Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 października 2015

"NIEWIERNOŚĆ" - rozdział 3

 

09 kwiecień 2015
ROZDZIAŁ 3


Paweł nie lubił tracić czasu. Tak było również w przypadku jego nowej znajomości. Wkrótce zadzwonił do panny Febo z zamiarem umówienia się na obiecaną kawę. Jego telefon zastał ją w gabinecie brata. Spojrzała na wyświetlacz i wstała z fotela.
- Przepraszam cię Alex, ale muszę odebrać. To ważne. Zaraz wracam.

Odebrała i zaszyła się w jakiś kąt.
- Dzień dobry Paweł – powiedziała cichym głosem.
- Witaj piękna. Dzwonię z nadzieją, że jednak dasz się wyciągnąć na tę kawę, a może na kolację? Przyjechałbym po ciebie, tylko powiedz gdzie.
- To może być trudne. Wprawdzie nie mam na dzisiaj żadnych planów, ale nie zapominaj, że mam chłopaka, któremu moje wyjście może wydać się podejrzane. A dokąd chciałbyś mnie zabrać?
--Myślałem o The Westin Warsaw. Jest tam świetna restauracja i znakomite jedzenie. Jeśli się zgodzisz, zaraz dokonam rezerwacji.

Znała ten lokal, chociaż była tam tylko raz z Markiem, który zabrał ją, żeby uczcić jej urodziny. Wiedziała, że kosztowało go to majątek, ale nie żałował pieniędzy.
- No dobrze… W takim razie zamów na dziewiętnastą. Coś wymyślę. Spotkamy się przed wejściem do hotelu. Podjadę taksówką. Do zobaczenia. – Rozłączyła rozmowę. Była podekscytowana. Coraz bardziej podobał jej się ten chłopak i intrygował ją. Musiał dysponować niezłą gotówką, skoro stać go było na taki luksus. Uśmiechnęła się sama do siebie. Poprawiła włosy i zdecydowanym krokiem ruszyła do gabinetu Marka.

Odłożył telefon. Był usatysfakcjonowany. Właśnie udało mu się zarezerwować stolik na dzisiejszy wieczór. Jeszcze tylko musi uprzedzić Ulę, że wróci później, ale to był najmniejszy problem. Czuł podekscytowanie i przyjemne mrowienie w podbrzuszu na myśl o Paulinie. Totalnie zgłupiał na punkcie tej kobiety. Wyzwalała w nim ogromne pożądanie i wręcz najprymitywniejsze samcze instynkty. Wiedział, że musi postępować ostrożnie, żeby jej do siebie nie zrazić, ale pragnienie posiadania jej ciała mąciło mu umysł.

Była rozczarowana. Myślała, że przynajmniej jeden wieczór w tygodniu będą mogli spędzić razem.
- Paweł, czy to aby nie przesada? – pytała. – Przecież oni cię tam zamęczą. Naprawdę nie ma nikogo, kto mógłby cię zastąpić? Coraz rzadziej wracasz do domu o czasie. Praca to nie wszystko, co liczy się w życiu. Nie musimy mieć od razu pięknego mieszkania i luksusowego samochodu. Skromniej też da się żyć.
- Wiem kochanie, wiem, ale obiecałem prezesowi, że zajmę się tym osobiście. Nie mogę się teraz z tego wycofać.
- No trudno… Jakoś zorganizuję sobie czas. Kocham cię…
- Ja ciebie też. Do zobaczenia. Będę najszybciej jak się da.

- Ale jak to do Julii? Tyle czasu się nie odzywała i nagle zadzwoniła?
Paulina podeszła do biurka i usiadła Markowi na kolanach gładząc jego policzek.
- Marco, nie gniewaj się. Wiem, że dzisiaj piątek i liczyłeś na wspólne spędzenie wieczoru, ale ona ma jakiś problem. Nie mogłam jej odmówić, bo bardzo nalegała. Wiesz, że to moja przyjaciółka, a przyjaciół nie opuszcza się w potrzebie.

- Szkoda, naprawdę szkoda. Mama dzwoniła i zapraszała nas na popołudnie. Trudno, pojadę sam.
Przylgnęła do jego ust.
- Obiecuję, że ci to wynagrodzę. Dziękuję.

