Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 września 2021

MĘŻCZYZNA MOJEGO ŻYCIA - rozdział 3

 

ROZDZIAŁ 3

ostatni

 

Przebrała się w domowe ciuchy i nastawiła expres. Potrzebowała filiżanki dobrej, mocnej kawy i lampki wina. W końcu trzeba było uczcić ten rozwodowy sukces.

 



Rozsiadła się wygodnie na kanapie i włączyła cicho telewizor. Oglądanie wiadomości przerwał dźwięk jej komórki. Zerknęła na wyświetlacz i odebrała natychmiast. To był Jacek.

 - Cześć Julka? Żyjesz? Jak poszło?

 - Żyję a poszło świetnie. Właściwie tak jak chciałam. Wreszcie uwolniłam się od tej mendy.

 - To świetne wiadomości. Może chcesz, żebym przyjechał? Trzeba to uczcić. Przywiózłbym jakąś dobrą komedię romantyczną i szlachetny trunek…

W pierwszej chwili chciała mu powiedzieć, że nie trzeba, że ma się świetnie i nie potrzebuje pociechy. Chciała powiedzieć, że jest daleka od tego, żeby rozpaczać i rwać włosy z głowy z powodu tych czterech straconych lat przeżytych przy takim dupku. Szybko jednak zmieniła zdanie. Pomyślała, że właściwie dlaczego nie?

 - Jeśli masz ochotę, to zapraszam – zadecydowała.

 

Jacek pojawił się u niej w ciągu kilku minut dzierżąc w dłoniach płytę z filmem i butelkę drogiego, francuskiego szampana. Wyciągnęła z witryny dwa kryształowe kieliszki takie na specjalne okazje, w które Jacek rozlał ten szlachetny trunek. Jakby na to nie patrzeć okazja do świętowania była szczególna i wymagała odpowiedniego entourage'u.

Jacek wrzucił płytę do odtwarzacza i usiadł obok Julki. Im bardziej rozwijała się akcja filmu tym bardziej oni zaśmiewali się do łez. To właśnie wtedy po raz pierwszy w życiu odkąd poznała Jacka pomyślała, że to naprawdę fajny facet. – Gdyby jeszcze nie był taki…

 

 – Jaki!? – obruszyła się Gośka, gdy dwa tygodnie później siedziały przy stoliku w swojej ulubionej kawiarni. Ostatni raz widziały się jeszcze przed wypadkiem Julki i koniecznie musiały pogadać, bo przecież w międzyczasie wydarzyło się tyle ciekawych rzeczy. – Nie powinnaś go krytykować, bo facet ma serce na dłoni a przy tym jest niesamowicie inteligentny. Poza tym to mój kumpel więc jeśli masz zamiar go obrażać, to ja się na to nie godzę. Mało dał ci dowodów swojego przywiązania? Osiem lat temu powiedział ci, że będzie na ciebie czekał i co? Czeka do dzisiaj jak wierny pies. A wiesz o czym to świadczy? Że ten facet kocha cię jak wariat.

 



Julka poczuła się podle. Zmarszczyła brwi, bo zupełnie nie o to jej chodziło.

 - Gośka uspokój się, bo ja wcale nie mam zamiaru go krytykować. Nikt nigdy nie zrobił dla mnie tyle co on i przez to czuję się tak niekomfortowo. Mam wrażenie, że byłam po prostu zbyt samolubna, zbyt skupiona na sobie a on był na każde wezwanie jak jakiś służący. Ja chcę dla niego jak najlepiej, ale rażą mnie te jego niemodne ciuchy, te blezerki w paski i ta fryzura z minionej epoki. On ma jakąś słabość do tych okropnych ciuchów…

Gośka wytrzeszczyła oczy i popatrzyła na nią z niedowierzaniem.

 - Nie miałam pojęcia, że potrafisz być taka powierzchowna. Poza tym jesteś ślepa jak kret i faktycznie przez te kilka lat zafiksowałaś się wyłącznie na sobie. Nie zauważyłaś, że on już od dawna taki nie jest? Że się zmienił? Facet ma świetną pracę. Często wyjeżdża za granicę. Tam kupuje najmodniejsze, markowe ciuchy. Od bardzo długiego czasu to jeden z najlepiej ubranych moich znajomych. Jego fryzura jest nienaganna, bo włosy strzyże według najnowszych trendów u najlepszego fryzjera w mieście. Jak mogłaś przez tyle lat w ogóle tego nie zauważyć? Obraz dawnego Jacka tak wrył ci się w pamięć, że wciąż pamiętasz jego wizerunek sprzed tych ośmiu lat, kiedy poznałam was ze sobą. Ależ ty jesteś beznadziejna. Jacek to bardzo atrakcyjny mężczyzna, który ma w dodatku kawał porządnego charakteru. Baby pożerają go wzrokiem i dałyby wszystko, żeby umówił się z nimi na randkę a on od tylu lat jest wierny tylko jednej kobiecie. Tobie. Chcesz być wobec niego uczciwa? Powiedz mu prosto w oczy, żeby już nie czekał, bo się nie doczeka. Bo związek z nim nigdy nie będzie możliwy. Być może wówczas zrobi coś ze swoją samotnością.

Julce zamigotały łzy w oczach. To co mówiła Gośka oburzyło ją i zraniło. Przyjaciółka była do bólu szczera. Nie owijała w bawełnę, ale czy nie miała racji? Teraz siedziała z obrażoną miną wpatrując się w zapłakaną twarz Julii, która usiłowała spojrzeć na Jacka jej oczami.

Od chwili, gdy się poznali Julka zaszufladkowała go jako nieszkodliwego cudaka z ogromnym ilorazem inteligencji. Nie postrzegała go jako potencjalnego chłopaka a później partnera, ale kogoś, kto był niezwykle uprzejmy a przede wszystkim uczynny. Tak… Jacek był facetem z wielką klasą i rzeczywiście bardzo się zmienił. Jak mogła tego nie zauważyć? Skupiona na własnych podbojach i rozstaniach zamęczała go zwierzeniami o swoich sukcesach i porażkach. Na pewno wielkim dla niego ciosem był dzień, w którym oznajmiła mu, że wychodzi za mąż. – Matko, jak on musiał się poczuć

Był typem sportowca o nienagannej sylwetce z wyraźną rzeźbą muskulatury. Widziała jego mięśnie, gdy tuż po jej ślubie pomagał im w remoncie mieszkania. Pamiętała zawistne spojrzenia kobiet, gdy szła obok niego, lub korzystała z zaproszenia do kawiarni. Ignorowała to. Nie mogła pojąć dlaczego to wszystko dotarło do niej z tak wielkim opóźnieniem.

 To wszystko przez ten mój cholerny egoizm. Zawsze liczyłam się tylko ja a on nie był ważny jakby stanowił moje tło a nie pierwszy plan.

Miała totalny mętlik w głowie, który wywołał w niej paniczny strach. Niemal osunęła się z krzesła na podłogę. Gośka jednak zareagowała błyskawicznie i przytrzymała ją.

 - Julka, wszystko w porządku?

 - Nic nie jest w porządku – odpowiedziała dławiąc się łzami. A co będzie, gdy on mi powie, że już przestał czekać na mnie? Że stracił wszelką nadzieję? A co, jeśli przez mój cholerny pech on właśnie teraz poznaje kogoś z kim będzie chciał być do końca życia? Co ja wtedy zrobię? Z desperacji przyjdzie mi się chyba pociąć, bo w przeciwnym wypadku do końca swoich dni będę lamentować nad swoją bezdenną głupotą. On jest dla mnie najważniejszy.

Gośka pochyliła się w jej kierunku i ujęła w dłonie jej zapłakaną twarz zmuszając, by spojrzała na nią.

 - Nie siedź więc tutaj i przestań tracić czas. Wyjmij telefon i zadzwoń do niego. Umów się z nim i wreszcie wyznaj, co do niego naprawdę czujesz. Długo ci zeszło, ale zrozumiałaś w końcu, że miłość, której szukałaś przez lata tkwi tuż obok ciebie, przy twoim boku a ty miotałaś się między jednym facetem a drugim, by w końcu wyjść za kogoś, kto nie był ciebie wart. No nie siedź tak. Idź i załatw to jak trzeba.

Julia podniosła się od stolika. Pożegnała się szybko z Gośką dziękując za to, że otworzyła jej oczy. Wybiegła z kawiarni nerwowo grzebiąc w torebce. Wyciągnęła telefon i szybko wybrała numer Jacka.

 



Odebrał jak zwykle po pierwszym sygnale.

 - Julka? Stało się coś? – pytał zaniepokojony.

 - Nie, nic się nie stało…To znaczy stało się w pewnym sensie. Koniecznie muszę się z tobą zobaczyć. Przyjedziesz do mnie?

 – No pewnie! Potrzebujesz coś, mam coś przywieźć? –pytał z troską w głosie.

 – Tylko siebie! – niemal krzyczała do słuchawki. – Tylko siebie!

Rozłączyła się i ruszyła biegiem w kierunku osiedla, na którym mieszkała. Dobiegała już do bloku, gdy zauważyła Jacka wysiadającego z samochodu. Zdyszana wpadła w jego ramiona i przywarła mocno do niego. Zaskoczyła go i nie rozumiał tej nagłej, spontanicznej reakcji. Przytulił ją mocno.

 - Julka, co z tobą?

Rozpłakała się po raz drugi tego dnia.

 - Bardzo cię przepraszam, za to, że przez te wszystkie lata byłam taką egoistką i myślałam wyłącznie o sobie. Zmarnowałam tyle cennego czasu… Nie wiem, czy będę potrafiła nadrobić te osiem lat, ale jeśli nadal na mnie czekasz, to chcę ci powiedzieć, że już nie musisz. Przed chwilą zrozumiałam to, co serce wiedziało już od dawna a rozum uświadomił sobie dopiero dzisiaj. Kocham cię. Jesteś miłością mojego życia. Jesteś mężczyzną mojego życia.

Milczał. Nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą padło z ust kobiety, którą niezmiennie kochał od tylu lat. Trzymał ją w ramionach kołysząc lekko, jakby chciał w ten sposób uspokoić jej rozedrganie i zatrzymać lawinę emocji, które wyzwoliły się w niej.

 - Ciiii, już dobrze, już dobrze. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy. Sądziłem, że nigdy nie doczekam dnia, w którym odwzajemnisz moją miłość. A jednak Bóg istnieje…

 



Oderwała się od niego. Jej twarz była mokra od łez.

 - Naprawdę nie wiem gdzie ja miałam oczy i o czym sobie myślałam przez tyle lat – mówiła płaczliwie. – Zmarnowałam je na jakieś bzdury, podczas gdy mężczyzna mojego życia cały czas był tuż obok, na wyciągnięcie ręki. Czy można być bardziej ślepym?

 - Najważniejsze, że w końcu zrozumiałaś. A teraz chodź. Zrobię ci dobrej kawy, która na pewno cię uspokoi.

 

Dwa miesiące później w sobotnie przedpołudnie Julka i Jacek przy udziale świadków w osobach Gośki i jej męża składali przysięgę małżeńską przed urzędnikiem w tutejszym Urzędzie Stanu Cywilnego. Uroczystość była bardzo skromna. Nie zapraszali gości, nie wynajmowali sali weselnej. Zamówili jedynie stolik w jednej z najlepszych restauracji w mieście, żeby móc uczcić zaślubiny w towarzystwie dwójki swoich świadków i najlepszych przyjaciół.

 - Jesteś szczęśliwa? – pytała Gośka, gdy pudrowały noski w łazience.

 - Nawet nie wiesz jak bardzo – uśmiechnęła się Julia. – I pomyśleć, że gdyby nie ty, już na zawsze pozostałabym ślepa i głucha.

 - Czasem tak bywa, że nie widzimy tego, co mamy pod samym nosem. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Jacek jest zupełnie odmieniony. Zauważyłaś jak często się uśmiecha? Nigdy nie widziałam go takiego radosnego. Wracajmy, bo pewnie nasi panowie się niecierpliwią. Trzeba wznieść toast za szczęście państwa młodych.

 

K O N I E C

43 komentarze:

  1. No i pięknie się skończyło. Dziękuję i czekam na coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halina,
      nie mogło się skończyć inaczej, hihihi:) Przesyłamy serdeczności i bardzo dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  2. Przynajmniej nasze Julka jest szczęśliwa i to najważniejsze. Zmarnowała tyle lat z bucem i władcą zamiast dać mu kopa w tyłek... Jacek od początku był lepszy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia
      w życiu tak naprawdę wszystko jest potrzebne. Zarówno Julka ja i Jacek dojrzeli, wiedzą lepiej na czym i na kim im zależy. Być może właśnie teraz potrafią bardziej docenić swoje szczęście, niż gdyby to się zdarzyło kilka lat wcześniej? Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  3. Skoro Jacek tak długo czekał na Julkę, to nie może im się nie udać! Julka też dojrzała i już wie przy kim chce się zestarzeć. Bardzo fajne opowiadanie;) Do następnego razu, ciekawe co to będzie? Pozdrowienia. Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta,
      oboje dojrzali i wiele zrozumieli. Z całą pewnością będą się bardzo starać aby niczego nie zepsuć:) Kolejną historią, na którą serdecznie zapraszamy, będzie Przeszłość jak wyrzut sumienia:) Przesyłamy serdeczności i dziękujemy za komentarz:)

      Usuń
  4. Akcja przyspieszyła jak błyskawica! Przez tyle lat tylko przyjaźń, a tu szast prast i ślub;) Przesyłam ciepłe pozdrowienia;) Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga,
      Julka i Jacek uznali, że nie mają na co czekać. Przecież znają się właściwie jak łyse konie. Chcieli szybko zalegalizować swój związek i stąd ten ślub:) Teraz zostanie im tylko budowanie wspólnego szczęścia. Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy, że zajrzałaś:)

      Usuń
  5. Gośka działała jak przyczajony tygrys, ukryty smok! To ona w najlepszym momencie wywaliła Julce prawdę w oczy. I właśnie o to chodziło! Czekam na kolejny post. Pozdrowienia;) Kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara,
      Gośka nie chciała być niemiła ale stwierdziła, że musi swojej przyjaciółce przemówić do rozumu. Julka doskonale wykorzystała swoją szansę i to jest najważniejsze:) Pięknie dziękujemy za wszystkie wpisy. Najserdeczniej pozdrawiamy i zapraszamy na następne opowiadanie:)

      Usuń
  6. Wreszcie Julka podjęła właściwą decyzję! Fajnie, że Jacek cały czas na nią czekał. Myślę, że tym razem się uda;) Do czwartku;) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęście i wygrana ma słodki smak o czym przekonał się Jacek i Julka:) Cieszymy się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad. Przesyłamy serdeczności i zapraszamy na kolejną historię:)

      Usuń
  7. Okazało się, że Jacek miał sporo racji. Jego cierpliwość okazała się kluczem do szczęścia;) Z niecierpliwością czekam na kolejną opowieść. Serdecznie pozdrawiam;) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola,
      podobno cierpliwość jest też towarzyszką mądrości:) Jacek ma te dwie cechy charakteru i może dlatego osiągnął sukces:) Najserdeczniej Cię pozdrawiamy i pięknie dziękujemy za wszystkie komentarze i oczywiście zapraszamy na kolejną historię:)

      Usuń
  8. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że Julka i Jacek są sobie przeznaczeni. Bardzo dobrze, że w końcu i Julka to dostrzegła! Miśka pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka,
      Julka potrzebowała wstrząsu aby te znaki dostrzec:) Gośka zafundowała jej terapię wstrząsową i pomogło:) Bardzo dziękujemy za komentarz. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  9. Gośka mogłaby zostać zawodową swatką;) Co prawda trochę to trwało, ale Jacek i Julka wreszcie się zeszli i tworzą szczęśliwe małżeństwo. Dziękuję za tę opowieść. Czekam na kolejną historię. Pozdrawiam;) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza,
      hahaha, myślę, że jest niewiele osób aż tak cierpliwych jak Jacek. W takim tempie kojarzenia par Gośka chyba nie byłaby rozchwytywaną swatką:) A tak poważnie, to najważniejsze, że świat zyskał kolejne szczęśliwe osoby. Bardzo dziękujemy za każdorazowe odwiedziny na blogu. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na następne opowiadanie:)

      Usuń
  10. Piękne zakończenie tej krótkiej historii. Bardzo się cieszę, że Julka i Jacek doszli do porozumienia. Co prawda można było szybciej, ale i tak fajnie. Serdecznie pozdrawiam Regina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regina,
      jak to mówią, lepiej później, niż wcale:) Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Przesyłamy serdeczności:)

      Usuń
  11. No i mamy samokrytykę;) Nie można powiedzieć, że Julka nie ma racji. Była cholerną egoistką. Całe szczęście, że zdała sobie z tego sprawę. Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia,
      Julka nigdy nie chciała urazić Jacka. Jej sposób postępowania wobec Jacka nigdy nie wynikał z premedytacji. Uważała, że między nimi jest pełna jasność. Miała łączyć ich tylko przyjaźń. Tak naprawdę nie wiedziała czy Jacek ma kogoś, czy nie. Kiedy Gośka wyłożyła jej kawę na ławę, Julka zaczęła myśleć i działać:) Serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za każdą wizytę i komentarz:)

      Usuń
  12. Myślę, że Jacek będzie miał fajną żonę, bo skoro Julia powiedziała, że go kocha, to tak będzie. No chyba, że Jacek zacznie skakać z kwiatka na kwiatek, to pewnie będzie kolejny rozwód. Przesyłam pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek nie po to tyle czasu czekał na kobietę swojego życia, aby ją zdradzać:) Tak samo Julia. Przecież też powiedziała, że Jacek jest mężczyzną jej życia, więc nie będzie niczego i nikogo innego szukała. Bardzo dziękujemy za wpis i także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  13. No nareszcie coś do niej dotarło! Ale Gośka łopatologicznie musiała jej to wyjaśnić. Niech żyje przyjaźń;) Pozdrawiam AB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AB,
      Julka zawsze traktowała Jacka tylko i wyłącznie jako przyjaciela. Dla niej w partnerze dość ważny był również wygląd zewnętrzny a Jacka uważała za niezbyt atrakcyjnego faceta. Na wiele lat utkwił w jej głowie jego dawny wizerunek. Gośka zrobiła dobrą robotę i oboje są szczęśliwi:) Wielkie dzięki za wszystkie wpisy. Najserdeczniej pozdrawiamy:)

      Usuń
  14. No i inicjatywę musiała przejąć Julka. To co z tego, że Jacek jej kiedyś powiedział, że na nią będzie czekał? Liczy się teraźniejszość! Ważne jest to czy teraz ją kocha. Fajnie, że tak właśnie było;) Życzę im szczęścia i więcej odwagi dla Jacka;) Pozdrawiam i do następnego razu;) Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nina,
      tak wyszło:) W chwili gdy Julka została uświadomiona przez Gośkę, to natychmiast chciała działać. Bała się, że taki fantastyczny mężczyzna zostanie jej skradziony przez inną kobietę, a ona właśnie uświadomiła sobie, że go kocha:) Nie było na co czekać. A Jacek przez wiele lat udowadniał jej swoje przywiązanie:) Pozdrawiamy Cię najserdeczniej i bardzo dziękujemy za wszystkie wizyty na blogu:) Zapraszamy na następne opowiadanie.

      Usuń
  15. Julka i Jacek są dłużnikami Gośki. Ciekawe czy zdają sobie z tego sprawę i jak jej się odwdzięczą? Czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada,
      Gośka jest ich przyjaciółką i nie oczekuje żadnych podziękowań. Jako zadośćuczynienie za pomoc wystarczy jej ich wzajemne szczęście. Pozdrawiamy serdecznie i bardzo dziękujemy za każdy wpis:)

      Usuń
  16. Doczekałam się! Julce spadły klapki z oczu! Podziwiam Jacka, że wytrzymywał jej ślepotę i że nie dąsał się na Julkę. Pozdrawiam Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira,
      Jacek kochał Julkę i liczył, że ona kiedyś odwzajemni to uczucie. No i tego się doczekał:) Oboje są pewni swoich uczuć, więc może ten związek ma największe szanse na długowieczność:) Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze. Najserdeczniej pozdrawiamy i oczywiście zapraszamy na kolejne opowiadanie:)

      Usuń
  17. Wreszcie Julka usłyszała prawdę, a dzięki temu zrozumiała rzecz oczywistą. A Jacek mógł poczuć się szczęśliwym człowiekiem.
    Dziękuję Ci bardzo za to opowiadanie.
    Cieplutko pozdrawiam w czwartkowy wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita,
      Jacek okazał się mężczyzną życia dla Julki:) Są dojrzali i dlatego można się spodziewać, że tak już zostanie:) Pozdrawiamy Cię cieplutko i bardzo dziękujemy za każdy wpis:) Najserdeczniej zapraszamy również na następną opowieść:)

      Usuń
  18. Naprawdę można zazdrościć Julce takiego faceta. Tytuł opowiadania doskonale pasuje do Jacka. Jak zwykle czekam na kolejną opowieść. Pozdrawiam;) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola,
      bardzo dziękujemy za miłe słowa:) Gorąco pozdrawiamy oraz dziękujemy za pozostawione komentarze:) Serdecznie na kolejną historię:)

      Usuń
  19. Dzięki Bogu za taką kochaną przyjaciółkę! I tak zbyt delikatnie jej powiedziała! Julka była uparta jak małe dziecko, albo jak typowy facet. Tylko uroda. Przecież ona czy tego chcemy, czy nie szybko przemija i zwyczajnie powszechnieje. Charakter i tylko charakter powinien królować. A ten to Jacek ma prawie nieskazitelny;) Gorąco pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa,
      oczywiście masz sto procent racji, ale z drugiej strony miło jest patrzeć na osobę, która się nam podoba:) Bardzo dziękujemy, za każdą wizytę i najserdeczniej Cię pozdrawiamy:)

      Usuń
  20. Bardzo emocjonalne i piękne wyznanie miłości;) Myślę, że tym, co i jak Julka powiedziała Jackowi, zrehabilitowała się w jego oczach całkowicie? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek cały czas miał duży szacunek dla Julki, ona nigdy nie straciła w jego oczach. On tylko chciał aby Julka zaczęła go kochać. Słowa miłości wywarły na nim duże wrażenie i bardzo go ucieszyły. Wreszcie mogą planować wspólne życie:) Bardzo dziękujemy za wpis i także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  21. Marzenie taki facet! I do tego sam z siebie proponuje komedię romantyczną a nie jakiś horror?! Ubóstwiam go! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek doskonale zna Julkę i wie co może poprawić jej humor. Nie czuje się udręczony. Dla niego liczy się towarzystwo a nie to, co będą oglądać:) Bardzo dziękujemy za miłe słowa oraz za wpis. Także przesyłamy pozdrowienia:)

      Usuń
  22. Julka potrzebowała terapii wstrząsowej, którą zafundowała jej przyjaciółka. I całe szczęście, bo gdyby nie prawda wygarnięta prosto w oczy to byłaby dalej głucha i ślepa, i przegapiła by miłość swojego życia.A dzięki Gosi nasza dwójka jest szczęśliwa.
    Dziękuję i pozdrawiam cieplutko 💖

    OdpowiedzUsuń