Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 5 maja 2022

PRZYJACIÓŁKI - rozdział 3 ostatni

ROZDZIAŁ 3

ostatni

 

Radek oderwał się od Laury uśmiechając szeroko.

 - Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem ci wdzięczny za te słowa – wyszeptał jej w usta. – Blanka nigdy tak nie podchodziła do mojego kalectwa i zawsze potrafiła sprawić, że czułem się gorszy. Robiła to oczywiście celowo, bym nigdy nie zapomniał, że zmarnowałem jej życie. Przywykłem, bo ile razy można przepraszać i prosić o wybaczenie?

 - Nie mówmy już o tym. Powinniśmy się zbierać.

Podwiózł ją pod klatkę schodową i kolejny raz pocałował długo i namiętnie. Z trudem przerwała ten pocałunek. Musiała przyznać, że nikt nigdy tak jej nie całował.

 


 - Dobranoc Radek. Jedź ostrożnie.

 - Dobranoc…

 

W poniedziałkowy poranek Laura obudziła się w błogim nastroju, który jednak szybko prysł. Pocałunki Radka były wspaniałe, ale co pomyśli sobie Blanka? – Uważa się za moją przyjaciółkę, a przyjaciółce nie odbija się męża. To zwykłe świństwo. Ja będąc na jej miejscu poczułabym się zdradzona. Jak ja jej spojrzę w oczy?

Mimo tych wątpliwości musiała się stawić w pracy. Na szczęście przyszła przed Blanką i obstawiła tonami segregatorów. Na pytania o poprzedni wieczór odpowiadała monosylabami nie podnosząc głowy i starając się nie mieć z Blanką kontaktu wzrokowego. Czuła się podle ze świadomością, że oto mąż przyjaciółki stał się przedmiotem jej westchnień.

W połowie tygodnia zadzwoniła do Radka prosząc go o spotkanie. Wyraźnie się ucieszył nie mając pojęcia, że Laura chce przerwać to, co się zaledwie zaczęło.

 - Musimy to przerwać póki jeszcze nie jest za późno i póki nie posunęliśmy się za daleko. To nie w porządku względem Blanki. Nie mogłam jej spojrzeć w oczy – Laura przysiadła przy stoliku. Wyraźnie była roztrzęsiona. – Ja nie potrafię tak udawać, Radek.

Sięgnął po jej dłoń i przycisnął do ust.

 - Niczego nie będziemy udawać. Jeszcze dzisiaj powiem Blance, że składam papiery rozwodowe.

 - Słucham…? – Laura wytrzeszczyła na mężczyznę oczy. – Chcesz ją zostawić? To będzie dla niej trauma.

 - Nie będzie. Bez obawy – uspokajał Radek. – Myślę, że ona od dawna na to czeka. Nigdy nie powiedziała mi tego wprost, ale wszystkie moje wysiłki zmierzające do pojednania się z nią spełzały na niczym. Jest w niej wiele złości i żalu do mnie. Skoro tak bardzo ją drażnię to dlaczego do tej pory nie odeszła i nie związała się z kimś innym? Z kimś, kto dałby jej to, czego ode mnie otrzymać nie mogła? Przecież my nie żyjemy jak małżeństwo. Żyjemy, jak dwójka kumpli mająca wspólny adres. Ostatni raz kochaliśmy się podczas naszej podróży poślubnej. Od ośmiu lat żyję w celibacie, a przecież jestem normalnym zdrowym facetem, który czasami potrzebuje bliskości. Blanka czuje do mnie wstręt i ma odium widząc mojego kikuta. Naprawdę dotkliwie mnie ukarała za moją bezmyślność i wciąż nie daje mi spokoju myśl, czy faktycznie zasłużyłem aż na taką karę. Przecież specjalnie nie spowodowałem tego wypadku. Stało się i przecierpiałem swoje, a zamiast współczucia słyszę wyłącznie wyrzuty i pretensje. To jest w porządku?

 - Nie jest…

Radek przez chwilę milcząco patrzył na Laurę po czym rzucił banknot na stolik i wstał podając jej dłoń.

 - Chodźmy…

Podjechał pod jej blok i wraz z nią wysiadł. Nie pytała dlaczego. Gdzieś z tyłu głowy wykluła się myśl, że pragnie tego człowieka najbardziej na świecie i że on odczuwa podobnie. Ledwie zamknęły się za nimi drzwi przylgnął do niej i obejmując ją ciasno w pasie zaczął obsypywać jej twarz pocałunkami. Szarpnął jej bluzkę odsłaniając dekolt.

 - Boże, jak ja cię pragnę… - rzucił zduszonym głosem. Nie przestając się całować przemieścili się do sypialni. Zaczęli ściągać z siebie nawzajem ubrania i zupełnie nadzy rzucili się na chłodną pościel. Radek wszedł w nią gwałtownie i mocno. Zacisnęła powieki nie wierząc, że to dzieje się naprawdę. Jęknęła przeciągle zarzucając mu nogi na biodra. Jego ruchy były rytmiczne i wprowadziły jej ciało w błogi rezonans.

 



Poczuła, jak wystrzelił a jej podbrzusze zalała fala rozkosznego ciepła. Po chwili i ją dopadły dreszcze. On nie przestawał się w niej poruszać, a jej wnętrze pulsowało od błogich spazmów. Radek długo jeszcze w niej tkwił. W końcu spojrzał w jej zamglone szczęściem oczy i wyszeptał: – to było niesamowite i wspaniałe. Jak mogłem się tego pozbawić?

Tego dnia kochali się raz jeszcze i ponownie przeżywali cudowne chwile. Wzięli wspólny prysznic, po którym Radek zaczął się ubierać. Otulona szlafrokiem oparła się o futrynę przyglądając się, jak narzuca na siebie lekką kurtkę.

 - I co będzie dalej? Będziemy się spotykać ukradkiem?

Pokręcił głową przytulając ją do siebie.

 - Nic z tych rzeczy. Jeszcze dzisiaj porozmawiam z Blanką i wyprowadzę się. Jeśli się zgodzisz, to do ciebie. Jutro zadzwonię. Kocham cię.

 - Ja ciebie też – zapewniła uspokojona jego słowami.

 

Tej nocy długo nie mogła zasnąć. Mimo uspokajających zapewnień Radka, że wniesie sprawę o rozwód, ona wciąż była pełna wątpliwości. Obawiała się reakcji Blanki i tego, jak zniesie wiadomość o rozstaniu z mężem. Na pewno będzie chciała znać powód, a Radek jest raczej prawdomówny i szczery więc nie będzie ukrywał swojego nowego związku. Bała się, że kiedy Blanka wszystkiego się dowie, po prostu wydrapie jej oczy.


Do pracy szła z duszą na ramieniu. Ze strachu zaschło jej w gardle. Wprost z windy ruszyła do pokoju socjalnego i tam wypiła całą butelkę wody mineralnej. Bała się, że Blanka wykrzyczy jej w twarz, że jest złodziejką cudzych mężów. Stała oparta o blat nie mogąc zebrać myśli, gdy Blanka pojawiła się w drzwiach.

 – Tu jesteś – zaszczebiotała. – Wszędzie cię szukam. Mam wspaniałe nowiny. Chodźmy do bufetu. Tam wszystko ci opowiem.

Zamówiły jakiś sok i usiadły przy stoliku.

 - Wyobraź sobie, że Radek chce rozwodu. Dasz wiarę? – uśmiechnęła się uszczęśliwiona. – Powiedział, że zależy mu na szybkim zakończeniu sprawy, bo poznał kogoś i chce się z tym kimś związać. Oznajmił, że najlepiej byłoby nie prać brudów i rozstać się polubownie bez orzekania o winie. Melodia dla moich uszu. Niech idzie w cholerę – wyrzuciła z pogardą.

 - Dlaczego tak mówisz? To fajny facet i ma dobry charakter. Myślałam, że go kochasz, a ty go nienawidzisz. To nie jest w porządku Blanka.

 - Nie w porządku? A w porządku jest, że zmarnował mi życie pędząc na złamanie karku z tej góry? Ostrzegałam go tysiące razy. Błagałam, żeby nie jechał na ten zlot. Miał to gdzieś. Zlekceważył moje słowa i ma to, na co zasłużył. Wcale mi go nie żal. Osiem straconych lat. Dla mnie to wieczność.

 - Dlaczego więc ty nie odeszłaś pierwsza skoro było ci tak źle?

 - Nie odeszłam ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości i z obowiązku. Co by ludzie powiedzieli? Mąż w ciężkim stanie a żona odchodzi, bo już nie jest stuprocentowym mężczyzną?

 - Naprawdę zależało ci na tym, co ludzie będą sądzić? Naprawdę? Rozczarowujesz mnie Blanka. Zamieniłaś się w panią Dulską?

Blanka poczuła się urażona. Zwróciła twarz do Laury i spojrzała na nią podejrzliwie.

 - O kurczę! Ależ jestem głupia! To o ciebie chodzi! To ty jesteś tą nową kobietą Radka! Że się też od razu nie domyśliłam.

Laura struchlała. – Teraz rzuci się na mnie z pięściami – pomyślała. Tymczasem Blanka podniosła się z krzesła i mocno ją uściskała.

 - Gratuluję i bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że będziecie ze sobą szczęśliwi.

Zaskoczona Laura nie mogła wydusić z siebie słowa. W końcu ochłonąwszy nieco, zapytała: – nie jesteś na mnie zła?

 - Trudno w to uwierzyć, ale nie, nie jestem zła. Wiem, że pewnie spodziewałaś się innej reakcji z mojej strony. Ja jednak bardzo się cieszę. Nigdy nie potrafiłam mu wybaczyć tego wypadku i wciąż miałam wrażenie, że żyję w jakimś zawieszeniu, żyję w świecie pozorów i wiecznego udawania. To bardzo męczące i denerwujące. Wreszcie będę mogła ułożyć sobie życie tak, jak tego pragnę – upiła łyk soku prosto z butelki. – No, no, kto by pomyślał. Mój mąż i moja najlepsza przyjaciółka… - rozchichotała się. – Wiesz co, powinnam być bardziej spostrzegawcza. Powinnam była się domyślić, że coś was łączy już wtedy, gdy proponowałam wam wspólne wyjścia do teatru czy na koncerty.

 - Nie bądź taka skromna Blanka. Jesteś inteligentną kobietą i myślę, że to ty jesteś autorką tego scenariusza. Manipulowałaś nami po to, żeby zbliżyć nas do siebie, bo za wszelką cenę chciałaś pozbyć się Radka ze swego życia. Wymyśliłaś najlepsze rozwiązanie z możliwych. Sprawiłaś, że się zakochał i dzięki temu da ci wolność. To był przewrotny plan, ale wiesz co, nie mam ci za złe. Nawet jestem ci wdzięczna. Radek to wspaniały facet. Dzięki niemu jestem szczęśliwa i cieszę się, że dasz mu rozwód bez problemów.

 

Tuż przed końcem dniówki zadzwonił Radek. Powiedział Laurze, że czeka przed budynkiem. Wybiegła, jak na skrzydłach wpadając wprost w jego ramiona.

 - Blanka domyśliła się, że to ja – wyrzuciła z siebie. – Pogadałyśmy szczerze i nie mamy do siebie pretensji, choć trudno mi będzie nazywać ją swoją przyjaciółką.

 - Myślę kochanie, że nie masz czego żałować. Teraz porywam cię na obiad. W bagażniku mam swoje rzeczy. Od teraz zaczynamy nowe życie. Razem.

 

Dwa miesiące później oboje i Blanka, i Radek dostali upragniony rozwód. Zgodnie z ustaleniami nie prali brudów i nie obrzucali się inwektywami. Wszystko przebiegło bardzo spokojnie. Sąd wziął pod uwagę fakt, że nie mieli dzieci i zakończył sprawę po jednym posiedzeniu. Po rozprawie poszli zgodnie we trójkę na kawę do ulubionej kafejki.

 


Pół roku później Laura i Radek pobrali się. Zaprosili kilku znajomych, rodzinę i oczywiście Blankę. Ona życzyła im wszystkiego najlepszego, miłości i szczęścia. O dziwo życzenia te brzmiały naprawdę szczerze.

K O N I E C

40 komentarzy:

  1. Tego można było się spodziewać - Blanka chciała doprowadzić do rozwodu, chciała by jej mąż się zakochał by móc odejść z czystym sumieniem.
    Najważniejsze jednak, że Laura i Radek znaleźli swoje szczęście na które oboje zasługują.
    Dziękuję Gosiu i Gaju :) Pozdrawiam cieplutko 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara,
      tak jest, najważniejsze, że wszyscy są szczęśliwi:) Co do Blanki, to pewnie trochę na to liczyła, ale przecież nie mogła przewidzieć, że Laura i Radek się zakochają. Wszyscy mają niezłego farta:) Przesyłamy serdeczności i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  2. No tak steropyt stary jak świat - co ludzie powiedzą. To bardzo krzywdzące dla każdego. Ten związek od samego początku był jedną wielką farsą tak przed ślubem jak i po. Całe szczęście, że nie mieli dzieci. Dobrze, że Blanka nie robiła im problemów. Dzięki temu mogli stworzyć szczęśliwy związek oparty na miłości.
    Dziękuję Ci bardzo za to opowiadanie.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowe popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita,
      Radka i Blankę połączyło uczucie, oczywiście bardziej kochał Radek. Gdyby nie wypadek, to być może te małżeństwo byłoby szczęśliwe? Najważniejsze, że teraz wszyscy są szczęśliwi:) Pozdrawiamy Cię cieplutko i bardzo dziękujemy za wpis:) Zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń
  3. No tego się nie spodziewałam! Osiem lat celibatu?! Radek już dawno powinien wiać od Blanki! Dobrze, że trafił na Lidkę;) Do następnego razu, ciekawe co to będzie? Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta,
      Radek kochał swoją żonę. Na początku rozumiał, że brak ciepła z jej strony jest dla niego karą, a później już tak zostało. Kolejną historią, na którą serdecznie zapraszamy, będzie "Gdy kocha się zbyt mocno":) Przesyłamy serdeczności i dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  4. Współczuję Blance, naprawdę! Niby młoda dziewczyna, a mimo XXI wieku wciąż przejmuje się tym, co ludzie powiedzą?! A jej szczęście? Może teraz to wszystko nadrobi? Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka,
      Blanka tak została wychowana i opinia innych bardzo się dla niej liczy. Wbrew pozorom, a także mimo upływu lat i zmieniającego się świata, takich osób w dalszym ciągu jest dość dużo. Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  5. W dalszym ciągu nie wiem czy Blanka planowała połączenie Radka z Laurą, czy nie? Ale suma summarum świetnie to wszystko wyszło;) Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      Blanka najbardziej chciała mieć wolne chwile od męża, którego nie kochała. Z drugiej strony nie chciała robić mu przykrości i z obowiązku wychodziła z nim. Gdy pojawiła się Laura, ona uznała, że mąż już nie będzie sam i dlatego ona czuła się rozgrzeszona. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za każdą wizytę i komentarz:)

      Usuń
  6. Piękne zwieńczenie miłości;) Miłosne igraszki też nie do przecenienia;) A tak poważnie, to miło, że z takiego dziwnego trójkąta wyszło więcej dobra niż się spodziewałam;) Z niecierpliwością czekam na kolejną opowieść. Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola,
      zawsze do usług i oczywiście cieszymy się, że udało się chociaż trochę zaskoczyć:) Najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wszystkie komentarze i oczywiście zapraszamy na kolejną historię:)

      Usuń
  7. No i wilk syty i owca cała. Wszyscy zadowoleni. Dziękuję i nie ukrywam, że czekam na coś nowego. Pozdrawiam serdecznie i życzę twórczej weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina,
      hihihi:), absolutnie tak - wilk syty i owca cała:) Przesyłamy serdeczności i bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i oczywiście serdecznie zapraszamy na nową historię w czwartek:)

      Usuń
  8. Honorowy gość. Nikogo nie chce oszukiwać, nic nie chce ukrywać, nie chce ranić Laury. Super postawa, bo po co ciągnąć to dziwaczne małżeństwo!? Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radek żenił się z Blanką z miłości. Myślał, że ona go też kocha. Później sprawy się skomplikowały i tak trwali w koleżeńskim układzie. Od momentu zrozumienia, że Laura jest jego drugą połówką, nie zastanawiał się tylko działał. Zależy mu bardzo na szczęściu Laury. Blanki też nie chce oszukiwać bo uważa, że ona na to nie zasłużyła. Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności i zapraszamy na kolejną historię:)

      Usuń
  9. Szybko potoczył się czas od pierwszego pocałunku do wspólnego zamieszkania i złożenia papierów rozwodowych! Radek dostał takiego przyspieszenia, że szok! Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      Radek i Laura zdążyli już dość dobrze się poznać. Nie byli tylko pewni czy druga osoba czuje to samo. Skoro wszystko się wyjaśniło i stwierdzili, że im na sobie zależy i jest im dobrze, uznali, że nie ma na co czekać, to chyba dobrze:) Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  10. Radek jednak dobrze zna swoją żonę. Laura martwiła się, że zmarnują życie Blance, a Radek dobrze wiedział, że wcale tak nie będzie. Plus za spostrzegawczość. Dziękuję za tę opowieść. Czekam na kolejną historię. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      Blanka i Radek byli małżeństwem dość długo. Radek ją kochał i zdążył ją dość dobrze poznać. Był pewny, że Blanka prędzej poczuje ulgę niż przeżyje traumę. I miał rację:) A Laurze ulżyło, bo chyba by sobie nie poradziła z nieszczęściem przyjaciółki:) Bardzo dziękujemy za każdorazowe odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na następne opowiadanie:)

      Usuń
  11. Szczerze powiedziawszy mocno mnie zaskoczyłyście;) Nie myślałam, że pójdzie tak łatwo. Też obawiałam się awantury ze strony Blanki, nawet tak dla przyzwoitości. Miła niespodzianka. Czekam na kolejny post. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      miło, że niespodzianka się udała:) Blance spadł kamień z serca. Teraz może z czystym sumieniem zadbać o swoje szczęście i nie będzie miała wyrzutów sumienia. A Laurze i Radkowi życzy wszystkiego dobrego:) Pięknie dziękujemy za wszystkie wpisy. Najserdeczniej pozdrawiamy i zapraszamy na następne opowiadanie:)

      Usuń
  12. Trzeba przyznać, że Radka nie można nazwać tchórzem i kłamcą;) A tak troszeczkę sądziłam. Zrozumiał, że kocha Laurę i zaczął szybko działać. Zero jakichkolwiek chwil zwątpienia. Fajnie, że tak szybko się dogadali i że nikt nie przeżywa żadnych dram;) Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      Radek okazał się bardzo zaradnym i zdecydowanym mężczyzną ponieważ znowu zaczęło mu zależeć na kobiecie:) Już prawie zapomniał jak wtedy człowiek się czuje. Szczęście dodało mu skrzydeł i wigoru do działania. Wielkie dzięki za wszystkie wpisy. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  13. Radek okazał się przyzwoitym facetem! Miłość miłością, ale ślub musi być! Teraz młodzi nie bardzo garną się do tej instytucji, a później często okazuje się, że jest płacz i zgrzytanie zębami! Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      każdy jest kowalem swojego losu. Różnie to bywa z tym urzędowym potwierdzeniem miłości, jedni mówią, że po wszystko się psuje, inni widzą więcej plusów. Tutaj Radek bardzo chce mieć Laurę za żonę, a i Laura chce mieć Radka za męża. Najważniejsze, że się dogadali:) Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Najserdeczniej pozdrawiamy i oczywiście zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń
  14. Dla mnie to dość dziwna sytuacja, gdy byli małżonkowie po rozwodzie idą razem uczcić zakończenie małżeństwa, a tutaj jeszcze była z nimi Laura. Jestem raczej przyzwyczajona do tego, że byli małżonkowie się nienawidzą i nie mogą na siebie patrzeć. To miła odmiana;) Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      masz absolutną rację, że opisana sytuacja nie należy do najczęstszych, ale coraz częściej byli małżonkowie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać. Nie chodzi o uczczenie, ale bardziej o zwyczajne spotkanie na kawie i miłe zakończenie związku. Bardzo dziękujemy, za każdą wizytę i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  15. Ale się porobiło! Aż się uśmiałam, bo ja też myślałam, że Blanka wydrapie oczy Radkowi i Lidce, hihihi;) Na zasadzie, to moja własność! A tu taka przyjemna niespodzianka;) Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      Blanka nie chciała sama opuszczać męża, ale ponieważ go już od dawna nie kocha, to jego prośba o rozwód sprawiła jej prawdziwą przyjemność. Laurze jest wdzięczna, że będzie miała wyrzutów sumienia, że zostawiła kalekę, bo to on podjął taką decyzję. Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wszystkie wizyty na blogu:) Zapraszamy na następne opowiadanie.

      Usuń
  16. Piękne zakończenie pogmatwanej historii. Jakoś dziwnie bym się czuła gdyby na moim ślubie była poprzednia małżonka mojego męża, ale czasy się zmieniają;) I chyba dobrze. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      gdyby Blance zależało na Radku, to pewnie sytuacja by była dziwna, ale ona naprawdę dobrze im życzy i cieszy, że uwolniła się od chorego męża. Wreszcie może zacząć układać swoje życie. Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  17. Dobry przykład szybkiego i w miarę normalnego rozwodu. Nic, tylko brać przykład z takich par. Po co się męczyć? Lepiej się rozstać i zacząć wszystko od nowa. Czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      takie podejście do rozwodu nie zawsze jest możliwe. Blanka i Radek mieli klarowną sytuację i w miarę prostą dzięki temu, że nie mieli dzieci. One wszystko zmieniają. Co prawda też można się w kulturalny sposób dogadać, ale zawsze z tyłu głowy jest dobro dzieci;) Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za każdy wpis:)

      Usuń
  18. Ciekawa jestem czy Radek by się zdecydował na rozwód gdyby nie chęć zakończenia ich znajomości przez Laurę? Jak zwykle czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      obawy i wyrzuty sumienia Laury z całą pewnością przyspieszyły, to co nieuniknione:) Niemniej jednak Radek odkąd zobaczył, że dalej stanowi obiekt pożądania, był zdecydowany na taki krok:) Gorąco pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za pozostawione komentarze:) Serdecznie zapraszamy na kolejny czwartek:)

      Usuń
  19. Brakowała, tylko aby Blanka została matką chrzestną dziecka Laury i Radka gdyby takowe się pojawiło. Wszystko szybko i łatwo poszło. Myślałam, że Blanka gorzej skończy, a ona dopiero teraz jest szczęśliwa. Ślub bierze się przecież na dobre i na złe. Ale wiadomo są ludzie i ludziska.
    Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla,
      Blanka zawsze taka była. Radek tego nie widział, bo zaślepiła go miłość. Dopiero po wypadku tak naprawdę wyszło szydło z worka. Ale mimo wszystko oni się lubią i każdy dostał, to na co zasłużył. Ważne, że nikt nie został skrzywdzony Serdecznie pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wszystkie komentarze oraz zapraszamy na następne opowiadanie:)

      Usuń
  20. Szacun za totalne wyprowadzenie mnie na manowce;) Opowiadanie krótkie, ale moje uczucia szalały od nielubienia Laury, bo nadwyrężyła lojalność wobec przyjaciółki do spodziewanej burzy z piorunami po zdradzie męża. A tu nic z tego, Blanka była nawet na ich ślubie? Trochę pokręcona z niej kobieta;) Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihih:) Zależy nam na wzbudzaniu emocji:) Dziękujemy za miłe słowa. Blanka naprawdę dobrze im życzy i ogromnie się cieszy, że wreszcie może żyć tak, jak chce i do tego bez wyrzutów sumienia. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń