Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 października 2015

"NIEWIERNOŚĆ" - rozdział 6

 

19 kwiecień 2015
ROZDZIAŁ 6


Wstała bardzo wcześnie. Paweł jeszcze chrapał w najlepsze. Nie budziła go. Miała to gdzieś. Nawet nie naszykowała śniadania, a jedynie ubrała się pośpiesznie i wyszła z domu cicho przekręcając w zamku klucz. Będąc już na miejscu w biurze pochyliła się nad dokończeniem raportu i jak tylko dostała informację, że jej szef pokazał się w firmie natychmiast do niego poszła.
- Widzę, że raport gotowy pani Urszulo? Spisała się pani na medal. Naprawdę to doceniam.
- Tak… Myślę, że zawarłam w nim wszystko. Sprawdzałam trzy razy i wydaje się być w porządku. Przyszłam jednak do pana nie tylko z raportem. Z uwagi na dość skomplikowaną sytuację rodzinną chciałam prosić pana o udzielenie mi urlopu. Mam niewykorzystane dwa miesiące i teraz przydałyby mi się bardzo.
- Aż dwa miesiące? To sporo.
- Wiem, ale to akurat tyle, żeby wyprowadzić swoje sprawy na prostą. Proszę mi wierzyć, że gdyby nie okoliczności nie prosiłabym o ten urlop.
- No dobrze. Mam nadzieję, że jakoś poradzimy tu sobie bez pani. Proszę w takim razie wypisać w kadrach wniosek i przynieść mi go do podpisu.
Uśmiechnęła się do mężczyzny wdzięcznie.
- Bardzo dziękuję, za chwilkę będę z powrotem.
Wyszła z firmy usatysfakcjonowana. Pierwszy krok zrobiony. Teraz mieszkanie. Zatrzymała taksówkę i kazała się zawieźć na Ursynów na Aleję Komisji Edukacji Narodowej. Tam była umówiona na oględziny pierwszego mieszkania. Musiała wybrać takie, do którego mogłaby się wprowadzić natychmiast.

Nie chciała tracić czasu na wielotygodniowe remonty. Mieszkanie było jednak bardzo małe. Po prostu zwyczajna klitka z mikroskopijną kuchnią w dodatku bez okna. Kolejne, które oglądała już było znacznie lepsze, chociaż miało zaledwie czterdzieści pięć metrów kwadratowych. Położone na drugim piętrze posiadało dwa dosyć ustawne pokoje, przyzwoitą kuchnię, osobno łazienkę i toaletę, a także balkon, który Uli najbardziej przypadł do gustu, bo był duży. W dodatku faktycznie nie musiała w mieszkaniu nic robić. Właściciel chciał sto sześćdziesiąt tysięcy, ale utargowała dwadzieścia mówiąc mu, że jeśli trochę zejdzie z ceny ona jest gotowa podpisać akt notarialny natychmiast. Ku jej radości zgodził się. Następnego dnia w kancelarii notarialnej mieszkanie stało się własnością Uli.
Dzięki temu, że miała urlop mogła załatwić w ciągu dnia wiele spraw. Zamówiła meble, które dość szybko przywieziono i złożono. Żeby nie wzbudzać podejrzeń u Pawła wywoziła swoje rzeczy sukcesywnie, by nie dostrzegł ich braku i nie zadawał niewygodnych pytań. Tym sposobem w ciągu dziesięciu dni uwiła sobie gniazdko.

Był piątek. To właśnie na ten dzień czekała. Wiedziała przecież, że to dzień schadzek Pawła i Pauliny. Pozbierała do torby resztę swoich drobiazgów. Usiadła przy stole w kuchni i zaczęła pisać pożegnalny list.

Paweł – odchodzę. Mam dość Twoich kłamstw, oszukiwania, a przede wszystkim braku wierności z Twojej strony. Myślałeś, że się nie dowiem? Sądziłeś, że jestem naprawdę taka głupia? Wiem o Twoim romansie z Pauliną Febo. Wiem, że pieniądze, które z takim mozołem zbieraliśmy, wydałeś nie na zakup naszego wspólnego mieszkania, ale na złote błyskotki dla tej ekskluzywnej dziwki i na wynajem kawalerki, byście mogli bezkarnie zdradzać w niej mnie i Marka Dobrzańskiego.
Nie było żadnej pierwszej ani drugiej transzy. Twój developer nie istnieje podobnie jak umowa, którą rzekomo z nim zawarłeś.
Nigdy więcej do mnie nie dzwoń, nie próbuj mnie szukać licząc na rozmowę. Nienawidzę Cię i nie chcę znać. Żałuję tylko, że wcześniej się nie zorientowałam jaki z Ciebie podły drań. Pod płaszczykiem miłej powierzchowności i wspaniałego charakteru ukrywa się zwyczajna szuja, łgarz i łajdak. Od dzisiaj omijam takie męty szerokim łukiem. Życzę Ci wszystkiego najgorszego za moją krzywdę, naiwność i zaślepienie. Zostawiam Ci jeszcze to zdjęcie z nadzieją, że będzie dla Ciebie miłą pamiątką upojnych nocy z tą przeklętą Włoszką. Niech Was piekło pochłonie.
Żegnaj durniu.


Nie oglądając się za siebie złapała torbę i zamknęła drzwi. Klucze wrzuciła do skrzynki na listy. Od teraz postanowiła liczyć wyłącznie na siebie.