Spieszyła się. Mimo, że wyszła z pracy nieco wcześniej, to jednak wizyty u fryzjera i makijażystki przeciągnęły się nieco. Zamówioną taksówką podjechała pod hotel. Pawła zobaczyła z daleka. Stał przed wejściem uzbrojony w ogromny bukiet czerwonych róż i niecierpliwie przestępował z nogi na nogę. Uśmiechnął się szeroko, gdy dojrzał ją w taksówce i podszedł, by pomóc jej wysiąść.
- Dobry wieczór Paula. Wyglądasz zjawiskowo – obrzucił jej sylwetkę roziskrzonym wzrokiem. - To dla ciebie, proszę.
Pokraśniała od komplementu i wtuliła twarz w bukiet chłonąc jego słodki zapach.
- Są piękne i cudnie pachną.
Ujął ją pod ramię i powiódł do przeszklonej windy, która wywiozła ich na ostatnie piętro hotelu. Tam mieściła się właśnie restauracja. Zajęli zarezerwowany dla nich stolik.
- Na co masz ochotę? Zamawiaj co tylko zechcesz.
- Dajesz mi wolną rękę? Uważaj, bo mogę chcieć zbyt wiele – odpowiedziała kokieteryjnie.
- Jeśli to tylko nie będzie gwiazdka z nieba, której nie mogę ci dać, zamawiaj wszystko – wyszczerzył się.
Wkrótce na stoliku wylądowała butelka zmrożonego, najdroższego, francuskiego szampana i dwie porcje homara. Potem Paweł zamówił jeszcze wykwintny deser. Otarła usta chusteczką i uśmiechnęła się do niego patrząc mu w oczy.
- Dawno nikt mnie tak nie rozpieszczał.
Ujął jej dłoń i podniósł do ust.
- Dla takiej kobiety jak ty, mężczyzna powinien być gotowy na wszystko. Zasługujesz na to, co najlepsze – z żarem spojrzał jej w oczy. I ona patrzyła na niego jak lew obserwujący swoją ofiarę. Jej usta drżały i prosiły się o pieszczotę. Musnął je delikatnie. Nie broniła. Poczuł pożądanie. Rzucił zwitek banknotów na stolik i wstał pociągając ją za sobą. W milczeniu zjechali windą na siódme piętro. Była nieco zaskoczona, ale pozwoliła się prowadzić. W pewnym momencie zatrzymał się i kartą magnetyczną otworzył jeden z pokoi. Zanim zamknęły się za nimi drzwi on przywarł już do niej wpijając się w te pełne, karminowe usta i całując z największą pożądliwością. Ona nie pozostawała mu dłużna. Wreszcie znalazła ujście dla swojego żywiołowego, włoskiego temperamentu. Oplotła jego biodra nogami. Ujął ją za pośladki i poprowadził do ogromnego łóżka. Nerwowo rozbierali siebie nawzajem z ubrań. Pożądanie rosło. Przywarła do niego czując pod cienkim materiałem bielizny jego wzwiedzioną męskość. Pozbawił ją i siebie resztki ubrań i spojrzał na nią z podziwem.
- Jesteś posągowo piękna Paulina. Nigdy nie widziałem piękniejszej kobiety.
Przyssał się do jednego z jej nabrzmiałych sutków. Powoli rozpalał ją i siebie. Westchnęła i zaatakowała jego męskość. Jęknął poddając się tej nieoczekiwanej pieszczocie. Oboje coraz bardziej zatracali się w seksualnych doznaniach i coraz bardziej przekraczali granice perwersji. Ten seks był żywiołowy, momentami brutalny, zupełnie inny niż to, co oboje znali do tej pory. Ten seks nie miał żadnych hamulców. Był ostry, wyuzdany, namiętny i mocny. Spełnienie przyszło nagle. Silna fala błogich spazmów długo rzucała ich ciałami. Oddychali ciężko. Paweł kolejny raz przywarł do ust Pauliny.
- To było mocne. Mocne i piękne. Po raz pierwszy w życiu przeżyłem coś podobnego i mam ochotę na więcej. Właściwa kobieta może zaprowadzić mężczyznę do bram raju, a dla mnie to ty jesteś tą właściwą kobietą. Seks z Ulą nie jest zły, ale zdecydowanie inny niż ten. Za spokojny, za cichy, za łagodny. Jesteś spełnieniem moich marzeń Paulina. Obiecaj mi, że to dopiero początek i takich momentów będziemy mieć jeszcze mnóstwo.
- Obiecuję – wyszeptała.
Było dobrze po północy, gdy odwiózł ją pod dom. Jeszcze jeden czuły pocałunek i już umykała do bramy. Marek spał w najlepsze. Weszła pod ciepły prysznic i stała pod nim w bezruchu rozpamiętując ten namiętny wieczór. Paweł okazał się wymarzonym kochankiem. Taki seks właśnie lubiła. Dobre, ostre rżnięcie, a nie te delikatne pieszczoty w wykonaniu Marka. On zachowywał się tak, jakby się bał, że przy mocniejszym pchnięciu zrobi jej krzywdę. Przy Pawle odczuła stuprocentową satysfakcję i wiedziała już, że będzie tęsknić za takimi zbliżeniami.

Paweł wrócił do domu po pierwszej. Czuł się zrelaksowany i odprężony. Wszedł cicho do mieszkania. Na stole zauważył naszykowaną kolację i dzbanek z herbatą. Wziął szybką kąpiel i przebrany w piżamę wsunął się do ciepłego łóżka przytulając do pleców Uli. Zasnął marząc o porcelanowym ciele Pauliny.

Silne promienie słońca wdarły się przez niezasłonięte rolety do wnętrza sypialni i omiotły urodziwą twarz Dobrzańskiego. Poruszył się i zacisnął powieki. W końcu otwarł je. Przytulona do niego spała mocnym snem Paulina. Pogładził z czułością jej włosy. – Musiała późno wrócić. Nawet nie zauważyłem kiedy. – Delikatnie, żeby jej nie obudzić wysunął się z pościeli. Odziany w szlafrok nastawił express i wziął się za szykowanie śniadania. W progu stanęła Paulina przeciągając się rozkosznie. Pociągnęła nosem łapiąc zapach świeżo parzonej kawy.
- Dzień dobry kochanie – szepnęła.
Odwrócił się i podszedł do niej wyciskając na jej ustach buziaka.
- Późno wróciłaś…
- Tak. Już spałeś. Nie chciałam cię budzić.
- A co u Julii?
- To babskie sprawy i nie będę cię zanudzać. Po prostu ma teraz ciężki okres i potrzebuje wsparcia. Musiała się wygadać. Rozstała się z Kamilem. Twierdzi, że nie pasowali do siebie, ale jednocześnie bardzo przeżywa to rozstanie. Czasem ciężko mi za nią nadążyć. A co u rodziców? – zmieniła temat.
- Dobrze, nawet bardzo dobrze. Żałowali, że nie mogłaś przyjechać. W przyszłym tygodniu wyjeżdżają…
- Nie martw się. Jeszcze zdążę się z nimi pożegnać.

Zaczynała przywykać do jego późnych powrotów i monotematycznych, mętnych tłumaczeń. Wciąż mu ufała i kochała bardzo mocno. On wykorzystywał to zaufanie do maksimum. Nawet pewien incydent nie wzbudził u niej podejrzeń.

Wracając któregoś dnia z pracy zauważyła, że skrzynka na listy jest pełna. - Pewnie znowu jakieś reklamy – pomyślała. Opróżniła ją i z garścią pełną listów wsiadła do windy. W domu zabrała się za przeglądanie. Rzeczywiście w większości to były reklamy, ale wśród nich natknęła się na list z banku, w którym mieli wspólne konto. Po jego otwarciu okazało się, że to wyciągi bankowe. Z ciekawością zaczęła je czytać. Nieco się zaniepokoiła, bo na kilku były wyłącznie wypłaty i to niemałych kwot. Suma summarum około trzydziestu pięciu tysięcy. Zachodziła w głowę na co były potrzebne Pawłowi tak duże pieniądze. Jak tylko wrócił z pracy pokazała mu wyciągi i zapytała o to. Początkowo tłumaczył się dość pokrętnie i nie chciał jej powiedzieć.
- Nie sądziłem, że się na to natkniesz. Wyciągnąłem pieniądze, bo chciałem ci zrobić niespodziankę.
- Niespodziankę? Jaką?
- No tego właśnie się obawiałem, że nie dasz mi teraz spokoju i będziesz drążyć. Skoro jednak się wydało, to ci powiem. Wpłaciłem zadatek developerowi na nasze przyszłe mieszkanie.
- Ale to czemu nie od razu cała kwota, tylko jakieś dziwne raty? Raz pięć tysięcy, raz dziesięć?
- Wypłacałem na raty, ale jemu zapłaciłem jak miałem już całość. Wiesz, że bankomaty wypłacają tylko do pięciu tysięcy. Ula nie rób afery tam gdzie jej nie ma. Myślałem, że się ucieszysz, bo za dwa lata będziemy mieć już własne cztery ściany.
Przyjęła to tłumaczenie i nie dociekała więcej. Jednak wiedziona jakimś szóstym zmysłem postanowiła część własnych pieniędzy odkładać na nowo założone przez siebie konto w innym banku. – Ostrożności nigdy dość. Gdyby coś poszło nie tak, zawsze będziemy mogli skorzystać z tej żelaznej rezerwy.
Po tym incydencie Paweł postanowił wzmóc swoją czujność, żeby nie dochodziło więcej do takich wpadek. Oczywiście nie było żadnego developera, bo wszystkie pieniądze, które wypłacił przeznaczał na upojne randki z Pauliną i na kosztowne prezenty dla niej.
Ona nawet specjalnie się z nimi nie ukrywała i pytana przez Marka o te precjoza zawsze mówiła, że była u jubilera i nie mogła się oprzeć, żeby ich nie kupić.
- To ja powinienem obsypywać cię klejnotami – mawiał. – Pamiętaj, jeśli tylko ci się coś spodoba pojedziemy razem i kupimy.

Płomienny romans trwał w najlepsze. W niedługim czasie okazało się, że oboje nie mogą już żyć bez tych potajemnych spotkań. Uzależnili się od siebie i od fantastycznego seksu.
Dwa tygodnie przed pokazem kolekcji jesienno-zimowej Marek zakomunikował jej, że musi wyjechać na co najmniej cztery dni do szwalni.
- Nie mogę pozwolić kochanie, żeby obniżyli loty. Przy okazji skontroluję finanse, a to trochę potrwa. Mam nadzieję, że czas szybko minie a ja uporam się z tym jak najprędzej. Nie lubię wyjeżdżać na tak długo i zostawiać cię tu samą. A może pojechałabyś ze mną?
Skrzywiła się na tę propozycję.
- Marco… A co ja będę tam robić? Ty będziesz siedział w szwalniach, a ja sama jak palec w hotelu. Dziękuję, ale nie. Może Julia da się wyciągnąć do SPA? Jakoś wypełnię sobie ten czas bez ciebie.
Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do Pawła informując go, że przez co najmniej trzy dni będzie sama, bo Marek wyjeżdża.
- My też moglibyśmy, gdyby tylko udało ci się wziąć trochę urlopu. Wyjechalibyśmy za miasto, żeby nikomu nie rzucać się w oczy.
- To bardzo miła perspektywa. Zobaczę co da się zrobić i oddzwonię ci.
Prezes nie miał nic przeciwko wzięciu przez Kamińskiego paru dni urlopu. Teraz jeszcze pozostało zamydlenie oczu Uli, której wmówił, że wyjeżdża na trzydniową delegację do Poznania. Nieco ją zaskoczył, bo nigdy na takie delegacje nie jeździł.
- Ale teraz kochanie moja obecność jest tam niezbędna. Szykują się jakieś targi komputerowe i prawdopodobnie firma weźmie w nich udział. Wrócę najszybciej jak tylko się da.
Ucieszył się, że łyknęła to łgarstwo bez mrugnięcia okiem. Przez internet zabukował pokój w jednym z hoteli nad Zalewem Zegrzyńskim. Dzień przed wyjazdem już czuł podekscytowanie i obiecał sobie, że przez cały pobyt nie będzie wychodzić z łóżka.
Wiktoria (gość) 2015.04.09 12:31
Witaj Małgosiu,
uuu.... co się dzieje. I nastąpiło to co nieuniknione czyli romans Pawła i Pauliny. Paweł to idiota, hipokryta itp. Oboje nie z Pauliną nie zważają na to, że krzywdzą Ulę i Marka. Nie liczą się z nimi i ich uczuciami. Ula zaczyna coś przeczuwać. Ja jakbym była na miejscu Cieplak sprawdziłabym czy rzeczywiście Paweł wpłacił te pieniądze do developera. Czekam na moment kiedy Ulka i Marek w końcu odkryją, że ich drugie połówki ich zdradzają. Ciekawa jestem ich reakcji. Ciekawe też czy Dobrzański z Cieplak zemszczą się na obojgu.
Pozdrawiam i czekam na kolejna część
PS. Kiedy Ulka z Markiem się zaprzyjaźnią? Czy coś podobnego?
K. (gość) 2015.04.09 13:58
Małgosiu co Ty ze mną robisz. Przez Ciebie popadnę w nerwicę - tak jak mnie wkurza (jest to bardzo łagodne określenie) ten pożal się boże lowelas Paweł to niewielu się udaje. Co to za popapraniec?!
Po pierwsze, Paweł to mniej niż zero! Po co do jasnej cholery jest z Ulką, skoro notorycznie ją zdradza, seks z nią jest nudny i jeszcze musi kolejne kłamstwa wymyślać i tym sposobem uruchamiać swoje szare komórki - aczkolwiek w to, że je posiada wątpię. Aaa już wiem po co jest, przecież gacie i skarpety się same nie upiorą, a i czasami coś ugotuje jak akurat Paula nie ma ochoty na ostry seks. Matko ale ćwok.
Po drugie, wydawanie WSPÓLNYCH pieniędzy na swoją kochanicę to zdecydowana przesada. Chce se bzykać niech bzyka (może mu jakąś kiłę zafunduj!) ale litości od zarobionych przez Ulkę pieniędzy wara! Niech wydaje swoje a nie jej - takie coś to już naprawdę zidiocenie całkowite!
Po trzecie, niech Ulka przejrzy na oczy! Skoro z ich wspólnego konta znika kasa,a podobno wpłacono ją do dewelopera to może warto by to mieszkanie zobaczyć? Aż tak mu ufa, że nie chce mieć żadnego wpływu na to jakie mieszanie kupuje? Nie chciałabym żeby moje mieszkanie facet kupił bez konsultacji ze mną! Daje kasę to chce wiedzieć na co! Halo Ula otrzeźwiej bo jak na razie ani późne, coraz częstsze powroty do domu Pawełka ani znikająca kasa nie dała Ci do myślenia a powinna. Dobrze, że chociaż jakieś zaskórniaki na osobne konto odkłada. Przynajmniej będzie miała na waciki jak jej drwal pójdzie rżnąć z Paulą drzewo....
Po czwarte, Marek też jakiś taki zaślepiony a rogi ma już większa niż wszystkie jelenie razem wzięte na całym Polesiu! Czy on i Ula są ślepi nie widzą, że ich partnerzy zmienili styl życia. Chyba, że Paula i Paweł mają taką kondycję, że seks mogą uprawiać non stop nie tylko ze sobą. Co za dobrana para. Zastanawiam się czy oprócz seksu ich łączy coś więcej, czy tylko łóżko. Niedojrzali, nieodpowiedzialni gówniarze nie liczący się z nikim i z niczym, myślący tylko o swoich wyuzdanych potrzebach! Paula zachowuje się jak tania (no może nie taka tania skoro Paweł na nią takie tysiące wydaje), ale jednak dziwka sorry. Sprzedaje się za kolorowe precjoza i obiadki. Co za klasa. Może nadinterpretowuje, może przesadzam ale tak to wygląda - gdyby oboje nie byli w związkach, niech se robią co chcą ale w tej sytuacji - wracają do domu i nie mają żadnych skrupułów stają się kochającymi towarzyszami życia. Obleśni są i tyle. Pomna tego, że zawsze Paula u Ciebie marnie kończyła mam nadzieję, że tak będzie i tym razem! Że oboje i ona i ta nędzna imitacja faceta zostaną srogo i boleśnie ukarani. Może jakaś kastracja?
Pozdrawiam, bardzo wkurzona.
Czekam do niedzieli mając nadzieję, że zacznie się kara.
jute (gość) 2015.04.09 15:00
O kurde!, ale się porobiło!..Rozumiem,że miłość jest ślepa a namiętność bezwzględna,ale to co wyczynia Paweł, to czysta arogancja,chamstwo i nikczemność.Traktuje Ulę jak pomoc domową,a wspólnie zarobione środki wydaje na prezenty dla kochanki?..Wiem,że dobry informatyk może zarobić bardzo dużo,ale jak widać tempo wydawania kasy,ma facet równie intensywne ,jak sex z Pauliną.Ciekawe ,co będzie jeśli zacznie mu brakować środków na wystawne życie i prezenty, może poprosi Ulę,żeby wzięła kredyt na to "niby mieszkanie" ?Super,wtedy Ula będzie spłacać kasę za "ozłocenie" Pauliny.Nie ,mam nadzieję,że taka głupia już nie będzie.No i liczę na dobre serce autorki.Mam nadzieję,że będzie bardzo porządna kara dla Pawełka.( Paulina,może nie znać wszystkich realiów życia Pawła)"Miłe złego początki.Lecz koniec żałosny" .Tak w ogóle, to witaj Małgosiu.Opowiadanie bardzo ciekawe. Pozdrawiam.
MalgorzataSz1 2015.04.09 16:36
Wiktorio

Chyba tak bardzo nie zdziwił Was taki obrót sprawy, szczególnie, że Paweł zaczął myśleć rozporkiem a nie głową. Zauroczenie, fascynacja, a przede wszystkim pociąg seksualny, bo o miłości nie może tu być mowy. Faceci czasem tak mają. Na tym etapie jest zarówno dla niego jak i Pauliny zupełnie nieistotne, że krzywdzą swoich partnerów. Mają świetny seks i tylko to się liczy.
Z całą pewnością kłamstwo ma krótkie nogi i wyjdzie na jaw. Jeśli chodzi o przyjaźń Marka i Uli, to do tej jeszcze bardzo daleko.

K.

Długość Twoich komentarzy jest powalająca i nie przestaje mnie zadziwiać. Jak Ty to robisz?
Z całą pewnością nie chciałam Cię zdenerwować, ale czasami głupota ludzka potrafi ściąć z nóg.
Ciekawe, że bardziej krytykujecie Pawła. Przecież jeśli Paulina nie wyraziłaby zgody na to spotkanie, ten romans nie miałby szansy się rozwinąć.
Faktycznie się wkurzyłaś, ale zapewniam Cię, że i Ula przejrzy na oczy i zdecydowanie odetnie się od Pawła. Nie zagłębiałam się w szczegóły mieszkania. Założyłam, że ona zna już lokalizację i osiedla, na którym buduje się kolejne apartamentowce. Trzeba też pamiętać, że Ula jest ostatnią osobą, która posądziłaby Pawła o zdradę, bo jest bardzo mocno zaangażowana uczuciowo. Marek podobnie, ale to on pierwszy zaniepokoi się zachowaniem Pauli.
Komentarz bardzo celny, ale sama rozumiesz, że nic nie mogę więcej napisać, bo za wiele zdradziłabym szczegółów.
W niedzielę kary jeszcze nie będzie. Najpierw musi dojść do zdemaskowania romansu.


jute

To jest oburzające, że Paweł tak się zapętlił, że nie ogarnia i robi rzeczy irracjonalne. Po Waszych reakcjach widzę, że osiągnęłam cel, bo jego postać miała wkurzać.
Jemu na pewno nie zabraknie pieniędzy, bo ma dobrze płatną pracę i wysokie stanowisko. Poza tym jest zdolnym informatykiem i to doceniają. Nie poprosi Ulę o kredyt.
Jest wina, musi być i kara, więc bez obaw. Każdy dostanie to na co zasłużył.


Bardzo dziękuję dziewczyny za długie wpisy. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Pozdrawiam wszystkie najserdeczniej. :)
Gaja (gość) 2015.04.09 17:28
Witaj Małgosiu,
no, no, no ..., ale się dzieje i to nie tylko w opowiadaniu:) Miłość jest jednak ślepa! - biedni ślepcy, nie tylko Ula i Marek! Odzyskanie zmysłu prawdopodobnie będzie bolesne dla każdej ze stron?! Aczkolwiek przewrotnie powiem, iż może się okazać, że bezwzględne dążenie po trupach do celu, którym jest zaspokojenie pożądania okaże się dla Pauli i Pawła zbawienne. Może oni właśnie do siebie idealnie pasują i to właśnie siebie szukali całe życie? Jeśli to prawda, to szkoda tylko, że nie potrafią być uczciwi wobec swoich partnerów. Skoro się tak z nimi męczą, to czemu po prostu nie przerwą tych związków i już bez przeszkód byliby razem? Ale pewnie wówczas nie byłoby to takie rajcujące! i mogłoby się okazać, że jednak to nie to!, a tak mają zaciszne zaplecze, do którego zawsze można wrócić!? Postępują bardzo podle i nieprzyzwoicie!!! Padło już tutaj parę epitetów na temat Pawła, ja się z nimi zgadzam absolutnie, może tylko dorzuciłabym jeszcze parę na temat drugiej Paulinki!!! Wierzę, że jednak spotka ich zasłużona kara, nie można budować swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu! Są na tyle dojrzali, że o tym powinni wiedzieć! Myślę jednak, że Ula i Marek w tym opowiadaniu nie są zdolni do mszczenia się na kimkolwiek. Mam nadzieję, że po prostu sami sobie zrobią bardzo bolesne "kuku" i będą bardzo, ale to baaaardzo żałować utraty swoich nudnych, przewidywalnych partnerów!!! A Ula i Marek, najnormalniej w świecie kochają i mają bezgraniczne zaufanie do swoich połówek, ale to chyba normalne? Przecież w związku nie można ciągle być podejrzliwym i nieufnym, prawda? Szkoda mi ich obojga, bo czeka ich nagłe i bolesne zderzenie się z rzeczywistością! Proszę tylko, aby nie tylko niewinni cierpieli:) Frapujący rozdział, czytało się migiem i aż żal, że na dzisiaj to już koniec:( Jak widzę nie tylko ja z niecierpliwością czekam na niedzielę:) Gorąco pozdrawiam,
p.s. trzymam kciuki za Twoje zdrowie! Ufam, że szybko nadchodząca wiosna Ci pomoże. Jak nie, to może jakieś sprawdzone "babcine" sposoby, syropek z cebuli, herbatka z imbirem czy coś w tym rodzaju? Uściski,
Gaja
MalgorzataSz1 2015.04.09 17:38
Gaju

Jak na razie, to kiepsko mi wychodzi to wyzdrowienie, a do tego mam chyba zapalenie spojówek. Oczy swędzą jak diabli i łzawią. Jutro idę do okulisty.

O zemście nie będzie mowy, bo ani Ula nie nosi w sobie takich skłonności, ani Marek. W takich wypadkach zawsze dominuje wielkie rozczarowanie i chęć jak najszybszego pożegnania niewiernego partnera. Nie będzie kłótni, ale spokojne rozstrzygnięcie sprawy. Mimo to zarówno Paweł jak i Paulina boleśnie odczują tę zmianę. Może nie od razu ale z czasem na pewno.
Do niedzieli już niedługo i myślę, że od czwartego rozdziału akcja nieco przyspieszy, a od piątego to już na pewno.
Bardzo Ci dziękuję za wspaniały wpis. Dzisiaj wszystkie są imponująco długie, co mnie bardzo cieszy.
Przesyłam serdeczności i uściski. :)
amicus (gość) 2015.04.09 18:41
Witaj,
wybacz, że odzywam się dopiero przy trzecim rozdziale, ale wzięłam kilka dni urlopu od komputera. Czasem dobrze jest się zresetować.
Intrygująca historia. Paweł to prawdziwy palant! Przebił mojego Marka z 'Kto, jak nie Ty'. Tamten też zdradzał, odbiło mu, ale koniec końców poszedł po rozum do głowy. Ten nie dość, że zdradza z premedytacją, mydli oczy Uli, to jeszcze roztrwania na kochanicę pieniądze Cieplakówny. Prawdziwy sukinsyn, który ma się za wspaniałego człowieka!
A i Paula widzę pozazdrościła Dobrzańskiemu i tym razem to ona zdradza. Marek, jakby nie Marek. Spokojny, stateczny, wierny i zakochany. Co to się porobiło.
A naiwność Ulki aż wali po oczach. Co to za pomysł, żeby mieć wspólne konto przed ślubem? I ta sprawa z mieszkaniem. Skoro nie są małżeństwem, to powinni mieszkanie kupować na pół, czyli zaliczka powinna być wpłacona przez oboje, a tym samym dokumenty powinny być wystawione na Ulę i Pawła. Naiwność, naiwność... a później się dziwimy, że niektórzy faceci kręcą swoimi dziewczynami jak na diabelskim młynie. Jak dziewczyna robi z siebie nawiną idiotkę, to takie mamy efekty.
Pozdrawiam
Angela (gość) 2015.04.09 19:11
Pierwsze opowiadanie, które jest o Uli i Marku, ale nie są opisywane ich uczucia. Muszę przyznać, że taki układ też mi się podoba. Romans Pauliny z Pawłem stopniowo się rozwija. Rolę się zamieniły i teraz panna Febo zdradza Marka, który jest jej wierny. Ula jest zakochana w Pawle i ufa mu w 100%. Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy i w jakich okolicznościach kłamstwa wyjdą na jaw.
Pozdrawiam Angela :)
RanczUla (gość) 2015.04.09 19:12
Namiętność, namiętność i jeszcze raz namiętność. Ciekawa jestem, czy kiedyś ta fascynacja ciałami się skończy, czy może zamieni się w miłość. W to akurat trudno mi uwierzyć. Myślę ,że Paulina wydoi trochę Pawła i pewnie będzie chciała odejść. W pierwszym rozdziale napisałaś ,że wiernością nie grzesz( a raczej grzeszy) i lubi romansować. A co do Uli i Marka , to już teraz mi ich szkoda , a jeszcze nie wiedza ,że ich połówki zdradzają. Oni tak bardzo kochają i wierzą w wierność PP. A to co oni robią jest gorsze od poczynań Marka w Brzyduli . Trudno , im będzie po poznaniu prawdy pogodzić się z tym ,że byli tyle czasu oszukiwani. Może razem będzie , im łatwiej przez to wszystko przejść. A wracając do PP, to być może na wyjeździe ktoś ich zobaczy i doniesie samym zainteresowanym? Tak czasami bywa ,że jak się chce gdzieś ukryć, być samym , to akurat ktoś ze znajomych się nawinie.
Ja jednak czekam kiedy zacznie się ta właściwa akcja opowiadania , czyli Ula i Marek razem. Ciekawa jestem , czy ich spotkanie będzie przypadkowe , czy jednak związane z PP.
czytelniczka (gość) 2015.04.09 19:50
Hej, możesz wchodzić na serial brzydula streemo? Bo ja od paru dni nie mogę i zastanawiam się czy to wina komputera czy strony.
Ula i Marek Dobrzańscy (gość) 2015.04.09 20:57
Witaj :) W końcu znalazłam chwilkę czasu aby wejść i skomentować. No to po pierwsze... Czytam na bieżąco, ale nie było czasu aby skomentować :/ A.d. 2 Już nie mogę się doczekać kolejnej notki, mam nadzieję, że Ulka się w końcu dowie prawdy o swoim jakże wiernym, kochanym i idealnym partnerze. Takiego tylko pozazdrościć. Jak się okazuje do chłopaka, narzeczonego czy też męża trzeba mieć ograniczone zaufanie, jak do psa. W sumie Pawła można uosobić z psem... Pies na sukę i jeszcze tak beznadziejnie głupi, że ręce opadają. Urszula spokojna, mam nadzieję że do czasu :) Mogłaby pokazać pazurki, rozbudzić temperamencik i dać im upust gdy przyłapie ich na romansie :D Mam nadzieję że moja wiara w płeć piękną nie zawiedzie się. Uwielbiam kobiety z charakterem, a nie takie głupie, ryczące pipy - ciepłe kluchy. Ulka też nie jest zabójczą pięknością, po rozstaniu mogłaby się nią stać... ehh te toksyczne związki :D Ula i Mare są delikatni w łóżku :P Może gdy znajdą się w jednym łóżku, namiętność eksploduje? Do wybuchu benzyny potrzeba iskry, to może tak jest i w tym przypadku? Czekam na kolejną część :P Pozdrawiam, UiM

PS: Mam nadzieję, że napisałam w miarę logicznie, a poza tym przepraszam, że Ci jeszcze nie wysłałam, nie miałam czasu... Wyślę na pewno tylko nie wiem kiedy.
RanczUla 2015.04.09 22:19
Teraz jak czytam swój komentarz to zauważyłam , że pogubiłam sie z tym grzeszy. Chciałam napisać ,że w przeszłości Paulina podobno wierna do końca Markowi nie była i miała podobne wyskok ujmując delikatnie to co robi.
A co do czytelniczki to Streemo czasami szwankuje. Mi dzisiaj działa , ale wolno.
Pozdrawiam serdecznie.
Gaja (gość) 2015.04.10 19:08
Witaj Małgosiu,
chyba z Twoim zdrowiem nie jest najlepiej, bo się nie odzywasz? A ja tak mocno trzymałam kciuki i co, nic to nie dało? Martwię się. Jak tam wizyta u okulisty? Szybko zdrowiej! Gorąco pozdrawiam:)
Gaja
MalgorzataSz1 2015.04.10 19:57
Dziewczynki

Przepraszam, że nie odpisuję na każdy komentarz, ale nie jest ze mną najlepiej. Bardzo silne przeziębienie. kaszel, katar, czopy ropy na migdałach i zapalenie spojówek o ostrym przebiegu. Ciężko mi się pisze, bo oczy mocno łzawią i są podrażnione.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że czytacie. Następny rozdział jak zwykle w niedzielę, choćby się waliło i paliło.

Pozdrawiam wszystkie najserdeczniej.

Do czytelniczki:
Na streemo bardzo często przeprowadzają aktualizację serwisu, która trwa po kilka dni. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość.
Gośka (gość) 2015.04.10 22:00
Rozdział zatytułowałabym "Romans od kuchni". To była moja pierwsza myśl po przeczytaniu całości. Szkoda mi Uli i szkoda mi Marka, chociaż Uli bardziej. Aj miłość bywa ślepa. Mam nadzieję, że Paweł się jeszcze doigra za swoje czyny. Na to czeka i na to liczę.
Duży plus dla Uli za ten bank. Ma nosa!
PS. Zyczę dużo zdrowia.
MalgorzataSz1 2015.04.11 14:34
Gosiu

Zapewniam, że wszyscy bohaterowie doczekają się sprawiedliwości. Za życzenia dziękuję, bardzo się przydadzą.
Serdecznie Cię pozdrawiam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz