysztof tylko kręcił z niedowierzaniem głową.

 - Nie sądziłem, że Alex potrafi być taki podły, taki niewdzięczny. Co myśmy im takiego zrobili, że tak nas nienawidzą? Gdyby byli w porządku, nie musieliby odchodzić z firmy.

 - Paulina wcale nie jest lepsza od niego – wtrącił się Marek. – Rozmawiałem z Pshemko. Mówił, że przy każdym pokazie były z nią kłopoty, bo nie wywiązywała się z obowiązków. Zawalała sprawy związane z dodatkami do kolekcji przez co Pshemko ciągle musiał ją pospieszać, bo nie potrafiła się z niczym wyrobić. Z modelami też był wieczny problem, bo wszystko zostawiała na ostatnią chwilę. Jedyne o co dbała to o swój własny wizerunek w mediach. Lansowanie się przed kamerami miała we krwi tylko do uczciwej roboty dwie lewe ręce.

 


 - Dajmy już spokój – uspokajała emocje Ula. – Nie ma co się denerwować tylko zapomnieć o tym co było i iść do przodu. Nawet gdybyśmy chcieli wytoczyć Febo proces o działania na niekorzyść firmy, to pewnie mielibyśmy problem, żeby ściągnąć ich tu do Polski. Wiedzą co zrobili. Narazili dobre imię firmy na szwank i na pewno dobrowolnie nie przyjadą zeznawać. Zakaszemy rękawy, zrobimy porządek i uzupełnimy wszystkie braki. Adam okazał się niezwykle pomocny i myślę, że gdyby nie on, dział finansowy mocno by kulał, jeśli byśmy liczyli tylko na Alexa. Chciałabym Turka docenić finansowo i awansować na mojego zastępcę. Zasłużył sobie.

 - Ja nie mam nic przeciwko temu – Krzysztof był „za”.

 - Ja także – poparł pomysł Uli Marek. Podniósł się z fotela. – Idziemy do siebie. Emi kleją się oczy a i my chcemy się wcześniej położyć. Nie sądzę, że przez najbliższe tygodnie będziemy mieć wiele okazji do odpoczynku, ale wytrzymamy. Dobranoc kochani.

Wziął Emilkę na ręce i objąwszy w pasie żonę wolno wyszedł z salonu.

 

K O N I E C

46 komentarzy:

  1. No i mamy jasny opis Alex to jest gnojek, a Paulina zimna suka, której kara urwania głowy byłaby odpowiednia albo gilotyna... położyć sukę i spuścić jej gilotyne na łeb.

    Pozdrawiam i do zobaczenia 2 września

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia
      Masz strasznie mordercze zamiary. Febo odeszli w niebyt i wreszcie odessali się od Dobrzańskich.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  2. Tak też myślałam, że Febo coś wykombinują na sam koniec. Oni to potrafią umilić innym życie.
    Dzięki ich odejściu mimo wszystko wszyscy odetchnęli pełną piersią.
    Miłego odpoczynku.
    Dziękuję Ci bardzo za to opowiadanie.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowy ranek.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita
      Niektórzy już mają taką podłą naturę, że jeśli nie mogą już nic ugrać to przynajmniej narobią trochę szkód.
      Pozdrawiamy pięknie i dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  3. No i sprawa się rypła. Febo zbierali tyłki do Włoch, by nie ponosić konsekwencji swoich poczynań. Wszystko się dobrze skończyło i Państwa Dobrzańscy odrzyli i mogą cieszyć się życiem. Pozdrawiam serdecznie i życzę cudownych wakacji,pełnych słońca i rekreacji.☀️🌊🍹
    No i trochę samolubnie 🤣 naładowania akumulatorów do dalszego twórczego działania 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina
      Próbujemy łapać drugi i trzeci oddech przez ten miesiąc. Ja już wprawdzie nie pracuję, ale Gaja wciąż bardzo aktywna zawodowo więc ten oddech bardzo jej się przyda. Obie wciąż usilnie szukamy pomysłów na nowe historie.
      Tobie także życzymy oddechu i dystansu od tej ponurej rzeczywistości i najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  4. Najważniejsza jest szczera rozmowa i dążenie do celu. Ula dzięki rozmowie z ojcem, a później z Dobrzańskimi oraz dzięki swojej nieustępliwości odzyskała siebie i przy okazji pozbyła się rodzeństwa Fe;) Odzyskała też uwagę ukochanego męża;) Same sukcesy! Z niecierpliwością czekam na kolejną opowieść. Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz życzę udanego urlopu;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola
      Najważniejsze to się nie poddawać, a jeśli człowiek jest tak bardzo zdeterminowany jak Ula, to raczej szuka rozwiązania problemu. Problem został rozwiązany raz na zawsze, a że pozostawił po sobie smród, to już trudno. Z czasem wywietrzeje.
      Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  5. Wypoczynek wszystkim się należy ale Uli, to najbardziej;) Krzysztof miał świetny pomysł z tym wyjazdem;) Marek trochę bardziej zajął się Emilką i Ulą, a dziewczyny wypoczywały i piękniały;) Do następnego razu we wrześniu. Pozdrowienia i życzenia równie wspaniałych wakacji;) I jeszcze jedno – gratuluję nowej zapowiedzi;) Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta
      A już myślałam, że nikt nie zauważy. Jednak spostrzegawcza z Ciebie osóbka. Obie Gaja i ja wciąż szukamy nowych pomysłów, ale idzie dość ciężko. Może ten wakacyjny czas natchnie nas obie i popełnimy jakąś historię wspólnie. Tobie życzymy także wspaniałego wypoczynku bez balastu szarej codzienności. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  6. Jak się chce, to wszystko można! Krzysztof pozbył się Pauliny i Alexa, awansował Ulę, zorganizował remont, zatrudnił nowych pracowników do domu! Tytan pracy! Przesyłam ciepłe pozdrowienia i życzę miłego wypoczynku;) Oczywiście gratuluję nowej zapowiedzi, może po wakacjach jeszcze się coś nowego pojawi;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga
      Krzysztof to człowiek o dużym poczuciu sprawiedliwości. Z Febo należało coś zrobić, by Ula mogła wreszcie odetchnąć i przestać się denerwować.
      Jesteś drugą osobą, która zauważyła nową zapowiedź. Mamy nadzieję, że przez ten miesiąc urodzi się w naszych głowach pomysł godny opisania. Tymczasem najserdeczniej Cię pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś. :)

      Usuń
  7. Ulka i Marek odpoczywali, a ich nowe lokum się remontowało;) Jaki luksus! Krzysztof oszczędził im szarpania się z fachowcami! Pozdrawiam i do następnego razu;) Życzę udanych wakacji i też gratuluję nowego pomysłu! Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina
      Wiadomo, że Krzysztof nie będzie sam przeprowadzał tak dużego remontu. Stać go na wynajęcie ludzi, którzy są fachowcami a nie amatorami.
      My także życzymy wspaniałych wakacji. Cieszymy się, że zauważyłaś nową zapowiedź. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  8. Ula z Markiem też na urlopie;) Chociaż krótszym niż Wy;) Regenerujcie siły i miłego odpoczynku! Czekam na kolejny post. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara
      Taki właśnie mamy zamiar. Trochę odciążyć głowy a jednocześnie szukać nowych pomysłów na opowiadania. Tobie także życzymy odpoczynku, jeśli się na niego wybierasz i dużo słońca. Najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń
  9. Ula ma rację, nie ma co płakać nad rozlaną szklanką mleka, tylko trzeba zakasać rękawy i do roboty! Ula z pomocą Adama wszystko wyprostują. Krzysztof ma nosa jeśli chodzi o umiejętności potrzebne w jego firmie;) Dzięki za opowiadanie. Życzę Wam udanego odpoczynku! Miśka pozdrawia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka
      Krzysztof dobrze zna swoją synową i wie, że nigdy nie odpuszcza, bo jest pracowita i konsekwentna.
      Ty także odpoczywaj jeśli, tylko masz okazję. My także skorzystamy. Pozdrawiamy Cię serdecznie i bardzo dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  10. Krzysztof jak zacznie działać, to nie ma zmiłuj;) I bardzo dobrze. Dzięki jego działaniom wszyscy są szczęśliwi, chyba nawet Febo? Do czwartku po wakacjach;) Wypoczywajcie;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do szczęśliwości Febo to miałabym raczej wątpliwości. Zniszczenia, jakich dokonali w firmie jeszcze długo będą odbijać im się czkawką.
      Pozdrawiamy pięknie i bardzo dziękujemy za komentarz. :)

      Usuń
  11. Rodzeństwo wyjechało! Teraz wszyscy mogą odżyć, nawet biedaczek Adaś Turek;) Dziękuję za tę opowieść. Czekam na kolejną historię po wakacjach. Pozdrawiam i życzę udanego odpoczynku;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza
      Obu nam przyda się trochę oddechu czego życzymy i Tobie. Pozdrawiamy cieplutko i czytamy się 2-go września. Przesyłamy uściski. :)

      Usuń
  12. Oj Alex, Alex! Nawet na zakończenie musiał coś wywinąć, aby tylko uprzykrzyć życie innym. Co mu to dało? Po co ukrył dokumenty? Przecież wiedział doskonale, że Ula a nawet Adam nie spoczną i je znajdą? Zostawił tylko po sobie przykre wspomnienie, a mostów nie należy za sobą palić, bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka. Dziękuję i życzę miłego urlopu;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      prawdą jest, że świat to jedna mała wioska. Jeśli nie chcemy kogoś spotkać, to na złość nam dość szybko tą osobę spotkamy. Palenie za sobą mostów nie jest najlepszym pomysłem. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za każdą wizytę i komentarz:)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  13. Wspaniale się ułożyło dla Adama;) Teraz wreszcie będzie dyrektorem! Fajnie, bo należy mu się należało już od dawna;) On jest bardzo pracowity i dokładny, więc Dobrzańscy będą z niego zadowoleni;) Pozdrawiam i życzę fajnego wypoczynku;) AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      taki awans, to dla Adama wielki zaszczyt i dodatkowa motywacja do jeszcze lepszej pracy. Z całą pewnością Ula będzie się doskonale z nim dogadywała na chwałę firmy:) Wielkie dzięki za wszystkie wpisy. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  14. Wreszcie Ula poszła do pracy a Emilka do przedszkola! Obie powinny być zadowolone i szczęśliwe;) I tak naprawdę to wszystko dzięki Krzysztofowi. Fajny z niego gość! Wracajcie wypoczęte;) Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      dziewczyny są szczęśliwe. Uli spełniło się marzenie powrotu do pracy i do jej ukochanych cyferek, a Emilka pozna nowe dzieci i będzie się tam doskonale bawiła:) Co do Krzysztofa, to zgadzamy się w Twoim zdaniem w stu procentach:) Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Najserdeczniej pozdrawiamy i oczywiście zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń
  15. Remont niczym jak w "Nasz nowy dom " w tydzień, a rodzina na wyjeździe. Dobrzańscy trochę jakby nowe życie rozpoczęli. Bez Febo na karku na pewno wszystko się im uda. Prywatnie i służbowo. Zdolni pracowici z oddanymi współpracownikami mogą nieźle rozwinąć firmę.
    Pozdrawiam miło i życzę miłego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla,
      remonty bywają bardzo ciężkie i nie jest łatwo przez nie przebrnąć, ale od czego jest wyobraźnia:) Przed Dobrzańskimi otworzyły się nowe drzwi. Wszystko od teraz zależy od nich i ich umiejętności, ale też uważamy, że im się powiedzie:) Serdecznie pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wszystkie komentarze:)

      Usuń
    2. RanczUla
      Dobrzańscy przede wszystkim odetchnęli, bo remont kiedyś się skończy, a najgorsi syfiarze już nie wrócą i to jest najważniejsze.
      Bardzo dziękujemy za odwiedziny na blogu. Najserdeczniej pozdrawiamy i także życzymy udanych wakacji. :)

      Usuń
  16. Trochę mi żal seniorów. Oni tak bardzo się starali zastąpić rodzeństwu rodziców, przecież ich kochali i o nich dbali, a w zamian nie otrzymują nic, może tylko nienawiść?! Szkoda, ale nieraz w realnym życiu też tak się zdarza. Gorąco pozdrawiam i życzę spokojnego wypoczynku, ładujcie baterie;) Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      jest takie przysłowie, które chyba tutaj pasuje – umiesz liczyć, licz na siebie. Zdaje się, że rodzeństwo Febo nawet w stosunku do własnych rodziców też by byli tacy sami. Oni oboje są wielkimi egoistami i uważają, że wszystko się im należy. Bardzo dziękujemy, za każdą wizytę i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  17. Cudnie się zaczęło układać zwłaszcza dla Uli;) Jej dobroć i pracowitość została doceniona przynajmniej przez Krzysztofa;) Marek też jakby bardzie na niej się zaczął skupiać;) Wypoczywajcie i wracajcie do nas;) Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      Uli wystarczyła chwila odpoczynku i już jest gotowa do dalszych działań. Marek też coś zrozumiał i stara się aby jego żona miała chwilę relaksu. Ula i Marek są ogromnie wdzięczni Krzysztofowi za pozbycie się Febo, oczywiście każde z nich z innego powodu, ale bardzo są z tego powodu zadowoleni:) Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  18. Dobrze, że Ula tak fajnie potrafi dogadać się z tatą i teściem. Dzięki temu jej życie zdecydowanie się poprawiło. Mareczek też chyba bardziej ją docenia. Czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      Ula jest szczera i dobra a do tego ogromnie pracowita. Wszystkie zadania, których się podjęła wykonywała bez marudzenia. Józef i Krzysztof dobrze ją znają i wiedzą, że to dobra dziewczyna z sercem na dłoni:) W momencie jej wybuchu Krzysztof zrozumiał, że to, co się dzieje nie jest do przyjęcia. Postarał się o zmiany, tak aby jego synowa czuła się doceniona i kochana:) Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za każdy wpis:)

      Usuń
  19. Biedny Pshemko, nawet jego zawodziła jego muza Bella. Szkoda, że Paulina nie potrafiła docenić tego, co miała. Coś mi się wydaje, że obojgu rodzeństwa już tak dobrze nie będzie się powodziło! Jak zwykle czekam na kolejną opowieść, tym razem po wakacjach. Udanego wypoczynku;) Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      Paulina zawsze myślała tylko o sobie. Była miła dla mistrza tylko wówczas, jak to jej pasowało. Pshemko musiał znaleźć sobie nową muzę i to taką, która nie działała mu na nerwy:) Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za pozostawione komentarze:) Serdecznie zapraszamy po wakacjach.

      Usuń
  20. Szast, prast i już jest gospodyni i ogrodnik!? Szkoda, że Ula musiała wykrzyczeć swoje zmęczenie i dopiero zaczęto działać. Najważniejsze, że wszyscy dostali to, na co zasłużyli;) Przesyłam pozdrowienia i życzę fajnego urlopu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihi, sprawiedliwości musi stać się zadość:) Przynajmniej tutaj:) Bardzo dziękujemy za wpis i także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  21. W mnie remont od poniedziałku na szczęście nie całego domu ,ale kuchni i korytarza. Pewnie też trochę to potrwa tak jak na szafę na ubrania czekam już dwa tygodnie a oni pomieszali zamówienia i będzie w następnym tygodniu.

    Oni faktycznie szybciej się uwinęli.U mnie poprzedni remont prawie trzy tygodnie trwał. Za to Ula mogła sobie wyjechać i odpocząć. Marek nagle przypomniał sobie o córce ,chociaż gdy były najgorsze momenty to Ula się nią zajmowała. A tak jest już trochę większą, odpieluchowana,Chodź i tak mała. Zaś Paulina to okropna wiedźma ,a Aleks to typ spod ciemnej gwiazdy. Jak Ula z nimi wytrzymała. Bo ją chyba bym na łep wylała im zupę zamiast do talerza. Ja bym dużo szybciej powiedziała basta . Chyba Ula miała anielską cierpliwość. Ta serialowa już nawet taka nie jest i działa pod wpływem impulsu i różnie jej to wychodzi a konsekwencje swoich czynów tak czy siak musi ponieść.
    Wracając do opowiadania to Febo zasługują na karę. Na szczęście Krzysztof postąpił w końcu jak należy. Brawa dla niego. Pozdrawiam serdecznie życzę wam udanych wakacji i dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna
      Ula ma łagodny charakter i raczej nie wszczyna kłótni, ale w pewnym momencie miała dość usługiwania tym włoskim nierobom i musiała to głośno wyartykułować Odkrycie Krzysztofa tylko dolało oliwy do ognia. To nie mogło się inaczej skończyć jak tylko wyrugowaniem Febo z domu Dobrzańskich.
      Remonty w opowiadaniach zazwyczaj są proste, łatwe i przyjemne zwłaszcza wówczas jeśli nie robi się ich samemu a opłaca do tego ludzi. Życzymy Ci, żeby Twój potrwał jak najkrócej.
      Serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za wpis. :)

      Usuń
  22. Małgosiu i Gaju 🙂 Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Dobrzańscy szczęśliwi odpoczywają i zabierają się za porządki w firmie. Dobrze, że Ula "nakręcona" przez ojca potrafiła postawić się Febo. A wsparcie Krzysztofa pozwoliło wprowadzić wszystko na właściwe tory. Marek zakochany w żonie przypomniał sobie jaki skarb ma obok siebie.

    Wam życzę cudownego odpoczynku, żebyście miały szansę naładować baterie. Wrócicie po wakacjach z nowymi pomysłami i będziecie nas cieszyć swoimi opowiadaniami. Ściskam Was mocno i do zobaczenia 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara
      Jak sama dobrze wiesz pomysły rodzą się w wielkich bólach. Coraz trudniej o nie, bo wciąż nam się wydaje, że "wszystko to już było". Bardzo się staramy i mamy nadzieję, że jak przewietrzymy trochę głowy, to będzie łatwiej. Bardzo dziękujemy Ci za komentarz i także życząc przyjemnej, wakacyjnej aury, najserdeczniej pozdrawiamy. :)

      Usuń