Marek miał wyrzuty sumienia. Nie tak miała wyglądać ta rozmowa z Ulą. Chciał spotkać się z nią, bo miał zamiar pozyskać w jej osobie sojusznika we wspólnej walce o opamiętanie Pauliny i Pawła, a tymczasem emocje wzięły górę i przeholował, i to bardzo.
- Obraziłem ją Seba – zwierzał się przyjacielowi. – Naskoczyłem na nią jak idiota obwiniając za zdradę Pauliny. Powiedziałem, że w jednakowym stopniu winny jest i Paweł i ona za rozpieprzenie mojego życia. Dopiero jak wyszła z kawiarni zrozumiałem, że przegiąłem. Nie zasłużyła sobie na takie traktowanie, bo jej życiowe plany też przecież się posypały, tak jak moje.

- Rozmawiałeś z Pauliną?
- Jeszcze nie. Znowu w piątek pojechała do tego dupka i nawet nie wiem, o której wróciła.
- Na co ty czekasz? Na co liczysz? Kobieta, która raz zdradziła zrobi to ponownie. Tak samo jest z facetami. Ona się nie zmieni. Ulę powinieneś przeprosić, bo to dobra, porządna i uczciwa dziewczyna. Kochała Pawła, a ten kretyn nie potrafił tego docenić. Tak to bywa jak zaczyna się myśleć fiutem, a nie głową.
- Masz rację. Tylko jak ja jej spojrzę w oczy. Nagadałem jej mnóstwo wstrętnych rzeczy. Sugerowałem, że powinna bardziej o siebie zadbać to być może wtedy odzyska Pawła. Płakała, a ja byłem bezlitosny. Straszny ze mnie debil. Poniosło mnie.
- Spróbuj zadzwonić i umówić się. Może się zgodzi…

Marek pokręcił przecząco głową.
- Nie zgodzi się Seba. Zanim wyszła powiedziała mi, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego i żebym nie dzwonił do niej. Naprawdę nie mam pojęcia, jak mam to wszystko odkręcić. Wyszedłem na strasznego chama, a przecież nie jestem taki.
Po wyjściu przyjaciela złapał za słuchawkę i wybrał numer Uli, ale zamiast niej odebrała jakaś kobieta.
- Niestety pani Cieplak nie będzie przez co najmniej dwa miesiące. Wzięła zaległy urlop.
- A czy jest jakaś inna możliwość skontaktowania się z nią? Bardzo mi na tym zależy. Jestem jej kuzynem i chciałem poinformować ją o pogrzebie. Niestety dysponuję wyłącznie tym numerem telefonu. Zmarła nasza krewna i Ula miałaby do mnie żal, gdybym jej nie powiadomił.
To na prędce zmyślone kłamstwo zdziałało cuda, bo kobieta najpierw złożyła mu kondolencje, a potem bez wahania podała numer telefonu komórkowego Uli. Wszystko skrupulatnie zapisał i już po chwili wybierał jej numer.
- Halo - usłyszał jej głos.
- Dzień dobry Ula. Marek Dobrzański z tej strony.
Przez chwilę zaległa cisza. Chyba ją zaskoczył.
- Skąd masz ten numer telefonu? Czyżbym nie wyraziła się dostatecznie jasno podczas naszego spotkania? Nie życzę sobie telefonów od ciebie.
- Ja chciałem tylko cię przeprosić za swoje zachowanie i…
- Daruj sobie i nie wysilaj się – przerwała mu. – Mam gdzieś twoje przeprosiny. Nie dzwoń do mnie nigdy więcej – rozłączyła się.

Weszła cicho do domu, ściągnęła kozaki i na bosaka przeszła do salonu. Nagle rozbłysło światło, które poraziło jej oczy. Kiedy przyzwyczaiły się już do niego ujrzała siedzącego na kanapie Marka.

- Nie śpisz jeszcze? – zapytała. – Już bardzo późno.
- Nie, nie śpię. Dzisiaj postanowiłem zaczekać na ciebie. Jakoś ostatnio się mijamy, a ja mam kilka spraw do omówienia.
- Ale teraz chcesz je omawiać? Nie mogą poczekać do jutra?
- Niestety nie. Co u Julii? Pozbierała się jakoś? – rzucił jakby od niechcenia.
- Tak, już zdecydowanie lepiej. Powoli zapomina.

- A to bardzo ciekawe, co mówisz, bo ja spotkałem ich całkiem niedawno w parku i nie wyglądali na zwaśnionych. Raczej wręcz przeciwnie. Stanowią naprawdę szczęśliwą parę w przeciwieństwie do nas. Możesz mi wytłumaczyć dokąd wychodzisz w piątkowe wieczory i z kim się spotykasz, bo że nie z Julią to już ustaliliśmy?
Zaskoczył ją. Nie sądziła, że sprawa przybierze taki niekorzystny dla niej obrót. Musiała coś szybko wymyślić. Usiadła na kanapie i splotła dłonie.
- Marek, o co ty mnie podejrzewasz? Chyba nie przypuszczasz, że jest ktoś inny oprócz ciebie?
- Oczywiście, że nie przypuszczam. Ja jestem tego w stu procentach pewien kochanie. Masz, – podał jej żółtą kopertę – obejrzyj sobie. To bardzo ciekawe.
Wysypała zawartość koperty na szklany stolik i zamarła.
- Marek, to nie jest to co myślisz?
- To nie jest to co myślę?! Paulina jesteś tu kompletnie naga i uprawiasz seks z facetem, który nie jest mną. Czy potrzebuję bardziej obciążającego dowodu? Ten człowiek to Paweł Kamiński, od maja, od czasu pokazu twój osobisty kochanek. Wiem o was absolutnie wszystko. Rozmawiałem z dziewczyną Pawła. Chciałem ją przekonać, by przemówiła mu do rozumu. Chciałem, żebyś do mnie wróciła, ale wiesz co? Zmieniłem zdanie. Nie będę żywił się resztkami. Te zdjęcia jutro wylądują na stole u moich rodziców. Alex też będzie pewnie chciał wiedzieć, dlaczego kazałem ci się spakować i opuścić mój dom. Zniszczyłaś mi życie, a to nie jest coś, co można wybaczyć. Ja nie wybaczę ci tego nigdy. Znikniesz z moich oczu i naprawdę nie obchodzi mnie dalszy twój los. Może twój kochanek przyjmie cię pod swój dach? Teraz radzę zacząć się pakować. Jedyne, co mogę jeszcze dla ciebie zrobić, to zamówić ci taksówkę.

Wszedł do domu najciszej jak potrafił. Ciemne okna, na które zerknął wchodząc do bloku świadczyły, że Ula już śpi. Zapalił mały kinkiet w przedpokoju i przeszedł do kuchni chcąc nastawić wodę na herbatę. Zauważył na stole jakąś kartkę, ale żeby ją przeczytać musiał włączyć dodatkowe oświetlenie. To, co zobaczył obok kartki zmroziło mu krew w żyłach. Przebiegł wzrokiem po tekście i już wszystko wiedział. Dlaczego był takim głupcem i święcie wierzył, że ten romans się nie wyda? Skoro Ula już wiedziała to i Marek z całą pewnością też wie. Rozległ się dźwięk jego komórki. Odebrał natychmiast.
- Paweł? – usłyszał płaczliwy głos swojej kochanki. – Właśnie Marek wyrzucił mnie z domu. Wynajął detektywa, który nas śledził. Porobił mnóstwo zdjęć ukazujących nas w intymnych sytuacjach. Rozmawiał też z twoją Ulą. Ona wie o nas.
- Wiem, że wie. Zostawiła mi kartkę i jedno z takich zdjęć. Wyprowadziła się z domu.
- Paweł ja nie mam dokąd pójść. Możesz przyjechać po mnie?
- Nie płacz. Już jadę. I nie martw się. Wszystko się jakoś ułoży.

Marek zaparkował na podjeździe przed domem rodziców i energicznie wysiadł z samochodu. Prosił rodziców o tę rozmowę. Sprawę Pauliny musiał załatwić definitywnie i raz na zawsze. Po przywitaniu z nimi rozsiadł się w wygodnym fotelu i opowiedział im wszystko od początku do końca. Nie miał zamiaru niczego ukrywać, więc i większość zdjęć dał im do obejrzenia.
- Oto wasza wychowanka i moja dziewczyna. W życiu nie spodziewałbym się, że wywinie mi taki numer. I pomyśleć, że miałem zamiar oświadczyć się jej w święta. Nawet kupiłem już pierścionek. Na szczęście mogę go jeszcze zwrócić. Paulina okazała się zwykłą dziwką. Wywłoką i podłą suką. Gdzie ja miałem oczy? Jak ja mogłem pokochać takie coś? Oświadczam wam, że wyrzuciłem ją z domu i nie mam pojęcia, gdzie teraz przebywa. Najprawdopodobniej u swojego kochanka. Zresztą zupełnie mnie to nie obchodzi. Z wami chciałem omówić sprawę firmy. Nie chcę Pauliny więcej widzieć. Są trzy wyjścia. Albo spłacimy jej część udziałów, albo podzielimy firmę, albo ona zrzeknie się udziałów na rzecz Alexa. Zaprosiłem tu również jego. Nie wiem, dlaczego się spóźnia. Chciałbym i jego zdanie poznać na ten temat.
Dobrzańscy byli wstrząśnięci. Nie tak wychowali Paulinę. Skrzywdziła nie tylko Marka, ale ich wszystkich. Oburzona Helena mówiła:
- Nie będziemy cię do niczego zmuszać ani namawiać, byś do niej wrócił synku. Okryła hańbą nie tylko swoje nazwisko, ale i nasze. Jej rodzice chyba przewracają się w grobie.
Pół godziny później pojawił się Febo. Był poruszony i zdjęciami i tym, co powiedział o jego siostrze Marek.

- U mnie jej nie ma, ale będąc na twoim miejscu chyba nie postąpiłbym inaczej.
- Kochałem ją Alex i byłem w stanie wybaczyć jej wiele, ale zdrady nie wybaczę nigdy. Mam nadzieję, że to rozumiesz.
- Rozumiem doskonale i wcale cię za to nie potępiam. Koniecznie muszę się z nią skontaktować w sprawie tych udziałów. Postaram się jutro coś załatwić i powiadomię was.

Paulina przekazała swoją część udziałów bratu z zastrzeżeniem, że ewentualne profity będą należeć do niej. Złożyła również wypowiedzenie z pracy. Zamieszkała z Pawłem zostając tym samym jego utrzymanką. Początkowo odpowiadało im takie życie, jednak Paulina zaczęła się dusić w tym małym mieszkanku czekając długie godziny na powrót z pracy swojego kochanka. Nie robiła kompletnie nic. Mieszkanie było brudne, bo nie potrafiła sprzątać. Nie prała, bo nie umiała obsługiwać pralki, nie gotowała, bo nie miała o tym pojęcia, a to było coś, co najbardziej nie odpowiadało Pawłowi. Zaczęły się pierwsze spięcia, bo miał dość chodzenia do restauracji lub zamawiania cateringu.

Paulina już nie była tą piękną, zawsze zadbaną i pachnącą drogimi perfumami kobietą. Zapuściła się. Wciąż chodziła rozczochrana, w za szerokim szlafroku i rozklapanych kapciach, a Paweł coraz częściej żałował, że tak podle postąpił z Ulą. Jakże były różne. Przy Uli miał istny raj, bo dbała o niego i o dom. Stracił wszelką motywację i już nawet ten namiętny, dziki seks z Pauliną przestał mu sprawiać przyjemność. Powoli dojrzewał do decyzji o rozstaniu z tą piękną niegdyś Włoszką.
goska (gość) 2015.04.19 00:30
Nie ma jak zdjecie rozczorchanej Tamary z Na krawedzi. I w koncu doszlo do punktu kulminacyjnego. Byla zbrodnia musi byc i kara. Dzialania Uli sa takie dzielne i odwazne. Zbudowany jej obraz cech i zachowan powoduje, ze odbieram ja jako feministke.
B. (gość) 2015.04.19 00:45
no i mleko się wylało, dobrze że Marek pogonił Paulinę bo jakoś nie wyobrażam sobie żeby wybaczyć po czymś takim, podoba mi się Ulka w tym opowiadaniu , nie są to takie ciepłe kluchy tylko babka z ikrą i głową na karku, Pawełek szybko dostrzegł "wartość" Pauliny, bo to taki typ kobiety która umie tylko leżeć i pachnieć i wyciągać kasę od naiwniaków myślących niekoniecznie głową, oj nie lubisz Paulinki..... cóż biedaczka teraz pocznie bez zasobnego portfela narzeczonego i kochanka ? pozdrawiam
justynka29 (gość) 2015.04.19 01:03
Witaj
Paulina wreście się odegrała.Miała tak wiele a teraz nie będzie miała nic.Ciekawe co zrobi?Bardzo dobrze, że Marek ją pogonił bo nie sądzę aby był w stanie jej to wybaczyć. Aleks też nie będzie trzymał jej strony po czymś takim. Całe szczęście, że nie była narzeczoną ani żoną Marka wtedy wszystko byłoby trudniejsze. Pewnie przez długi czas będzie sam bo stracił zaufanie do kobiet i będzie chciał odpocząć od związków. Napewno nigdy tego nie zapomni zraniła go. Paweł tez prędzej czy później ją zostawi namiętność się ulotni jak juz tak nie jest.
Ula też postąpiła wreście jak należy, że zostawiła tego drania i znalazła sobie mieszkanie. A urlop jej się przyda.Uważam, że Marka trochę poniosło gdy rozmawiał z Ulą ale cóż jakoś nie było to dziwne w takiej sytuacji. Zraniła się do mężczyzn i nie zdziwię się jak zostanie feministką. Czy to opowiadanie skończy się inaczej niż twoje poprzednie? Czy kolejny happy end dla głównych?Ja nie widzę tu par ani Paulina z Pawłem ani Tymbardziej Ula z Markiem. To tylko moje skromne zdanie. Pozdrawiam i czekam na więcej.
justynka29 (gość) 2015.04.19 01:05
*doigrała
Jeszcze raz pozdrawiam serdecznie
Andziok (gość) 2015.04.19 07:10
no widzę, że do przyjaźni Uli i Marka jeszcze daleko. Szkoda, że nie rozwiązałaś tej sytuacji już teraz. Nie doczekam się do czwartku. Marek widocznie skruszony chce przeprosić, ale Ulka zbyt dumna odtrąca go. Paweł przejrzał na oczy i zobaczył jaka jest Paulina. Ale czy on rzeczywiście kochał Ulkę? Twoje ostatnie słowa sugerują, że był z Ulą bo było mu wgodniej. Bo miał kogoś, kto posprząta, upierze, czy ugotuje....
Bardzo mi się ten rozdział podoba, ale szkoda, że Marek zaprzestał na jednym telefonie do Uli :)
RanczUla 2015.04.19 07:56
Związku Marka i Pauli już nie ma , zawiązku Uli i Pawła też nie ma i związku PP też praktycznie nie ma. Czy, to oznacza ,ze startujemy w 7 części z Ula i Markiem? I podoba mi sie to ,że Marek tak szybko zrozumiał , jak głupio postąpił z Ulą i ma wyrzuty sumienia. Oj, będzie , będzie się działo przy przeprosinach. Już się cieszę. Pozdrawiam gorąco.
MalgorzataSz1 2015.04.19 09:43
Gosiu

Trafiłaś bez pudła z tym zdjęciem. Hahaha. Chciałam dodać jakieś, na którym Hirsch jest właśnie rozczochrana i znalazłam tylko to z serialu "Na krawędzi". Mam nadzieję, że to nie razi za mocno, bo nie chodziło mi o mieszanie seriali, a jedynie o te potargane włosy.
No i wreszcie dobre słowo dla Uli. Dziewczyna ogarnęła się i zaczyna myśleć rozważnie.

B.

Lepiej bym nie ujęła tego co napisałaś o Paulinie. Dla takiej kobiety jak ona mężczyzna tworzy jedynie tło, ale zaszyta w czterech ścianach ciasnego mieszkania już nie jest taka pachnąca i piękna. Wręcz staje się abnegatką, co dostrzega Paweł i wreszcie zaczyna wyciągać wnioski. Niezależnie od tego Paweł to dość słaby charakterologicznie typ i sam nie bardzo wie, czego tak naprawdę chce.
A wracając do Pauliny, to faktycznie nie darzyłam tej postaci sympatią i tak mi już zostało.

Justyna


Marka z całą pewnością poniosło podczas rozmowy z Ulą. Będzie tego żałował, że tak niegodnie z nią postąpił i będzie bardzo chciał nawiązać z nią kontakt, żeby ją przeprosić, co okaże się wcale nie takie proste.
Jeśli natomiast chodzi o zakończenie opowiadania, to spróbuj wytrwać do końca, a wtedy niespodzianka będzie bardziej przyjemna.

Andziok

Jestem pewna, że do czwartku doczekasz bez problemu. Nie można od razu wyjaśniać wszystkiego, bo opowiadanie byłoby wtedy miniaturą.
Paweł z całą pewnością kochał Ulę, ale jak się okazało ta miłość nie była aż tak silna, bo kiedy doszło do próby ogniowej nie potrafił oprzeć się innej kobiecie. To, że było mu z Ulą wygodnie nie oznacza, że był z nią wyłącznie z powodów egoistycznych. To był taki dodatkowy bonus dla tej miłości, bo Ula to pracowite dziewczę w przeciwieństwie do Pauliny.


RanczUla

No cóż... Chyba masz rację, że cała czwórka zacznie z czystą kartą, ale chyba nie tak do końca. Teraz każdy musi przetrawić sam ostatnie wydarzenia i wyciągnąć wnioski. Siódma część z całą pewnością nie zbliży Marka do Uli.


Moje drogie dziewczyny, bardzo dziękuję Wam za to, że chciało Wam się w niedzielny poranek zasiąść przed komputerem i przeczytać rozdział, a jeszcze bardziej dziękuję za Wasze opinie.
Pozdrawiam Wszystkie najserdeczniej życząc pogodnej, udanej niedzieli. :)
Gaja (gość) 2015.04.19 12:15
Witaj Małgosiu,
niezmiennie zadziwia mnie taka prawda, że od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Przeważnie jak jesteśmy w stanie zakochania nie wyobrażamy sobie życia bez naszych połówek, przecież są dla nas jak powietrze, nie mieści nam się w głowie jak szybko taki stan może przeistoczyć się w coś odwrotnego. Ula swoje uczucia wyraziła w liście i widać po nim jak czuje się dotknięta i skrzywdzona. Chyba wybrała najlepszą metodę na rozstanie, wydaje mi się, że nie potrafiłaby jeszcze tego wszystkiego powiedzieć Pawłowi patrząc mu prosto w oczy, cały czas jest w niej mnóstwo żalu i goryczy. Marek postąpił odwrotnie, ale chyba nie miał innego wyjścia niż osobista konfrontacja, w końcu to Paulina miała się od niego wyprowadzić. Miał więcej czasu na przemyślenia i prowadzi rozmowę bez żadnych emocji, świetnie, bo takie zachowanie wytrąca z równowagi "przeciwnika". Swoją drogą Paulina jest niesamowita - to zadziwiające jak wobec niezaprzeczalnych faktów usiłujemy się głupio bronić - to nie jest to co myślisz, rewelacja, a niby o czym świadczą te zdjęcia?! Może liczyła na to, że uczucie Marka jest tak ogromne, że potulny baranek "łyknie" każde tłumaczenie i jej wybaczy? Przyszło mi teraz do głowy, że zawsze mogła się wytłumaczyć, iż udzielała pierwszej pomocy:) Marek w rozmowie z Sebą dobrze przypuszczał, że Ula nie będzie chciała z nim rozmawiać, ale spróbował przeprosić i za to ma u mnie dużego plusa, podobno lepiej późno niż wcale:) Dlatego wydaje mi się, że to, iż Ula nie chciała go wysłuchać nie było dla niego zaskoczeniem. Fajnie, że oboje działają systematycznie i konsekwentnie trzymają się swoich założeń. Myślę, że dzięki temu jakoś się trzymają. A wracając do naszej pogubionej Paulinki, to mam nieodparte wrażenie, że takie kobietki zawsze spadają na cztery łapy i jak nie ten "jeleń", to szybko znajdą sobie nową "ofiarę" losu, która no niczym innym nie marzy, tylko o tym aby utrzymywać i rozpieszczać takie cudo. Mam nadzieję, że tym razem się mylę i Paulina nie odrodzi się jak feniks z popiołów? Myślę również, że Pawełek też nie będzie jakoś długo rozpaczał zarówno po Uli jak i po Pauli i dość szybko się pocieszy, tak mi się wydaje, że to taki typ? W związku z powyższym, liczę na Twoje poczucie sprawiedliwości i na sprawiedliwy wyrok dla tej występnej dwójeczki:) Wiem, wiem, poczekamy, zobaczymy co będzie dalej w czwartek. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam oraz życzę miłej niedzieli:)
Gaja
MalgorzataSz1 2015.04.19 12:35
Gaju

Moje poczucie sprawiedliwości jest ogromne, ale zanim wypełni się los wszystkich bohaterów, jeszcze trochę im poprzeszkadzam, żeby nie było za łatwo.
Jeśli chodzi o typ kobiet jaki reprezentuje Paulina, to nie sądzę, żeby ich wysokie mniemanie o sobie trwało zbyt długo, a jeśli nawet, to i tak wcześniej, czy później zostają zrzucone z tego piedestału próżności. Takie kobiety bardzo źle znoszą upokorzenie a także prawdę o sobie, no bo przecież są stworzone do wyższych celów. Paulina już nie znajduje się na cokole. Już została upokorzona przez Marka i tymi zdjęciami i stwierdzeniem Dobrzańskiego, że nie będzie się żywił resztkami. Porównał ją do seksualnego odpadu, a to nie było dla niej zbyt miłe, chociaż stanowiło prawdę obiektywną.
Ula i Marek będą teraz otrząsać się po tych zdradach, chociaż Ula raczej w bardziej rozsądny sposób niż Marek. O tym jednak w czwartek.

Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam najserdeczniej. Miłej niedzieli. :)
Gośka (gość) 2015.04.19 13:32
W żadnym wypadku zdjęcie z "Na krawędzi" nie razi. Oglądałam ten serial, dlatego wiedziałam, że to z tego a nie jakiegoś innego. A postępowanie Ulki przypadło mi do gustu. Nie wiem, czy potrafiłabym zebrać tyle siły i aż tak zawalczyć o siebie. Nie byłam w takiej sytuacji <na szczęście>, więc nie wiem. Myślę tylko, że kobieta zraniona, kobieta skrzywdzona może dużo.
A jak już zaczęłam temat zdjęć, to z jakiego serialu są Markowe zdjęcia w okularach? To na pewno nie jest Brzydula - jest na nich straszy. "Prosto w serce" - też odpada, albo mam złą pamięć. Nie kojarzę scen w okularach. Strzelam, że może pochodzą z "Hotelu 52"? To tylko taki czysty strzał. Gdy już ten aktor tam grał ja zakończyłam swoją przygodę z oglądaniem.
Dla Marka też duże brawa, że jednak ma świadomość, że zachował się jak prostak i niekulturalny dureń. Ta świadomość powoduje, że u mnie zaplusował.
Pozdrawiam
MalgorzataSz1 2015.04.19 13:45
Gosiu

Ulżyło mi. Zdjęcia, które wstawiam nie pochodzą wyłącznie z seriali. Zdjęcia Filipa w okularach to wynik sesji zdjęciowej zrobionej w zeszłym roku, ale nie pamiętam dla jakiego magazynu. Zdjęcia Julii Kamińskiej tez nie wszystkie są serialowe. Są to także zdjęcia prywatne z różnego rodzaju imprez, które ona dodaje na swoim fanpage'u JULIA KAMINSKA OFFICJAL na facebooku.
Z serialu "Brzydula" ciężko byłoby wybrać zdjęcia pasujące chociaż trochę do opisywanych przeze mnie sytuacji. Poza tym te nieserialowe mają okazję zobaczyć ci, którzy jeszcze ich nie widzieli.

Pozdrawiam. :)
jute (gość) 2015.04.19 14:50
Witaj Małgosiu.Poprzedni rozdział powinien mieć tytuł"Na zakręcie"..Jednak Marek nie będzie walczył o swoją miłość,może i lepiej. Bałam się,że w pewnym momencie zacznie przypominać serialową Paulinę.(jest plan,to należy go zrealizować)..Dobrze ,że opamiętał się także w sprawie tego,jak potraktował Ulę,mam również WIELKĄ nadzieję,że przeproszenie jej (takie prawdziwe) będzie BARDZO trudne.Podziwiam Ulę,że nie miała ochoty zrobić Pawłowi jakiegoś nalotu UFO, ja bym pewnie sobie nie żałowała..Mam nadzieję,że Ula mając teraz czas,tez sobie jednak pewne sprawy przemyśli,pójdzie za ciosem (jaj zmiany ,to zmiany) i w końcu się dziewczyna "wylaszczy"..Małgosiu błagam Cię ,zrób tak,żeby Marek kiedy zobaczy ją następnym razem doznał : wytrzeszczu oczu, szczękościsku,wzwodu i palpitacji serca.Razem.Ciekawa jestem co będzie z Pauliną?Pewnie strząśnie piórka i odleci do innego adoratora.Tak nawiasem mówiąc na tym rozczochranym zdjęciu Paulina bardzo mi się podoba.(tzn. MH.) Wyglada jak ładna dziewczyna, bo ta serialowa Paulina przypominała mi jako żywo Kruellę Demon ze "101 Dalmatyńczyków" .( nie mam pojęcia czy napisałam to poprawnie a nie chce mi się sprawdzać.)..Czekam na czwartek. Pozdrawiam.
MalgorzataSz1 2015.04.19 15:22
Jute

Całe szczęście, że nie nadaję tytułów rozdziałom, bo to dopiero byłby klops i pewnie inwencji by nie starczyło.
Przeprosiny będą niemal niemożliwe, ale o tym doczytasz wkrótce, chociaż próby będą. Ula jednak chce całkowicie odciąć się od tej przykrej dla niej sytuacji.
Nie wiem, czy Marek wystarczająco zareaguje na Ulę, kiedy ją zobaczy. Ja w każdym razie nie piszę nic o palpitacji serca i wzwodzie. Haha.
Paulina w serialu wyglądała wręcz plastikowo. Idealny makijaż i fryzura. To zdjęcie jest zaprzeczeniem jej piękna, chociaż nie wygląda na nim najgorzej, ale w porównaniu z Febo to obraz nędzy i rozpaczy.
Dziękuję, że wpadłaś i zostawiłaś wpis. Przesyłam buziole. :)
jute (gość) 2015.04.19 18:07
Małgosiu,nie mam pojęcia ,czy jutro będziesz tu zaglądać,O ile mnie skleroza nie myli to jutro kończysz osiemnaście wiosen.Życzę Ci spełnienia marzeń,zdrowia i zwycięstwa w potyczce z ZUS-em.Może z okazji takiego święta, przyjdzie wreszcie prawdziwa wiosna?.
Ania K (gość) 2015.04.19 18:25
Cudne...choć okrutne! Ale Ula tu okazała się niezwykle silną osobą, nie powiem, że ma w tym udział Marek, który otworzył jej oczy :) Załatwiła go bez mydła:) hehehe
MalgorzataSz1 2015.04.19 18:57
jute

Dziękuję za życzenia, ale to właśnie dzisiaj kończę te osiemnaście lat. Podatku VAT nie doliczam. :)
Pozdrawiam.

Ania K

Wielkie dzięki za wizytę na blogu i wpis. Cieszę się, że jednak niektóre z Was zmieniają zdanie co do Uli.
Serdecznie pozdrawiam. :)
K. (gość) 2015.04.19 20:07
Witaj Małgosiu.
Po pierwsze, wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin, spełnienia marzeń jeszcze niespełnionych, realizacji planów niezrealizowanych, osiągnięcia tego co wydaje się niemożliwe.
A po drugie, fajna część. Chyba już wszystko moje poprzedniczki napisały. Zdecydowana Ula, pełna żalu i bólu, ale i godności, której sytuacji otworzyła oczy ale i dodała sił, przynajmniej na razie. Odsuwa uczucia na bok i musi sama zadbać o siebie, nie poddaje się nie płacze, nie chce słuchać tłumaczeń - bo i nie ma czego tłumaczyć, wszystko jest jasne. Działa i próbuje się pozbierać.
Po trzecie, Marek stawiający sprawę jasno. Nie ma z Paulą o czym rozmawiać, bo wszystko jest jasne. Nie chcę mieć z nią nic wspólnego, ani w życiu prywatnym ani służbowym. Oprócz wspólnych wspomnień nie łączy ich już nic - ewentualnie sama negatywne uczucia. Jego pewność i sarkazm w rozmowie z Paulą bardzo dobra. Jest stanowczy, mimo bólu i żalu jaki odczuwa. A jego wyrzuty sumienia za zachowanie wobec Uli w pełni uzasadnione, dobrze że tutaj szybciej pojął co zrobił źle i próbuje swój wizerunek poprawić. Łatwo nie będzie, ale to dobrze niech się trochę pomęczy. Postara na dobre mu to wyjdzie.
Po czwarte, Dobrzańscy i Aleks - myślący. Nie starajacy się Pauli tłumaczyć, bo i co tu tłumaczyć. Wspierający i popierający Marka. Wreszcie, rzadko im się taka zgodność zdarza :).
No i po piąte PP ... warta siebie para. Jak łatwo było się domyśleć oprócz seksu nie łączy ich nic. Fajnie było jak się bawili w burdel, zabawa w życie już taka atrakcyjna nie jest. Paula no cóż nie nauczona normalnego życia, nie potrafi się odnaleźć. W sumie jak ktoś przez 30 parę lat żyję w złotej klatce to potem ma problemy z rzeczywistością. Pawełek też zauważył (i pewnie jest zaskoczony), że ubrania same do pralki i szafy nie chcą wejść, że obiad się sam nie ugotuję, że samo się nie posprząta. To raczej przykra niespodzianka, ale i tak życie w bałaganie z Paulą to za mała kara.
Pozdrawiam serdecznie.
Ania K (gość) 2015.04.19 20:08
Odwiedzam regularnie i wciąż zaczytuję się we wcześniejszych opowiadaniach, które zresztą czytam po raz drugi :) Pozdrawiam i samych dobrych chwil i zdrowia z okazji urodzin :) ****
MalgorzataSz1 2015.04.19 20:54
K.

Bardzo dziękuję za życzenia. Wprawdzie nie ma się z czego cieszyć, bo człowiekowi już bliżej jak dalej, ale wywołana przez Jute do tablicy (nie wiem jakim cudem ona pamięta takie rzeczy), przyznałam się, że to dzisiaj te moje "osiemnaste" urodziny.

Ale ad rem.
Co nas nie zabije tylko nas wzmocni. Kierując się ta zasadą Ula zaczyna powoli stawać na nogi i dochodzić do względnej równowagi. Jeszcze w niej pełno bólu i urazy, ale przecież czas robi swoje a przede wszystkim pozwala zapomnieć.
Z Markiem jest podobnie. Kategoryczne cięcia są najlepsze. Nie ma co biadolić i prosić Paulinę, o opamiętanie, bo tego już nie będzie. Za daleko zabrnęła w ten romans i nie będzie łatwo jej z tego zrezygnować. Marek to właśnie sobie uświadamia i wie, że nie może postąpić z nią inaczej jak tylko się rozstać.
W tej historii Alex jest zupełnie normalnym i zrównoważonym facetem nie mającym żadnych ans w stosunku do Marka. Wina Pauliny jest bezsporna, więc nie broni jej.
Dość rzadko zdarzają się mężczyźni, którzy radzą sobie zarówno z obowiązkami służbowymi jak i z tymi bardziej przyziemnymi, domowymi. Nie mówię tu o singlach, ale o tych, którzy są w związku a wcześniej wyręczała ich we wszystkim mamusia. Postawa Pauliny świadczy o niej niezbyt dobrze jako o kobiecie i nie chodzi tu o sprzątanie, pranie, czy prasowanie, ale o zwyczajne dbanie o siebie a nie robienie z siebie kocmołucha tylko dlatego, że jest się leniwym. To właśnie m.in. nie podoba się Pawłowi.
Kolejny bardzo długi i analityczny komentarz, za który serdecznie dziękuję. Pozdrawiam. :)

Aniu K

Dziękuję Ci bardzo za życzenia i regularne wizyty tutaj.
Pozdrawiam. :)
K. (gość) 2015.04.19 23:04
Małgosiu, ja swoje "osiemnaste" miałam dwa dni temu i chociaż mam nadzieję, że mi dalej niż bliżej to tak naprawdę nikt z nas tego nie wie. Także cieszmy się kolejnym dniem, miesiącem, rokiem. Jakoś tak z racji przybycia kolejnych zmarszczek mam filozoficzne myśli. Mam nadzieję, że mi przejdzie :). Jeszcze raz najpiękniejszego. Pozdrawiam.
MalgorzataSz1 2015.04.20 08:35
K

W takim razie i ode mnie cała góra najserdeczniejszych życzeń zdrowia i pomyślności wszelkiej. Wszystkiego naj, naj, naj... :)
amicus (gość) 2015.04.20 13:58
Witaj Gosiu,

jak to mówią nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni. I Paula przestała być atrakcyjna dla Pawła, gdy nie ubiera się w modne ciuchy, nie używa drogich perfum i ekskluzywnych kosmetyków. Paweł typowy palant, który rzeczywiście myśli fiutem... który nie potrafi kochać, a z Uli miał darmową kochankę, kucharkę, sprzątaczkę. Sorry, o Uli i Marku zdania nie zmieniłam. Jakoś ich w tym opowiadaniu nie kupuję. Niemniej śledzę kolejne rozdziały :) Może wreszcie mnie do siebie przekonają...
Pozdrawiam
MalgorzataSz1 2015.04.20 14:07
Amicus

Paula nie dlatego przestała być atrakcyjna dla Pawła, że przestała ubierać się w modne ciuchy. Trudno o atrakcyjność, kiedy kobieta wygląda jakby się tydzień nie czesała i nie myła. Żaden facet nie dotknie takiej nawet kijem. Najpierw higiena, a potem pacykowanie się i modny ubiór. Taką mniej więcej kolejność założył Paweł. Lenistwo i kompletna degrengolada Pauliny wobec samej siebie odbiły się mocno i na Pawle i na mieszkaniu. On nie znał tego wcześniej, bo Ula to raczej poukładana i schludna osoba. Nie znam nikogo, a raczej żadnego faceta, któremu po ciężkiej harówie chce się wracać do zawalonego śmieciami domu. Wóz albo przewóz.
Dzięki za wpis. Pozdrawiam. :)
Milka (gość) 2015.04.21 15:18
Wspaniale się czyta... Jestem cichą fanką :) Pozdrawiam serdecznie
Marta. (gość) 2015.04.21 17:14
Cześć Małgosiu.
Czy może wiesz co sie dzieje ze Streemo? Zaczęłam czytać opowiadanie KoszmArek a gdzie indziej nie mogę go znaleźć.
I dzięki ,że masz osobno bloga i chociaż te opowiadania mogę czytać. ja jestem nowa i nadrabiam zaległości. Pozdrawiam miłej twórczej pracy.
Monisia (gość) 2015.04.21 20:09
Małgosiu to opowiadanie czytałam bez tchu po prostu nie dało się od niego oderwać czekam na kolejne<3
MalgorzataSz1 2015.04.22 08:13
Milka, Marta i Monisia

Bardzo się cieszę, że mam ciche fanki w Waszych osobach.
Jeśli chodzi o streemo to tym razem wyjątkowo długo trwa aktualizacja serwisu i nie mam pojęcia, kiedy się skończy. Koszmarka nie przeczytasz nigdzie indziej, bo RanczUla nie prowadzi bloga. Ja też jak wiecie dodaję tam regularnie, ale teraz jestem kompletnie do tyłu.

Pozdrawiam wszystkie najserdeczniej. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz